Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama bączka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama bączka

  1. aga to źle zajarzyłam, myślałam, że wysłała Ci jakieś kołysanki.
  2. Paulka albo LightBlue kiedyś, tak z miesiąc temu, albo więcej, któraś z Was zamieściła tutaj taki wierszyk o rozmowie dziecka i Pana Boga, na końcu której wynikało, że dziecko będzie miało swojego anioła i mówiło na niego mama. Nie wiem, czy kojarzycie, ale jakbyście miały to gdzieś zapisane, to weście jeszcze raz zamieście to tutaj, bo nie chce mi sie szukać tego we wcześniejszych postach, a chciałam to wrzucić do tych materiałów, które przygotowuję do pracy na temat ciąży. A ten wierszyk utkwił mi gdzieś w głowie.
  3. aga i Ty wyglądasz nieładnie??? Wyglądasz śliczniutko. Ty to jesteś chudzinka i tak Ci tego zazdroszczę. Ja przy Tobie jakbym stanęła to poprostu monstrum. Wyglądałybyśmy jak Flip i Flap ;-) Naprawdę bardzo fajnie wyglądasz. I tak w ogóle to dzięki za zdjęcia. A przysłałabyś mi jeszcze te kołysanki, które dostałaś od którejś z dziewczyn, ale nie pamiętam Której.
  4. mika mi blisko do Ciebie, bo ja mam 106 hehe. Ja nie mogę. Mam już o wiele więcej niż mój mąż. Jutro idę do gina i zastanawiam się czy mu mówić, że byłam na tym usg 3d w łodzi, czy wcale się nie odzywać. Bo kiedyś jak pytałam go czy jechać na takie usg, to nie wypowiadał się zbyt pozytywnie o tym badaniu- powiedział, że to strata kasy. A moim zdaniem, bardzo dobrze, że pojechałam tam, bo w łodzi pomierzyli mi wszystkie narządy mojej niuni, a on nie ma takiego profesjonalnego usg. Wiecie nad czym się zastanawiam, czym jest spowodowana ta cukrzyca. Bo ja naprawdę wcinam tyle słodkiego i nie odżywaim sie wcale zdrowo, a wręcz przeciwnie- wcinam wszystko (pizza, fast food też wchodzi do mojego jadłospisu), a np. evenika myślę, że odżywia się o wiele lepiej niż ja, a ją dopadło, a mnie nie. Mnie dzisiaj męczy zgaga jak cholera. Chyba Iguni włoski rosną. Muszę jeszcze poodkurzać mieszkanko, a tak mi się nie chce. Ale powiem Wam, że dzisiaj już o wiele lepiej mi się oddycha, także się cieszę.
  5. chciałam napisać, że pogryzł mnie pies, a nie piec ;-)
  6. Cześć Brzuszki. Ale się rozpisałyście z rana. Ja dzisiaj miałam okropny sen. Śniło mi się, że pogryzł mnie piec- taki wilczur. I ja tak płakałam strasznie i krzyczałam, żeby ratowali mi dzicko. Nie cierpię takic koszmarów. Pochwalę się Wam, że dzisiaj zaliczyłam już lumpeks z rana. Bo byłam na mieście i w środy w najfajniejszym lumpie jest dostawa. Miałam kupić coś mężowi (który wstydzi się ze mną wchodzić do lumpeksów, tylko czeka w aucie, ale zakładać rzeczy z tamtąd to nie wybrzydza). Ale niestety nic na mnie ani na niego nie było, ale za to dla naszej króelewny kupiłam trochę rzeczy. Dwie pary bodów, sukieneczkę taką różowiutką na lato (taką na 3 miesiace), spodenki takie różowiutkie, kaftanik i najfajniejsza rzecz- spódniczka jeansowa, taka jakby plisowanka, no mówię Wam cudna (też taka na 3 miesiace). Już sobie wyobrażam moją gwiazdeczkę w tych ubrankach. Odebrałam dzisiaj wyniki tej glukozy. Wyniki mam w normie, więc bardzo się cieszę. A nawet chyba powinnam mieć więcej tego cukru. Bo po wypiciu glukozy mam 60,66 , a norma jest od 60 do 115. Nie wiem czy dobrze odczytuję te wyniki, ale cyba tak. Dobra idę robić sobie śniadanko, bo dzis po raz pierwszy pojechałam do miasta bez śniadania, ale jakoś przetrwałam. aga25 co się nie odzywasz. Mężusia dopieszczasz?
