Kawa z mleczkiem
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kawa z mleczkiem
-
a ja już dzisiaj zdążyłam umówić się do fryzjera na środę, zjeść obiad i zatrzasnąć się w toalecie he he he Wesoły dzień... Jeden spedytor odbiera telefon i słyszy \"proszę sygnał faxu\" a on na to \" szrr piii wrr piii...\" chyba z godzinę się z tego śmialiśmy...Dodam że fax mamy osobno
-
sharm - Misiek chce nurkować no ale fotki genialne :)
-
heeeej dzięki za fotki. Ale ciaaaaaaaachooo z tego faceta mniam mniam.. I wielbłądy i fajki wodne i nie wiem jak to nazwac - zawijanie buzi chustkami (ładnych nie wpuszczali? ;) ) Tylko mam lekkie wrażenie żr tam ogólnie troche brudno jest? Jak Wasze wrażenia? Ja na Krecie zauważyłam że czysto to tylko w hotelach a w mieście śmieci sie walały..
-
podobno trzeba pić alkohol żeby tego uniknąć hehehehhee
-
ooo dziewczyny już wróciły...ale szybko! Aż spojrzałam w kalendarz czy to naprawdę Wy! Ja wczoraj miałam mała wycieczkę - Zielona Góra-Łódź-Radomsko-Częstochowa-Opole - dom...Wróciłam koło 4 nad ranem.... Opowiedźcie proszę coś o zemście faraona.Jak jej uniknąc i jakie zastrzyki?????? Aż sie boję tam jechać...
-
myślę że nie da się przegapić instynktu..albo sie go ma albo nie. Jakby to mogło sobie samo z czasem przejść to karierowiczki które przegapiły miłosc i nie mają facetów nie miałyby potem problemu z zagłuszeniem instynktu i ogromną chęcią posiadania dzieci... Chyba zaraz bedę jechała do Łodzi...
-
Goździczku ja to wszystko wiem.... ale z drugiej strony robienie sobie dziecka tylko z powodu tego że latka lecą i że juz trzeba by było tez jest bez sensu, bo nie odczuwam poczucia stabilizacji w tym momencie i dziecko nie byłoby radością tylko cieżarem.
-
nie myślimy...ja po cichu myślę, ale na powazne decyzje czekamy aż sytuacja bedzie bardziej stabilna, spłacimy mieszkanko, znajdziemy coś większego. Sytuacja w firmie bardzo chwiejna teraz, stąd tez moje pójście na poszukiwanie nowej pracy - bo gdyby firma padła leżymy z Miśkiem oboje...Ale mysle że zostały mi dwa lata i juz bedzie mus.
-
nie...właśnie nie wiem, powinnam zdecydować... Poza tym kiedy czas na rodzine..? dziecko? Z jednej strony dobrze mi tu, ale firma może paść...i tam jest naprawde masa spraw do ogarnięcia. Boję sie? Coś nie tak z moją pewnością siebie. Poza tym te kadry hmmm nie byłam nigdy kadrową...
-
i teraz pytanie - czy chcę zdobywać świat, zarabiać większą kasę kosztem stresu i braku czasu (kariera?) czy ciepła leniwa posadka z przeciętną kasą płaconą nie na czas....
-
no byłam na rozmowie... Poszło mi zajebiście ale zaczynam sie bać że dostane tą robotę... Wielka odpowiedzialność, pół roku harówy. Dwa pierwsze miesiące poza domem na stażu w filli w duzym mieście. Organizacja wszystkiego zwiazanego z reklamą, marketingiem, kadrami, umowami, szkoleniami, otwarciem nowego punktu...Jednym zdaniem wystraszyła mnie bo w sumie miałabym zarządzać wielkim oddziałem prawie sama - cały marketing, reklama, pr,kadry, płace(yyyyy masakra), do tego proste sprawy biurowe ale wymagające czasu... No i te 2 miesiące poza domem..Babka powiedziała że juz pare takich osób zrezygnowało bo niepodołało...
-
witam w środę :-) Miałaś racje...słonko świeci (odpukać) Ja w pracy odwalona w nowy komplecik, wysokie szpilki no ale oczywiście przed chwilą poszło mi oczko w rajstopach. (plusy i minusy długich paznokci hehe) Odczuwam lekki stres, no ale o tyle dobrze że szefów nie ma to się spokojnie mogę urwać o dowolnej porze na tą rozmowę. Wczoraj przeczytałam że takie zmęczenie może być wywołane niedoborem żelaza - wiec kupiłam żelazo plus witaminy w tabletkach - może mi przejdzie :) Apropo raka - Ty czasem nie masz takiego lęku że może coś tam masz? Mnie czasem nachodzą takie myśli, tyle że po tym jak ostatnio moja biurowa sąsiadka zachorowała i poczytałam o tym to tak jakby odczuwam mniejszy lęk, bo wiem z czym to się je. Bardziej boje sie niewiedzy.. Myślę o co będą mnie pytać na rozmowie kwalifikacyjnej i bezsensownie staram sie układać w głowie odpowiedzi chociaż jak przyjdzie co do czego pewnie będę mówić zupełnie co innego hehe
-
a może mi żelaza brakuje? Chodzę osłabiona jak cień, pod oczami sińce...Nawet teraz obiadu nie mogłam zjeść.... A najgorsze że czasem mnie dopadają myśli o raku...
