Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama bączka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama bączka

  1. evenika jesteś wstrętna, jak mogłaś zjeść tyle chipsów ;-) ;-) ;-) Ja za to mam znów ochotę na pizze i zadzwoniłam do mojego M, któy właśnie wraca z trasy i mówię mu, żeby kupił, a on na to, że nie jest głodny. Kurde język mi do dupy ucieknie. Też walczę ze sobą, żeby nie zadzwonić po tą pizze. A tak męczy mnie zgaga, że tą pizzą to bym sobie dopiero poprawiła, ale co tam ;-)
  2. A mnie z nienacka odwiedziła koleżanka której nie widziałam chyba z rok. Pogadałyśmy trochę. Fajnie że przyszła. Ale mam dzisiaj zgagę okropną.Nie mogę wytrzymać :-(
  3. kapikapi co do PZU to potwierdzam, a mam pewne źródło, bo moja mama pracuje w PZU, więc jestem w tyc info na bieżąco. Tam wystarczy wpłacić jedna składkę grupowego i już się dostaje kasiurkę za urodzenie.
  4. wiecie jakiś miesiąc temu prorokowałam, że pierwsza urodzi mx a potem 21. To teraz prorokuję dalej. Teraz stawiam na to, że aga25 będzie kolejna, a potem izawik. Ciekawe czy się sprawdzi???
  5. fajowo, że 21 ma to za sobą. GRATULACJE!!!
  6. Doroteczka, to właśnie jest nasz durny kraj. Wszędzie stwarzają probley. Ale tak jak mówiła rudamaxi w UP robią tak, że jak twój mąż pracuje, to oni każą podciągnąć się pod jego ubezpieczenie, czyli tak naprawdę UP do niczego nie jest CI potrzebny. Doroteczka fajnie, że u Twojej Weronisi wszystko ok i że już taka duża. A wiesz na tym forum to trzeba się samemu wszystkim chwalić, ja przynajmniej tak robię ;-)
  7. hehehe jak ja piszę . Z ostatniej mojej wypowiedzi wynikło, że idę poleżeć bo ładnie na dworze. Czasem mi wstyd za siebie za to co ja tu wypisuję ;-)
  8. kapikapi -->evenika ma racje, nie muszą jej przedłużać umowy, ale macierzyński będzie dostawać dalej z ZUS-u. Także evenika widzę, że nie tylko Ciebie dzisiaj wkurzyli ludzie z firmy. Ja się wkurzyłam, bo pojechałam odebrać dowód, a tu dowodów jeszcze nie ma, bo nie przyszły z wawy. Może jutro. Także niepotrzebnie jechałam. Teraz mnie nawala taka zgaga że szok i nie wiem po czym, a nie mam mleka, które mi pomaga :-( Idę trochę poleżeć. Tak ładnie na dworze.
  9. U mnie taka ładna pogoda, że poszłoby się na spacer. Muszę jechać do miasta odebrać w urzędzie dowód osobisty bo wyrabiałam nowy. A nie ma mojego M, więc jestem zmuszona jechać sama. Mam nadzieję, że znów wejdę bez kolejki, bo ostatnio wpuscili mnie bez czekania. Zmykam się ubierać i skoczę tam. Ciekawe czy jak wrócę to zastanę info, że 21 już po.
  10. wiecie co jak człowiek sam czegoś nie dopilnuje to nie można nikomu wierzyć, że ci w czymś pomoże, albo załatwi. Moja zajebista ksiegowa przysłała mi pit, ale ten głupek przysłał mi kserówkę a nie oryginał, bo myślała, że oryginał to zakład wysyła do US. Baba, która jest księgową od iluś tam lat, jest głupsza ode mnie, gdzie ja w księgowości pracuję tylko dwa lata. Całe szczęście, że ona już tam nie będzie od marca pracować, bo ona tą firmę by zaprzepaściła. I tak mam ze wszystkim. Zwolnienie, które daję do firmy, to czekam tylko na podpis i sama zanoszę do ZUS (chociaż to już jest obowiązek firmy), ale te tubylce jak im raz zostawiłam to wysłały do ZUS-u listem zwykłym, nie poleconym. Ciekawe kto by mi zapłacił za zwolnienie jakby one zginęło. Tak jest ze wszystkim, zawsze muszą coś spieprzyć. Dlatego wszystkiego muszę dopilnować sama.