  7. madziunka ja też kiedyś myślałam o tym wiklinowym łóżeczku, ale tak jak mówisz, ono nadaje się maxymalnie do 6 miesiąca- także odpada w moim przypadku
  8. A ja znów kolejny wieczorek spędzam sama, bo mój kochany mąż też się nudzi już z ciężarną żoną i wyszedł sobie na piwko z kolegami i jeszcze zażyczył sobie, żebym o 22 przyjechała po niego, bo nie chce mu się wracać na pieszo z miasta. Ja cały czas dyszę jak słonica. Nie wiem, czy nie iść jutro do doktora, bo tak bardzo źle mi się oddycha, że szok. Zrobiłabym sobie jakieś incalacje, ale nie wiem czy wolno mi. Także nie eksperymentuję. Mam ogólnego doła psychicznego, inaczej mówiąc zajebistą dolinę. Najchętniej to poszłabym już jutro do szpitala i urodziła moją królewnę, bo tak mi ciężko. Jutro idę odebrać badania. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Narazie trzymajcie się moje drogie.pa
  9. Ale ze mnie kuchara. Tak zaczęłam oglądać film, że spaliłam cały sos, który picciłam. Muszę teraz doprowadzić mieszkanie do takiego stanu, aby mąż się nie zoriętował. Otworzyłam wszystkie okna hehe. Cały garnek do wyrzucenia, a teraz na prędce muszę zrobić jakiegoś kotleta ;-)
  10. madziunka ja też byłam na 90% pewna, że będę miała chłopaka. Stąd też mój nick \"mama baczka\", ale bączusia okazała się Igunia i teraz jestem najszczęśliwsza na świecie. A powiem Wam coś. Wczoraj mój mąż był na takim targowisku niedaleko łodzi, gdzie przyjeżdżają ludzie z całej Polski i kupują odzież do handlu. Ceny są tam o połowe niższe niż w sklepach i na rynkach, więc opłaca się tam jechać. No i mój mąż po przyjeździe zwariował bo stwierdził, że widział tyle cudnych ubranek- bluzeczek, sukieneczek, bucików dla naszej królewny, że zwariował i stwierdził, że musi tam jechać z moją mamą i wtedy to się obkupią na maxa, bo jak ja bym z nimi pojechała, to bym im truła dupę, że to niekoniecznie trzeba kupić itp, a stwierdził, że moja mama jest też taka walnięta jak mój mąż i jak razem pojadą na zakupy, to na pewno kupią pełno rzeczy dla maleństwa ( ale mój mąż bierze teściową z jeszcze jednego względu- wie, że teściowa to dobry sponsor ;-)) Także mój mąż ma już o wiele większego bzika na punkcie naszego maleństwa niż ja. Stwierdził, że jego królewna będzie najpiękniejsza i będzie ją stroił w najpiękniejsze sukienki. Boziu oby tylko urodziła się zdrowiutka. Widzicie, ja zamiast iśc leżeć to siedzę z Wami tutaj, moje Gaduły, i trajkotam o dupie marynie. ALe już tak się do Was przyzwyczaiłam, że jak nie weszłabym przynajmniej kilka razy dziennie to chodziłabym jakaś kołowata i zastanawiała co u Was.
  11. madziunka26 Ty też witaj. Szybciorem dopisuj się do tabelki i napisz nam coś o sobie. Skąd jesteś, czy to Twoje pierwsza ciąża i co tylko chcesz. Ja też mam na imię magda i mam 26 lat, także witaj sis heeeh A co do tabelki, to ja też uważam, że powinna być krótksza, tak jak kiedyś, bez tych kg i cm bo szczerze mówiąc ja ani razu nie spojrzałam na nią na kg i cm, tylko zawsze przypominam sobie skąd jest która z Was, co będzie miała i jakie imionka już wybrałyście. Cmokasss moje Kochane. Trzymajcie kciuki za mój oddech, aby się wyrównał. Muszę jeszcze zrobić obiadek, a tak mi się nie chcę. A jeszcze chcę powiedzieć, że psuje mi się klawiatura w kompie bo nie cce mi wyskakiwać \"hhhh\" i muszę w hhh mocno nawalać. DObra bredzę już także zmykam.
