Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

claptola

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez claptola

  1. cześć dziewczyny I znów poniedziałek. oby szybko ten tydzien zleciał, nie mam jakoś weny do pracy. Trudi a powiedz mi, czy jeżeli, nie daj Boże, te badania na toksplazmoze wyjdą nie dobrze, to są jakieś sposoby by zapobiec urodzeniu chorego dziecka? wogóle czy w takich przypadkach jest jakaś szansa? Boję sie robić tych badań także z tego względu, ze mogą mi dac jakąś świadomość, z którą nie będę w stanie się pogodzić. Przepraszam, że tak od rana marudze, ale ja dzisiaj nie spałam całą noc, tak się zastanawiałam nad tymi badaniami. Pozdrowienia dla wszystkich
  2. Metka, trudi. Wiecie co... naszła mnie taka reflesja, że to niesamowite, że mamy siebie nawzajem. Napisałam ten pościk paręnaścieminut temu, a tu już dwie odpowiedzi. Pocieszajace jest to, że mamy te same wątpliwości i rozterki, ale też i te same informacje. Rzeczywiście prawdopodobieństwo jest bardzo małe z tokspolazmozą. I nie da się wyeliminowac wszystkich niebezpieczeństw. Na wszelki wypadek zapytam przy następnej wizycie o sens robienia tego badania, poprosze o naprawdę szczerą odpowiedź. Z drugiej strony, tak jak żartuje mateczka, niedługo zaczniemy sobie badać włosy :). Na różyczkę na szczeście szczepiłam się przed drugą ciążą, więc chociaż to jedno mam z głowy. Acha, urodzinki mam dokłądnie 29.08.:( Niestety, to te graniczne, wstrętnie okrągłe. Śmieję się, że wzorem Ally Mc Beal, zamknę się w domu i nie pokażę się nikomu aż do północy. Pozdrawiam, a nawet całuję Was wszystkie serdecznie, bo jesteście kochane!
  3. Witajcie Dzisiaj rzeczywiście jest chłodniej i przyjemniej. Surfujesobie po necie, sama nie wiem po co i znajduję wciąż nowe tematy do zamartwiania się, albo przynajmniej do zastanowienia. Powiedzcie mi proszę, czy jest sens robiuć badania na tokspoplazmozę? Nie dostałam skierowania na to badanie od mojej ginki, a kiedyś kiedyś, kiedy chciałam zrobić dla siebie, laborantka niemal mnie wyśmiała, twierdząc, że ryzyko jest bardzo małe. Miałam wcześniej kontakty ze zwierzętami, teraz staram się je ograniczać do minimum, nie dotykam surowego mięsa ani nie grzebę się w ziemi. Urodziłam dwie córy bez tych badań. I nie wiem czy teraz powinnam je zrobić? NIe jest to mały wydatek, ale jeśłi będzie trzeba to zrobię to badanie.
  4. grandi ! Będzie ok, musi być, pamietam, że chyba Metka (jeśli coś pomyliłam to przepraszam, w każdym razie któraś z dziewczyn na tym topiku), też poszła na usg tak szybciutko i nie zobaczyła jeszcze serduszka, bardzo się martwiła, a po dwóch tygodniach biło jak dzwoneczek. Moja przyjaciółka była w 8 tyg na zwykłym usg i zobaczyła pęcherzyk ciążowy, a po dwóch czy trzech tygodniach to małe miało już zawiazjki rączej i nóżek. Miłego weekendu dla wszystkich. Jesteście kochane!
  5. grandi ! Będzie ok, musi być, pamietam, że chyba Metka (jeśli coś pomyliłam to przepraszam, w każdym razie któraś z dziewczyn na tym topiku), też poszła na usg tak szybciutko i nie zobaczyła jeszcze serduszka, bardzo się martwiła, a po dwóch tygodniach biło jak dzwoneczek. Moja przyjaciółka była w 8 tyg na zwykłym usg i zobaczyła pęcherzyk ciążowy, a po dwóch czy trzech tygodniach to małe miało już zawiazjki rączej i nóżek. Miłego weekendu dla wszystkich. Jesteście kochane!