-
no ze stresu aż tak \"przesrane\" nie miałam wczesniej, więc pałaszując różności w różnej ilości wszystko mozliwe że coś mi mogło zaszkodzić. Generalnie jestem totalnie osłabiona, brak apetytu.Może to ta pogoda? Ciśnienie? Jakieś kawałki słońca widzę na horyzoncie...
-
no u mnie na jutro zapowiadają koło 30 stopni..Jakiś front z Afryki czy coś...A może to słoneczna pocztówka od Angel i Metaxy? ;) Wiec skoro u Ciebie słonko, to moze jutro doleci do mnie? Kurcze chyba sie czymś strułam, brzusio boli i latam do toalety.Chyba ze to jakis ukryty stres przed jutrem? No ale bez przesady od 3 dni? Chyba cos zeżarłam...
-
Dziewczyny chyba ukradły stąd całe słońce jakby w Egipcie było im mało... Codziennie zapowiadają ładną pogodę i codziennie jest pochmurno a popołudniu duszno... No na rozmowe oczywiscie idę - zawsze jakieś doświadczenie na przyszłość :) Wczoraj odwiedziłam Orsay i kupiłam sobie komplecik - spódniczkę plus żakieto-kamizelkę z krótkim rękawem.Rewelka wygląda :D:D Goździk a jak wczorajszy Dzień Matki? Dostałaś laurkę? :D:D
-
no co u mnie? Jakaś dzisiaj niewyraźna jestem...Coś jakby mnie łapało...gorączka, osłabienie...Odwołuje wizyte u dentysty bo siły nie mam. dzisiaj Dzień Matki - trzeba by coś kupić, życzenia złożyć..Brat oczywiscie wysłał smsa i ma w dupie...Nawet nie przyjechał. Myśle o tej rozmowie kwalifikacyjnej i mam mieszane uczucia.Nie wiem tak naprawdę czy chciałabym zmieniać pracę.Spróbować warto bo moze większa kasa bedzie i gwarantują opiekę medyczną ale nie wiem czego sie bardziej boję - tego że nie dostane pracy czy tego że ją dostane...
-
no widzę że ktoś sie ładnie podszywa pode mnie...
-
zadzwoniła do mnie przed chwilą miła pani i zaprosiła mnie na rozmowę kwalifikacyjną na środę :) Teraz pytanie...co ja na siebie założę? hehehehehhehe
-
Hej hej dziewczynki Faktycznie pogoda do bani- żaglówka i grill nie wypaliły. Siedziałam w domku, ogarnęłam trochę bałagan, nadrobiłam zaległości na dvd, ugotowałam pyszny obiadek a potem reszte dnia robiłam nowe pazurki. Jutro mam wolne i rano znając życie dostane okres żeby sie za bardzo nie cieszyć. Dziewczyny jutro będą juz sie rozkoszowac w pełni egipskim słoneczkiem, drineczkami i facetami :) Fajnie mają. No ale Angel przyda się taki odpoczynek i złapanie dystansu.
-
to juz wiem co oznacza skrót SPA - Sanktuarium Picia Alkoholu hahahhhh
-
hehehehhe dobreeeee :D:D:D:D Witam, coś mnie dzisiaj połamało. Głowa mi pręka, zatoki zawalone... wszystko mnie boli..starość?
-
Angel to wydrukuj sobie naklejkę ze znaczkiem toyoty i naklej na tego malucha ;) wyżerka fajna rzecz. My w pracy znowu hot-dogowo. A apropo psa - mój sobie skaleczył łapkę i został z opatrunkiem w domu. Mam nadzieję że jeszcze go sobie nie ściągnął.....:O
-
noo...mam juz wstepne plany na czwartek - żaglówka , jeziorko a wieczorem grill :D:D:D żeby tylko nie padało...
-
goździk, ale to że pracuję z Miśkiem w jednej firmie wcale nie oznacza że przebywam z nim 24h na dobe. Mamy osobne biura, inne obowiązki i tak naprawde to tylko razem dojeżdżamy i jeździmy na obiad.A w domu każde z nas też ma swoje zainteresowania i nie siedzimy sobie na głowie - chyba że mamy ochotę włączyć sobie jakis film na dvd i usiąśc z piwkiem w ręce na kanapie :D - wtedy jest to nasz wspólny czas.