Ptakowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ptakowa
-
Kurcze, Monika, to idzie Ci rewelacyjnie. no no, pozazdrościć. Tylko tak dalej. Ja idę za godzinkę na spacerek. Wcale mi sie nie chce, ale muszę, trzeba się ruszyć.
-
Jeny, też a nie terz. To przez te pusikaty wstrętne chude lachony!!!!
-
Weź, co Ty mi za zdjęcie tutaj dajesz? Zwariowałaś? Chcesz, żeby mnie szlag trafił?????? A ja ubieram spódnicę, szara w czarne wzorki, bluzkę...jeszcze nie znaju, chyba czarną, i kozaki na wydokim obcasie!!! Juz się pomalowałam, na brązowo. Ale kicha dzisiaj będzie. Jedyna impreza na tym zadupiu odwołana. I ta moja koleżanka terz taka niezbyt imprezowa jest. Oprócz wczoraj, to jej jeszcze pijanej nie widziałam.
-
Dziewczyny! Mam problem, nie wiem, czy się pomalowac na brązowo, czy na śliwkowo.
-
Oj masz branie Moja Droga. Pozazdrościć. A za mną kiedyś też szedł jeden facet tylko ja miałam wtedy 14 lat a on chyba 45. No więc to byłu kolejne ferie u mojej siostry. Ona na wszystko mi pozwalała w całkowitym przeciwieństwie do mojej mamy. Mogłam się szlajać po mieście do późna. Tylko nie miałam z kim. Więc kiedys pojechałam sobie tramwajem na miasto. Siostra mnie ostrzegała gdzie mam nie łazić, bo jest nieciekawie i wiadomo, że tam pojechałam. Ide sobie, idę. NIc się nie dzieję. Dopiero po jakimś czasie zauwazyłam, że lezie za mną jakiś obleśny typ. Nie znałam terenu i w końcu doszłam w jakiś ślepy zaułek. Myślałam, że się zesram w gacie. A facet do mnie podchodzi i cos bełkocze, za Chiny nie mogłam go zrozumieć. No to on wyciągnął jakieś brudne pomięte banknoty i zaczął wskazywac palce na miejsce na mojej kurtce pod którą powinny u dorosłej kobiety znajdowac się cyce. Wyobrażacie sobie jaka byłam posrana? Koleś był wstrętny, zarośnięty i w jakiś brudnych łachach. Jakoś przeszłam bokiem i dałam dyla. Dziewczyny, co czujecie jak oglądacie teledyski Pussycat Dols? Ja jestem wkur...a na maksa!!!!!!!!!!!!!!!
-
Echoo, dzięki za zdjęcia. Ależ Ty śliczna jesteś kobitka. Cud miód! Ja właśnie się wykąpałam i siedzę z maseczką na facjacie. Ciekawe po co ja się tak szykuję?! Ehhh...
-
ja nie śpię, ale bardzo sie śpieszę i zaraz wychodze z domu. Trzymajcie się dzisiaj i się nie obżerajcie.pa
-
Jak się uda, to mój mąż za tydzień przyjedzie. Już sobie wymyslił, że będzie mi dziecko robił, bo juz bardzo chce, jest stary (29), już czuje , że musi i takie tam. I przyjedzie na 2 tygodnie, juhu, juhu!!! To mnie wtedy nie zobaczycie na tym forum, bo będę na wsi siedziała, wycierała siku z podłogi i zbierała kupy... bo teściowa ma dwa małe pieski w domu. Śpijcie sobie smacznie i obudźcie się 10 kilo lżejsze ( a ja 25). Jeszcze tu za chwilkę zajrzę, jak nikogo nie będzie, to kładę się do wyra.
-
no i co? Pójdziecie wszystkie spać? Sama tu zostanę? Nie no, nie wierzę! Piątkowy wieczór, weekend, a ty wszystkie śpią.
-
To ja zaraz przyjdę, może się cos naprawi. Echoo, Twoje zdjęcia do mnie nie doszły...
-
Wiecie co, to foru mnie juz dobija, nie chce się ładować i inne takie tam. Poszłam po koleżankę na stację kolejową, potem poszłysmy do niej zostawic bagaże i miałysmy gdzies do knajpy udezać. Ona zjadła obiad i jej mama zaproponowała po drinku. I ta wariatka się nabzdryngoliła jednym drinkim i zaczęła się słaniac na krześle. Ale miałam ubaw. Słabe przeciez były. Nie wiem, co tam piszecie, bo jak już wspomniałam, cos jest nie tak.
