Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agnik83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez agnik83

  1. Mam pytanko-myślami mnie ściągnęłaś ;-) My byliśmy u rodziców i dlatego się nie odzywałam. Teraz mąż ćwiczy na orbim,a ja w necie.
  2. Dobry wieczór!! My wczoraj wróciliśmy do domku. wieczorem byliśmy na USG. Dzidzia calutkai zdrowiutka. Waży już 1018 :D i jest duża :-) Wczoraj leżała głowką w dół i było widać,że kopie mnie z prawej strony swoimi długimi nóżkami :D Dziś powoli robiliśmy miejsce na ciuszki Małej,bo coraz więcej tego jest a nie ma gdzie wrzucać. Oczywiście mam zaległości w czytaniu Was,ale myślę o Was i pewnie niedługo nadrobię!! Miłego wieczorka!! Ps. ja dziś wciągnęłam 2 pączki... Wstyd,ale co zrobić!! Aaaa..i mam niski cukier-na czczo 56,po posiłku 80-90... Ale niby nie ma tragedii,gorzej jakby był za wysoki. Muszę częściej jeść po porstu.
  3. Halo!! Dziewczynki my do środy jesteśmy w u rodziców i, przyjechaliśmy w piatek rano i tak średnio mam czas by pisać. Wiec tylko do Was macham!! I do spisania później!! ;-)
  4. Mnie jakoś nie kręci różowy:-( I biedna będzie moja córcia jak polubi ten kolor. Ja na razie kupiłam tylko jedno body w różowe serduszka. Reszta biała, kremowa,żółta, zielona...
  5. To pyzy zrobione. Wyszły dobre,bo oczywiście już 2 spróbowalam. Ale jakieś takie sine wyszły. To chyba przez to ,że dodałam oprócz mąki ziemiaczanej ,2 łyżki mąki pszennej. Co do materaców też jeszcze nie myślałam :-/ ja jutro rano na glukozę, posiew moczu i te badania na wykrycie nadciśnienia z krwi :-/ Co do orzeszków to też czytałam,że nie można...Ale na początku strasznie mi się chciało i jadłam. mam nadzieje,ze to nie zaszkodziło małej :d
  6. Bea-ja to za śledziami w ogóle nie przepadama. Przed ciążą w ogóle nie jadłam. teraz jem,ale takie tylko koreczki z cebulką... Dajcie przepis na te surówki. bo mi się moje już dawno znudziły :-) Każda mile widziana. A ja własnie znalazłam ogłoszenie na miejskim poratlu,że X-landera za 600 zł ktoś sprzeda. Jeden minus to znów to,że spcerówka tylko tyłem do mnie :-( Ale się napaliłam!!
  7. To ziemniaczki się gotują i będą pyzy :d
  8. No nic zamiast naleśników będą pyzy :D A mozna je tak bez niczego jeść? Suche,albo polane tylko cebulką?
  9. Dziewczyny!! Ale narobiłyście smaka na te kluchy!! Masakra jakaś :-(
  10. Palusia-ale ziemniaki surowe,czy gotowane? Ja śpię (tzn. zasypiam) z poduchą między nogami. A potem to różnie,ale śpię na bokach. Wcześniej sporo spałam na brzuchu,a teraz już na poczatku ciąży się oduczyłam :d
  11. Ja dziś robię ogórkową i nalesniki. Wczoraj było mięcho więc dziś lżejszy obiad. Jak robicie pyzy? Bo ja takich rzeczy to nie potrafię :-( zazwyczaj z takiej garmażerki to przywozimy od teściów zapasy,bo teściowa robi dla nas. A ona np. pierogi gotuje i potem na tackę do zamrażarki i dopiero potem do worka... Co do rogala to ja mam tego: http://allegro.pl/poduszka-perelkowa-rogal-do-spania-karmienia-160c-i1400801066.html Ale nie płaciłam za przsyłkę,bo znajomi mi z gdańska przywieźli.
  12. Oj a dla mnie ten rogal jest super. Praktycznie calutka noc z nim śpię... Naprawdę fajna sprawa. Ale to chyba indywidualne podejscie jak widać...
