Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kociulinda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kociulinda

  1. Sachol mam, ale to ten aparat ma takie ostre krawedzie... Mam ochote go potraktowac pilniczkiem do paznokci :D
  2. aparatka - se ne da, bo juz mialam policzki do krwi poobcierane, masakra... Gora byla bezproblemowa, zero bolu, jeden pierscien minimalnie obcieral, ale 2 dni wosk kladlam i bylo juz spoko. A dol jest nie do przejscia :/
  3. Nusienka - ja tak mialam z dolem, z gora bylo zupelnie bez bolu... Dziekuje za slowa otuchy... Widze,ze on sie dobija do mnie na GG, ale o czym mam rozmawiac... Mialabym traume, gdybym z nim spedzila pare nocek, a pozniej by sie wydalo, co sie wydalo... Nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, wydawal sie na maksa zakochany we mnie - nawet kumpela,ktora byla ze mna na koncercie mowila,ze facet mial serduszka w oczach i nie mogl wzroku ode mnie oderwac... Nie wiem po co on o mnie jeszcze walczy; on nie moze sie z nia tak, ot pozegnac, bo moglby miec przez to bardzo duze klopoty. Ale sam sie w taki uklad wpakowal... Jest wiele rzeczy o ktorych nie wiem i szczerze mowiac - teraz wole nie wiedziec. Boje sie jego maila - chyba lepiej zeby go nie pisal. Ogolnie jednak chyba odczuwam ulge,ze koniec krecenia i troche obaw, czy dam rade mu sie dalej oprzec, bo go kocham i znam jego upor zeby byc ze mna... Coz - zycie... A co do aparatu na dole - nie moge funkcjonowac bez wosku juz tydzien, ile to moze jeszcze trwac? I czy po zmianie drucika aparat znowu obciera,czy tylko na poczatku, po zalozeniu aparatu?
  4. Coz jeszcze... Schudlam, bo do tej pory boli dol no i strasznie mnie drapie aparat w policzek (mnostwo wosku zuzylam i zanosi sie , ze niepredko z niego zrezygnuje, to juz tydzien!!). W Polsce bylo cudownie, \'obskoczylam\' przyjaciol i znajomych, bylam na Kocura koncercie gdzie mnie gonil 3 razy po sali a za nim fani do autografow i zdjec ;) Poza tym z Kocurem jednak koniec... Nie wiem jak sie stalo,ze nie pojechalam z nim w kawalek trasy,ze nie zostalam z nim w jednym miescie w hotelu, ze w ogole bylam cnotka-niewydymka ;) On chyba kogos ma... Wpakowal sie w cos i nie umial wybrnac... Jest od niej zalezny, a ja przypadkowo to odkrylam i coz.. odwrocilam sie na piecie i zupelnie sie z nim nie kontaktuje... Twierdzi,ze musze poznac prawde, probowal dzwonic, smsowac, umawiac sie... Odpuscilam. Dostalam sms-a,ze ma napisac do mnie maila, ktory wzystko wyjasni, ale wlasciwie nie ma co wyjasniac. Nie interesuje mnie,czy zbladzil, czy wpadl w jakas sytuacje. Nie wiem,czemu on sie jeszcze za mna ugania. Odkad mnie zna zachowuje sie jakby zyc beze mnie nie mogl, ale moze ma tak samo wobec tamtej? Brak slow...
  5. Witam wszystkich! Dlugo nie pisalam, bylam w Polsce na Swieta i zakladanie dolu. Wszystko sie szczesliwie zakonczylo - na razie nie mam zadnych szyn i innych rozszerzaczy. Na gorze orto nie wymienila drucika, na dole zalozyla kolejnego Damona2. Harmonijka z jedynek i dwojek, ktora mi sie zrobila w lutym (po miesiacu noszenia aparatu na gorze) wyprostowala mi sie w jedna noc. Boli mnie paszcza, ten dol naprawde mialam bardzo waski, wiec teraz zeby \'pracuja\' w strone łuku wyznaczonego przez drucik. Mozliwe,ze ekspanderow zadnych nie bedzie, bo faktycznie Damon daje sobie dobrze rade bez wspomagania. Czyli \'gudnius\',ze dol troszke moze gore dogoni i sie bedzie lepiej paszcza skladac, bo nie bedzie takiej roznicy miedzy waskim dolem a szeroka gora. Na dodatek jestem superzadowolona, bo orto mi zrobila (nie pamietam nazwy) takie jakby przedluzenie szostek,ze nie opieram paszczy przypadkowo i nie wykrzywiam sobie np siekaczy siekaczami, czy nie wykrzywiam przedtrzonowcow poprzez zly zgryz. Najdziwniejsze to,ze jest mi z tym superwygodnie, lepiej mi sie oddycha (choc dol jeszcze ciasny) i niedlugo juz czuje,ze sie wreszcie niedlugo dobrze szczeki zloza (na razie to bardziej sie opiera wszystko na jednej szostce tylko,ale bedzie na dwoch jak sie dol rozszerzy troszke.