-
tzn, jak się mnie siostra pyta czy ona schudła, a nie ja, to jej mówię, że tak, bo napisałam tam \"schudłam\"
-
Chcesz Big mama jeszce jeden dialog? Pryzjechała moja siostra, nie widziałysmy się pół roku. Właścicwie, to przyjechała z okazji mojego ślubu kilka dni przed. Wchodze do domu, ona juz tam była. Cześć częśc, buzi, buzi. Siostra: co ty? robiłaś test ciążowy? Ja: własnie mam okres. Co za świnia, nienawidze, jak mi tak dosrywuje na każdym kroku. Sama jest dużo grubsza ode mnie i ja jej nigdy nie dogaduje, jeszce jaj się mnie pyta, czy schudłam , to jej mówię, że trochę widac, że tak. A kiedyś przyjeżdżam do niej tez po długim niewidzeniu. Stoje na korytarzu z tobołami. Dzwonie do drzwi ona mi otwiera i \"ale ci dupa urosła\"! Dobra laski lecę szukać jakiegos namiotu na dzisiejszy wieczór i wychodze po tą koleżankę. Może się jeszce zjawię później.
-
Wika30, jaką czerwoną, pu ehr? Ide na twistera, zaraz przyjdę
-
Jestem, jestem. Tylko szperałam na Allegro. Miałam małą bitwę w ostatnich minutach o spodnie dżinsowe. no i cholera, poległam. Mój net jest zdecydowanie za wolny na takie akcje. Ja juz dzisiaj nic nie jem, nawet mi sie nie chce, a za godzinę ide po koleżankę na stację kolejową, więc kilka km zrobię, a wiecie w kozakach na wys. obcasie to się jeszcze bardziej spoce.
-
Uwaga. Odwazyłam się stanąć na wadze. 85 kg. Załamka. Ale tak myślałam, że coś koło tego ważę. MOja mama własnie weszła do pokoju i zobaczyła moja nową bluzkę: o bluzkę sobie kupiłaś? Ja: no. Mama: taka duża?
-
Nic nie pomyliłaś.
-
Spoko Fiona, rozumiem. To te dodatkowe kg, które Ci przybyły w ostatnich miesiącach musza Ci nieźle dawac w kość . U mnie to było łagodniej, bo trwało jakieś 2- 3 lata, ale w tym roku przytyłam najwięcej, bo ciuchy kupione ostatniej zimy są za ciasne. No i przeszkadza mi to strasznie, zwłaszcza jak się spotykam z koleżankami, które mnie znają kupe lat. Pewnie macie wsód swoich koleżanek takie osoby, które nosza rozmiar 36/38 i przy Was mówią, że są za grube i naciągają swoją skóre na brzuchu i lamentują nad swoim \"sadłem\"? Ja mam kilka takich i strasznie mnie to wkurza. Zwłaszcza, że stoje obok nich i jestem 2 razy taka jak one.
-
Echoo, ja zaraz zwariuję! Wysyłam Ci te zdjęcia już chyba nie wiem który raz i nie chcą się wysłać. No ale będę próbować.
-
Lady Makbet, nie wiem, czy doczytałaś, ale mieszkałam do czerwca tego roku w tym samym mieście co Ty. Fiona, a gdzie są Twoje zdjęcia dla mnie? Formu znów mi cos nawala...
-
Lady Makbet, nie wiem, czy doczytałaś, ale mieszkałam do czerwca tego roku w tym samym mieście co Ty. Fiona, a gdzie są Twoje zdjęcia dla mnie?
-
Moni, dostałam, własnie sobie ściągam.
-
Tijka, wysłałam Ci zdjęcia, Tobie Moni też. Ja sobie chyba tez kupię wagę. Po tym co mi szanowna pani doktor wczoraj powiedziała, wypadałoby kontrolowac swoją wagę.
-
...i znów poczta mi nawala...
-
No cyce to ja mam, a jaką dupę! Z cyckami to jest problem przy kupnie bielizny. Same push-upy w sklepach, a ja nosze takie miekkie tylko z drutami. Więc szasami, żeby dostac taki w moim rozmiarze muszę wydać sporo kasy. Ale teraz się wzięłam na sposób i zamówiłam w bonprixie. Najpierw tylko jeden żeby sprawdzić czy trafiłam z rozmiarówką, jest ok, dziś zamówiłam kolejne. 30 zł jeden, taniocha. najlepsze jest to, że najwięcej przytyłam, jak chodziłam do pracy. A tam musiałam byc na nogach przez 10 godzin czasami więcej, wracałam do domu skonana i mąż mi serwował pyszna kolacyjkę. 2 lata temu ładnie schudłam jak wyjechałam do Anglii do pracy. zajmowałam się taką starąszkaradą i mieszkałam z nią. Musiałam jeść to co ona. Śniadanie kromka chleba (obrzydliwego angielskiego) i pół plasterka żółtego sera. Obiad jeden ziemniak i mała rybka (czasami od święta gotowane warzywa), kolacja taka jak śniadanie. Schudłam w oczach i od razu poleciałam przebimbać całą wypłatę na nowe szmatki. A potem się wycwaniłam i zaczęłam się dożywiać, bo chodziłam non stop głodna, a miałam zapierdziel 7 dni w tyg. 24 na dobę z ta babajagą. Jak nie widziała, to wpadałam do kuchni brałam kromkę chleba, coś z lodówki i biegiem do mojego pokoju, albo szłam do sklepu sobie brzuszek mogłam napchać. Stracone kg zaraz wróciły. Ale i tak nie byłam wtedy taka gruba jak teraz