  11. Cześć Dziewczyny! Ja właśnie wstałam, ale miałam okropną noc. Calutki czas śniło mi się, że dostałam bóli porodowych i budziłam się w nocy i w końcu nie wiedziałam, czy ja naprawdę mam te skurcze i już rodzę czy to sen. I tak calusieńką noc. Trzymam kciuki za 21
  12. Kurde mnie znów zaczęło telepać. Nie wiem czy to znów po tych tabletkach, czy po czymś innym. Źle się czuję. Jutro od rana będę trzymać kciuki za 21, mam nadzieję, że pójdzie jej to szybko i bez żadnyc komplikacji. Idę spać.
  13. Byłam w szkole rodzenia i o dziwo dziewczyny, które tak wczoraj obgadywałam były dziś całkiem konkretne, tzn. rozmowne. Teraz czuję się okropnie. Idę się położyć, bo zaraz padnę . Pa miśki ;-)
  14. aga ja też się zastanawiam, czy kiedyś jeszcze osiagnę wagę sprzed ciąży. Ale ja nigdy nie byłam chyda. Byłam taka normalna, ale zawsze miałam na tym punkcie hopla. Jak wychodziłam za mąż ważyłam 57 kg, a po ślubie w rok przybyło mi 5. Także przed zajściem ważyłam jakieś 63 kg. Chciałabym wróćić chociaż do tej wagi. Ciekawe czy to będzie możliwe. Może jak będę mogła karmić piersią, to będę zmuszona być na diecie i mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
  15. A ja właśnie zjadłam pierożki- były wyborne, fantazyjne ;-) Pychotka. Zaraz się będę szykować do szkoły, a nie chce mi się za bardzo jechać. Tym bardziej, że teraz tak pożarłam ;-)
  16. zmierzyłam się w pasie. Wiecie ile już osiagnęłam- 112 cm. Jejku z 68 podskoczyłam do 112. Masakra. Może ja naprawdę urodzę takie 7 kg dziecko ;-) U mojego męża w rodzinie wszystkie dzieci które się rodzą ważą powyżej 4400 więc kto wie. Lepiej niec mój Bączek będzie normalnych rozmiarów
  17. jestem ciekawa co czuje teraz 21. Czy ma cykora, czy już nie może się doczekać. Kurdę zazdroszczę jej, że już jutro będzie miała swoich chłopaków przy sobie :-D
  18. evenika to są hormony. Ja też tak mam, najpierw mogę się śmiać, a za chwilę mogłabym cały czas wyć. Zazdroszczę Wam, że u Was taka ładna pogoda, u mnie pada deszczycho i jest brzydko. Evenika no też mam podejrzenia co do tego gościa i przed chwilą mój M krzyczał na mnie przez telefon, że jestem głupia i wpuszczam jakiś cymbałów do domu i że nawet nie zadzwonię do spółdzielni zapytać czy oni go przysłali. Och ten mój konfliktowy mąż ;-) Idę, tzn. jadę dziś so szkoły rodzenia. Tak mi teraz tam trochę głupio, bo nie wykonuję połowy ćwiczeń, no ale dla samego oddychania mogę tam jechać i posłucham co mądrego poopowiada ta położna. Właśnie na obiad robię sobie pierożki z truskawkami, ale z torebki więc nie wiem czy będą dobre. Zobaczymy.