  6. No cadavers to trupki jak nic. A trupie gnatki widac na rtg w mojej paszczy, bo syntetykow rtg nie pokazuje,a ode mnie nikt gnatka nie pobieral :D Ale to sie jeszcze okaze... czy to z trupkow. A jesli tak, to co? Bede to mowic upierdliwym absztyfikantom :D
  7. Types of Bone Grafting: There are many ways in which bone grafting can be done. Sometimes it is as simple as collecting bone when preparing an implant site and then reusing the bone for grafting purposes. Whenever we can use the patients own bone for repairs or additions, we will get the best results. In extreme cases, bone can be harvested from areas outside the mouth. The most common area is the hip. Needless to say, when this type of bone graft is done, everyone has to be fully prepared and you would usually find yourself in a hospital setting with a physician actually removing the bone from your hip and your dentist placing it in the appropriate areas of your mouth. Very often, we can use \"bone in a bottle\" to do bone grafting for dental implants. This bone is specially prepared from cadavers or other sources and used to get the patients own bone to grow into the repair site. It is very effective and very safe. Sometimes synthetic materials can be used to stimulate bone formation and sometimes we even use factors from your own blood to accelerate and promote bone formation in graft areas. Very often, bone grafting is done in combination with what dentistry refers to as a \"Barrier Membrane Technique\". Membranes made out of special materials are placed over bone graft sites to keep out the types of soft tissue cells we do not want and promote the growth and migration of cells which will turn into normal, healthy bone. These membranes are very successful and are used quite a bit these days to promote sound bone formation. The membranes are usually removed at a later date, but sometimes they can be resorbed by the body and disappear all on their own.
  8. To bede pierścienica :D Postaram sie,zeby nie usuwano mi tej martwej szostki. Najwyzej powiem,ze na moja odpowiedzialnosc. Tylko jest dylemat, bo martwy zab slabo sie trzyma i moge miec proste zeby a potem nagle mi wypadnie ta 6 i bedzie kicha. Ale nie musi wypasc,bo ja trzyma w kosci cement z trupka (chyba). Tylko,ze mammiec rozszerzana szczeke dolna,wiec ta 6 dostanie mnocno w kosc (hehe)... Kurde, nie wiem sama... A ilu lekarzy,tyle opinii...
  9. Cześć, kobietki Ano wyciąg z trupka. Oj, bedzie sie pan dentysta tlumaczyl. W ogole mam kolejne pytanie. Slono sobie dentysta kazal placic, a teraz na zdjeciu wyszlo,ze jesienia plombowal mi 7 i 8-mke i w sumie... Zalepil tylko, pod spodem widac prochnice,bola mnie te zeby. Jak to jest z reklamacja? Mam sie domagac,ze chce kase z powrotem? Ja nie pamietam,ile zaplacilam i nie chce zeby on mi ponownie robil te zeby. Kurcze, dokumentacja to podstawa,mialam od niego rachunek,ale nie napisal ktore to zeby i to BLAD! Bo malo co nie wyladowalam u chirurga szczekowego (bo sie orto zdziwila co ja mam dziwnego w kosci 6-stki i ze to trzeba chirurgicznie usunac!). Jakbym miala papiery konkretne,to oddalby mi bez marudzenia. A teraz bedzie sie wykrecal. Dzwonilam do niego 2 razy ,ze mnie te zeby bola to mi wciskal,ze za mocno szczeki zaciskam. A ja na to,ze reaguja na cieplo-zimno i bola jak uprawiam sport. To in dalej w zaparte ze od ucisku. A teraz dentystka do mnie,ze moze byc ucisk, ale jak reaguja na cieplo-zimno to znaczy,ze sa niewyleczone... No i jak byk widac na zdjeciu prochnice pod plombami... Jak zagadac do tego dentysty? Mialyscie takie sytuacje?
