Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lenka_27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lenka_27

  1. To teraz będziesz mieć dwa Kukusiu :-) hihi.. Mnie też jeszcze trudno się połapać. Muszę się na was napatrzeć i zapamiętać by kojarzyć z nickami. :-) zmykam.. myk..myk
  2. Ja wysłałam wczoraj wieczorem, teraz wysłałam inne takie jakie mama tu w pracy..Samotne bez mojego A. Ale z domku wyśle Ci i tamto razem :-) Musze zmiatać..Zajrzę jeszcze później, papapa
  3. Jejku.. wczoraj wysyłałam.. Kukusiu.. Bo ja od Ciebie dostałam prawda? No nic.. Wyślę z domku wieczorkiem Ale nalepiej napisz choć słówko. Potwierdzimy maila. Czy na dobry adresik wysłałam.
  4. A popołudniu znów ma być piękna pogoda.. Tryniu...czy Ty mnie czytasz? Ma być pięknie.. A Ty się pewnie znów zapomniałaś dużo uśmiechać ;-) Cieszę sie i ja że Dianka zagląda .. Ściskam Wam mocniutko. Witaj Kukusiu ranny ptaszku.. Moniu Kawkę pijemy razem :-)
  5. Witaj Monia :-) Cześć dziewczynki Ja wysłałam surfitce dziś fotkę czekam na rewanż kochana :-) Pozatym nie mam maila Kseni, Elizy i omegi.. Dziewuszki z Wami też chętnie się wymienię.. Mój mail jest podany w peferencjach pod zaczernionym nickiem. Odpowiem Wam tym samym :-) Ja jestem dziś już znów z Glucophage w torebusi.. łykam po posiłkach .. i z Clostilbegytem od nowego cyklu.. Nie mogę się już doczekać by go łykać :-) Tymczasem zmiatam do pracki. papapapa
  6. Dzień dobry.. . dzień cudny...słoneczny...Achh.. kobietki jak dziś ślicznie za oknem. Do mnie kukusiu Twoja wiadomość doszła , dziękuję :-) Odpisałam szybciutko. Ale ze zdjęciem to nie dostalam :-( ...a bardzo chciałabym i Ciebie poznać. Ja z dziewczynkami wymieniłam się wcześniej, ale chętnie i teraz wymienię się i z Toba :-) Ja dziś po 13 jadę do Białegostoku. Jak wieczorem uda mi się zasiaść do kompka to prześlę Ci jakąś swoją fotkę. Buzialki papapa
  7. Cześć Słonka kochane Wpadłam na chwilkę by zaznaczyć swoja obecność, czytam Was na bieżąco. Z pisaniem gorzej.. Sysia chyba teraz to przechodzi. Co do Dianki Trynitko to myśle że dobrze robi oszczędzajac oczka.. przsiadywanie przed kompem jest niezdrowe i pewnie dlatego mniej nas odwiedza. Hmm.. a co do wyjazdów zagranicznych też nie jestem zorientowana, bo spędzam wakacje na mazurach lub nad polskim morzem.. W to lato jedziemy się rehabilitować do Ciechocinka..niemogę się doczekać bo Ośrodek Pod Tężniami to coś wspaniałego. Byam tam też w ubiegłym roku i muszę przyznać że światłoterapia (to na stres) codzienny basem.. spacery wzdłóż tężni.. wieczorkiem kręgle.. zabiegi (chodziłam na takie \"kosmiczne portki\" masaż wyszczuplajacy na uda anticelulit- sueper sprawa) okłady borowinowe.. aquaaerobik.. siłownia.. długo by pisać.. Ale polecam jeśli ma sietrochę kłopotów ze zdrowiem to warto jechać.. Ja pojechalam bo byłam trochę zalamana i potrzebowałam gdzieś się zaszyć i zająć sobą. Pomogło. W tym roku jedziemy z moim A. w czerwcu. Biezemy rolki.. i rowery.. Ale bedzie super. Ale kukusiu jeśli możesz to i mnie wrzuć na maila info o tym wyjazdach zagranicznych. Chętnie poznam Twoją opinię. Mój adres jest w podany w profilu jak klikniesz na mój nick. Całuski kobietki. Aha Moniu z tym wiesiołkiem to napewno niezaszkodzi jak trochę pobierzesz. Ale najlepiej kup sobie tki zestaw witamin Prenatal - to kompleks witamiek dla przyszłej mamy.. zawiera dawkę kwasu foliowego odpowiednia na przygotowanie do ciąży. Ja go biorę, dziewczynki też go tu kiedyś polecały. papap
