Mała Lady
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Widzę że topic ożył:-) Mysha, dobrze, że powolutku wracasz do pionu. Kama a Ty kwitniesz:) pozdrawiam
-
Do \"nie chcę żyć\" Tobie kubeł zimnej wody na głowę potrzebny. Skąd wiesz że za jakiś czas ta miłość -owszem, będzie- ale tylko miłym wspomnieniem, sentymentem na dnie serca? Chcesz się pozbawić całej masy pięknych przyszłych chwil z powodu jednej utraconej miłości? Jeśli utracona, to znaczy że to jeszcze nie byla ta właściwa. Chociaż mogło się wydawać, że ta już na zawsze... A moze to nie byla jeszcze TA jedna, może TEN JEDYNY dopiero Cię szuka?
-
Mnie obchodzi :) Nie rob z fajnego tematu śmietnika.
-
Może to kiepskie pocieszenie ale miałaś szczęście że załatwil to w taki sposob a nie bawil się Twoimi uczuciami. Załatwil sprawę uczciwie, chociaż fakt, delikatny w doborze słów nie był. Ale to pewnie dlatego, że nie chciał Ci dawac złudnej nadziei bo ta by Ci robila krzywdę.
-
To jednak nie ten sam:-) Ja mieszkam na Śląsku. Ale chętnie bym z Tobą \"powymieniała doświadczenia\" jeśli gość zachowuje sie podobnie.
-
Może to ten sam? :-)
-
Kama ja już zabierałam się za odpisywanie ale stwierdziłam, że po co? I tak nie wiadomo o co w tym bełkocie bełkotliwym chodzi. Grunt, że topik to \"coś podniosło - a tak się podniecał (a?) że topik juz nie w polecanych :-D Ale ta osoba zdaje sobie sprawę kim jest - popatrz jakiego nicka ma w tym wpisie :)
-
Kejti, samopoczucie w miarę, dzięki:) Nie do konca jestem przekonana do tego, co powiedział kuzyn, chociaz też o tym myślalam. Że ma problemy - o tym wiem:( Mówil mi o nich. Poza tym - takie uciekanie jest do niego bardzo niepodobne, to juz nie jest nastolatek a poza tym - to jest po prostu dobry człowiek. Nie wiem, zobaczymy co z tego wyniknie. Czytam \" Mężczyźni są z Marsa kobiety z Wenus\" i stwierdzam, że to rzeczywiscie prawda:)
-
Podam Wam pewną ciekawostkę - rozmawiałam wczoraj o tej mojej sytuacji którą niedawno opisywałam, z moim kuzynem, bardzo bliską mi osobą. To też juz dojrzały pan, po trzydziestce, zaprzyjaźniony ze mną od dziecinstwa. Stopniem wrażliwosci i charakterem podobny do mojego pana. Wysłuchał, pomyślał i powiedział \"Wiesz, tak się nie zachowuje facet ktory chce się ze związku wycofać. Tak się zachowuje facet, który ma jakieś cholerne problemy ze sobą i nie umie sobie z nimi dać rady.Przeczekaj, daj mu oddech.\" Szok jak dla mnie. Czy to możliwe żebyśmy aż tak ( my -czyli kobiety i mężczyźni - az tak się różnili?
-
Kloe Oj, kręci ten facet, kręci, tu masz rację. A na urlopie baw się dobrze :-)
-
Kama, ja to już wiem od jakiegos czasu. Nawet sama próbowałam postawić tę kropkę nad \"I\" i pożegnałam się z nim a on zaczął wtedy \"naprawiac\". I po co? Kiedy po niespełna miesiącu jestesmy znowu w tym samym miejscu co wtedy? Po jaką cholerę to wtedy przeciągał? To jakis meski odruch że jak ona zrywa, to trzeba \"niby-walczyć\" czy co? Chciał skończyc ale nie miał odwagi mi o tym powiedziec? No to przecież ja mu wtedy podałam rozwiazanie jego problemu jak na tacy - JA kończylam a on mogl sie w tym momencie łaskawie na zerwanie zgodzic. To, że to koniec wiem, bo to jest widoczne. Szukałam tylko wyjasnienia po co on tak dziwnie pogrywa. Ale nawet tego już mi się odechciało. Niech mi wreszcie da święty spokój. A nadziei już nie mam. Nie wiem czy chciałabym dłużej być z nim, takim jakiego go teraz poznałam:( Boli, tu masz rację ale wolę klarowną sytuację ( rozstanie) niż taką szarpaninę nerwów jaka była przez ostatnie prawie 2 miesiące.