  12. cześć moje Kochane. Mam taki nastrój jak wściekła kura i nic mi się nie chcę. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale od wczoraj prawie nie mogę oddychać. Jest mi tak bardzo ciężko, że nie mogę wytrzymać i zastanawiam się czy przypadkiem nie jechać na jakąś kontrol do szpitala. Zawsze oddychało mi się w miarę dobrze, a teraz to jest katorga. Sapę jak mops. Aż się martwię, ale w czwartek mam wizytę u gina i może dotrzymam do czwartku. Albo wcześniej wykituję. mika śliczny brzucholek :-) Ja też chcę piosenki dla mojej dzidzi.Prześlijcie też mi ;-) plisssssssss ruda lala witaj wśród nas. Fajnie, że się do nas przyłączyłać. Aga no to czekamy na Twoje fotki, jak już obiecałaś to musisz wkleić. Ja swoich nie zamieszczam, bo narazie mam chyba jakąś depresję i nie mogę na siebie patrzeć :-( Light mam nadzieję, że u Ciebie wszystko oki. Idę się walnąć na łóżko, bo nie wyrabiam z tym oddechem. Myślę, że jest to spowodowane tym, że Igunia naciska mi na coś (cyba na płuca) i coś tam się blokuje.
  13. na takie głupie lale nie zwracamy uwagi i pani już dziękujemy. Właśnie była u mnie koleżanka, z którą pracowałam dwa lata temu w poprzedniej firmie i od tamtej pory się nie widziałyśmy, tylko zawsze gadałyśmy na gg. Ona od roku starała się o dziecko i nie mogła zajść w ciążę. A dzisiaj przyszła i poinformowała mnie, że jest już w 3 miesiacu no i w końcu się udało. Fajnie. Czekam teraz na \" m jak miłość\" bo nudno mi jakoś. Dziewczynki to jak coś zgromadzicie to pamiętajcie o mnie i przyślijcie co nieco.
  14. właśnie był u mnie mój szef i dostałam zlecenie, tzn. moja firma (odzież ciążowa) tworzy portal internetowy dla kobiet w ciąży i dostałam zadanie zebrania wszelkich informacji na temat ciąży, które mogą się potem ukazać na łamach tego portalu. Wszystko, wszystko co związane z ciążą (uroda, zdrowie, szkoły rodzenia, psyce, prawo, podróże w ciąży, kulinaria) muszę wynaleźć na internecie. Dlatego moje Kochane mam do Was romans. Proszę Was jak Wam się nieraz nudzi, przesyłajcie mi cokolwiek znajdziecie w necie na temat ciąży. Nawet jak wyda się Wam beznadziejne. Podaje adres: ciaza81@wp.pl Z góry dziękuję bardzo. Narazie pozdrawiam i całuję.
  15. Ale ja jakaś dzisiaj pechowa jestem. Kupiłam sobie soczek pomidorowy w buteleczce i właśnie przed chwilką go stłukłam. SOk rozbryznął się po calusieńkiej kuchni i musiałam zbierać to szkło i wycierać czerwony soczek. A ja taka obolała jestem dzisiaj :-( Ciekawe co jeszcze mi się przydaży. Mam nadzieję, że nic złego :-(
  16. Paulka ja mam teraz tak samo. W autobusie sadzam dupsko na wolnym miejscu i nikomu nie złażę. A pamiętałam, że Ty mówiłaś kiedyś o tej cytrynce do glukozy, ale ja myślałam, że ją trzeba będzie zjeść i jej nie wzięłam. A pielęgniarka mi powiedziała tak jak Ty, że soczek możnaby było wcisnąć do tego "wybornego napoju" i byłoby lepsze. Wiecie co, po tym spacerze tak bardzo boli mnie kroczę, że mam uczucie jak miałoby mi zaraz dzieciątko wyskoczyć. Masakra. Dzisiaj przyjedzie do mnie mój szef, żeby przywieź mi świadectwo pracy z tej jednej firmy, gdzie byłam zatrudniona na 1/4 etatu. Ja miałam jechać do firmy, ale on się zaoferował, że przyjedzie. Pewnie chce mi kąty obejrzeć- jak mieszkam. Nie cierpię takich wizyt. Muszę zaraz wysprzątać, a ja nie mam siły nawet wstać. No, ale może przywiezie mi jeszcze kasiurkę za ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Zobaczymy. Aga mój mąż narazie zostaje, bo szuka tutaj pracy. Jak do końca stycznia nic normalnego nie znajdzie, to być może znów wyjedzie. Ale nie przejmuj się, nawet jak zostanie to i tak będę Cię wspierać. Dziewczyny już nie dużo nam zostało. Jeszcze trzy miesiące. Bliźniakom to chyba jeszcze mniej, bo one na pewno urodzą się wcześniej. Ale się cieszę, że już tak blisko. A co do mojej królewny, trochę ją poobgadywałam tutaj, że się nie rusza i od razu dała kopa mamusi. Moja kochana niunia. Nic mi się nie chce. Mam takiego lenia. Jeszcze tak mnie ta cipeczka boli :-(