  8. To byłam ja zjadłam \"n\" - głodna juz jestem jak nie wiem co... Ale niedługo do domku :-)
  9. Pozatym wtedy Tryniu bierze się zwolnienie (platne 100%) i nikogo nie musisz oglądać.. A pieniążki po 33 dniu płaci ZUS..Nikogo nie obciażasz.. A potem macierzyński.. urlop zaległy i bieżący.. jeny żyć nie umierać. Ja tak marze o takiej przerwie w pracy... :-)
  10. Witaj Paziulku.. miło Cie znów czytać ;-) Oj i ja tęsknilam za Wami. Tymczasem praca na mnie czaka. Zmiatam. papa
  11. Trynitko, to jest właśnie życie.. A pod Twoimi nóżkami kłoda. Może z tej perspektywy w której teraz jesteś wydaje się być nie do przejścia, ale może znajdziesz jakąś inną, albo ktoś pomoże Ci znaleść na nią jakiś sposób. Przecież napewno dasz sobie radę, silna z Ciebie kobietka. Wszystkie jesteśmy silne, tylko zdarzają się nam te chwile słabości, w których potrzeba nam się wesprzeć o silne męskie ramię. Mam nadzieję, że wszystko niebawem się wyjaśni i okaże się, że wyszłaś na tym wszystkim lepjej niż by się mogło wydawać. Główka do góry, trzymaj gardę.. i przenigdy nie poddawaj bez walki.. zawalcz Kochana, jak rozumiem warto- więc co Ci szkodzi.. I pamiętaj w życiu jest wiele dróg.. każda przynosi nowe doświadczenia. A Ty nie możesz tracić czasu na smutki- wczoraj mi o tym przypomniałyście. Dziękuję Wam.
  12. Gdybym tam była gdzieś obok to postarałabym się o uśmiech na Twojej buzulce. Nie smutaj się i nie płakaj Trynitko. Szkoda, że nie pracujemy razem. Ja mam zwyczaj podśpiewywać jak chce koleżankę z pokoju rozśmieszyć ;-) Może spróbuję.. Kanikuły..nan nana nanan na :-D ... - a fałszuję okropnie hihihi To może lepiej włączmy radio, muzyka stawia na nogi.
  13. Trynitko ... spórz za okno ładnie dziś prawda? A teraz, uśmiechnij się Kochana.. jest przeciez wiele powodów dla których warto byś się uśmiechała. Jeszcze przyjdzie i na Nas to szczeście - tylko w odpowiednim momencie. Prawda Kobietki? Dianko ja też się cieszę że znów mogę Was czytać (tzn. być z Wami). Jejku jak nas tu teraz dużo ..i ta atmosfera.. :-) tylko się uśmiechać.
  14. Dzień dobry dziewuszki :-) Ja już po śniadanku z kawką jestem, pełna optymizmu w pierwszy marcowy dzień zabieram się za pracę. Coraz bliżej wiosna kochane. A mój A namówil mnie na rolki i kupiliśmy je sobie.. obok nas w ubiegłym roku powstały ścieżki rowerowe wzdłuż obwodnicy...mamy tyyyyle miejsca do jeżdzenia.. :-) Dziękuję kobietki za postawienie na nogi..jakoś tak nadzieja we mnie wstąpiła. Życzę Wam miłego dnia
  15. Akasiu właśnie tak sobie myśle... cierpliwości .. a będzie dobrze. Mam w sobie chyba dostatecznie dużo miłości do dzieci, do mpojego A. i jego nieodłącznej części jakim jest jego dziecko. :-) Będzie dobrze - jakiś optymizm we mnie wstąpił..
