Sama50
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Sama50
-
Jak tu pusto, wszyscy zajęci pracą. O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze Na próżno czekały na słońca oblicze... W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą, W dal ciemną, bezkresną, w dal szarą i mglistą... Odziane w łachmany szat czarnej żałoby Szukają ustronia na ciche swe groby, A smutek cień kładzie na licu ich miodem... Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem W dal idą na smutek i życie tułacze, A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny... Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny... Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię... Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie... Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło. Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło, Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno... Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną... Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą... Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie I zmienił go w straszną, okropną pustelnię... Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem I kwiaty kwitnące przysypał popiołem, Trawniki zarzucił bryłami kamienia I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia... Aż, strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu Położył się na tym kamiennym pustkowiu, By w piersi łkające przytłumić rozpacze, I smutków potwornych płomienne łzy płacze... To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, Dżdżu krople padają i tłuką w me okno... Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny... O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... Taki jakiś smutny dzisiaj dzień
-
Gabrysiu takiepiękne wspomnienia, tak piękie opowiadasz , można słuchać i słuchać. Przenossz nas w świat dzecięcych wzruszeń. A ja właśnie wróciłam, miło tak czasem posiedzeć, pogadać. A na dworze lekki mrozik chwyta. Kolorowych snów wszystkim.Jakoś mało nas dzisiaj. Coperta wyjechała a reszta pewno zajęta pracą.
-
a ja się dziś napracowałam i chyba zasłużyłam na małe ploty u koleżanki. Trzymajcie się dziewczyny!
-
Hej, hej dziewczyny. Poranek dzisiaj iście listopadowy. Zrobiłam sobie \"rozkład jazdy\" do końca tygodnia i zgodnie z nim trzeba się brać do roboty, więc też zmykam.
-
A bo ja z natury cichutka jestem, siedzę sobie w klubowym kąciku, piszę lis i od czasu do czasu spoglądam co sie tutaj dzieje. Wieczorna pora najlepsza do pisania listów i rozmyślań.
-
Dobranoc dziewczynki miło było słuchać tych wspomnień. Ciekawe gdzie się podziewa reszta?
-
Wiem, Gabrysiu wiem. Lubię piec pączki i podobno niezłe są :D . Opowiem taką anegdotkę kiedy mój syn jeszcze chodził do przedszkola to pewnego razu kiedy po niego poszłam , pani daje mi pączka i mówi, że to mojego dziecka, bo nie chciał zjeść. Twierdził, ze on jada tylko takie jakie mama robi. Kiedy piekę pączki, to zawsze mam na nie wielu chętnych. I faworki też. Są zawsze cieniutkie i kruchutkie. Przyniosę na nasz bal sylwestrowy, starczy dla wszystkich.
-
Pierwsze próby lepienia pierogów, zapach świeżej choinki, cudowny zapach kompotu z suszu, który smakuje tylko w ten jeden wieczór. A po Świętach przychodził sezon pżczków i faworków. Do tej pory je robię i koniecznie muszą być posypane cukrem pudrem i pachnieć wanilią.
-
Cały czas jestem Gabrysiu, czytam i wspominam. Tak miło wrócić do dzieciństwa choć na chwilę. Przypominam sobie ten gwar dawnych Wigilii gdy jeszcze żyli moi dziadkowie. Byłam dla nich oczkiem w głowie, dawne to dzieje
-
Wiedziałam, ze Twoje zniknięcie jest Gabrysiu tylko chwilowe. Miłego dnia wszystkim. Belvo bądź dzielna, jesteś już dużą dziewczynką a one nie płaczą! Coperto jeśli tylko masz takie życzenie by nas po kolei poznać, to bardzo łatwo je spełnić. Pewnie nie odbiersz korespondencji od nieznajomych ale taki list co będzie od imienia i daty/:D/ to nie kasuj to ode mnie.
-
Mam nadzieję ze nie może to zwykła awaria komputera lub brak netu? Czasami tak bywa.
-
Cztery mendle nie chodzi o ochy, tylko żadna z nas nie mieszkała w tak bądź co bądź egzotycznym miejscu. Jestesmy ciekawe wrażeń.Jak będziesz miała chwilę czasu to nam zaserwujesz jakąś opowieść. Dlaczego Gabrysia nas porzuciła?
