Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ali-cja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ali-cja

  1. Jeśli tabletki jeszcze działają to nie jesteś w ciąży, ale to jest właśnie ta niewiadoma i musisz poczekać ten tydzień. bo z twojej wypowiedzi wynika,że chyba chciałabyś mieć dzidziusia? :) nie wiem, jak to jest z zachodzeniem w ciążę po odstawieniu tabletek. lekarze zalecają odczekać pół roku. nie wiem , dlaczego. znam osobiście dziewczynę, która zaszła w ciążę właśnie na tabletkach , a teraz ma 14 letniego syna.
  2. jasmin, miałam czasem tak bolesne jajeczkowanie. może stało się to po odstawieniu tabletek? Miałaś kiedyś tak? Mi też nospa na to nie pomagała. po prostu cały dzień miałam z głowy. wiem,że można to leczyć ....właśnie hormonami.
  3. Aneczka, a kiedy miałaś usg pierwsze?
  4. termal, ja też mam czasem takie pomysły.potem żałuję.. w razie czego idź koniecznie do lekarza,jak nie będzie ten ból przechodził.
  5. Aneczka, ty masz duży pęcherzyk, a ja za mały. ale oglądałam w galerii zdjęcia usg i każdy pęcherzyk jest inny. są i duże i małe. w tamtej ciąży miałam bardzo duży, lekarz coś tam marudził, że to dziwne, no i co? urodziłam zdrową córeczkę.:) Monika79 , lekarz mnie skierował na toksoplazmozę, ówił też o tej przezierności, ale na to nie pójdę. po co mam się stresować całą ciążę. weszłam na forum, gdzie dziewczyny zrobiły to badanie i wyszło żle i teraz cierpią, płaczą i czy to jest dobre? jeśli nic się nie da z tym zrobić to po co dodatkowy stres. będzie co ma być.
  6. do mamy zadzwoniłam i po prostu powiedziałam, że mam wielką nowinę:) , będziemy mieli dzidziusia.mama od razu się zmartwiła, czy wszystko ze mną dobrze, bo pamiętała jeszcze problemy w tamtej ciąży.teraz też panikuje, że nie wolno mi wstawać, jak dowiedziała się,że chodziłam po schodach na strych to prawie zrobiła mi awanturę:):) dobrze, że mieszkamy daleko od siebie, bo za dużo panikowania nie jest zdrowe:) mąż powiedział też sam swojej mamie, nie wiem jak, ale zaraz do mnie zadzwoniła z gratulacjami. do tej pory wie najbliższa rodzina i kilka bliskich koleżanek. no i w pracy mój szef.
  7. Dla mnie ostatnie dwa lata były prawdziwą metamorfozą. rozwód z mężem, wpadłam w straszną depresję.w ogóle koszmar. myślałam,że moje życie skończyło się i tak dalej...nie ma co pisać.. wyciągnął mnie z niej mój obecny mąż. jesteśmy razem od niecałego roku, a legalnie od pół. no i od razu dzidziuś.:) dlatego z jednej strony byłam bardzo szczęśliwa , jak dowiedziałam się o ciąży , a z drugiej bałam się reakcji najbliższych osób. sama nie wiem dlaczego. ale niepotrzebnie . wszyscy się ucieszyli, w końcu to cud! z byłym mężem staraliśmy się wiele lat i nie udawało się zajść w ciążę. teraz wiem,że tak miało być. nie wiem, jak poradziłabym sobie, zostawszy sama z dziećmi. pewnie nie miałabym szans ułożyć sobie życia. w ogóle nie poradziłabym sobie. dosyć smutków, przecież jstem szczęśliwa!:) wybaczcie, naszło mnie na wspomnienia. nie mam zielonego pojęcia co do imion. może jeszcze wpadnie jakiś pomysł.:)
  8. Ja na razie chodzę do dziadzia-gina, konsultuję się z ginką od usg, ale od połowy ciąży chcę chodzić do ginki, która zrobiłaby mi też cc. zresztą napisałam wam już kiedyś,że wybrałam już szpital.;) ciuszków nie będę musiała wcale kupować, bo odkryłam ,że w jednym pudle na strychu jest mnóstwo ubranek mojej córki. i to właśnie tych najmniejszych. zapomniałam o nich już dawno, a tu niespodzianka jak znalazł!:) Powiem wam, jaki mój mąż jest żartowniś. na mikołaja dostałam śliczną koszulkę nocną...i........ \"ciepłe majty\" , to chyba po to, żebym nie była obiektem pożądania jeszcze przez miesiąc:( ,bo też mam zabronione:( Słuchajcie, a teraz tak na poważnie o tych badaniach. toksoplazmozę mogę zrobić, bo wiem,że w razie czego można to wyleczyć i dzidziuś będzie zdrowy. ale jak jest z tą przeziernością karkową? czy jeśli zrobię i tfu,tfu..wyszłoby coś nie tak, to czy jest szansa coś zrobić, czy nic? bo jeśli nic się nie da zrobić, to po co robić to badanie i martwić się i płakać przez resztę ciąży. czytałam o tej \"przezierności\" w necie, ale nigdzie nie znalazłam o tym,czy można zapobiec chorobie downa czy innej po zrobieniu badania? jestem niestety w grupie wysokiego ryzyka, bo mam 36lat i lekarz też coś o tym wspomniał, ale jakoś tak się złożyło,że nie wypytałam go o to.
