malolepsza

no sobie wyobrazam...kiedy ostatnio widzialas rodzinke?

no wiem o czym mowisz...haha,bezkarnosc kompletna....hahaha,ja lubie sobie podjesc niestety...

ja tez sie niestety za duzo nie bede udzielac...:(((( pracuje,ale jak wczesniej piasalam cos tam upitrasze...porzadki juz zrobione....yullko jeszcze choinka i nastroj sie wytworzy bajeczny...w tym rku zywa choinka to sie ja pozniej do ogrodka wsadzi

no jak maz to co innego...:))))

no i gdzie sie podzialas? biegasz z miska i nogami w misce? czy jak?:))))

ja przed kompem a mezus pojechal po karpie do kumpla...no jak sie rogada to nie bedzie go ze dwie godzinki

no to pieknie,hahaha:)))) ja sie dzisiaj tez troche nabiegalam...niestety w pracy:(((( ale co tam,ruch to zdrowie

jasne:))))) a oficera nie ogladasz?

dbaj o siebie....mam nadzieje,ze jutro pgadamy

dzieki justynka:)))))))) milej nocki

oj moje kobitki kochane....:))))) ja tez wlasnie po sprzatanku,na chwilke usiadlam:))))) szkoda,ze sniegu nie ma,jednak magia swiat tego wymaga aby byly biale....to juz za tydzien.... niesamowite ale pojawiacie sie w moich myslach i to dosc czesto,byloby cudownie uslyszec od was te najraddosniejsze wiesci...no sama sie z wami nakrecam,jeszcze chwila a bede miala jakies objawy....hahaha...no coz znowu sie powtorze CIERPLIWOSCI KOBIETY KOCHANE:)))))) popijam sobie piwko,uwielbiam,tragiczny piwosz ze mnie...wypije za wasze zdrowko....wlasnie ide sobie otworzyc nastepne.... jutro do pracy...bleeeeeeeee:((((((

hejka dziewczeta:)))))) no ladnie jestescie nakrecone,co mnie oczywiscie absolutnie nie dziwi....jedno wam powiem,tez tak bym robila.... tuturutu...tempka ladniutka i rzezcywiscie jak juz zaczelas mierzyc to badz w tym konsekwentna ,bo pozniej bedziez sobie plula,ze nie zmierzylas....no mysle,ze na swieta bedzie juz wiadomo:)))))3mam kciuki justynka.....teraz sa sliczniutkie wzszystkie rzeczy dla bobasow...juz pisalam,ze jak kupowalam prezencik dla male chrzesnicy to oczy mi wychodzily na wierzch jakie to cudenka i te wszystkie gadzety..... kobitki kochane nie zadreczajcie sie.poczekajcie jeszcze tylko kilka dni i bedziecie wiedzialy....jestem z wami mnie dzis strasznie jajnik dokucza 14dc,mam owulacje i wsciekla jestem bo nie moge z tego skorzystac przez to rtg...a pecherze byly takie ladniutkie....ech....to drugi miesiac kiedy z prawego jajnika...mam nadzieje,ze w przyszlym cyklu bedzie tez owulacja i wtedy sie uda wlasnie wrocilam z pracy,musze sie troche pokrzatac,zajrze tu pozniej...3majcie sie ,pa

najlepiej zebys sie dowiedziala jeszcze w tym roku....wiem jak to koszmarnie czas sie dluzy i jak szybko to juz sie chce sprawdzic....widze jak zmieniasz zdanie raz chcesz zrobic test, a raz nie....ale ja cie doskonale rozumiem tuturutu.....sama to przerabialam...juz niedlugo bedziemsz wiedziala....obie z justyna macie szanse w tym cyklu....i to jest najwazniejsze....samo czekanie moze nie az tak fajne....ale co tam damy rade:)))))

no raczej od zaplodnienia.....no ale trzeba sie jeszcze wstrzymac....najbardziej wiarygodnie to by bylo 2 tyg od spodziewanej miesiaczki,no ale kto tak dlugo wytrzyma.....jeszce troszke....tez jestem bardzo ciekawa i 3mam kciuki za ciebie moja droga

no i zniknela:)))))) zastanawiam sie czy juz test moznaby bylo zrobic u ciebie tutrutu?

tuturutu przypomnij mi kochana ktory to dzien cyklu?

:))))) milej wyprawy,tez ide sobie cos do jadla przyrzadzic.... mam nadzieje,ze jeszcze pogadamy

hahaha....no tak to czytam i to juz 10 dni od przytulanka....szukanie objawow norma,obie to wiemy,ale jeszcze troche cierpliwosci.....w pl lec na ta bete jak najszybciej....wiesz justynka ja wie,ze kota mozna dostac jak sie szuka objawowo i raz sie je widzi,a raz ni groma!!!!!!!!! u mnie spokojniutko,caly czas czuje jek mnie ciagnie po tym badaniu,troche mam problem jak se dlugo dzis postalam w pracy,ale ogolnie to luuuzik:)))) dzis moj mezulek ma nocke,wiec moge sobie w neciku do woli posiedziec,niestety nie mam wolnego weekendu,a moje kolejne wolne dopiero na swieta beda,takze sie zastanawiam jka tu z porzadkami i w ogole z pzrygotowaniami zdazyc....wykrece sie sianem i do tesciowej w pierwszy a do rodzicow w drugi dzien swiat sie zjawie i tyle.....cos tam przygotuje oczywiscie...moja specjalnosc to ryba po chinsku...mniamniam....poezja,chociaz kupa roboty...no i oczywiscie bigos....cala rodzina za nim szaleje....uwielbiam gotowac,ale obecnie kompletnie nie mam na to czasu, nad czym najwiecej moj malzonek ubolewa....ech gdzie te czasy....