  6. No to grandi Tweoja ciąża jest dwa tygodnie młodsza od mojej (ostatnia @02.07) też bralam wczesniej hormony, to był mój 3 cykl bez tabletek. Więc może jak pójde za tydzień na usg to zobaczę fasolke z serduszkiem? bardzo już chcę. Uśmiech dla Was ode mnie :):):). Pozdrowionka dzidziuś. anije, czas na dziecko nigdy nie jest odpowiedni, taka prawda. Ale ty jesteś jeszcze młodziutka, więc nie ma problemu, A takie sny są cudowne prawda?Wtedy ten instynkt bucha ze zdwojoną siłą :)
  7. Grandi, a w którym jesteś tygodniu licząc od ostatniej miesiaczki? ten 4-5 tydzień ? czy to od zapłodnienia? Metka Tak sobie można własne planowac. Okazało się, ze za tydzień mojej Pani doktor może już nei być. Idę dzisiaj wezmę skierwanie na usg, i zrobię za tydzień. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam strasznie dzisiaj kiepski humor. Weszłam przypadkiem na to forum o zasniadzie groniastym i jakoś nie moge wyodbyć się spod czarnych myłsi. Ale Wy nie bierzcie ze mnie przykladu. I bądźcie radosne i wesołe.Buziaki.
  8. Cześć dziewczyny Mateczka udanego urlopu, wypocznij i nabierz sił na resztę miesięcy i wracaj do nas prędko, bo będzie nam brakowało Twojego ciepła :):):) Metka, chyba jednak wytrzymam i dzisiaj do lekarza nie pójdę. pójde za tydzień i wtedy umówię się z nią konkretnie na termin usg. mam nadzieję że wypadnie to w okolicy moich urodzin i bede miała super prezent :). Wszystkie Kobietki - dużo uśmiechu.Ja dzisiaj jestem padnięta, ale to przez pogodę, bo leje, a jest duszno strasznie. Oby do 15, i weekend :):):)
  9. Ale Metko ja się czuję tak samo zielona jak za pierwszym razem :):):) jedyne co pamiętam to, to, że ani przy pierwszej ciąży ani przy drugiej nie zdawałam sobie sprawy chyba, albo nie przyjmowałam do wiadomosci, że może tej ciąży nie być, albo może coś być z nią nie tak (jakieś puste jaja płodowe czy coś w tym stylu). A teraz sie włąśnie tego strasznie boję, dlatego chcę iść na usg jak już na pewno będzie widać to serduszko, ale wcale nie jestem opanowana. Najchętniej leciałabym już teraz. Na szczęście jestem przed wypłatą więc nic z tego :). NIe wiem co zrobię jutro, teraz to sobie mogę mówić, ze wytrzymam....sama najlepiej wiesz jak jest :) pozdrawiam
  10. Metka w zasadzie moja Pani doktor prosiła mnie bym przyszła jutro, zalozyć kartę itd. Ale waham się czy jeszcze nie poczekać jeden tydzień. Jutro kończy się 7 tydzień. Z doswiadczenia wiem, że zwykłym badaniem znowu nic nie wyczuje, usg ma u siebie w szpitalu, a nie w gabinecie.. A na usg umówi się pewnie ze mną pod koniec sierpnia albo na początek września bo tak mi sugerowała. Więc czy jest sens iść jutro? Z tą moją p. doktor to taka trochę inna sprawa. Bo ani nie jest to gabinet prywatny ani państwowy. Przyjmuje ona w mojej firmie, więc wizyty mama za darmo, jest ogólnie dosyć miła i kompetentna, ale waham się jeszcze czy nie iść prywatnie, chociaż bardzo mocno musze się liczyć z groszem. Pewnie pójdę jutro bo nie wytrzymam, zobaczę