  13. No niestety w ciąży jesteśmy bardziej narażeni na takie rzeczy niż wcześniej... Sprawdzam stopkę ;-)
  14. Dziewczyny! A widziałyście to: http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,9146450,Za_to_zdjecie_dostali_250_tys__dolarow.html
  15. Palusia-kurcze! Napisałaś,że Ty to taki słonik po ciąży będziesz. Zerknęłma na FB az ,bo z tego co ja kojarzyłam to Ty chudzina no i się potwierdziło. Wiec co Ty za głupoty pleciesz!! :D
  16. Dzień dobry!! A ja wczoraj sporo nadrobiłam z moją pracą. A wszystko dzięki T. on zajął się wszystkim co mnie odrywało od pracy: powiesił pranie, poukładał ciuchy, zrobił nam kolację, herbatki, skakał koło mnie i mi światło ustawiał tak żebym dobrze widziała. Wiec wreszcie widać,że coś zrobiłam :-) Hanka-ja niestety też biorę teraz globulki. Clotrimazol i jakieś robione z antybiotykiem. Moja lekarka doszla do tego po badaniach moczu i badaniu gin. Widziała,że śluz jest zołty a nie biały, a do tego coś tam w środku widizała. Ja dziś zaczęłam 26 tydzień ,a moja dzidzia w pon ważyla prawie 900 gram :D Palusia-moja dzidiza coś spokojna ostatnio jest. Ale lubi obce głosy wtedy się rusza :-) Wiec częściej muszę chyba gości zapraszać :D Co do terminu to ja sobie od poczatku obliczyłam termin 7.06. Wg mojej lekarki to caly czas był 1.06(tak wynikało z miesiączki). Ale ja ostatni cykl miałam bardzo dlugi i dopiero 21.d.c miałam owulację i wtedy dostałam zastrzyk. wiec Zapołodnienie miało miejsce wlasnie albo 21. albo 22. max 23. dnia cyklu. I tak sobie ustaliłam i koniec. A ona,że nie , że tydzień wczesniej. Ale dopiero na dwoch ostatnich USG przyznała mi rację :-) Bo dzidzia jest idealna wymiarowo do mojego obliczenia. Co do materaców ja też byłam pewna,że te kokos/gryka są najlepsze. ale najwidoczniej muszę jeszcze poczytać,by się dowiedzieć co jest dla dzidzi lepsze. A wiecie co moja dzidzia jest udana. Słuchałam normalnie radia sobie w kompie,a ona nic cisza. Nie kopnęła nawet pół razu. Wiec włączyłam niemiecką muzę i co i kopie sobie w najlpesze ;D Już któryś raz zawuważyłam,że niemiecka muza ją pobudza. ale musi być spokojna,a nie jakieś reagge, ska czy coś takiego. Tego nie lubi :D Za mamusią będzie niemieckojęzyczna :D
  17. Syloonia-tylko uważaj "ile wsuwasz" bo nie wiadomo czy wtedy zapłaci :D
  18. To jest najlepsze: http://www.youtube.com/watch?v=Dy9qhs_ROPw&feature=related I to o ślubie też jest fajne :D
  19. Zula-moja mała tak samo reaguje na męża. Mówi,że mała się go boi,bo jak tylko rękę przykłada do brzucha to ona przestaje kopać... ale za to jak słyszy jego głos bardzo się pobudza.
  20. Sylonia-kurcze nie wiem. Ale wiem na pewno,że po 2 godzinach po posiłku nie powinien przekraczać 140. Ale godzinę po... nie wiem. Tak odruchowo powiedziałabym ,że cukier Twojego męża jest ok,a Twój za niski. Ale to też zależy od tego jak kto spala ten cukier...
  21. My właśnie wróciliśmy do domu. Jakoś rano sie nie mogłam pozbierać i wpadłam wręcz w histerię. Poryczalam sie jak bóbr, zabrałam za sprzątanie,bo nie mogłam sie na niczym skupić. Ale i to nie pomogło. Dopiero jak T. wrócił to mnie jakoś uspokoił i pojechaliśmy na zakupy. Zajechaliśmy do carrfoura,bo jest znów ta akcja z oddawaniem kasy w postaci bonów (szukamy teraz oszczędności,gdzie się da ) i chciałam kupić proszek,bo jak na zlość skończyły się i ten do koloru i do białego, i wszystkie płyny do prania. Miała być promocja proszku chyba 3 kg za 17 zł,a 13 mieli oddawać w postaci bonów. Ale oczywiście nic nie było. Tak samo z mięsem, totalne pustki... A to była 10:30!! Masakra jakaś, a w sklepi średnia wieku 65 lat. Więc pojechaliśmy standardowo do lildla, zrobiłam wszystkie zakupy i do domku. W drodze powrotnej znów miałam spadek cukru.Zrobiło mi się gorąco, zaczęło mnie trząść od środka. Zjadlam mleczną kanapkę, nic nie pomogło... więc Tomek przygotował dla nas drugie śniadanie, herbatkę. Zjadłam i lepiej mi się zrobiło. Ale martwię się o ten cukier masakrycznie. Niby ostatnio (w 21 tygodniu) nic nie wyszło. ale to już mi się 3 raz zdarzyło. W