istraa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez istraa
-
Mamusie Grudzień 2012 :)
istraa odpisał luska46 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie wieczornie! Preggers jeśli chodzi o poradniki ciązowe, to bardzo fajnie i z humorem jest napisany "ciężarówką przez 9 miesięcy". Co do ilości i jakości śluzu, to u mnie jest mookro, muszę zmieniać wkladkę kilka razy dziennie. Ma raczej bialawy kolor i jest gęsty. Co do objawów, to u mnie przede wszystkim wielki ból sutków, a i tak sprawdzam, co jakiś czas czy bola :) częste siku. I takie leciuteńkie mdłości, nawet się zastanawiam czy nie urojone :) A ja mam pytanie, czy orientujecie się ile kosztuje badanie TSH i toxo, bo mam zrobić na następną wizytę. A, że chodzę do gina prywatnie, to sponsoruję sobie badania :) -
Mamusie Grudzień 2012 :)
istraa odpisał luska46 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
LOGIN*********OST.@***********MIASTO**********PŁEĆ* ******DATA PORODU hapyypati*****1.03.2012********Krosno*************??? ???*******4.12.2012 Preggers******27.02.2012*******Gdynia**********??? ????******05.12.20120*** Kasia9815****29.02.2012*******Łomża*********??? ????******05.12.2012**** Misia1126****29.02.2012*******Solec Kuj*********??? ????******05.12.2012**** justka27 **** 29.02.2012*******Niemcy***********??? ????******07.12.2012**** Mamuska2012**18.02.2012****Łódź***************???????* ********07.12.2012 pierdołka*****02.03.2012********Poznań***********??? ???********08.12.12**** Protesia******04.03.12*********Białystok***********??? ???********08.12.12 istraa ******** 03.03.12 ******** Kraków ***********??? ??? ********08.12.12 luska46*********05.03***************Słupsk***********??? ?????******10.12.12**** Karmelek_30**04.03.12********Worcester*********??? ???*******10.12.12***** pozytywnie zaskoczona 9.03.12** Gdańsk*******??? ???******** 16.12.12 zolta***********11.03.2012*******Gdańsk************??? ???********17.12.2012*** -
Mamusie Grudzień 2012 :)
istraa odpisał luska46 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie dziewczyny! Nadrobiłam wszystko, co naskrobałyście :) kilka stron temu się przedstawiałam. Wczoraj byłam na pierwszej wizycie i widziałam na USG pięknie bijące serduszko :) Mam też zrobić badania TSH, mocz, morfologię, toxo i glukozę na czczo. Mam się pokazać za dwa tygodnie, bo potem mój lekarz ma urlop. -
Mamusie Grudzień 2012 :)
istraa odpisał luska46 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
zapomniałam dodać, że wg kalkulatora mam tp na 08.12.12 -
Mamusie Grudzień 2012 :)
istraa odpisał luska46 na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witajcie!! Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojegfo grona Grudniowek. Przyznam, że z niecerpliwością wyczekiwałam wątku. Może kilka słów o sobie. O dwóch kreseczkach dowiedziałam się dwa tygodnie temu. Była to wiadomość bardzo, bardzo wyczekana, bo udało nam się dopiero w 9cs. Mamy już córeczkę, która w czerwcu skończy 5 lat, więc niemal ostatni dzwonek jeśli chodzi o rodzeństwo, tym bardziej, że mam już 31 lat (dinozaur ze mnie). Ostatnią @ miałam 03.03. Zrobiłam już wiele sikaczy i dwie bety. Jutro wybieram się do lekarza, więc liczę, że może na usg już będzie widać naszą kruszyneczkę. -
wieciepogadam w poniedziałek z informatykiem, czy jest mozliwość skopiowaia tego
-
to może zróbmy to w formie tabelki Israa.......tak..... Justka......tak...,
-
może tak bedzie latwiej to ogarnąć... Israa.......tak.....
-
oby tak było mam nadzieję, że dziewczyny się przekonają i znowu wszystko ładnie będzie hulać :-)
-
no i mam nadzieję, że odnajdziemy sie na nowym topicu i zapanuje tam wkońcu spokój i harmonia...i odbudujemy jeszcze raz wszystko
-
ja jestem za...zresztą zaproponowalam to rano.Tylko jak napisalam żal mi tego wszystkiego co tu naklikałysmy od samego pczątku. Może da się to jakoś skopiować na pamiatke???
