Schizofreniczka

Gdyby nie choroba Zuzka harcowałaby do rana jakby tylko mogła, to dziecko strasznie mnie zadziwia, ile ma w sobie energii i charyzmy :)

Bardzo fajna stronka. Rozumiem, że nie każdemu może się podobać. Śmieszne filmiki flash, ale link zamieściłam dlatego, że strasznie podoba mi się tam jeden utwór :)

Uwielbiam moją dzielnicę szczególnie wiosną jak wszystko rozkwita, bo pieprzony Żoliborz jest wtedy taki zielony (słowa Muńka Staszczyka) ? ;) Cieszy mnie niezmiernie fakt, że temat o dzieciach nie jest głównym tematem na tym wątku. Uwielbiam Zuzkę, ale żeby tak cały czas nawijać o jej poczynaniach, to nie dla mnie. Swoją drogą podziwiam te dziewczyny, które 24h na dobę mogą rozmawiać o kaszkach, zupkach, przewijaniu :)

Moje dziecię już śpi, ta choroba ją męczy a ja kolację sobie bym zrobiła, tylko nie wiem na co mam ochotę.

Niedaleko Targówka, może Bródno? wcale nie daleko, Plac Wilsona przecież wcale daleko nie jest :D

Mojemu przydałoby się pobieganie za piłką, bo brzuch piwny zaczyna mu się robić.

Hmmm....Jutro umawiam na kolejną wizytę. Zaniepokoiłaś mnie. Może to lekarz jak z koziej dupy trąbka? :-o ;)

kanapka z pomidorem, w jakim zawieszeniu? to jest pozostawienie wyboru człowiekowi, który ma do tego pełne prawo. Oczywiście, że za nią decydujesz do osiągnięcia pełnoletności nawet, ale czy to pozwala Ci ingerować w sferę wiary? Nie masz do tego żadnego prawa. Przepraszam za mocne słowa. Nie zdałaś sobie sprawy z tego, że w przyszłości dziecko może mieć do Ciebie pretensję? Ja mimo, że z mamą żyję dobrze (nawet bardzo) to często jej wypominam to, że dokonała wyboru za mnie.

To trzeba walczyć o swoje racje. W przedszkolu u Zuzki lekcję religii prowadzi katechetka, może dlatego było z tym mniej problemów, ale z natury mam okropnisty charakter i jakby zabroniono wypisałabym dziecko z przedszkola.

No właśnie, Ty chcesz a co chcę Twoje dziecko? ;)

Chodzi na religię bo sama zadecydowała. Zapytałam czy chcę, powiedziała \"tak\", do kościoła chodzi czasem z teściową, ale nie widzę by ją to bardziej rajcowało, bo co niedziela babcia dzwoni a a mała ucieka, więc to pewnie kwestia 1h nudnych kazań, dzieciom w tym wieku nie w głowie monotonne siedzenie. Jak będzie starsza sama zadecyduję czy chcę należeć do wspólnoty czy też nie.

2,5 letnie dziecko co ma poznać? moje dziecko jest nieochrzczone, chcę aby sama w przyszłości podjęła decyzję. a Ty dałaś swojemu dziecku możliwość wyboru? To jest właśnie poznanie.

Wolałabym żeby nie miała nic wspólnego z katolicyzmem, ale oczywiście decyzję jej uszanuję i nie będę w to ingerowała. Ja sama jestem ateistką. Mam tylko ślub cywilny.

U mnie znowu jest odwrotnie. Wolałabym żeby nie chodziła, do tej pory nie miała na to ochoty, ale jak poczuję chęć modlitwy czy pójścia na mszę nie zabraniam :)

Nie byłam w kościele 20 lat, więc nie wiem jak to jest, ale moja siostra ze swoją 3 letnią córką chodzi, zapytam jej.

Uwierz mi, że widać i uwierz mi, że dzieciaków cały kościół, później zawsze się ścigało kto pierwszy dojdzie do domu, ale z zapalonym światełkiem.

właśnie ja pierwszy raz słyszę żeby było wieczorem :D U nas od zawsze było o 7. Kiedyś jak byłam mała też chodziłam, ale nie wytrzymałam, bo lubiłam sobie pospać.

U mnie są roraty z samego rana o 7, więc trzeba wstawać o 6 (znając ruchy mojego dziecka), zresztą teraz chora to i tak by nie chodziła.

Nie ma co się wykłócać, każdy będzie miał swoją rację :)

a po co do kościoła? roraty są z reguły raniutko?

Moja córa też chora. Angina, dostała leki osłonowe i antybiotyk, lekarz kazał 2 tygodnie maksimum siedzieć w domu.

Ta drzemka była. Posprzątałam, wyśpię się w nocy jak to mówi mój chłop.

zaznacz opcję kup i przelejesz jutro

O,o.. takie podejście, walka o swoje, bardzo często jest nagradzane :)

Hmm, to trochę dziwny tok myślenia, skora masz możliwość walki o swoje nie wykorzystujesz tego?