Ania1602

MH1 a co masz ochotę? Mogę Ci ugotować :) Ja dzisiaj robię risotto z kurczakiem i z warzywami.

Przeniesienie forum w zamknięte miejsce nie ma sensu. Po to jest ogólnodostępne, żeby każdy mógł czerpać z niego wiedzę, żeby każdy kto szuka informacji mógł je znaleźć. Każda z nas w ten sposób kiedyś tutaj trafiła. Szukałyśmy info na dany temat i znalazłyśmy je tutaj. Gdyby nie było dostępne dla wszystkich to i nas by tutaj nie było. Na głupotę ludzką nie ma lekarstwa. Też uważam, że najlepiej ignorować takie głupie wpisy. Ja ich nawet nie czytam do końca.

Biedroneczko jak na IUI to dobrze rokuje. Byłam trochę przymulona dzisiaj na wizycie, chyba przez podróż w tym upale i przez zarwaną noc. Wiem, że na pewno są 2 pęchole a może i 3. W piątek postaram się bardziej skoncentrować :) Endo jak na 7 dc też ok - 5 mm.

ewap156 myślę, że będzie dobrze i oczywiście trzymam kciuki. Idziesz do swojego lekarza, tego co Ci kazał przyjść we wrześniu?

Juleczko podgląd mam w piątek, to jest 14 :)

Nadzieja prosiła, żebym pisała o sobie na bieżąco... A mi jest jakoś dziwnie głupio i niezręcznie... Bo ileż można? W kółko to samo... Jadę dzisiaj do mojego dr... Ciekawe co wypatrzy i co powie... Boję się myśleć jak dojadę w ten upał, chyba ugotowana :( No nic idę powiesić pranie, zjeść, pod prysznic i w drogę... Nadzieja u mnie dzisiaj na obiad pomidorowa :) (od wczoraj)

asiuleczkaj strasznie mi przykro.

Nadzieja kiedyś w aptece w Poznaniu widziałam jakieś saszetki na mdłości dla kobiet w ciąży... Niestety nie zainteresowałam się nazwą, ale może zapytaj w aptece albo swojego dr.

I jeszcze to znalazłam: "W trakcie starań o dziecko do diety warto również dodać inozytol, który dzięki swoim właściwością zmniejszy oporność organizmu na FSH oraz ułatwi uwalnianie pęcherzyków z komórek jajnika. Wpłynie również pozytywnie na poziom insuliny i hormonów tarczycy."

* asiuleczkaj ja też mam nadzieję, że twoja komóreczka da radę i mocno trzymam kciuki. * gość Hexe i za twoją gwiazdeczkę bardzo mocno.

asiuleczkaj nie ma to jak specjalistyczna konsultacja :)

ewap156 a widzisz... Może faktycznie mu się miesiące pomyliły. Może napisz do niego sms-a czy na pewno miał wrzesień na myśli. :)

ewap1560 to dziwne, że lekarz kazał Ci tak późno przyjść na pierwszą wizytę. Myślałam, że jest niedostępny wcześniej. Pierwsza wizyta w ciąży powinna odbyć się do 10 tygodnia ciąży. Jednak najbezpieczniej do 8.

ewap156 przyrosty masz dobre.

* malena5 gratulacje :) * Nadzieja podobno mdłości świadczą o prawidłowo rozwijającej się ciąży :) Szkoda tylko, że są takie męczące. Mój dr zalecał częste jedzenie, ale nie wiem czy się da. Ja ich nie miałam, pewnie dlatego tak się skończyły moje ciąże... Bosacka mówiła, że powinno się coś zjeść zaraz po przebudzeniu zanim się wstanie z łóżka. Np. herbatnik, wafel ryżowy, banan itp. "O matko" Fajny program dla ciężarnych. * Moje samopoczucie ok. Dzisiaj 2 dc, zaczynam się kłuć i wraca nadzieja :)

darkness77 dziękuję. Odpisałam.

Nadzieja odpisałam.

