mmmmmmmmmmmm2xx
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
ehhh...dziewczyny czemu to nie jest takie łatwe? czemu to tak boli? wiem, że chyba najlepiej byłoby z jednej strony wszystko olać, powiedzieć zeby on spadał, ale z drugiej strony kurwa mi na nim zależy...ja pierdole...chyba jakas nienormalna jestem...wiem
-
nie, nie pokłócilismy sie...spalismy w osobnych, ale optem on jak przyszedł do mnie prosić o powrót to został w łóżku (bez żadnych skojarzeń) i tak do mojego wyjazdu spalismy razem... wzieła góra, bo pomyślałam sobie, że moije uczucia za bardzo są zranione, żeby tak sobie pogrywać...bo przezyłam koszamr...i co mam tak od sobie zapomnieć??
-
jeśli się nie zejdziemy to on musi sie wyprowadzić... to i on wie i ja... całyczas mam nadzieje, ale po co ona...skoro jak przyjade to on może mi powiedzieć ze mu sie odwidziało...on po tygodniu przyszedł do mnie, ze jednak chce być ze mną, ze nie chce beze mnie zyć...ale ja mu niedałam szansy...nie moge tak po prostu nagle dac mu jej... teraz mu nie ufam.... bo nie znam go (teraz to wiem) i nie wiem czy mu sie nie domieni jak wróce
-
czesc i czolem...ide sie zabic:(
-
helo babeczki... a z F. bardzo dobrze, w sumie to przez to, że teraz jesteśmy razem to zblizylismy sie do siebie na prawde blisko:P jest super.. no.. nie wiem kiedy wróce na stałe do Polski, ale nie chce tu zostawać na zawsze... oczywiście o świetach w Polsce moge pomarzyc... i ze względu na cene biletów i, że musze byc w jeden dzien w pracy, bo wiecie tego typu domy nie sa zamykane...rezydenci tam mieszkaja cały czas:/ cóż... kazdego szkoda... jakos przezyje:) jak pmysle ze juro na 8.oo do pracy na 12 godzin to mnie uhu uhu cos bierze..cholera przejasna mnie bierze! ale dobrze dobrze...mam full time, łoje po 48 godin min. w tyodniu z dwoma dniami wolnego ha!!! jestem niezniszczalna:P:P no..
-
aha, widze, że nowe kolezanki czy tam jedna sie nowa pojawiła... hehe mam nadzieje, że mnie przedstawiłyście:P:P:P;) witam witam i o zdrowie pytam...
-
aloha piczki kochane.... nareszcie dorwalam necik!!! uh uh...a wiec w pierwszej kolejności sprawozdanie:) wiec tak...mam prace juz od trzech tygodni.. Figa cos bedzie wiedziala, bo rozmawiałam z nią przed moim interview w tym nursing home- czy mnie przyjma czy nie... no i udało sie!!!:D:D hahah, jednak mój angielski nie jest taki zły, skoro mnie przyjeli:P;) cóz, choć czasem zdarza sie, że ktos do mnie coś piepszy a ja sie zastanawiam co ten ktoś chce...choć szczerze mówiąć łatwiej mi tych anglików zrozumieć i tych chorych, starych ludzi, niż np. babe z Afryki, która jest kilkanaście lat w anglii, of course akcentu zadnego i jechane z koksem... angielski ma tak wyraźny ze zastanawiam sie czasem czy ona mówi do mnie po angielsku czy w swoim plemiennym afrykańskim języku:/ cóż, kazdego szkoda...ha! no i teraz zapierdalam jak mały kazio po dużym piwie, to samo co pielegniry w Polsce,ale jest ok..ja tam silna baba jestem to sie żadnej pracy nie boje:) żadne podcieranie pup i inne mnie nie przeraża :P:P, ale bede chyba zmieniala firme, w której pracuje,,,a raczej na pewno tylko nie wiem czy wczesniej czy później...bo troche skifa jest u nich w firmie...jednak za malo płacą za prace care asisstant- ha, tak tak, to ja i inni:P:P no i w ogóle mnie tam wkurzają wiec niech mnie w zad pocałują...jak bedzie okazja to spadam do lepszej firmy ha... dobrze, że ze mną pracuje dwóch