poniedzialek też przed lekarzem,ale zdążyłam zjeść kromkę chleba z dżemem i nie było tak źle jak dziś i ten ostatni raz. Może dla pewności pożyczę od przyjaciółki glukometr i będę sobie wtakich momentach badała ten cukier,bo to nie jest normalne... Dorotko-wiesz co ja cały czas myślę o Tobie. I skojarzyłam,że znajoma miała taką sytuację,że była 3 razy w ciąży i te 3 razy poroniła za każdym razem po 19 tygodniu. Okazało się,że te 3 razy to chłopaki były i dopiero za 4 razem jak zaszła z dziewczynką bez problemu donosiła tę ciażę. Jakaś wada genetyczna u niej lub jej męża, nie pamiętam dokładnie,ale coś takiego. Margo-ja rozmawiałam z lekarką. Ona poleca bardziej wojewódzki ze względu na lepszą opiekę (twierdzi,że personel lepiej wyszkolony itd.),lepszy sprzęt i większe doświadczenie. Mówiła,że w miejskim jest lepiej ze względu na prywatność i odnowiony oddzial. No i mówi,że w miejskim to ona tylko we wtorki jest -więc jesli cesarka to jak najbardziej,bo można się umówić na konkretny wtorek,a co do reszty to jej nie będzie przy porodzie. A w wojewódzkim jest... Tak mi przynajmniej powiedziąła. Palusia-wiesz moja babcia też sie cieszy. Bo ma jednego prawnuka ale jest totalnie od niego odcieta. moze z 2 razy go widziała,a mój kuzyn mieszka na osiedlu obok i w ogóle nie przyjeżdżają do dziadków. Więc ona się bardzo cieszy,ale czasem jak coś palnie to w pięty idzie. A ja może jakoś innym razem bym się tak nie przejęla ale wstałam w podłym humorze i jeszcze ten telefon 10 minut po wstaniu to było za dużo ;-) Ja już przygotowałam część obiadu-zapanierowałam kurczaka. Do tego ziemniaczki i mizeria-mam taką ochotę na mizerię ,ze masakra. No i kupilismy dziś truskawki, z grecji. Co prawda pewnie nie wiele będą miały wspólnego z prawdziwymi naszymi truskawkami! Ale muszę teraz chociaż troszkę podejść tych sztucznych truskawek,bo potem jak przyjdzie prawdziwy sezon to my będziemy mogły zapomnieć o truskawkach, bo bedziemy karmić. Nie wyobrażam sobie tego,ale jakoś trzeba będzie. Nie pamiętam czy Wam pisalam,wczoraj wróciłam od koleżankami z torbą pelną ciuszków, głównie pajacyków do spania, w różnych rozmiarach. Więc zapas ciuszków mam. ale nie wyobrażam sobie prasowania tego wszystkiego. ale ostatnio zaproponowałam mojemu T.,że razem na zmianę będziemy to prasować przed porodem i wiecie,że nawet nie protestował!! :-D
  22. Dla mnie to jest chore to płacenie lekarzowi czy położnej!! Ja w ogóle bym nie pomyślała o czymś takim,gdyby nie koleżanka, która rodziła i powiedziała jaki jest zwyczaj u niej w szpitalu. Teraz próbuję się dowiedzieć czegoś jak to u nas wygląda w szpitalu. Margo-wiesz może coś na ten temat?
  23. Cześć Dziewczyny!! Oh! Mi się paskudnie dzień zaczął. Śniły mi się takie bzdury i zostały w głowie i nie chcą wyjść... Zdążyłam wstać i telefon, dzwoniła moja babcia. I oczywiście w trakcie rozmowy mówi mi,że jestem gruba. na co ja jej,ze cale życie jestem gruba. A ona tak,ale teraz wszystko mi poszło w biodra i tyłek i w ogole jestem spuchnięta,bo za dużo piję... Pomijam fakt,że od poczatku ciązy wałkuję z nią temat picia. Że trzeba pić,bo żeby była wymiana wód płodowych, żeby nerki lepiej pracowały i przede wszystkim,żeby nie puchnąć... A ona dalej swoje...Ciągle jej lekarze mówią,ze ma pić bo ma za gęstą krew i przez to dochodzi do migotania przedsionków.A ona dalej,ze nie będzie piła,bo będzie tyła... Noż od samego rana wszystkiego mi się odechciało :-( Co do wózka-to niestety zupełnie mi się nie podoba i cena też zupełnie dla mnie z księżyca! Co do lekarza to mi moja lekarka ostatnio powiedziała,ze to ona jest przy porodzie swoich pacjentek,a nie połozona... I mam teraz mętlik w głowie,jak to faktyczznie jest. U nas też jest masakrycznie zimno. Aż strach nos wyściubic,a chyba muszę bo musimy podjechać na zakupy,bo w lodówce została jedna konserwa wojskowa i kawałek sera ;-) A co robicie na obiad? Ja myślalam o ogórkowej i naleśnikach. ale zobacyzmy co mężu będzie chciał...
  24. Ja uciekam na M jak miłość i do wyrka,bo oczeta się zamykaja... Do jutra!!
×