Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mamunia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mamunia

  1. no nie wiem czy sie umówiły te dzieci z wagą, ale moje to w pampkach były ważone, więc moze ciuuut mniej:)
  2. ej, a co ja mam powiedzieć???? ja to dwie na raz noszę, co prawda w domku schodów dużo nie ma ale jeszcze zawsze jakieś torbiska, a do tego nosidełko pewnie tez ze 2-2,5 kg waży mówię Wam wstyd mi było w krótkim rękawku niedawno chodzić jak było ciepło, bo chuda jestem i rączki chudziutkie a na ramieniu i przedramieniu to takie bicepsy jak chłop :(
  3. ten kieeeeet to żebyście słyszałay- takim cieniutkim piszczącym głosikiem:) i to \"iiiiieeee\" takie rozciągnięte:) a kiet się zwija normalnie, nie dość, że kradnie dzieciom smoczki z łóżeczek i obligatoryjnie sypia w wózku jak nas nie ma to jeszcze wczoraj dostał bo mnie normalnie wkurzył zrobiłam wieczorem kaszkę Dzidkom w butelce i postawiłam ją w kuchni na ladzie wyszłam do stołowego, wracam a tu butla przewrócona a kieeet objada smoczek!!!! no normalnie dostał strzał prosty bo wie,że mu nie wolno dotykać dzieci rzeczy a tu taaaka bezczelność! acha, kiedyś im też maskotki kradł i sobie z nimi spał, albo się bawił:(
  4. a no to dobra, to ja Ci też posłodzę:) no piiiiikniuuutka tableleczka, jak malowana:) ccccccuuuuudooooooooo prawdziwe:)
  5. a ja nie wiem od czego to zależy przecież jedne dzieci robią wszystko szybciej inne później i jest dobrze z tym mówieniem to może rzeczywiscie coś jest, bo ja już sama teraz widzę,że sobie coś gadają między sobą po swojemu, wiec może \"normalnego\" gadania się będą uczyły później ostatnio szałem sezonu jest \"kieeeeet\" czyli kot i już od progu wyciągają rączki zeby go obściskiwać, a na to kieeet daje noge tak szybko jak potrafi i kładzie uszy po sobie:)
  6. a ja też nie robiłam bilansu po 9 miesiącu :( a mnie dla odmiany straszyli,że dzieci to zaczną chodzić jak będą miały póltora roku i że zęby późno i że nie będą mówić, bo u bliźniaków wszystko niby później, a one tak samo jak rówieśnicy pojedynczy! no z tym chodzeniem to troche fakt, bo jak skończyły roczek to same jeszcze raczej nie, tak przy meglach sobie chodziły, a Minisia jeszcze do niedawna bała się sama chociaż wiedziałam, że potrafi no ale okazało się,że to wszystko bzdury wierutne zębów już mają po 8 szt to znaczy 4 góra i 4 dół
  7. a moje bliźniaki spod znaku... BLIŹNIĄT:) a imieninki obie mają w lipcu u nas same dziwne daty urodzin ja 06/12 czyli w Mikołaja dziwuchy urodziły się dzień przed naszą rocznicą ślubu:) a mój mężulo- BARANEK ale wcale nie potulny, hihihi
  8. Mama fasolki......Michał.........22.07........... .....kg..................cm Elcik................Miłosz.........26.07..........10.04kg.............. 82cm Mysia Pysia........Martynka....27.07.................kg.................cm Aya..................Julia..........28.07........... 10,8kg...............78cm Violkam.............Oliwia........30.07.............8,4kg...............74cm Amamen............Nadia.........31.07............10.8kg...............78cm Sylwek..............Emilia.........22.08.............8.2kg...............71cm Mamunia...........Dominika.....08.06.............10...................74 Mamunia...........Kamilka..:) tak samo...........10,8.................74 Małgonia...........Ola Mcdzia.............Jaś Mama Zuzki.......Zuzia
  9. Hej Kobitki! no ja to już nawet nie próbuję nadrobić moich zaległości w czytaniu wszystkich postów, bo i tak nie dam rady:( ale, ale co ja widzę:) jakieś tematy dramatyczne, hehehehe wszyscy to znają:) dlatego właśnie męźczyźni są z marsa a kobiety z wenus (no albo odwrotnie) i nie zmienią tego żadne dyskusje:)
  10. ale tu zasuwacie, no nie nadążam czytać normalnie:) ode mnie też cukierkowe i całuskowe życzenia dla wszystkich solenizantów:) i buziaczki na dokładke i - ki!!!! kochane, dziś to już chyba nie pozaglądam do Was tyyyyle pracki:( dlatego się żegnam i może do zobaczenia jutro!