  11. pytanie trudno powiedzieć, czy to był błąd, test pokaże wynik pozytywny jeśłi w moczu jest wystarczające stężenie hormonu HcG. W tak ewentualnej wczesnej ciąży to stężenie może być wogóle bardzo małe, a co dopiero jeszcze w środku dnia, po siusianmiu wczęsniejszym. Jeżeli miesiaczka nie pojawi się powtórz test, ale poczekaj jednak ze trzy cztery dni. A jak z innymi objawami? Pozdrawiam i tzrymam kciuki, żebyś dołączyła do nas już wkrotce. Metka - ale ty to laseczka byłaś (i pewnie dalej jesteś) no no, taka waga, szczuplutenka dziewucszka z Ciebie. ja niestety nie należę do chudzinek,. chociąz mam b. drobne kosci i jestem malutka. W zasadzie jednak z wagi sprzed ciąży jbyłam zadowolona, nie wyglądałam źle, przy wzroście 158 wazyłam 53 kg, ale całkiem nieźle to wszystko rozłożone no i Misio lubi kobiece kształty :). Jak schudłam za duzo to miałam strasznie szczupłą twarz i brzydko to wyglądało. Mam nadzieję że nie przytyję za dużo w ciąży, bardzo uważam na to co jem, staram się jeść zdrowo ale niezbyt kalorycznie. Może się uda. bylabym szczęśliwa jakbym przytyła nie więcej niż 13 kg, skoro przy tamtych łobuziarach przybrałam 25 i 30. Szok. Ale szybciutko wrócilam do normy, a druga córa ważyła 4150 więc było co nosić. A teraz szczypiorek z nij taki że aż wstyd czasami. Znowu mnie wzięlo na pisanie, przesadzam chyba, mozecie mnie troszkę przystopować :) Pozdrawiam raz jeszcze papapap
  12. pytanie trudno powiedzieć, czy to był błąd, test pokaże wynik pozytywny jeśłi w moczu jest wystarczające stężenie hormonu HcG. W tak ewentualnej wczesnej ciąży to stężenie może być wogóle bardzo małe, a co dopiero jeszcze w środku dnia, po siusianmiu wczęsniejszym. Jeżeli miesiaczka nie pojawi się powtórz test, ale poczekaj jednak ze trzy cztery dni. A jak z innymi objawami? Pozdrawiam i tzrymam kciuki, żebyś dołączyła do nas już wkrotce. Metka - ale ty to laseczka byłaś (i pewnie dalej jesteś) no no, taka waga, szczuplutenka dziewucszka z Ciebie. ja niestety nie należę do chudzinek,. chociąz mam b. drobne kosci i jestem malutka. W zasadzie jednak z wagi sprzed ciąży jbyłam zadowolona, nie wyglądałam źle, przy wzroście 158 wazyłam 53 kg, ale całkiem nieźle to wszystko rozłożone no i Misio lubi kobiece kształty :). Jak schudłam za duzo to miałam strasznie szczupłą twarz i brzydko to wyglądało. Mam nadzieję że nie przytyję za dużo w ciąży, bardzo uważam na to co jem, staram się jeść zdrowo ale niezbyt kalorycznie. Może się uda. bylabym szczęśliwa jakbym przytyła nie więcej niż 13 kg, skoro przy tamtych łobuziarach przybrałam 25 i 30. Szok. Ale szybciutko wrócilam do normy, a druga córa ważyła 4150 więc było co nosić. A teraz szczypiorek z nij taki że aż wstyd czasami. Znowu mnie wzięlo na pisanie, przesadzam chyba, mozecie mnie troszkę przystopować :) Pozdrawiam raz jeszcze papapap