  9. Cześć:) jeśli chodzi o toksoplazmozę to lekarz polecił mi zrobić to badanie już przy pierwszej wizycie. zapomniałam o tym aż do teraz. muszę zrobić, bo w lecie pracowałam trochę w ogrodzie i nie zawsze miałam rękawiczki. w nocy mogły obce koty tam przecież chodzić. co prawda nie wkładałam brudnych rąk \"do buzi\":p , ale nigdy nic nie wiadomo. to groźna choroba, dla dziecka. Jeśli chodzi o te tygodnie ciąży, to tak właśnie myślałam,że jeśli mam 9t i 5 dni to już od 5 dni jestem w 10 tyg.:) A w ogóle to mój mąż rozłożył się kompletnie, ma anginę ropną. mnie nic nie bierze... może to też zasługa tych witamin, kwasu foliowego i magnezu.
  10. NICK.......IMIĘ......WIEK....MIEJSCOWOŚĆ......TC......TERMIN....KG.. Ally_23....Natalia...23.......Śląsk...................10......30.06.07...0... AniaM.... Ania.......27.......gdzies w podlaskiem...10....06.07.07... -3kg Ali-cja...Alicja.......36......Kraków..................10.....07.07.07...+3kg:(
  11. witajcie! nowe przyszłe mamusie też:) Ally, nie przejmuj się:) swoją drogą to ciekawe. ktoś musi nas czytać od początku i dopiero teraz się ujawnił w całej swojej złośliwości. ja też mam zalecenie leżeć plackiem i wcale się nie stosuję do tego tak bardzo. wiesz, jak czuję się lepiej, to normalnie chodzę po domu czy na jakieś małe zakupy , w niedzielę pojechaliśmy do kina. w końcu można dostać fioła w domu. jak zobaczę znów plamkę, czy brzuszek pobolewa, to wiadomo - kładę się. i to jest prawda, co napisałaś, nikt nas tu nie zna tak naprawdę i nie ma prawa nas sądzić. za to po to tu jesteśmy,żeby się wspierać i nawet ponarzekać sobie na męża;) Nie odzywałam się wczoraj, bo wczoraj mój mąż rozłożył się(grypa)... i to tak,że nie mógł wstać, córka też jest chora (zapalenie oskrzeli) , tak,że teraz ja się nimi musiałam opiekować:) kurcze, miałam porządnego stracha, czy się zarażę od nich, czy nie!!!! Jak narazie stosuję sposób Aneczki : kiwi z miodem i dodaję do tego jeszcze pomarańczę.może nie ma tylu witamin, ale bardzo lubię. I kupiłam sobie czosnek w tabletkach _ aliofil. na razie dzielnie się trzymam. oby tak dalej!!
  12. Weszłam sobie na google i sprawdziłam tą przeziernosc karkową. nie wiedziałam,że coś takiego jest!!! badanie można robić między 10 a 14 tyg. ciąży. gin musi mieć dobry sprzęt, bo nie każdy to pokaże. to ja mam w takim razie spore ryzyko. mam 36 lat. :(
  13. Aneczko, nie boli mnie gardlo, boję się tylko zarazić, więc muszę coś profilaktycznie brać. chyba,że ten ból głowy to początek choroby. ale dziś jest dobrze. a kiwi wyciskasz i dodajesz miód?