  16. Jak to się mówi \"Całego świata nie zbawimy..\" ale może choć wokół siebie można sprawić, by wyglądał na lepszy ? ;-) Całuski My z moim A to takie dwa smutki co się zawiodły i teraz próbują znaleść swoją normalność.
  17. Dziękuję Wam Kochane za porady.. cóż nic na silę.. i chyba najbezpieczniej pozostawać sobą i dać nam wszystkim czas nic nie ponaglając. Któraś z kobietek wspomniała o bardzo ważnym elemencie tej mojej życiowej układanki - byłej żonie A... Niestety oni nie rozstali się w nalepszej komitywie..i raczej chetnie podokuczałaby mojemu a na tyle by utrudnić mu kontakt z synkiem.. to taka trochę egoistyczna kobieta- choc moze nie powinnam tak pisać bo nie znam jej za dobrze (taki traf, że pamiętam ja jak jeszcze chodziłysmy do szkoły średniej, choć była o dwa lata starsza odemnie) Mały kiedyś powiedział A. że mama mówiła że gdyby tata się uczył to nie byłby fizolem..- więc rozumiecie kobieta nie szanuje człowieka z którym ma dziecko..więc chyba rozumiecie co to za osóbka. Będzie trudno, jednak głęboko wierzę że moja cierpliwość zostanie kiedyś nagrodzona.. moi Panowie właśnie pojechali.. A odwozi synka do babci bo mama gdzieś wyfrunęła.. Jejku a przecież mógłby zostać u nas.. same widzicie.. Napewno i o mnie nie mówi dziecku dobrze. Całuję Was mocniutko.
  18. Słonka chłopiec mojego A ma 11 lat..tzn tyle skończy w tym roku. Jest już spory i taki bystry.. zawsze ekstra ubrany.. wyżelowany.. dba o siebie i jego mama ma pieniążki by go rozpiszczać. Boje się że może go lekko tym zmanierować.. ale narazie nic niepokojącego nie dostrzegłam. Ale chyba ja jestem mniej przebojowa i mniej odważna niż jego mama i nawet on sam.. Poprostu się go boję. Napewno ma o mnie wyrobione zdanie.. jakie to nie wiem
  19. Dziękuję za słowa otuchy Tryniu.. trudne to patrzenie na przód po tzw. przejściach. Ale obiecuję że się postaram. :-) Kasiulku jak widzisz nie jesteś sama w tych swoich smutkach. Ja też mieszkam w mieście, z którego wszyscy dawni znajomi gdzieś wyjechali, albo do większego miata, albo z granicę.. Albo jakoś tak pozamykali się w tych swoich mieszkankach.. Mnie też wydaje się że dużo lepsze byłoby moje życie gdyby udało mi się mieć dziecko. Mój A ma syna, wspominałam Wam o tym.. bywa u Nas raz w tygodniu, na tyle tylko pozwala mu jego mama, a mój A. nie wyklóca się, bo ciagle słyszy że komplikuje jej tym życie, a ona ma swoje plany. Z drugiej strony chłopiec rośnie i niebawem sam zdecyduje gdzie chce i jak często bywać. Chciałabym (nawet nie wiem jak to dokładnie nazwać) zbliżyć sie jakoś do syna mojego A. Ale to bardzo trudne.. wyczuwam, że to nasze widywanie sie raz w tygodniu to za mało i chłopiec nie potrafi się wyluzować tak do końca.. Zresztą ja podobnie. Jak już się przyzwyczimy to za tydzień musimy to robić na nowo. Pozatym nie umiem .. poprostu nie umiem choć śni mi się to czasem i bardzo chciałabym go przytulić, pogłaskać.. porozmawiać tak od serca.. Ale on jest taki odłegły.. że nawet nie śmiałabym, bo czy wolno mi wogóle szukać takiego kontaktu. Jak mój A ściska go i dosłownie walają się po kanapie to ja im tego tak zazdroszczę.. Najchętniej też pościcskałabym małego, ale czy on to dobrze odbierze.. Nie wolno mi... Czuje że muszę zachować dystans.. A może to jedyne dziecko w moim życiu...dziecko bliskie mojemu A ..najbliższe... O adopcji nie mam co marzyć.. Bo przecież skoro A ma własne dziecko to na te forme rodzicielstwa się nie zdecyduje, nawet nie ma o czym mówić. Bardzo mi z tego powodu przykro.