to sie rozpisalas nie ma co,hahahaha:)))))))

hahaha tuturutu niezla jestes no i super podejscie gratuluje...tak trzymac,zdrowy rozsadek obok cierpliwosci to kolejna bardzo przydatna cecha nas staraczek....tzrebabybylo utworzyc jakis dekalog staraczki....dwa przykazania juz mamy:zdrowy rozsadek,cierpliwosc na dzis jeszcze dodalabym konsekwencje.... wiecie tak mysle,jesli czegos naprawde sie pragnie to mozna to osiagnac....wystarzczy tylko po malu i konsekwetnie realizowac starania a cel bedzie osiagniety.... dopinguje was dziewczeta bardzo mocno....i coraz bardziej podoba mi sie ten topik..... justyna dziewcze nasze....pokaz sie nam....myslimy o tobie i sie zastanawiamy co tam u ciebie? ]kwiatek]]kwiatek]]]kwiatek

czesc dziewuszki:))))) no trzymam kciuki tuturutu:))))).rzezcywiscie jak to pierwszy cykl staran to jakiby wynik nie byl to jeszcze wszystko przed toba....ja jednak zycze ci aby za pierwzsym juz razem wyszedl ten cudowny owoc...hm...warzywko raczej fasolka upragniona:))))) musimy byc optymistki,bo matki mamy byc juz wkrotce,a starania to dopiero poczatek....te dzieciatka to jeszcze nam tak popalic dadza,ze nieraz bedziemy ryczaly...ale warto!!!:))))) idz na bete kobieto,ja tez wolalabym wiedziec jak najwczesniej mozna.... jesli chodzi o te grozne choroby w ciazy,to nie ma co sie nakrecac tylko w miare mozliwosci unikac kontaktu ze zrodlami zarazenia... e tam! nas nic nie dopadnie,nie ma szans! justynka mam nadzieje,ze jestes w troche lepszym nasroju,odezwij sie kobieto i daj nam zanc jak samopoczucie? kompletnie nie czuje,ze to swieta sie zblizaja,szkoda,ze nie ma sniegu,zawsze to inny nasrtoj przy stole swiatecznym...z reszta mam dosc juz tego upalu,powinno troche przymrozic, inaczej bysmy sie czuli, a tak przez te anomalia pogody to zglupiec mozna, u mnie w ogroku roze kwitna...a niedawno bratki,kosmos jakis,bez sensu,hahaha.... caluje was mocno moje slicznotki....zajrze pozniej,moze w koncu pogadamy,pa

to suuuuuuuuuuuuper nowiny:))))) weszlam na to forum,rzeczywiscie dziewczyny piszcza z radosci i sie nie dziwie....jednak trzeba sie wykazac duza cierpliwoscia zeby sie udalo....to cudownie tymbardziej,ze jak widac joasia ma ostatnio troche problemow.... justyna,usmiechnij sie, juz niedlugo swieta,bedziesz w pl....i oby twoja beta tez byla wysoka,zycze ci tego z calego serca.... co tam u tuturutu? jakies nowiny? ja sie dzisiaj czuje jak ofiara gwaltu,taka jestem obolala,ale to minie...caly czas mi szkoda tej dobrej owulacji w tym miesiacu....starzsny ze mnie niecierpliwiec....tak sie zastanawiam,ze jak zajde juz w ta upragniona ciaze,to jak ja przezyje te 9 mscy...hahaha, z taka niecierpliwoscia.... pozdrawiam laseczki....dajcie znak co u was

no mam nadzieje justynka,ze z bablami sobie pospacerujemy....cycki,uszy do gory babki....zarzadzam prawo optymizmu i dobrej mysli...uda nam sie!!!!!!!! musi bo nie ma innego wyjscia i tyle!!!!!!!!juz niedlugo bedziemy sie wymienialy doswiadczeniami innej materii....ciaza i macierzynstwo...tak bedzie i kropka

sorki nie wkleje:((((mam w kompie u rodzicow niestey...ale musicie mi wierzyc na slowo,ze przepiekne to dziewcze jest....:))))moja psiapsiula wiedziala co robi dajac mi zaszczyt byc jej matka chrzestna...w ogole lubie dziewczynki,ale niewazne byle zdrowe bylo...czego wam i sobie zycze.... zdechla justynko,hahaha....uszy do gory....moze ta zdechlosc wlasnie swiadczy,ze ty w ciazy jestes kobieto kochana...tuturutu...rob test jesli sie masz meczyc...ja tez wole wiedziec wczesniej,bo niecierpliwa ze mnie baba strasznie

justynka pewnie mowisz o toskoplazmozie....no nie fajnie na to chorowac...ale tzrba wierzyc,ze wszystko sie ulozy...dzieki babki za wsparcie...tuturutu...bylo bolesne to badanie koszmarne...no ale czego sie nie robi dla ogolnej sprawy....wrzeszczalam na gina i raz mu nawet dalam kopa,chociaz na bol jestem odporna...grzebal i gzrzebal...ech...ale juz mam z bani....dzisiaj robilam tez zakupki gwiazdkowe dla mojej sliczniutkiej chrzesniaczki...i wiecie jaka malpa jestem...kupilam jej przpiekna sukienke dzinsowa i polarek i odrazu sobie pomyslalam,ze te ubranka odzyskam...haha,mala ma 1,5 roku i jest najpiekniejsza kaczuszka pod sloncem...ciocia ja bardzo kocha,chociaz majeczka jest 300km ode mnie....to cora moich ukochanych przyjaciol z wybrzeza....jak tylko mam chwile to staram sie ja odwiedzac...na swieta tez mielismy tam jechac...ale w tym roku moi rodzice by mi tego nie darowali....takze mikolaj poczta moja kruszynke odwiedzi....wkleje wam jej zdjecie zaraz