  14. Cześć dziewczyny!:) Fajnie,że wczoraj rozerwałam się troche, ale po wyjściu gości rozbolała mnie głowa. nie wiem, co można wziąć? może wy wiecie? położyłam się ze szmatką z zimną wodą. złagodziło ból, ale do rana się meczyłam. obym sie nie rozłożyła. moja córcia ma zapalenie oskrzeli, męża boli migdał, a ja....mam stracha! na noc wypiłam mleko z miocem, masłem i czosnkiem. nie za bardzo mi smakowało, ale sama nie wiem, czym się ratować!
  15. Dzięki:) , coś ich długo nie ma. a fotel mój kiedyś ukochany, niedługo chyba znienawidzę. mówię to z żartem, bo jest bardzo wygodny, tylko za dużo czasu ostatnio w nim spędzam:):)
  16. Zatroskana : :) masz wszystkie objawy ciąży. nie martw się, chyba nie chciałabyś czuć się gorzej? ;) pozdrawiam. czekam sobie na gości, mają być lada chwila, i tak wpadłam tu do was na momencik. :) pozdrawiam.:)
  17. Stonka ! a ja trzymam za ciebie:):):)
  18. Jolka! ten sam mam termin co ty:):):) ostatnia @ była 30 września. Dziewczyny, faktycznie zaczęło się tu robić pozytywne myślenie. to dobry objaw. wiadomo , na samym początku jest wiele niewiadomych, ale z dnia na dzień jesteśmy coraz więcej uświadomione i spokojniej podchodzimy do naszego \"odmienego \" :) stanu. Spodni poszłam szukać w ciucholandzie, bo nie wiadomo na jak długo mi starczą, może na miesiąc? znalazłam dzinsy takie na teraz ( nareszcie nie widać mojego ciągle wzdętego brzuszka) i śliczne ogrodniczki, ale to na trochę później;) Cieszę się,że zastrzyk nie bolał:) . Jak jest powoli wpuszczany to nie boli. Mój mąż robił zastrzyki 12 lat temu, też kawał czasu, ale jest pewny siebie, więc mu ufam w razie czego (chociaż tak po cichu mam nadzieję,że nie będzie musiał). Ally, może nie będziesz jednak mieć tych mdłości, mi po zastrzyku raz zrobiło się niedobrze, ale teraz nic się nie dzieje, oprócz nie możności zniesienia niektórych zapachów.
  19. Dziś taka piękna pogoda, namówiłam męża,żeby wziął mnie na spacer nad rzekę. powolutku przejdziemy, nic mi się nie stanie, a dotlenię się wreszcie trochę. No i od spacerka....aż do sklepu z ciuchami. kupiłam spodnie, bo w żadne się już nie mieszczę. pani w sklepie rozgadała się na temat ciąży. ona przytyła w ciąży 30 kg! (teraz jest chuda), a to wszystko przez to, że zażywała całą ciazę hormony na podtrzymanie. O zgrozo!!! ja jestem na początku 3-go miesiąca, a już nie mieszczę się w żadne swoje stare spodnie! a co dalej??? Ważyłam kiedyś 52kg, a teraz już....59.. dzieciątko ma dopiero centymetr z małym haczykiem, więc to pewnie te hormony i brak ruchu. ale pocieszające było to, że patrząc na tą kobietę nigdy nie pomyślałabym, że ważyła 85kg!! zrzuciła wszystko i to podobno dość szybko. Ally, a może twój mąż robiłby ci te zastrzyki. podobno to nie filozofia. mój podjął się tego w razie czego. nawet ginka powiedziała,że to dobry pomysł. Ja jestem na L4 już 3 tyg i dostałam teraz wypłatę. dokładnie tyle samo, jak bym chodziła do pracy. Nie wiem, czy w ogóle będę mogła wrócić do pracy. mój gin powiedział, że to niebezpieczne. dojeżdzam 1,5 godz w jedną stronę, a jednym z elementów mojej pracy jest też jazda po całej Polsce i czasem też po Europie. Nawet dowiedziałam się,ze nie ubezpieczenie zagraniczne nie obejmuje powikłań ciążowych. tak,że gdyby się coś stało za granicą to musiałabym zapłacić za szpital z własnej kieszeni. trudno, może wytrzymam w tym domu;) Nie wiem,czy wam mówiłam, że my z mężem w ogóle nie staraliśmy się o dzidziusia. i po 13 latach bum..! pierwsza reakcja to był prawdziwy szok. ale każda następna to ogromna radość.:D Pozdrawiam wszystkie mamusie:) Aneczko, a czy nie ma jakichś leków na złagodzenie tych mdłości ?