  13. Dziękuję za tyle miłych słów Ech mówię Wam kobietki, mam fantastyczne córy. Tak pomyślcie ile takich niepowtarzalnych momentów przed nami wszystkimi. Pierwsze usg, pierwszy krzyk, pierwszy ząbek, pierwszy krok, pierwsza lalka, pierwszy samochód..., i każda z tych chwil tworzy niezapomnianą historię życia naszych dzieciaków, które tak cudownie i bezwzględnie splata się z naszym. Wiele innych rzeczy jest ważnych, bardzo ważnych, ale chociażby dla tych chwil warto żyć. Uf ale mi się filozof włączył. Już przestaję. Mateczka, zazdroszczę fryzurki i urlopu....Hmmm, żurek powiadasz....taki na białej kiełbasce? mniammmm, chyba zrobię w sobotę. Metka, no ja mam nadzieję że takie smaki wróżą chłopca. :):):). Poszukam przepisu na zakwas, sama zwykle kupuję w butelce, ale też chcialabym taki swojski... Małgoś pewnie nic jeszcze nie przytyłaś? a Ty Metka? mateczk? Dzidziuś? wogóle jak tam z tymi Waszymi wagami? Jesli to nie jest niedyskretne pytanie, bo ja mam wrażenie że tyję, chociaż w spodnie mieszcze się jeszcze bez żadnego problemu, ale czuję się taka pełna.. Wracam do pracy, bo na mnie w koncu nawrzeszczą. ileż można się obijać? :):):)
  14. Metka dziekuję za rady i miłe słowa. Musli jadam, może nie codziennie, ale bardzo lubię, herbatkę zieloną to chyba ja doradzałam kiedyś, ale teraz wszystkie sposoby mnie zawodzą, dlatego sądzę, ze nie obędzie się bez jakiegoś medykamentu. Jeszcze poczekam i poprubuje tego musli codziennego, ale straciłam nadzieję na naturalną możliwość rozwiązania problemu, zwłaszca, że ja ten problem mam zawsze, a teraz się nasilił 10-ciokrotnie. No cóż, jakoś przetrzymam to wspomagając się suszonymi sliwkami i owsianką. Remontujemy własnie pokoik dzieci, roboty dużo, chcemy skończyć przed początkiem roku szkolnego, a mi sie nic nie chce. Po przyjściu z pracy najchętniej położyłabym się i spała spała :), a tu się nie da. Pytanie do wszystkich kobietek z brzusiami: Ciekawi mnie, czy macie jakieś szczególne \"zachcianki\". Ja na razie mam wciąż zachcianki na najnormalniejsze potrawy typu rosół, sosik, teraz chodzi za mną plecek po węgiersku. I zrobię go jutro, bo po prostu...muszę. Na szczęście odrzuciło mnie całkiem od słodyczy. Jak jest z tym u Was?
  15. Witaj Malgoś:) U mnie podobnie, to znaczy pryszczy nie mam, jedynie maleńkie potóweczki przy nosie. Mdłości najgorsze w południe, ale moim największym problemem są zaparcia. I jem wylacznie produkty pomocne w przemianie materii, 0 białego chleba, zero słodyczy, mnostwo owocow i warzyw, razowe pieczywo i makarony, dużo piję. I nic. Potrafię nawet 4 dni nie korzystać z kibelka. bardzo mnie to martwi, boję się że zaszkodze dzidziusiowi. Jutro ide do lekarza, to coś moze mi poradzi. Ogolnie czuję się dobrze, jestem tylko bardzo zmęczona i nic mi ise nie chce. A wczoraj moja córa stała się kobietą. To niesamowite uczucie. Moje maleństwo, ktore tak niedawno tuliłam do piersi, karmiłam, dostało okres. Obie płakałyśmy - ona w słuchawkę, bo jest u babci na wakacjach, a ja po drugiej stronie. Ona z żalu, że to już, ja ze wzruszenia. Mówię Wam dziewczyny - kolejne w życiu uczucie którego nie da sie z niczym porównać. I tym optymistycznym akcentem pozdrawiam Was z samego rana w ten piękny JUŻ czwartek.