-
wiecie weszłam na stronę gdzie można założyć swoje forum i może nie byłoby to takie trudne....tylko faktycznie musiałybyśmy przenieiść się wszystkie
-
witajcie porannie! Ally dobrze, że wszystko u Was dobrze...zaniepokoiły mnie tylko słowa, że \"chpdzą słuchy, że u nas źle się dzieje\"- gdzie takie słuchy chodzą???....no cóż jak w każdej rodzinie są i wzloty i upadki, a o jej sile zadecyduje to czy przetrwamy. Ja osobiście byłabym za założeniem prywatnego forum z akceptacją dostepu, bez pomarańczów i komentujących \"od święta\"...tylko nie wiem jak to się robi :-(
-
diviki trzymam kciukasy za syneczka.... Ally szkoda, że wcześniej się nie odezwałaś, bo chyba czytasz nas regularnie, a wiele z nas się o Ciebie martwiło...
-
witajcie wieczornie! Kurcze nie rozdmuchujmy już sztucznie afer, bo za chwile o niczym nie będziemy pisać, tylko co kto powiedział, co kto wkleił i kto kogo szpieguje. Swoją drogą zawsze jak wychodzi jakaś afera, to ktos \"nowy\" i życzliwy się ujawnia. Może i my załozymy sobie prywatne lipcowe forum??? A i ztego wszystkiego Justynka też przestała się jakoś udzielać...
-
kurcze chyba jakieś złe fluidy tu zagościły, przykro mi, bo traktowałam ten temat bardzo serio. wiele się dowiedziałam, uzyskałam odpowiedzi na nurtujace mnie pytania, a teraz wszystko się sypie. żal, żal, żal
-
witajcie!!! ufff koniec tygodnia, ale ulga. Wiecie czytnęłam tylko w przelocie i szczerze powiedziawszy, trochę mi się smutno zrobiło, że kolejne dziewczyny odchodzą. Wiele serca zostawiłam tutaj, dzieliłam się strachem i obawami, zresztą jak każda z was. Klikam na tym topiku prawie od samego początku bo od 11.11.2006 i trochę serducho boli, że osoby emigrują na inne topici....może i jestem teraz żadziej ale to przez pracę, dodatkowo jak wróće to chcę jak najwiecej czasu poświęcić Ewci no i zająć się domem, wiec na kafe mam czas raczej wieczorami....ehhhh.wpadnę później
-
Witajcie mamusie!!! Widzę, że coraz więcej wraca nas do pracy…no niestety skończyły się czasy błogiego bycia w domku z pociechami. Ja musze powiedzieć, że Ewcia całkiem dobrze znosi moją nieobecność…dziadek sprawdza się w 100%, a mnie spadł kamień z serca. Zresztą nie wątpiłam ani przez chwilkę, że teściu da sobie świetnie radę, bo to cudowny człowiek, który serce ma na dłoni. Doskonale się dogadują z Ewcią! Zresztą mnie w domu najdłużej nie ma 4,5 godziny, a jutro cudowny dzień, bo mam tylko 2 lekcje w szkółce, czyli nie będzie mnie niecałe 2 godzinki U nas jeszcze niezły kierat, bo koniec semestru, wystawianie ocen i dobytki, tego to nie znoszę najbardziej. Wtorkowe szczepienie przebiegło bez problemów, a Ewka waży 7600. Chwilowo zmykam do Ewki bo tak marudzi, że …brak mi sił…coś spanie dzienne jej dziś nie szło i taki to skutek.
-
hejka !!! tyle naklikałyście, ale może dopiero wieczorkiem czytnę...chwilowo melduję, że: Przeżyłam pierwszy dzień w pracy!! oczywiście tęskniłam za Ewcią baardzo a ona podobno cały dzien pogodna była, tylko jak przyszłam to sobie chyba przypomniała, że mnie nie było tak długo i aż piszczała, żebym ją wzięła na ręcę. Co do babci to noga złamana w kolanie i nie wygląda to najlepiej, na razie kobminujemy jak to wszystko zegrać. W tym tygodniu teściu, a w przyszłym ma na rano więc trzeba co innego wykombinować. Normalnie mózg mi paruje, a jeszcze wróciłam w takim głupim okresie do szkoły jak klasyfikacja i oczywiście dopytywanie, poprawianie na porządku dziennym. ehhhh idę poprzytulać moją gwiazdunię...
-
baderko trzymam kciuki za wasz spokojny sen... A ja mam wieści.....babcia złamała nasadę kości piszczelowej w stawie kolanowym...czy jakoś tak....o zgrozo jestem załamana.....nie wiem jak to teraz wszystko będzie....