  17. Cześć Laseczki! Ja właśnie wróciłam z badania na obciążenie glukozą. Robiłam te badania w normalniej państwowej przychodni i powiem Wam, że byłam mile zaskoczoną panią pielęgniarką. Była taka miła, i sama zrobiła mi tą glukozę. A jak ją łyknęłam, to od razu tak mnie cofło, że wszystko miałam ponownie w buzi, ale przełknąłam. Masakra. Takie ochydne. Potem dwie godzinki musiałam czekać na drugie badanie krwi i tak patrzyłam na ludzi. W ciągu tych 2 godzin, przewinęło się chyba z 20 osób do zabiegowego i tylko jedna kobieta zapytała mnie czy chcę wejść bez kolejki. A takto nikt, taka cholerna znieczulica, że szok. I tak musiałam czekać, więc to był tylko taki test ludzi. Ale kit im w ryj. Dzisiaj mój mąż pojechał do jakiegoś mechanika i musiałam iść do tej przychodni sama na pieszko. I potem wracając zrobiłam sobie spacerek do domciu- szłam ponad godzinę. CO prawda tak pięknie świeci słoneczko jak wiosną, ale tak bardzo się zmęćzyła, że przyszłam mokrusieńka. No ale Igunie dotleniłam. Moja malutka dzisiaj jakoś się nie rusza. Zawsze jak zjem nawet kawałeczek czekolady to wojuje jak nie wiem co, a dzisiaj po takim zastrzyku glukozy, nawet nie drgnęła. Mam nadzieję, że wszystko z nią ok. mx3 ja Wam zazdroszczę, że macie takie dobre samopoczucie, bo ja mam doła co do mojego wyglądu. Również o siebie dbam, robię makijaż, mam bardzo dużo fajowyc ciążowyc ciuchów, ale i tak czuję się nieatrakcyjnie. Wczoraj dostałam histerii. Mieliśmy isć na obiad do męża siostry, a ja stwierdziłam, że we weszystkim wyglądam jak wieloryb i zaczęłam ryczeć. Akurat zadzwoniła moja mama i wyłam jej w słuchawkę do telefonu. A ona stwierdziła, że histeryzuję, bo przecież ładnie wyglądam. Płakałam chyba z pół godziny. Ja naprawdę bardzo się cieszę że jestem w ciąży i że mam brzuszek, ale na biodrac wyskoczyły mi takie tłuszczaki, które odznaczają się w bluzkach. Może przesadzam, ale ja nie czuję się atrakcyjnie. Zresztą zawsze chodziłam do solarium, a teraz jestem blada jak ściana. Wcale się sobie nie podobam :-( Idę robić jakiś obiadek, bo niedługo mężuś przyjedzie i pewnie głodny będzie. Zrobię dzisiaj mielone :-) trzymajcie się cieplutko i trzymajcie za mnie kciuki, aby nie wyszła mi cukrzyca. Light jestem z Tobą, bądź dzielna.
  18. Cześć Brzuszatki!!! Ja dzisiaj przyjęłam księdza, który chodził po kolędzie. Powiedział, że będzie na nas czekał jak przyjdziemy chrzcić dzidziusia. Ja dzisiaj miałam ochotę na kawę, której nie piłam od pół roku. Mąż mi zrobił taką rozpuszczalną z mleczkiem, ale chyba mojemu bączkowi nie smakowała bo tak urwisica zaczęła kopać. A tak mi ta kawa smakowała- mniam, mniam. CO do salami, to pierwszę słyszę, a ja bardzo często je jem, bo lubię. Aga co do atrakcyjności to mam ten sam problem. Czuję się okropnie. Jak mega ciężarówa. I za każdym razem jak gdzieś idziemy na miasto, to pytam męża, czy nie wstydzi się ze mną iść. On na szczęście mówi \"chodź Ty mój teletubisiu\" i jakoś jeszcze się trzymam. Ale dzisiaj jak zrobił mi zdjęcie, to wyglądam jak potwór. No ale co zrobić. A ja zamiast ograniczyć słodycze, to jeszcze sobie kupiłam czekoladę miliki i pewnie ją spałaszuję. Dzisiaj znów zapowiada się wieczór filmowy. Wypożyczyliśmy 3 filmy i spędzimy cały wieczór przed tv. nicolka ja bym nie poszła na to wesele, bo to tylko udręka. Ani nie potańczysz, będziesz tylko zmęczona siedzeniem, i każdy będzie się patrzył na ciebie (przynajmniej ja mam takie wrażenie, że każdy gapi się na mnie jak na potworka), no i na dodatek musisz na czepek dać. Ja byłam na weselu w 3 miesiacu ciąży i już wtedy czułam się beznadziejnie, bo mówili mi, że na początku ciąży nie można tańczyć i tylko trochę się poruszałam, a o 1 byłam już taka zrąbana, że poszliśmy do domu. Ja mam wesele w czerwcu i też nie wiem czy pojedziemy (100 km od nas). Bo jak będę karmić cycem, to nie wiem czy zostawię niunię z babcią. Zresztą jak będę jeszcze gruba, to pewnie wcale nie będę miała ochoty na nie jechać, a karmienie piersią to będzie dobra wymówka. Dobra narazie uciekam. Cmokasek dla Was
