Schizofreniczka

a ja ważyłam bez malucha w brzuchu 63 kg a teraz ważę równo 70kg, z moją Zu jak byłam w ciąży, to ważyłam 78 kg, ale szybko zgubiłam.

a ja Ci powiadam, że jeszcze przenosisz i na Mikołaja sobie zafundujesz malucha ;)

czyli byś była listopadówką? ;)

chcę, bo innego nie uważam, zresztą w ogóle ten mój synek, to jeszcze do mnie nie dociera, ale już się pomału przyzwyczajam ;) no jeszcze nad Kajtkiem się zastanawiam...

właściwie nie, ale dla mnie to dziwne jest... wyrabiam się w tym marginesie 2 tygodniowym, miałam na 12.12. a mam na 18.12

termin porodu mi się zmienił, może się tak zmienić? :-o pytałam lekarza, to powiedział, \"a dlaczemu by nie?\"

co tu taka cisza? ;)

musisz jechać do szpitala!

ach, windy nie masz?

kurcze, rodzimy w takiej porze roku, że nie ma wyjścia i trzeba wózek trzymać na klatce, bo inaczej codzienne odkurzanie i zmywanie by mnie czekało, o ile chociaż krztyna śniegu spadnie, bo jak nie, to będę normalnie do domu wprowadzała.

a ja warzywa na patelnie z kurczakiem, szybkie i dobre.

buszowałam po sieci jak i Ty ;) szukałam ciekawostek dla mojego dziedzica... wózki są cholernie drogie, te które mnie interesują, oczywiście.

a szkoda :(

suszone powiadasz? morele suszone mam, zaraz zobaczymy.

no właśnie ja ostatnio śliwki dostałam i wpieprzałam jak zgłupiała, ale ni chuja! nic.

12 grudnia

a czy któraś w domu pracuje?

Emilka ładne imię, gdyby mi się córa urodziła, chociaż wszystko wskazuje na syna, to bym się szczerze zastanawiała nad Emilią.

P.s nie jestem gruba, nie licząc balastu z przodu :) w cycki mi chyba poszło, bo ani tyłka jakiegoś olbrzymiego nie mam, ani ud a i brzuch mam dosyć mały.

ja też wpierdzielam za dwóch, ciekawe dlaczego? ;) jak byłam w ciąży z pierworodną, to mogłam w ogóle nie jeść a teraz? wszystko co mi wpadnie w łapki musi zostać skonsumowane, ostatnio mam fazę na pizze, kfc i Mc Doonalds albo chociaż oskara w podziemiach.

meaaa, z pierworodnym jesteś w ciąży, czy masz już dzieciaczka?

a ja żółtka do ciasta, białko ubijam i dopiero, żeby puszyste było bardziej, ale i tak to gówno daje, bo nie wychodzą, zobaczymy jak z tą maślanką będzie.

wolę nie podawać swojego przepisu, bo nie wychodzą... a jabłuszka trzecie czy w kawałki? ja wolę w kawałkach, bo uwielbiam czuć upieczone/smażone jabłko :)