-
Oj tak opowieść o Afryce byłaby pięknym prezentem. Lubię opowieści :D
-
Cztery mendle to nie ja niestety wymyśliłam ale znalazłam stronę http://strony.aster.pl/zyczenia/swiateczne.htm tutaj znajdziesz pewnie i coś dla siebie. Bardzo lubię poezję ale tak pisać nie potrafię.
-
Belvo jak to pięknie wymyśliłaś z tymi prezentami. Każda z nas ma jakieś ukryte pragnienia i nadzieje, przynieśmy mnóstwo dobrych fluidów pomocnych w ich spełnieniu. Podarujmy sobie to co w nas samych najlepsze. Wypisywałam dzisiaj kartki z życzeniami i posiłkowałam się pomocami oto jakie piękne życzenia znalazłam: Wesołych Świąt! Bez zmartwień, Z barszczem, z grzybami, z karpiem, Z gościem, co niesie szczęście! Czeka nań przecież miejsce. Wesołych Świąt! A w Święta, Niech się snuje kolęda. I gałązki świerkowe Niech Wam pachną na zdrowie. Wesołych Świąt! A z Gwiazdką! - Pod świeczek łuną jasną Życzcie sobie - najwięcej: Zwykłego, ludzkiego szczęścia Cz nie to właśnie jest najważniejsze? Odezwij się Gabrysiu, bez Ciebie jesteśmy zagubione.
-
Dziewczyny nie myślcie o płaczu zadnymi łzami, my to sama radość i sama młodość :) :):)
-
Coperto pięknie wyglądasz w tej kreacji, to my będziemy szare myszki przy Tobie. Tak myślałam o Wigiliach z dzieciństwa kojarzą mi się z nimi zapachy potraw wigilijnych, uroczysty nastój i to wieczne czekanie na Mikołaja, który miał nadejść z prezentami. I jakoś tak zawsze przegapiłam jego przyjście a on nie mógł czekać, bo spieszył sie do innych dzieci i zostawiał tylko podarki pod choinką. Jakże piękna jest ta dziecięca wiara w Mikołaja i jego moc. Gdzieś nam dzisiajprzepadła Gabrysia, dobrze że inne dziewczyny są na dyżurze.
-
Nie tylko zakupy ale i czasem w domu zrobić coś trzeba, pogoda piękna a ja biorę się za obiad.
-
http://home.quicknet.nl/qn/prive/avangalen/populair/lastchristmas.htm A na dobranoc chciałam Wam przypomnieć piosenk, która cały czas jest na czasie , nie koleda ale kojarzy się ze Świętami
-
Zapomniałam napisać, że wybieram się na Testosteron, doskonała sztuka, dawno się tak nie uśmiałam. Zrobiono mi wspaniałą niespodziankę i jestem szczęśliwa, ze mogłam tam być. Wspaniała sprawa z tymi wigilijnymi wspomnieniami, muszę się zastanowić aby coś rozsądnego napisać. Jak tu u Was było dzisiaj wesoło, te próby kolęd, zapowiada się piękny wieczór w miłym towarzystwie. Belvo a jak Twoje zdrowię? Mam nadzieję, ze poradziłaś sobie z tym przeziębieniem. Kreacje , które szykujecie są wprost powalające. Nie wiem co będzie piękniejsze nasza choinka czy Wy wszystkie mieniące się kolorami.
-
Na solistkę też się nie nadaję, z moim głosem tylko do baletu, tak mawiają mądrzy ludzie. Dziś proszę o wolne popołudnie bo trafiło mi się niespodziewane wyjscie do teatru. Właściwie to wyjazd ale grzech by było nie skorzystać. Będę z Wami duchem.
-
Melduję, że fortepian stoi na miejscu,pięknie się u nas prezentuje. Tylko która z Was umie grać, bo ja to zupełnie odpadam. Nadaję się jedynie do trzymania nut. :)
-
Hej dziewczyny! Jestem już na miejscu klub otwarty i czekam na dostawę fortepianu. Pięknie u nas pachnie choinka. Tak masz rację piękny dzisiaj dzień aż żyć się chce. Miłego dnia i do popołudnia.
-
Wyszło że to nie jutro a już dzisiaj.
-
No cóż tak Gabrysiu bywa. Ja o wirtualnym klubie i naszej Wigilii opowiedziałam synowi , on wie że ma zwariowaną matkę. Tylko się uśmiechnął ale to akceptuje. Najważniejsze jest to by dobrze się bawić, prawda? A my przecież jesteśmy młode i już. Do spotkania jutro.