  19. Ania75 to masz fajnego mężusia, bo jak ja zaproponowałam to mojemu to mnie wyśmiał i powiedział, że jak mnie dopadła \"lustrzyca\" to mam sobie wziąść lustro i robić to przed lusterkiem, albo chodzić z owłosioną ;-) Narazie jeszcze jakoś sobie radzę, chociaż już chyba niedokładnie. Izawik ja też przy wstawaniu się nasapię jak stara babka. Najgorzej mi wysiąść z samochodu, bo mamy takie głębokie fotele i jak mam się dźwignąć to zgroza. A co będzie za miesiąc albo dwa??? Masakra. Obejrzałam już filmik, który wyporzyczył mi mąż. Taki przygodowy, ale bardzo fajny. Jego nadal nie ma, więc ja idę się kąpać i kładę się chyba spać. Dobrej nocki. Proszę pogłaskać brzuszki od cioci magdy :-p
  20. LightBlue Słonko, zobaczysz że będzie dobrze. Musi być. Ja też zastanawiam się nad tym gdzie tu sprawiedliwość jak niektóre meliniary co chlają rodzą zdrowe dzieci, a my opiekuńcze mamuśki musimy mieć jakieś cholerne problemy. Trzymam za Ciebie i Karolę kciuki, zobaczysz będzie dobrze. Mój mąż wypruł znów na wieczorek. Pojechał oglądać jakiś samochód, a ja biedna zostałam sama :-( Ale żeby mógł jechać, musiał mi jechać do wypożyczalni wypożyczyć jakiś film i kupić kaszankę do jedzenia, bo taka mnie naszła ochota, że nie mogę sobie poradzić. Nigdy nie lubiłam kaszany, a teraz wcinałam taką cieplutką z ketchupem. Hehe evenika pewnie teraz się ze mnie śmiejesz, bo Ty robisz sobie takie dobre i wymyślne rzeczy,a ja wcinam zwykłą kaszanę ;-) Ale co tam - jak chce się tego Idze, to niech je ( hehe zawsze zwalam na nią mój zabójczy apetyt) ;-) Idę oglądnąć ten film, który przyniósł mi mój staruch. Mam nadzieję, że fajny.
  21. LigtBlue jak tam u gina? Ale mi się nudzi. Uszykowałam sobie wszystko na jutrzejszą wizytę księdza i nie mam co robić.
  22. wiecie co jak czytam siebie to mam wrażenie, że pisze to jakaś anaalfabetka. Zjadam litery, przekręcam końcówki. Sorki za te literówki, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. To dlatego, że za szybko chcę wszystko napisać ;-)
  23. A ja na cycuszkach mam niestety. Ale tylko na lewym, bo lewy mam większy niż prawy i tylko na nim pojawiły się te okropniaste rozstępy. Byłam w przychodni po skierowanie na te badania i ku mojemu zaskoczeniu była tam taka młodziutka pani dr, która bez najmniejszego problemu przepisała mi wszystkie badania- krew, mocz, odczyn jakiegoś Coomsa (czy coś w podobie) no i test na glukozę. Także w poniedziałek, albo we wtorek idę na badania za darmoszkę (po raz pierwszy raz). Ale przecież mi się należy. Dzisiaj jestem wściekła na moją pracę, bo tak jak mówiłam, jedną moją firmę rozwiązali (zlikwidowali) a w świadectwo pracy chcą mi wpisać, że rozwiązano umowę za wypowiedzeniem. Cwaniaki. Wkurzyłam się niemiłosiernie. Jeszcze najlepsze jest to, że baba w biurze podatkowym, mówi do mnie, że szef mnie nie chce skrzywdzić. Wkur.... się ostro. W poniedziałek zadzwonię do mojego szefa i jestem ciekawa co on na to powie :-( Potem mąż zaprosił mnie na obiadek do miasta, także ominęło mnie gotowanie. Potem opłaciłam wszystkie rachunki i kilka stówek w portfelu mniej :-( Teraz idę trochę poleżeć. Stwierdziłam, że ludzie zaczynają się mi przyglądać, tzn. mojemu brzuchowi. Dziwne uczucie.
×