Polaków... to choc nie czuje sie tam osamotniona:P jeden to już ze 2 lata tam siedzi i ma dośc wysokie stanowisko, wiec angole musza sie bać..hahahaha i tak ma być:) poza tym dalej mieszkamy w tym samym domu ale juz nam to na razie nie przeszkadza:P dom jest wygodny i duzy wiec ok.. ale nie powiem, ze marzy nam sie wlasne mieszkanie- ale to jak troche sie rozkulamy:) no a w pracy juz mnie angole wkurzają, ale to sie wytnie...jednak to sa kurwa lenie jakich nie ma gdzie indziej w świecie- cóz, musi byc równowaga w przyrodzie;) ie nie wiem kompletnie co sie u Was dzieje, jestem po takich tyłach, że głowa mała i nie ma szans zebym to nadrabiała, nie mam czasu- musicie mi wybaczyć:):) chocby za to, że o Was ciagle pamietam i jak tylko moge to pisze:):) pozdrwiam Was piczusie papapa
-
czesc piczusie oczywiście od razu pisze, że nie wiem o czym tu tak klachacie bo nie mam jak tego przeczytac- wskakuje tu na chwilke, korzystając z okazji dostępu do internetu... :D jedna dobra wiadomość- nie musimy sie wyprowadzać:D więc z domem ufff... lajcik, nie trzeba sie martwić o szukanie nowego lokum... ale z tą pracą dalej lipa:(:(:( kuuuurde, powoli zaczynam się załamywać, pomimo, że jestem dopiero tutaj tydzien:P:Pale... jutro ide znów na łowy,choć nie ukrywam że bardzo sie obawiam tego...cóż. kurna chata... wiecie co... wczoraj byłam w Pleasure Beach i jechałam na roller coaster i normalnie bałam sie jak nigdy , choć już rok temu na nim jechałam :P:D kurnaaaaaa to była jazda...dupką trzesłam ze strachu, a pisku to było w nie miara... a najlepsze, że mój bojfrend kręcił wszystko swoim aparatem jadąć na tym... haha...jaki tam pisk słychać i nasze zajebisteeeee miny:P:P kurna jak jakiś troll tam wyszłam na tym filmiku, a nawet widać z ruchu moich ust jak krzycze :\'ku.r.wa mać\':P hehe to było dupne... no to nic kochane piczki...jak tylko bede mogła to znów napisze:D I you so much :P:P p.s. Teorka...bo chyba nie zrozumiałam?? posłałąś mi na meila jakies streszczonko czy nie? bo ja nic nie dostałam na meila, a chyba miałaś mi posłać:P:P
-
jerunaaaaaaaaaaaaa witajcie babeczki... ja tylko na chwile nie wiem o czym piszecie, o czym teraz mowa, bo nie mam kiedy tego przeczytac i nic nie wiem co sie dzieje:(:( i bardzo mnie to frustruje:O no chyba, ze strescicie mi to na meila, bo inaczej znowu tego nie znajde w gaszczu waszych postow... a wiec u mnie to jest tak: nie mam pracy:( czekam na odzew z domu opieki nad starymi ludzmi- opiekaowalabym sie nimi i karmila ich- w sumie to bardzo mi to odpowiada:) a jak nie dostane telefonu od nich to ide szukac dalej co tez cholernie mnie stresuje:( poza tym moj F. ciagle mnie nagania ze mam chodzic i szukac roboty a ja jestem taaaakaaaaa wystraszona:P poza tym nie wiem co z chata...znajomi ktorzy wynajmuja chate nie wiedza czy nie beda musieli sie wyprowadzac:( no ale zobaczymy nie czas zamulac... no... nie szaleje na razie:P moj F. ma dzis urodziny:D wiec bedziemy ucztowac... ehh...kochane...tak za Wami tesknie:( brakuje mi waszych ploteczek, czytania waszych postow...ale mysle czesto o Was..i szlag mnie trafia ze na razie nie mam dostepu do internetu... jestem w ogole ciagle sfrutrowana:(:(:( a to ze wy sobie tu tak fajnie piszecie to w ogole mnie dobija:(:( dobra...zegnam Was kochane Wam chciało czasem do mnie napisac na meila to byloby super:) bye bye piczki kochane paaaaaaaaaaaaaaaaaaa byda tesknic!!!!!!!