-
basieńko co do nosidełek, to ja mam nieco inne, ale niestety się nie sprawdza, bo i mnie nie wygodnie, a i Ewka jakaś taka pognieciona w nim, więc go nie używam.
-
witajcie wieczornie baderka dzidzia śliczna zresztą jak każde lipcowe dzieciątko. wiecie jak pech to pech....w ponidziałek do pracy, mała ma zostawać z babcią....i co??? babcia weszła na stołek by podlać kwiatka i się drań złamał, a babcia upadła jak długa, tyle co dała radę przekręcić do mnie, że spadła i noga ją strasznie boli. pojechali teraz z mężem mym do szpitala, bo kolano jak beczka się zrobiło :-( a ja czekam na wieści i martwię się jak to teraz bęzie. w poniedziałek mężu ma jeszcze wolne, bo specjalnie wziął, co by Ewka stopniowo się przyzwyczaiła a nie tak na wielką wodę...ehhhh
-
no widzisz baderka...najważniejszy pierwszy krok, czyli koty za płoty!!! a co do pneumokoków, to ja raczej nie będę szczepić Ewci..były, są i będą...w większości przypadków wszystko to nakręcane przez media pod kierunkiem firm farmaceutycznych.
-
Basiu mam nadzieję, że i ja przeżyję jako tako ten pierwszy dzień pracy...a boję się niesamowicie :-( Wisienko no nasze dzieciaczki już chyba zaczynaja rozumieć pewne rzeczy...Moja Ewka jak zaczynam sie ubierać, to usta w podkuwkę układa i zaczyna marudzenie. Jak wyjdę to podobno jest Ok, bawi się itd i w pewnym momencie nie z gruszki ni z pietruszki, jakby sobie przypominała że mnie nie ma zaczyna wielkie lamenty. Do tego stopnia, że ostatnio teście musieli włączyć dokurazcz, żeby sie uspokoiła...dlatego serce mi się kraje jak pomyślę o pójściu do pracy. A Areczek może sobie przypomniał to szczepienie wieczorem i dltego tak płakał. Mnie czeka ten horror we wtorek...naszczęście ostatni raz w tym półroczu...nastęny dopiero po roku.ufff
-
Ewcia juz spi....a ja na nogach i oczęta mi się kleją...no cóż wykorzystam to i ogarnę chałupę, to potem bedzie więcej czasu, a zapowiada się sliczny dzień, więc może jakieś spacery no i wypad na lodowisko. Jeszcze co do spania. To moja mała zasypia sama w łóżeczku już dobry miesiąc i są tego same plusy. Wcześniej trzeba ją było nosić, albo zasypiała na cycu, wiekszośc prób odłożenia kończyla się oczywiście fiaskiem, dopiero n-te podejście bylo sukcesem. I oczywiście w nocy londowala w naszym łóżku, bo za diabła nie chciala zasnąć w łóżeczku, a nikt nie miał ochoty , np o 3 rano nosić na rękach. I stwierdziłam, że dalej tak być nie może bo to droga do nikąd. I zaczęłam usypiac ją w łóżeczku. Pierwsze próby kończyły się niezłą histerią i koniec końców trzeba ją było uspic na rekach. Jakieś 2-3 razy to były, a póxniej jak reką odjął. Wkładałam do łóżeczka i podobnie jak madzik \"szyszałam\" i trzymalam za rączkę i tak powoli powoli zaczęła zasypiać, najpierw zajmowało nam to pół godziny i stopniowo coraz krócej. Potem po kolei rezygnowałam z szyszania, trzymania za rączkę i zaczęłam wychodzić z pokoju, jak jeszcze nie spała, ale byla już taka snięta. A teraz jest juz tak, że po jedzonku wkładam do łóżeczka, daję do ręki smoka, bo Ewcia nie potrafi go ssać, tylko się nim bawi i gada do niego i wychodzę, co jakiś czas kukajac czy wszystko OK. I tak pogada, czasem pomarudzi, poprzewraca się z boku na bok i idzie spać... I co najważniejsze to że nauczyła się sama zasypiać zaprocentowalo tym, że w nocy jak się obudzi i nie chce spać, to poleży, pogada i w koncu sama się uśpi. I cała noc śpi w swoim łóżeczku:-) Oczywiście to też zasługa basi, która mnie baardzo zmotywowała pisząc o konsekwencji w tej kwesti. Koniec spalniczego wywodu.