  10. Kurcze, ja znow zakrecona jestem z ta moja paszcza... Dzis bylam u dentystki, ktora powiedziala,ze absolutnie nie mam sie zgadzac na usuniecie martwej szostki (orto chciala przed zalozeniem aparatu na dol). Szostka jest dobrze wyleczona i ma to cos w kosci, co sie niby uzywa do implantow (tez sie dziwila,ze to mialam), wiec jest niby bardzo solidna. I badz tu madry... W ogole jest podejrzenie,ze to cos co mi tamten dziwny dentysta w Poslce wpuscil w kosc szczeki, to wyciag z trupka,ale to odrebna bajka i bede go za tydzien \'przesluchiwac\'. Tzn dentyste, nie trupka ;) No i sie zastanawiam - zakladajac,ze ta szostke usune, to mozna miec u gory pierscienie aparatu na szostkach, a na dole na siodemkach ? Dziwne to...
  11. Dzieki, Aparatka,ale ja nie chce konfrontacji na zywo, bo na zywo to my o Bozym swiecie zapominamy... Poza tym na zywo naprawde nie ma okazji pogadac, cieszymy sie swoim towarzystwem, rozmowa, bliskoscia... O to chodzi ze jak sie zgodze rozmawiac o tym w realu,to nie bedzie rozmowy i sprawa pozostanie nierozwiazana :/A on wlasnie na to liczy, na zwloke.. A potem po staremu, znow sinusoidy. Jestem tym umeczona. W ogole sie panicznie boje wizyty u orto, tzn , ze znowu cos bedzie nie tak. Boje sie ze bede miala problem mowic z szyna podniebienna, a mam sie starac o nowa prace :/ Znam angielski naprawde swietnie, a z ta szyna nie zrobie wrazenia na interview... Strasznie mam duzo zmartwien ostatnio... Moze dlatego daze do zerwania,zeby bylo jedno zmartwienie mniej :/ Coz, czekam z niecierpliwoscia na wizyty (bo 2 beda) u orto. Dam znac. Rany, za tydzien o tej porze bede juz w Polsce!!!
  12. Dzieki za rady! Napisalam Kocurowi, zeby czul sie wolny :/ Mam dosc wszystkiego... Nie chce sie z nim jednak spotkac, znow sie zmusi do wyznan, a pozniej bedzie po staremu... Jesli mowienie \'kocham\' to dla niego banal, to widocznie potrzebuje banalnego faceta :/ Na koncert pojde, trudno, bede sie chowac. Nie znam tego klubu, wiec nie wiem,czy duzy jest i czy bedzie gdzie zwiac. Ale bedzie mial duzo supportow, moge sobie przyjsc pozniej a koncert bedzie w toku. I ciemnawo na sali bedzie. Prosze - \'awansowalam\' na fanke :) W ogole ciekawa jestem jego zachowania, jak bede w Polsce - czy zadzwoni, zawalczy? Bo teraz o n nie chce o tym rozmawiac :/ Twierdzi,ze to nie na net, a ja wiem, ze to jego zwykly unik, bo w realu o tym nie rozmawiamy - nie ma okazji ani miejsca spokojnego,zeby taka rozmowe odbyc... Po prostu sie rozchodzi po kosciach...