  16. Witaj Małgoś :) Ja mam mdłości ale nie codzinnie, nie wymiotowałam jeszcze, ale rzeczywiście jak tylko troszkę głodna jestem to...straszne. Najgorzej około południa. No i zachcianki. Dzisiaj wymyłśliłam na obiadek kluseczki w sosie koperkowym i...musze to zjeść. Płeć jest mi w zasadzie obojętna, chociaż mając dwie córki mam nadzieję na chłopca no i mój Misiu bardzo chłopca chce. Ale najważniejsze by było zdrowe. Natomiast mam kategoryczny zakaz od Miśka, dowiadywania się o płec przed porodem hihi, on chce niespodziankę :) Pozdrawiam i informuj o postępoach, skoro wiek naszej ciąży jest niemal identyczny :) to bedziemy się mogly na bieżąco wymieniać spostrzeżeniami. Iza, bardzo sie cieszę, że tak pieknie się goi, co do psychicznej gotowości, to chyba żaden lekarz ci nie powie, kiedy. na pewno sama będziesz wiedziała. trzymam kciuki Pozdrawiam Was wszystkie dzielne kobietki
  17. Mateczka Przepraszam Cię, ale chyba wczesniej przeoczyłam, że ty także jesteś po rozwodzie, więc widze że mamy niemal identyczną sytuację. Mój eks wprawdzie nie pije, ale zachowuje się poza tym doklądnie tak samo jak tatuś twego synka. NIe dzwoni nie pyta. Zabierał wcześniej małe raz na miesiac i zazwyczaj czepiał się mnie strasznie że coś robię nie tak, że za dużo pozwalam starszej córce itd. Szkoda nerwów. Ja tam nie cierpię z tego powodu ze tak się zachowuje, dzieciaki też nie wyglądają na stęsknione, uwielbiają mojego Misia, z tym, że są jednak za duże by mówić do niego tatuś, mówią mu po imieniu, ale prezent na Dzień Ojca dostał właśnie on a nie ojciec biologiczny. Cóż w tym dziwnego, skoro ten biologiczny w Dniu Dziecka nawet nie zadzwonił... Iza - tak bardzo mi przykro. ja jestem własnie w 7 tygodniu i tak bardzo się boję tego pierwszego USG, ale mam je dopiero za jakieś dwa tygodnie, sama nie hccę wczesniej, wole by wszystko sie rozwinęło, by nie było żadncyh wątpliwości. Trzymaj się życze Ci dużo szczęścia i wiary, że następnym razem wszystko się uda. Dziewczyny, tak naprawdę, to ja umieram prawie ze starchu. Nie pisze tu o tym, żeby Was nie dołować, ale tak strasznie się boję. W piątek wizyta u lekarza. NIby mam dwie zdrowe córeczki, w rodzinie żadncyh chorób, nigdy wcześńiej nie miałam poronień. To jakaś obsesja chyba. Staram się myślec pozytywnie, ale wogóle mi isę nie udaje. A ostatnio śniło mi się..., a zreszta nawet nie bede Wam pisac, takie to było straszne. uciekam już, napisze jak nastrój mi sie poprawi.