  20. Witaj Anulka:) jak widzisz, nie jesteś osamotniona w braniu duphastonu:) , wiele z nas bierze i walczy:) pozdrawiam.
  21. A ten kaprogest mam od prywatnego, ale tak jak pisała chyba Aneczka, że to nieważne, czy przepisany jest lek prywatnie, czy państwowo.zniżka jeśli jest to obowiązuje ogólnie. A zastrzyk wzięłam tylko jeden, bo potem krwawienie ustało. mam resztę w domu właśnie w \"razie czego\" i mój mężuś w pełnej gotowości,żeby mi go zrobić.:D
  22. Ally:) tak jak pisałam wcześniej, nie chcę iść do szpitala. mój dziadek 2 razy mnie chciał tam posłać, a prywatna ginka powiedziala, że najważniejsze jest zadziałać lekiem, czy leżysz w domu , czy w szpitalu i bierzesz te same zastrzyki, to na to samo wychodzi. Popieram ją, bo paniczkie boję się szpitala. tam gorzej bym się czuła psychicznie, a to przecież ciąży nie pomaga. Ale to JA tak myślę. Ty musisz zrobić tak jak ci podpowie twój rozum. Ja nie czułabym się bezpieczniej w szpitalu w tym przypadku, ale wiele kobiet pewnie tak. Po pierwszym zastrzyku przestałam krwawić. i po 2 tyg znów pojawiło się to krwawienie , ale trwało tylko parę godzin i znów się uspokoiło. Ginka powiedziała mi,że ciąża jest po prostu słaba i muszę robić to , co do tej pory, czyli oszczędzać się, leżeć i zażywać leki. i coż , ...być dobrej myśli, bo to najważniejsze. Tak sobie myślę, że jednak dzidziuś tam walczy o to by BYĆ!! Raz jest lepiej, raz gorzej, ale ciągle ON tam jest. Krzyże bolały mnie strasznie na początku tego leżenia. nie mogłam przekręcić się na drugi bok, z trudem wstawałam z łóżka. teraz chyba przyzwyczaiłam się do tego, że nie mam tyle ruchu, co dawniej. To duże przestawienie, zwłaszcza ,że codziennie ćwiczyłam, 2 razy w tyg jeździłam na basen, no i w ogóle dużo się ruszałam. Czasem mam śluz leciutko zabarwiony krwią, ale naprawdę tak lekko. ale już staram się nie panikować, bo tak jest przecież od miesiąca, a jednak nic złego się nie wydarzyło. Myślę, że wszystko będzie dobrze. :):):):):):):)
  23. Monika, to dobrze ,że dzidzia rośnie. gdyby coś było nie tak, to nie urosłaby od poprzedniej wizyty. Zresztą, jak masz wątpliwości to wlace nie musisz czekać 1,5 tyg. tylko idź za parę dni np. do innego lekarza na usg. pozdrawiam
  24. Ally, no widzisz, z tymi wymiotami i mdłościami nie ma się co stresować. Moja przyjaciółka nie miała żadnego zagrożenia ciąży. wszystkie typowe objawy + mdłości . I nagle w 4 miesiącu, gdy poszła na usg okazało się,że ciąża jest martwa. to był szok, bo nic ją nie bolało i nie plamiła. nasze fasolki dzielnie walczą, trzymają się pazurkami i dają nam znaki, żeby im pomóc lekami. :):) Też brałam kaprogest. kosztuje w mojej aptece dokładnie 11.53 - 5 ampułek. jest trochę oleisty i może boleć, ale mnie nie bolało. ważne,żeby podawać powoli, ból jest wtedy mniejszy, albo wcale go nie ma. Jest w nim potężna dawka progesteronu, co w moim przypadku zadziałało natychmiast pozytywnie:) A z tymi upławami, to mam takie odczucie, jakbym miała cały czas dni płodne:) , tyle jest śluzu.
  25. Ja w tamtej ciąży nie miałam mdłości i urodziłam zdrową córeczkę!!!!!!! teraz też nie mam, za to bolą mnie piersi, czasem pobolewa podbrzusze i zmienił mi się smak. to wystarczy,jeśli chodzi o objawy. mdłości ma większość kobiet, ale ta mniejszość TEż RODZI ZDROWE DZIECI!!! dziewczyny, nie dajmy się zwariować, musimy być dobrej myśli. tak się składa,że mamy trochę problemów z naszymi ciążami, ale nie nakręcajmy się jeszcze bardziej.
×