  11. Witam poniedziałkowo po weekendku:) u mnie była ładna pogoda i dziewczynki trochę po dworze pobiegały, za to dziś od rana zaczął sie zwyczajny kierat:( buuu.... ja też obejrzałam zdjęcia, no i moje Dzidki śpia dokładnie w takiej samej pozycji, choćbym ile razy w nocy je odwracała- rano zawsze budzą się tak samo:) ja też przed egzaminem, ale na wrzesień mam tylko jeden, za to prawo cywilne, auuuuuuu...... katastrofa, no ale co zrobić, zachciało mi się studiować na stare lata.... dzisaj chyba nie dotrzymam Wam towarzystwa, bo właśnie patrzę smętnym okiem na furę fakturek na miom biurku i tak sobie myśle, że coś by trzeba z tym zrobić:( :( :( pozdrawiam gorąco!
  12. ja się już żegnam i spadam do domku:) miłego weekendka dla Was i do poniedziałku!
  13. a kot to już świetej pamięci Bolek u moich rodziców, ale już go nie ma:( to zdjęcia z zimy
  14. a pogrzebałam jeszcze w starej poczcie i znalazłam parę innych zdjęć jeszcze i dzidków też to jeszcze z chrzcin
  15. podesłałam Wam jedno moje zdjęcie, to ja stoję w tej białej kurtce, ta mniejsza:)
  16. :) wiesz, to chyba syndrom młodej matki jeszcze, ale raczej nie pewnie,że w 100% nie mogę wykluczyć, no ale chyba świadomie to się już nie zdecyduję raczej:)
  17. nie bardzo lubię wracać do tego tematu, bo w ciąży to przeżyłam koszmar, jestem bardzo drobnej budowy, wykształciło się tylko jedno łożysko dla obu dzidziusiów, na dodatek jedna owodnówka na usg wyszła troche spłaszczona, więc przez pierwsze trzy miesiące tułałam się po lekarzach i każdy coś strasznego dorzucał od siebie o poronionych ciążach, niedonoszonych bliźniakach, o obumieraniu jednego płodu itp dlatego nie miałam czasu w ciąży przyzwyczaić się do tej myśli, raczej przez większość czasu bałam się,żeby ich nie stracić:( na szczęście wszystko skończyło się dobrze i Dzidki urodziłam o czasie a ciążę donosiłam do ostatniego dnia. podobno prawdziwy cud za to obydwie są cudowne i wiem, że były tego wszystkiego warte:)
  18. no właśnie niespodzianka to była straszna, bo ani w mojej, ani w męża rodzinie nikomu nic podobnego się nie przytrafiło:) ani nie leczyłam się hormonalnie, więc jak się dowiedziałam, to myślałam najpierw,że sobie znajomy lekarz jaja z nas robi:) dopiero jak mi pokazał na USG to uwierzyłam, dobrze,że leżałam, bo bym się chyba wywróciła z wrażenia, z to tatusiowi dzidków- widziałam- ugięły się kolana hihihi:)
  19. do Pauliny> nie przejmuj się testem, mój pierwszy też wyszedł negatywny, niby pisze na nim,że już po 5-6 dniach są relatywne wyniki, ale to nieprawda!!!! powtórzyłam test za 2 tygodnie i wtedy dopiero wyszedł pozytywny!!!! głowa do góry
  20. Paulino, może jeszcze wszystko przed Tobą:) grunt, to myśleć pozytywnie!!!!!!!
  21. no to nie zazdrodzczę tej księgowości, no ale NIE WSZYSTKIE księgowe są WREDNE, hmmmm!!!!!!!! :P no w każdym razie ja nie hehehehehehe
  22. wszystko zależy od indywidualnych ustaleń w każdej firmie i...od wredności pań w kadrach:)
  23. a do wtedy, do kiedy lekarz łaskaw.... :) bo ja muszę co 3 miesiące donisić zaświadczenia
  24. no pewnie,że nie widać żadnych pieczarek:) a Pysia śliczniutka:) hehehehe nie zamienię się z Wami na tą 14,30:) :) z tym,że u mnie to jeszcze nie wiadomo, jak długo się uda,a potem kiblowanie do 16,00 buuuu..... :( :( :(
  25. dawaj Sylwek to zdjęcie:) skąd wiesz,że my mamy nie-zepsute, hihihihi :) a co do tego wyjścia z pracy, to ja bym już też ucieeeekłaaaa:( :( :(
×