  19. Nie pojechałam nigdzie, bo stwierdziłam, że jednak się boję. Zostałam w chałupce. Właśnie zuzanka mi pisała, że niestety jutro nie wyjdzie ze szpitala bo nie ma zrobionych jeszcze badań i być może wypuszczą ją w piątek. Mówiła, że była zobaczyć noworodki i takie cudowne. Tatuś dostarczył mi dzisiaj prasówkę- oliwię i oliwię baby więc idę poczytać. papa
  20. Wiecie co, nie wiem co mam już o tym wszystkim myśleć. Był u mnie tata aby mnie asekurować, a tamten dupek nie przyszedł. I tak się teraz zastanawiam po co on tak naprawdę był wczoraj. I mam lekkiego cykora. Kurna a może to jakiś złodziej. Wychodzi ze mnie dusza detektywa. Dobra już o tym nie myślę. Też jestem już po śniadanku. Powinnam leżeć, ale kusi mnie aby jechać do mojego lumpiku, bo dzisiaj była dostawa i może bym coś fajnego znalazła. I chyba wsiadę w autko i bryknę. Mój M by mnie zastrzelił za moje pomysły, bo on mi nie pozwala z wyrka schodzić, ale on nie widzi więc chyba pojadę. Długo nie będę. Potem zdam relację czy coś fajnego znalazłam ;-)
  21. izawik ja mam ten sam problem. Też ciągle myślę o tym,że poród mnie chwyci wtedy kiedy będę sama, a tak jest zazwyczaj. Nademną mieszka sąsiad, który pracuje w pogotowiu i powiedział, że jak coś to żebym dzwoniła po karetkę, ale ja mam wyobrażenie, że tą karetką przyjedzie właśnie ten sąsiad i będzie mi musiał zajrzeć do cipeczki, a ja potem bym się na klatkę wstydziła wyjść, bo miałabym przed oczami obraz jak on zagląda mi w moją małą ;-) JAk coś to chyba wezwę taxi i poproszę faceta, żeby mi wszedł do domu i zabrał torbę. Bo moi rodzicę też mieszkają około pół godziny ode mnie. To nie dużo, ale wiem, że oni to wpadliby zaraz w panikę, a po co mam się jeszcze nimi stresować. A może się okaże, że chwyci mnie jak mój marcin będzie w domu. Tak bym chciała najbardziej. Chociaż on i tak nie idzie ze mną do porodu bo tchurzy. Ale powiedział, że będzie stał i czekał pod porodówką. Ja ciąglę się łudzę, że w ostatniej chwili go namówię, ale zobaczymy. CHciałabym aby był wtedy ze mną :-)
  22. Cześć Laski! Ja też właśnie wstałam i czekam na tatę i tego robotnika do wanny. Ciekawe czy przyjdzie. Ale ze strachu zadzwoniłam po ojca, żeby był ze mną. DObrze, że ma wolne to może przyjechać. Od razu mi bułeczki przywiezie ;-) U mnie tak zaczął padać śnieg, że szok. A słyszałam, że wiosna idzie. Ciekawe którędy??? Pomyślcie, że dzisiaj ostatni dzieś lutego i już zaczyna się marzec. A wydaje mi się, że dopiero luty się zaczynał. Już niedługo będzie koniec marca i zacznie się wysyp małyc bączków :-p :-D
  23. aga wiem, że tęsknisz za jarkiem. Już coraz bliżej spotkania z Bartoszkiem, a jego nie ma. Ja pewnie też miałabym mega doła. Ale pomyśl, że już niedlugo będziecie i to w trójkę ;-) SPADAM SPAĆ.
  24. madziunka 26 ja swojej szkole też trafiłam na takie jakieś dziwne laski. Tzn. może ze trzy są takie normalne a reszta to takie ufoludki, a była jeszcze taka jedna co na jej widok dostawałam dreszczy, taka wielce przemądrzała i tak mnie wkurzała, że nie mogłam na nią patrzeć. Na szczęscie już nie przychodzi bo jakoś teraz rodzi. też myślałam, że w tej szkole to będzie można pogadać z tymi laskami tak jak tutaj z Wami, ale się pomyliłam.Ale kit tam. przeżyję.
  25. koala mój mąż jest przedstawicielem- kierowcą w jednym. pracuje w firmie, która sprzedaje oświetlenie. I jak jedzie to nie ma go 3-4 dni. Różnie. Ale co jakiś czas jest. Nie jeździ np. na 2 tygodnie, bo obskakuje tylko Polskę ,Słowację i Czechy, wiec blisko.A z tego co kojarzę to Twój jeździ po całejj Europie i nie ma go czasami bardzo długo, no nie??? Jejku jajo bym zniosła jakby miało go nie być 2 czy 3 tygodnie. Chociaż wiem co to znaczy, bo nie bylo go 3 miesiace pod rząd i wytrzymałam.
×