-
Widzieliśmy się 15 dni temu. 2 tygodnie temu on odwołał spotkanie, właściwie nawet nie \"odwołał\" :( Zapomniał o nim bo taki teraz zapracowany :( Ja mu wysłałam smsa, co sie stało a on \" [przecież dopiero wrócilem z pracy, mam prawo wypoczac, wykąpac się\") No tak, najwyraźniej ja taka męcząca jestem, że przy mnie się nie da wypocząć:( OId tej pory - CISZA W ETERZE . Nie ma telefonów, smsów ani z jednej ani z drugiej strony:( Ja już nie zadzwonię:( To nie bylo pierwsze odwolane przez niego spotkanie w tym miesiącu:(Chciałam zeby doszło przynajmniej do tej OSTATECZNEJ rozmowy, on nie byl chętny. Dostał smsa ( 1.lipca) ze jesli nie ma rozmowy to tą droga sie z nim żegnam. Pojechał do mojej siostry ( z którą sie przyjaźni) po wsparcie. A woli \"walki\" wystarczylo mu na niedługo, bo ...po jakimś czasie bylo to samo, co przedtem Tu sie już nie ma co łudzić. Dlaczego tylko jak jest ze mną to udaje NAJCZULSZEGO I NAJBARDZIEJ KOCHAJĄCEGO faceta pod słoncem??? A może to ze mną jest cos nie w porzadku? Pisałam, że nie mam dużego doświadczenia z mężczyznami. Ale nikt mnie nie przekona, że kochajacy mężczyzna przez 2 tygodnie nie spyta \"swojej kobiety\"co slychać, nie odpowie na jej smsa że ma totalną chandrę i jest jej bardzo źle ( czekałam na jedno \"nie martw się, jestem z tobą) czy na jej żale, że fatalnie sie czuje jak on znika na tak długo bez słowa. Jego odpowiedzią na te żale jest... brak jakiegokolwiek kontaktu od 2 tygodni. Kurcze, czy to ja za dużo wymagam? Pytam poważnie, bo zależy mi na tym związku ale...z tego co widzę to tego związku już NIE MA:( Jest tylkom moje pobożne życzenie zeby on dalej trwał. A nieztety nie jestem z trych, ktore zebrzą, proszą itp. Wychodzę z założenia że związki damsko-męskie to akt \" nieprzymuszonej woli\". Albo się z kims chce byc albo nie, jeśli nie, to druga strona musi ten fakt z godnoscią przyjać bo do miłości się nikogo nie zmusi. Ale jak to pogodzić z faktem, ze ON będąc ze mną udaje ze wszystko jest ok ( nawet 2-3 tygodnie zerowego kontaktu i kolejne zawalane przez niego spotkania) a potem robi to, op czym rozmawialiśmy ze robić sobie tego nie chcemy ( mowilismy o tym, że jesli skonczyc, to tak, żeby nie było niesmaku kiedy sie przypadkiem spotkamy na ulicy, czyli nie jakieś powolne odsuwanie tylko szczera rozmowa z tym \"Odchodzę, żegnaj\") Wiem, ze ona ma problemy w rofdzinie, może faktyznie MA ten nawal pracy. Ale... czy jakikolwiek nawal pracy moze przeszkodzic w wysłaniu - przynaj,mnie smsa? Tu mnie NIKT nie przekonba:( Po prostu nie chce, nie potrzebuje tego kontaktru i tyle.
-
dziewczyny, wklejam swoją odpowiedź na inny temat ale ona równie dobrze może pojawic się tu, na tym topiku. Nie rozumiem jego zachowania. Mam DUŻO lat ( 38) niewiele doświadczenia z mężczyznami, to mój - tak naprawdę drugi dojrzaly po \"rozpadniętym \" małżeństwie związek, na dodatek bardzo, jak się okazuje , trudny:( Preczytajcie:( Dopiero 1. lipca pisałasm że jest lepiej. Dzisiaj sytuacja wygląda tak :( a co jeśli dojrzały ( wiekiem) mężczyzna robi ci cos takiego, ze nie kończy jak na mężczyznę przystalo, tylko powoli Cię odsuwa ( coraz rzadsze telefony, nawet smsow brak bo on teraz TAKI ZAPRACOWANY! - i tak przez 2-3 tygodnie) Odwołane - przez niego - zaplanowane spotkania, dostajesz czulego smsa, który jest jednoznaczny w tresci a ewidentnie nie był kierowany do Ciebie... A jak jest z tobą to udaje ze wszystko jest OK. i TO JEST NAJGORSZE... jest czuły, troskliwy, cudowny... A potem...znika. Ja chciałam to skończyc, on rozmawiał, prosił.... a potem zniknął bez słowa na kolejne 2 tygodnie. Ja naprawdę wolałabym żeby mi powiedzał \"odchodzę \"( nawet bez podawania przyczyny) niz uprawianie takich dziwacznych zachowań, bo - kurde - one dawały do pewnego momentu nadziejĘ, że moze to kryzys, może jego problemy a nie faktyczny KONIEC. A jak siĘ przyjrzysz sprawie to g... prawda - po prostu facet chce sie wykręcić, tylko nie stać go, zeby to zrobić, więc robi tak, żebyś to Ty go rzuciła. Obrzydliwe. Ja się przestałam do niego odzywac więc pewnie sprawa umrze śmiercią naturalną, nie jestem z tych, co żebrzą o ochłap uwagi. Nie to nie, chociaż ...ile mnie to kosztuje - wie pewnie kazda porzucona osoba Ale to nie zmienia faktu ze wielka miłosc zmienila sie u mnie w wielkie obrzydzenie, że nie stać go było na tę odrobinę szczerosci i szacunku wobec mnie, żeby powiedzieć jedno słowo na pożegnanie. Wstrętne to!
-
Mysha przykro mi z powodu Twojego przyjaciela. 3 Lata temu umarła moja Mama - przyjaciółka. Najgorsza jest ta bezsilnosć - ze zrobiłabyś wszystko ze by tej Drogiej Osobie pomóc - a nie możesz zrobić nic:( Kejti - robię dokładnie tak, jak napisałaś- daję na przeczekanie. Obserwuję i czekam.
-
Kama, Ty bywasz w Sosnowcu? Ciekawe w której dokladnie dzielnicy? Ja się tam urodzilam i tam mieszkałam. Dopiero od jakiegoś czasu ( dość juz długiego) mieszkam w jednym z pobliskich miast. Podaj proszę jakieś namiarki na siebie. GG albo mail? Zaraz sprawdzę czy masz podany adres pod nickiem.