Przelała się czara goryczy i opisałam tylko to co złe... Chyba musiałam to w końcu z siebie zacząć wyrzucać. Oczywiście każdy kij ma dwa końce, każdy człowiek ma wady i zalety. Jednak nie będę już drążyć tematu. Za pewien czas wszystko się wyjaśni. Dziękuję za wsparcie.

griszankaanka dziękuję za te słowa. Nasz kryzys ma głębsze dno. Myślę, że on nie wyniknął z powodu starań o dziecko. Zanim zaczęliśmy się starać o dziecko też nie było fajnie, później myślałam, że jest lepiej, zdecydowaliśmy się na starania... Nie dawno mąż się przyznał, że ja od początku mu nie pasowałam, ale liczył na to, że się zmienię. Ma ze mną zbyt dobrze, nie pracuje, zajmuje się swoimi pasjami, a do mnie ma pretensje, że za mało poświęcam mu czasu i nie wyglądam tak, jakby on sobie życzył. No i jeszcze podobno mam zły charakter. Jego zdaniem w ogóle nie powinnam oglądać telewizji, ani nie robić nic przy komputerze, tylko z nim spędzać czas. On ma czas na swoje zajęcia jak ja jestem w pracy, a ja kiedy mam mieć trochę czasu dla siebie? Powinien trafić na jakąś zołzę, to by go od razu do pracy pogoniła. Ja obchodzę się z nim jak z jajkiem, dbam o niego i jeszcze mu źle. Mam w sobie dużo zrozumienia dla innych ludzi, szczególnie dla mojego męża... Kocham go, ale nie zmuszę do miłości do swojej osoby. Powoli zaczynam mieć dosyć dogadywania, że źle się ubieram, że jestem za gruba (mimo, że nie jestem otyła), porównywania do młodszych, ładniejszych, zgrabniejszych dziewczyn... Na koniec dodam, że to mąż zaproponował rozstanie, ale wyprowadzić się nie chce. Wie, że sam sobie nie da rady a mamusia nie będzie zadowolona jak będzie chciał wrócić do domu.

Witajcie moje drogie. Przepraszam, że się nie odzywam. Czytam co piszecie, ale mam problemy ostatnio z koncentracją i nawet nie wiem co odpisać... U mnie nic nowego, poza tym, że 1,5 tygodnia temu byłam u genetyka. Pani doktor bardzo miła, wizyta długa, dużo wywiadu i trochę rozmowy. Krew oddana, czekam na wynik 5 tygodni. Między mną a mężem nadal się nie układa, każdy chodzi swoimi drogami... Chyba już nie mam siły walczyć o ten związek... Może komuś się nie spodoba to co teraz napiszę, ale wolę powalczyć o dziecko, nawet sama... Rozmawiałam już z moim dr i wiem, że mam taką alternatywę i jestem spokojniejsza. Pozdrawiam wszystkie i życzę miłego weekendu.

Nadzieja trzymam kciuki. Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze.

Nadzieja78 gratulacje :)

julia83 ciekawa jestem dlaczego chmurzy się w najmniej odpowiednim czasie :( Słońce nie wyszło, nadal wieje chłodem, nie wiem czy będzie lepiej... Obawiam się, że nie. Jestem w dziwnym stanie, nie wiem czy bardziej zła czy zdołowana czy zawiedziona... Wczoraj byłam wściekła na całą sytuację, ryczałam i miałam chęć coś rozwalić. Dzisiaj byłam na wizycie u gin i już nie wiem co czuję... Na pewno ogromny smutek jest we mnie, żal i nie wiem co jeszcze... Okazało się, że nawet gdyby było między nami dobrze to cykl by nam i tak przepadł. Dzisiaj u mnie 10 dc i zadziała się rzecz dziwna... dr stwierdził, że jest po owulacji, pęcherzyk pękł może dzisiaj rano... Dziwne, że prawie nic nie poczułam, delikatne ukłucie wczoraj w nocy... Więc może już w nocy pękł... Ta @ też była dziwna, bo bezbolesna. Reasumując, z jednej strony bardzo żałuję, że cykl przepadł, dr też mówił, że żałuje. Z drugiej strony sobie myślę, że może dobrze, bo mąż mówił, że już nie pojedzie na żadną IUI. Jutro mieliśmy mieć wizytę w poradni genetycznej i chyba będę musiała ją odwołać, bo też raczej nie będzie chciał jechać :( :( :( Przepraszam, że tylko o sobie, ale nie mam na nic siły. Życzę wszystkim powodzenia.

* DoReMiDo szybkiego powrotu do zdrowia. * PikiDiksi to się biedna wymęczyłaś... Mam nadzieję, że po tej głodówce będzie już dobrze. Do "normalnego" jedzenia będziesz musiała wracać stopniowo. * Kkiniaa84 mnie zastanawia fakt, że w lutym twój mąż miał dobre wyniki, a teraz takie złe. Coś musiało na to wpłynąć... Zastanówcie się nad tym i koniecznie powiedzcie o tym andrologowi. Powodzenia.

biedrona1979 ok, nie wnikam. Napisałam tylko co mojemu pomogło. Zależy też od faceta, mój by nie łykał garści ;)