  20. życie to ciągłe wyznaczanie celów i korygowanie tych, które nie koniecznie poszły tak jak się tego chciało... ja to rozumiem Słonko. I wiem że powinnam ostro wziąść się za siebie, bo takie dreptanie w miejscu tylko pogorszy moje samopoczucie. Tak akasiu brałam zastrzyki... tyle że już nie stać mnie na nie.. To leczenie jest dla mnie poprostu za drogie. Chciałbym sprobować innych metod i chyba czas skupić się na tym życiu które teraz mam. A nie żyć już przeszłością..
  21. Witaj Akasiu Słonko, Wczoraj tak szybciutko znikłam bo miałam trochę zajęć przed powrotem z pracy mojego A. A dzis pisze z pracy, choć zajęć też tu mam nie mało. Ja czuję że jeśli nie obiorę konkretnego kierunku , jak to nazwalaś CELU to chyba będe tak dreptać w miejscu i zadręczę sobą siebie i innych. Kochana tylko myśle tak sobie , czy dziecko, chęć jego posiadania może być celem? Śliski temat... W życiu trzeba wuyznaczać wciąż nowe cele i wciąz korygować stare.. bo mało kiedy osiagnięcie ich jest proste. Jak sobie radzisz ze sobą w tej codziennej krzątaninie życiowej. Z tego co zapamiętałam jesteś bardzo systematyczna, czy to cecha wrodzona czy wypracowana.. ? Opowiesz mi (nam) o tym?
  22. Witam Kochane Moje i te już mi znane, jak i te które zawitały podczas mojej nieobecności. U mnie nic szczególnego, bo naprawdę odpuściłam sobie wszelkie zadręczanie i zainteresowanie tym problemem ograniczyłam jedynie do brania tabletek na wywołanie @ i czerpania przyjemności z przytulania z moim A. Niestety efekty nadal żadne więc muszę wybrać się do Pana Profesorka i chyba uczynię to w przyszły poniedziałek. Nowy roczek zaczął mi się pogrzebowo....(to może zakończy się odwrotnie) pisałam Wan że zmarł mój dziadzio... a potem jeszcze...ciocia, tata koleżanki, babcia bratowej, sąsiad... jakoś dużo tych pogrzebów i aż przywołuje to gęsią skórkę u mnie. Piszę smutno bo jakoś tak smutno mi ostatnio.. Moja mama chorowała.. pozatym mają problemy z tatą.. (byla mowa o rozwodzie) także wyobraźcie sobie co przeżywałam. Teraz już jest lepiej ale boję się to głośno powiedzieć żeby nie zapeszyć. Rozmawiałam też z moim byłym mężem, zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, bo ja wciaż nie umiem opanować emocji jak go widzę. Nawet to, że jestem szczęśliwa przy A. nie pozwoliło mi jeszcze zapomnieć o tym wszystkim co przeszłam w poprzednim związku. A było tych zdarzeń tak wiele i tak skrajnie rżnych od nieopisanego szczęścia po wielkie rozczarowanie, że do dziś nie otrząsnęłam się z tego. Mój mąż twierdzi że chce być moim dobrym znajomym bo jak twierdzi po rozwodzie jemu też ciężko się pozbierać. A kolejne związki z kobietami spełzają na niczym. A ja czuję się winna... To tak jakbym jedynie ja umiala go zrozumieć i być z nim. Twirdzi że powinien już chyba być sam.. a ja czuję się przez to jeszcze gorzej. Nawet to że jest mi tak dobrze przy A. sprawia, że mam wyrzuty sumienia.. a przecież gdyby