  18. cześć mateczka :) Moja cora bardzo się ucieszyła, gdy dowiedziała się że będzie miała siostrzyczkę czy braciszka. Różnica między nimi jest 6 lat, to jednak bardzo dużo. Nie była nawet jakoś szczeglnie zazdrosna, ale wszyscy starali sie ją jakby dopieszczać szczególnie. Teraz małe małpki obie się bardzo kochają ale na każdym kroku, non stop bez przerwy się kłocą i biją, a potem całują. przytulają. ta młodsza jest strasznie nerwowa i żywa, bo całą ciążę bardzo sie denerwowałam, miałam już trudną sytuację w małżeństwe. Stąd moja rada - jak najmniej nerwów w ciąży O obecnej ciąży dziewczynki jeszcze nie wiedzą. Starszej powiemy wcześńiej, młodsza dowie się później. Przemawiają za tym różne względy, ale obie dziewczynki już od jakiegoś czasu wypytują kiedy będziemy mieli dzidziusia, zwłaszcza, że ich tatuś, mój eks, zafundował im siostrzyczkę, z której bardzo się cieszą, ale widziały ją dopiero raz, bo...tatuś jakby o tych swoich pierwszych córciach trochę zapomniał. Smutne to, bo ja w żadnym wypadku nie ograniczam ich kontaktów, ale skoro on sam nie wykazuje inicjatywy to przecież nie zmusze go siłą by zabierał małe. One tam dobrze się czują, zaakcpetowału i lubią jego kobietę, więc nie widze przeszkód by tam jeździły co jakis czas, no ale cóż... Przepraszam, zboczyłam troszkę z tematu.., Skomplikowane to wszystko, a w życiu jeszcze bardziej niż tu w opowieści. W kazdym razie bardzo Was pozdrawiam. A Ciebie grandi tak specjalnie, bo mamy sytuację podobną, chociaż odwrotną. Ale wierz mi, ja nie zabraniam dzieciom jeździć do ojca, chociaż muszę przyznac, ze nie są to dla mnie łatwe chwile i jest mi w sumie lżej, kiedy ich nie zabiera. Wiem że robi krzywdę przede wszystkim sobie, bo dzieci już mają żal do niego, a kto wie, moze kiedyś odbije się to na ich wzajemnych stosunkach. Oki, uciekam, bo chyba Was zanudzę.
  19. nili wiem, że to łatwo radzić, ale musisz wierzyć, że nie bedzie tak tragicznie jak teraz to może Ci się wydawać. Moim zdaniem teraz przede wszystkim powinnaś powiedziec rodzicom - wierz mi w takich sytuacjach potrafią nas zaskoczyć pozytywnie. Ja sama urodziłam dzidziusia w wieku 18 lat - tyle że ja bardzo chciałam. Moi rodzice po początkowym szoku, ogromnym szoku, zachowali się cudownie. Dzięki ich pomocy przy dzieciaczku skończyłam studia, pracowałam i pracuję. Dalszą część mojej historii możesz sobie doczytac na tym forum. Pewnie że na sporo kompromisów musisz sie przygotować, pewnie, że nie będzie łatwo. Wsparciem okazać się możeTwój chłopak, to, że wyjechał do innego miasta nie jest na pewno działaniem przeciwko Tobie. Może tam ma większe perspektywy by dostać pracę i zarobić na swoją rodzinę? Może to jest przejaw jego odpowiedzialności? Trzymaj się ciepło, zaglądaj do nas. I porozmawiaj z rodzicami, najpierw z tym, z którym masz lepszy kontakt. Trzymam za Ciebie kciuki, pisz co u Ciebie. I nie martw się.
  20. małgoś witaj!!! u mnie też koniec 6 tygodnia, ale lekarz nic nie stwierdził, bo nie miał usg, za dwa tygodnie idę dopiero i zobaczę. Cieszę się bardzo bardzo razem z toba, gratuluję. Ponad miesiąc temu tak strasznie smuciłyśmy się razem, że nic z tego, a w tym miesiącu taka radość. Ja mam większość typowych objawów, mdłości cały dzień, ból pleców itd, itp. Metka, 14-ty tydzień, Bugsy, bogna, mateczka i wszystkie kochane kobietki pozdrawiam.
  21. Witajcie Trudi, Metka, a te Wasze szczęścia to miały te siedem tygodni licząc od poczęcia, czy od pierwszego dnia miesiączki? Jejku jak ja bym chciała już to zobaczyć, a tu jeszcze około 2 tygodnie trzeba czekac do usg. Dlaczego, wtedy kiedy chcemy by biegł szybko, to ten czas się tak strasznie dłuży? Madi, mi udało się w drugim podjeściu ale po tym pierwszym miesiącu (czerwiec) byłam taka zrezygnowana, że w lipcu jakoś tak szczególnie nie liczyłam na to, że się uda. Byliśmy na wczasach z dzieciakami i kolegą i szczerze mówiąc warunków do \"starania się\" też dobrych nie było. A jednak...NIe będe Ci radzić byś o tym za dużo nie myślała, bo wiem, że się nie da. I tak będziesz myśleć. Ale trzymam mocno kciuki. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo cieplutko.