  13. Kurcze, mam dola, chyba sie nie spotkam z Kocurem... Mam pytanie - pol roku przed zalozeniem aparatu mialam usuwany kamien (tradycyjna metoda) i zapomnialam,ze dentysta pominal jeden zab. To czworka, ktora jest raczej mala, jest na niej zamek, a kamien mi podjezdza pod dziaslo (pewnie dlatego dentyzta pominal odkamienianie- na latwizne poszedl). Czy majac aparat zalozony mozna odkamieniac zeby? Jaka metoda najlepiej? Bo tam mam zamek i pare mm wyzej jest juz dziaslo i ten kamien nieszczesny, to by wymagalo precyzji,zeby nie uszkodzic aparatu i dzasla :/ Przeciez nie bede tak 2 lata a nie odkleje zamka... Zla jestem,ze orto sama mi nie usunela tego kamienia :/ W ogole miala gdzies,ze pare zebow nie przeleczonych... No ale w ciagu dwoch nastepnych tyg mam nadzieje super wyleczyc zabki. Zazwyczaj mam wyleczone,ale teraz mam plomby np do wymiany,albo osemki wredne sie zaczynaja psuc...
  14. Jestem niecierpliwa, niestety. Spytalam go czy naprawde da rade to zmienic. Zeby sie uczciwie zastanowil,czy da rade... Bo inaczej znow bedzie sinusoida i kwestia czasu kiedy mu uciekne. W realu to nie ma sensu, bo jak sie spotkamy, to swiat poza nami nie istnieje... Nie przedyskutujemy tego... Zal kazdej sekundy na takie dyskusje, a on jak mnie zobaczy, to wszystko mi obieca :D No, ja jemu tez bym wszystko obiecala :D
  15. Raz go przytrzymalam i nie mowilam. I wyslal sms-ka z trasy z niesmialym zapytaniem, czy go kocham :D Teraz mi sle smsy i maile,ze teskni i mordki smutne wysyla... Ach, te chlopy :/ Ale troche zbladzilysmy z tematu :) Dobranoc!
  16. NO to ja dokladnie to samo. Jestem slodka przylepa (to jego slowa) i ciagle To mowie (najpierw badalam grunt,czy aby nie za czesto,ale on podobno lubi ;) ). Wiesz, napisze mu teraz, ze ostatni raz sprobujemy. Troche bez sensu bo bedzie pod presja,a presja nie sprzyja wyznaniom... On niezbyt chce przez Internet o tym mowic. A jak jestesmy razem,to nie ma czasu na dyskusje, mamy mnostwo tematow do przedyskutowania i sie przylepiamy i chodzimy na spacery, do kafejek... Nie ma kiedy. W sumie nastawiona jestem na NIE, ale kiedy dac mu szanse jak nie teraz? Nasze chwile w realu sa kradzione (on jest strasznym pracoholikiem), choc wirtualnie tez swietnie dajemy rade. Tylko,ze inaczej.
  17. NO, ja mam ciezki orzech do zgryzienia, bo te sinusoidy moje musza sie skonczyc,czyli albo on cos zmieni,albo ja sie przyzwyczaje. Ja na pewno sie nie przyzwyczaje, bo w ogole jestem jakas niedogrzana, ani rodzina ani faceci mnie nie rozpieszczali tymi slowami,dlatego to Kocham jest tak bardzo wazne. Czyli on musi cos zmienic.Ale juz przerabialam to,ze mi powie, obieca, a potem znow swoje... Mam pecha chyba... Ale naprawde sie mecze z tym (to nie jest brak pewnosci)... brakiem wyznan. Za bardzo mi na nim zalezy. Zobaczymy, co mi w Polsce powie... Nie wiem,czy mu jeszcze dawac szanse...