to mnie się nie układało to czy to by to kogokolwiek obchodziło? Czy gdyby trafiał na lepsze \"Partie\" i był szczęśiliwy dojrzał by to co straciliśmy? Czuję ból... i czasem popadam w taki bezsens...Kiedy wreszcie przestanę o tym myśleć...? Dziecko... tak bardzo go pragnę... i nie chcę o tym myśleć.. Paziulku jak ja nie chcę myśleć o tej swojej niedoli.. W życiu jest tyle kłód rzucanych pod nogi..Ja przez swoje idę chyba jak pokraka, bo ciągle się potykam, przewracam... mijam te kłody bokami ... otaczając szerokim łukiem. Ale to jest moje zycie i muszę je jakoś przeżyć.., a co jest dla mnie ważne.. ??? Chyba właśnie to żeby spotkać w życiu takich ludzi, którzy będą tęsknić za mną gdy mnie zabraknie, którzy podadzą ręke jak nie dam rady sama wstać... pozwolą pomagać sobie.. i tak bezinteresownie poprostu będą tu obok..przy mnie.. jak mój A .. Im jestem strsza tym głupsza.. NIC już nie wiem... A co jest dla was w yżyciu ważne, co Waszemu życiu nadaje głęboki sens ?
  23. pozwolę sobie uaktualnić tabelkę Tabelka nr.1 oczekujące NICK/Skąd.............WIEK.........CYKL STARAŃ............TERMIN@ Pazia/Warszawa.........26.............15................ ......05.03.07 Trinity /k.Łowicza.......30.............17.....................30-31 .01.07 Martyn--ia/Legnica......26..............4............... ......???????? Lenka/Ostrołęka........ 28...............3.....................22.01.07 Justyna/Londyn..........26.............. 4.....................ok.29.01.07 akasia/ Zielona Góra.....26............ 21........................ok. ??? sysia111/k.Ostrowa wlkp.26............36...................ok.17.02.07 myszka123/Koszalin.........28...........8............... .......08.02.2007 Paula76......................31...............5......... ...........ok.20.01.07 Surfitka/Krakow...........27..............3............. ....ok.30.01.07 natasha77/bydgoszcz......22.............6............... ......13.01.07 Tabelka nr.2 zaciążone NICK/Skąd...............Wiek........tydzień ciąży.........termin porodu Diana24/Olsztyn.......25..............6................. .....15.09.2007 Sieć osiedlowa nie działa :-( i nie mam jak się do Was odezwać, tak mi smutno... W pracy urwanie głowy Kochane Moje to też nie mogę się rozpisać. Echh.. W tym cyklu znów nie wybrałam się do lekarza, mam jakiś kryzys. Pozatym leki mi się skończyły i jestem bardzo nerwowa. Codziennie kłóce się z moim A. , a to mnie dodatkowo niepokoi.. Burza hormonów? Dopiero teraz ? Choć wszystko możliwe.. przy moim braku miesiączki to ta wywoływana teraz może płatać różne figle..echh.. Ściskam Was mocniutko. Szczególnie naszą Diankę :-) Tak bardzo się Dianko cieszę Twoim szczęściem. Pozdrawiam Też Trynity,Pazię, Martynię, Akasię, Sysię,Justynkę, i wszystkich innych nowych użytkowników forum. Jak również te kobietki które przestały sie odzywać.. Nieudaną i Myszkę z Białegostoku...echh.. oj mamy my się z tym naszym pragnieniem.
×