-
trzymam kciuki mocno, chucham i dmucham oraz pukam w niemalowane by nie zapeszyć:D Ja się chciałam z Wami na razie pożegnać kochane babeczki, piczusie moje...będę o Was myślała, co tam zaś płochocie na kaffe:P:P a jak tylko dopadne internet to dam znac o sobie [kwiat... no to buźka babeczki... jeszcze raz dzięki za \"życzenia\":) byda tęsknić papapa
-
helloł ach piczki Wy kofane jesteście, że hej:) ja tez czasem mam takie mysli jak... yy... która to pisała? kurcze nie pamiętam, ale też czasem mam takie myśli, że jak będę chciała dziecko (choc juz bym chciała) to nie będę potrafiła zajść...a najbardziej to powiem Wam szczerze, że rzuciłabym te tabsy w cholere (choc teraz z moim libido jest o wieleeeeeeeeee lepiej:D), ale jakoś kurcze...nie wiem... poza tym nie wiem jak to bedzie jak faktycznie będę chciała założyć rodzinę... trzeba chyba minimum na 3 miesiące odłozyć tabsy, a ja bym wolała jeszcze dłuzszą przerwe robić, ale tak sie bojeee, że to i tak zrobi jakąś krzywde dziecku... a co Wy o tym myślicie? jak szybko organizm pozbywa się sztucznych hormonów? oczyszcza? jaka przerwe najlepiej zrobic przed planowaną ciążą?? ale guuupio sie pytam, choćbym cos planowała:P:P:P
-
dżizyys.... piczki Wy musicie cos mi obiecać... a mianowicie, że dopóki nie będę miała internetu w UK (to nie pojawie się tutaj u Was) to nie zapomnicie o mnie:D skromnie prosze:) kurna chata, ja już prawie spakowana, dylemat- co założyć na czas podróży??:O ja to jestem beznadziejna... Teorka, ja nie jade na 3 miesiące (tak Cie zrozumiałam w jednym z Twoich postów), ale jade tam na dłużej, a na pierwszy urlop do Polski przyjade w grudniu:O kurna, jak ja sie boje!!!!!!!!!!!!!!!
-
no nasycam się moim F, aż miło:D a no juz powpli pakuję rzeczy...nie wiem co zabrać ze sobą oprócz ciuchów?? kurna, bo jakby nie było to sie wyprowadzam... jestem lekko podekscytowana wyjazdem, ale przerażona pobytem przez tak długi czas tam:( a co do tego solarium to godom Ci babo:P raz na trzy tygodnie starczy a nawet miesiąc... ja nie mam ciemnej karnacji tylko taką brzoskwiniowa, ale solarium trzyma ostro... co dwa dni to przesada... Chyba, że wesolutka ma tak, że wydaje jej się, że nic nie widać, a widać cudnie opaleniznę:)
-
łooo jezoo...zobaczyłam te retusze i to jest normalnie masakra...szło sie normalnie przestraszyć jak to wyglada przed retuszem...a niby takie ładne babki w gazetach, a dziury czy pryszcze to maja czasem gorsze niz przeciętna dziewczyna... bleeeee
-
helloł już nie będę sie żalić, że żadna nie zauważyła, że mnie tu nie ma:O no ale dobra, pogodze się z tym... Wesolutka eeeeeee...nie, co Ty gadasz? Jaki 2 razy w tygodniu? żeby efekt opalenizny utrzymać to nie trzeba tak często chodzić.... Teorka- raz w miesiącu na lajcie styknie... ja w zimie (gdzie w ogóle slońca nie ma) chodsziłam raz na 3 tygodnie, raz na miesiąc na 15 min. i spoko...opalenizna jak ta lala... nie trzeba przesadzać tym barzdiej, że teraz dodatkowo jak będziesz gdszieś szła to słoneczko będzie przygrzewało:)