  18. Ale prawda uniwersalna jest taka,ze cwaniaki, jak nie wiedza na czym stoja, to 'kochaja'. A jak kobieta jest ciepla,czula , mowi Kocham to juz jest ich \'zaklepana\' i odpuszczaja. Ja pamietam poczatki... To byla z jego strony autentyczna panika,ze wyjade i bedzie koniec. Przekonywal mnie wciaz,ze bedzie czekal, prosil,zebym ja na niego tez czekala, a nawet szantazowal, bo przed moim wyjazdem broilismy :D Wiec szantaz brzmial,ze chcialam go wykorzystac i rzucic, a on taki biedny, wykorzystany tylko za to,ze ma znane nazwisko... I te kobiety go ciagle krzywdza... \\A ja naprawde wyjezdzajac z Polski myslalam, - Kurde, taki fajny facet, szkoda. Ale ten szantaz zwyciezyl, pojechal mi po ambicji strasznie, bo ktoz chcialby byc wykorzystywany? A co dopiero jakiegos samotnego biedaka wykorzystac i rzucic. Jakimz podlym trzeba byc czlowiekiem :D
  19. No wlasnie. Moj tez pierwszy powiedzial cos w stylu \'Zakochalem sie\'; szczeka mi opadla do ziemi - przez tel to mowil. A miesiac pozniej mnie trafilo i mu powiedzialam przez... GG - cieszyl asie jak wariat! Ale jak mu powiedzialam w realu, to pierwszy raz byl koszmarny, byl na maksa zmieszany... Pozniej cos tam z niego wyciagalam,ale czul sie bardzo niezrecznie... Wtdy chcialam odejsc, bo sie balam,ze nie kocha i nie chce klamac... To mnie bladal o czas... Po paru m-cach znow wymiekalam... to mi powiedzial, wzial za lapke, spojrzal w oczy... Sam fakt,ze na koncercie \'skakal\' kolo mnie (panie mnie zabijaly wzrokiem), nie kryl sie z niczym, buziaki mi slal ze sceny :) na ulicy tez buziaczki, czy za reke... Nawet maila do jakiegos sponsora pisal w imieniu Naszym... A powiedziec sam od siebie cholernik nie chce.
  20. Ale, kurde, mol, ponad rok jestesmy razem.. Na poczatku mowil,ze potrzebuje czasu... On mnie zawsze \'kocha\' jak chce odejsc :/ No , ja tak na 95% szacujez,ze kocha :D A jestem raczej negatywnie nastawiona...Tylko niech to mowi.. Chociaz raz na miesiac... On obiecuje,a potem znow swoje... Nie bede go na sile zmieniac i nie chce zeby on siebie na sile zmienial. Wstepnie mu powiedzialam,ze sie nie spotkamy. Tzn pewnie sie zobaczymy na koncercie... I pewnie mnie zmiekczy, bo on w realu jest TAKI UROCZY...
  21. No, ja czuje od niego ogrom ciepla i zainteresowania, wiem, ze mu na mnie zalezy. Moze sie troche boje, ze on sobie zalozyl,ze nikomu tego nie powie... Jesli ja jestem tym \'nikim\', to dziekuje bardzo . Wiem,ze strasznie sie przejechal na kobietach.
  22. Ale hhhhhhhhhamstwo!!!! Z ta reklama! Moderia - wytnij, pls! Teraz poszlo o to,ze on za rzadko mi mowi,ze kocha... Iles razy mu to wypominalam.. Jest czuly i cieply i bardzo dba o kontakt ze mna - taki urozmaicony, duuuzo maili smskow, ale tez mmsy, fotki rozne, albo video mi podesle... Angazuje mnie w kontakty z muzykami, dziennikarzami, w sumie zyje jego zyciem, bo on duzo rzeczy przez Net zalatwia... Bardzo ladnie sie zachowywal wobec mnie na koncercie kiedys, w ogole jest super. Ale TE slowa to mu z ogromnym trudem przez gardlo przechodza... Nie chce o to zebrac. Tysiac razy to dyskutowalismy... Jak nie mowi,to jakby nie kochal. Chociaz ostatnio postepy poczynil - mowi 'Ja Ciebie tez'. Rewelacja ....
  23. Ach, Sunshine, nie tylko o odleglosc chodzi... Ja mu ufam i sama nie mam ciagotek do flirtow, raczej do singlowania...
  24. Z plytami tak jest , ze nigdy nie mozna wyczuc co sie komu spodoba. Moze dlatego,ze on i jego zespol tworza dla siebie a nie pod publiczke. Kiedys byli pewni,ze ich publika wyklnie za jedna wydawaloby sie ckliwa ballade, a tymczasem recenzenci piali z zachwytu a kawalek byl wysoko na listach w radiu. Teraz ja uwazam,ze to bedzie wydarzenie, ale podobno tego sie nie da przewidziec. Ciekawe jak bedzie. Oby dobrze!
  25. na 10 dni! I ide na koncert mojego Kocura! Choc - czy on moj? Znow mam sinusoide i trace wiare w taki zwiazek... A on czeka i nie odpuszcza. Wlasnie plyte wydal, napracowal sie strasznie, ciekawe jakie beda recenzje...
×