  22. cześć wszystkim Zaczeły się u mnie nocne biegania do siusialnika, przykra sprawa, potem trudno jest zasnąć. Upał daje się we znaki. Wpadłam tylko na chwilkę, żeby Was przywitać i wracam do pracy. Trzymajcie się ...chłodniutko, bo upałów mamy dosyć chyba, prawda? :)
  23. Metka, ja jestem dopiero w 5-6 tyg licząc od dnia miesiączki, więc to może za wcześnie? Lekarz też nie byl w stanie potwierdzić, jedynie test wyszedł mi pozytywny, no i te piersi bolą. Troszkę bardziej jestem spiąca i siusiam czesto. No coż poczekam jescze troszkę do tego usg, zeby się nie najeść strachu, gdy będzie za wcześnie. Strasznie duzo pracy dzisiaj mam, więc zmykam. Trzymajcie się cieplutko papapap.
  24. Witaj Metka Ja tez mam nadzieję że będzie dobrze. Na Twoją przypadłość proponuje picie zielonej herbatki - ja wogóle nie piję czarnej wyłącznie zieloną. Poczatkowo obawiałam się czy to zdowo dla dzidzi, ale wyczytałam na wp, że jest wręcz zalecana. Dziewczyny kiedy zaczęłyście czuc wyraźnie objawy ciąży.?Ja mam wrażenie że wszystko za mało - za mało mdli, za mało bolą piersi, nie ma zaparć ani innych opisywanych objawów. Nie pamiętam jak było w poprzednich ciążach - ale wielkich mdłości nigdy nie mialam. Mam nadzieje że to normalne. Już się nie mogę doczekać usg, zeby wreszcie coś zobaczyć. A w ogóle to chyba za bardzo Wam marudze i panikuję - obiecuję poprawę Mateczka pozdrawiam :)
  25. Mateczka, trudi Własnie poczytałam sobie na temat tego leku w necie i ..sama nie wiem. niby jeśli jest ciąża to nie zaszkodzi. Ale w zasadzie nie mam teraz plamienia tylko lekkie uplawy. Ja chyba pójdę dzisiaj gdzieś prywatnie bo zwariuję. A dlaczego konkretnie twoj lekarz ne był zadowolony? 13 -tydzień, dojrzała jest z pewnością decyzja o tym, że urodzisz i wychowasz dzieciątko. NIe mogę powiedzieć jednak, że nie będę starała się uchronic córki przed takimi wyborami już za 6 lat. Bardzo trudno mi wyrazić to co chcę powiedzieć, żeby nikogo nie urazić. Może tak. Sama mając za sobą świadomą (tak mi się wtedy wydawało) decyzję o dzidziusiu w tak młodym wieku, nie mogę absolutnie potępiać takich decyzji, wyśmiewać, ani nazywać głupotą. 18 lat to jednak bardzo mało, kiedy patrzę z perspektywy czasu na to wiem, że byłam wtedy niemal dzieckiem. NIe żałuję podjętej decyzji, i byc moze jeszcze raz postąpiłabym tak samo, ale zrobię wszystko by moje dzieciaki troszkę inaczej pokierowały swoim życiem. Tylko wiem dokladnie, że na niewiele spraw w ich życiu tak naprawde bede miała wpływ. Wierzę natomiast, że wszystko Wam się uda i Wasze dzieciakli bedą sie tak samo cieszyły jak moja córa, że mają taką młodą mamę. Naprawdę odrobina wysiłku i wyrzeczeń (jednak), troszkę pomocy rodziców (warto zwłaszcza przy dzieciaczku) i na pewno nigdy nie bedziesz żałować podjętej decyzji. pozdrawiam jeszcze raz
×