izao
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez izao
-
Moncia .......>już mam Syropek nazywa się-----PROFILAKTIN......jest to syrop o smaku malinowym z aloesem,miodem i witaminami. Dzieci powyżej 3 roku życia:2 razy dziennie 1 łyżeczkę Dorośli 3 razy dziennie 1 łyżkę Nie stosować u osób uczulonych na produkty pochodzenia pszczelego Tylko nie znam ceny ,ale zapytam się później to ci podam
-
Siemanko Pogoda jak malinka,sloneczko świeci,ślicznie,tylko ja już trzecią kawę obalam i nadal spię. Moncia......> już nie pamiętam czy PADMA była na receptę,wtedy czyli 10lat temu była cholernie droga,ale zadzwonię do mamy ( ona pracuje w aptece ) i się dowim wszystkiego.Ile twoje maleństwo ma lat? to może coś lepszego jest na uodpornienie.Teraz mojej nastolatce mama dała syropek,żeby nie chorowała.Ulcia mówi ,że pychotla i narazie nawet katarka a zawsze o tej porze roku jakiś wirusek ją dopadał.Dostałam obskok od mamy ,że nie dbam o dziecko i w tym roku ona zajęła się zdrowotnością Ulci .I to bardzo dobrze. Zaraz zobaczę jak nazywa się syropek i od którego roku życia można go dawać
-
Acha oolka ////...................trzyma kciuki bardzo mocno. olinek..................co się łamiesz niektórzy polskiego dobrze nie umieją
-
No to jestem Jeśli chodzi o echinacee ( chyba tak się pisze ) to super sprawa.Jak moja córa była jeszcze córeczką też brała i nie chorowała.Ponoć skuteczniejsza jest PADMA,dawałam ją również( przepisał ją Pan profesor wtedy był ordynatorem na Niekłańskiej - czyli nie jakiś tam lekarzyna)i dzieciak jak ryba.Pół przedszkola chore a ona nic. Padam na ryja.......... śpijcie słodziutko -wpadnę rano na kawkę to poklikam więcej bo już teraz mi się klawiaturka mieni przed oczami a literki skaczą na trampolinie.
-
No to wychodzi na to ,że wszystkie zapracowane.Ja już nakarmiłam swoje towarzystwo. Zastanawiam sie co jest ze mną nie tak,że zawsze gotuję dla armii zbawienia.Ale jutro już będę miała z głowy i spokojnie wybiorę się do fryzjera i odwiedzę moją mamusię bo już jej sto lat nie widziałam A jesli chodzi o zdobienie domu to wszystko jeszcze do zrobienia.Ale mężuś jedzie w niedzielę na giełdę po części do samochodu to przy okazji kupi jakieś świcące łańcuchy. A ja się chyba w przyszłym tygodniu wybiorę na Bronisze,to pokupię kwiaty na wiązanki i stroiki.Może też upatrzę jakieś prezenty.Ztym to zawsze problem. Batlanik.....> ja też czasami kozystam z gotowizny,najważniejsze przecież że jest co do papusiania Moncia.....>to co? zamawiamy śnieg?Napewno by było fajowo tylko ,że jak przychodzą mrozy to ja już myślę o rachunkach za gaz i przestaje mi być so śmiechu.Dobrze chociaż,że mam kominek. Robi się wtedy fantastyczny nastruj,Za oknem zima a w domeczku na kanapie sielanka.Do tego jeszcze jakaś słodzutka naleweczka i perwersja jak trza. Chyba dzisiaj rozpalę coś mi się wydaje i namówię mężusia to poćwiczymy tango.( och czym to się skończy?hi hi --już przechodzi mnie dreszczyk) No dobra to sobie poklikałam a teraz spadam ,bo mnie pani pralka wzywa.Krzyczy że swoje skończyła to wyję pranko,powieszę i zaaplikuje następne. Czy u was też jest zawsze sterta do prania czy tylko ja mam takie brudaski?
-
A ja nic nie dostałam na Mikołaja.hm---ale to dlatego ,że troszkę się u nas pokomplikowało Moje sunie czują się już lepiej ,dzisiaj też był pan doktor ,dostały zastrzyki i czyszczonko uszu też było ,jeszcze jutro i póxniej tabletki i będzie dobrze .Ale już wesoło merdają ogonami i apetyt wrócił. Nato miast z samochodem to nie taka prosta sprawa .Narazie kupił jampy i chłodnicę i już pękła okrągła kwota a jeszcze trzeba dokupić dwa błotniki i maskę i w tym problem bo nie ma nigdzie podrób więc trzeba z salonu a to niestety kosztuje. No to tyle smędzenia.Bo są i plusy ...... wczoraj udało mi się dopucować salon i część parteru,lśni jak nowy,nawet kwiaty dostały kompiel.Także tuż przed świętami to już tylko kosmetyka. oolka...........no miałaś rację z tą szmatą,ale już naprawiam się i klikam,chociaż niesądzę abym cię przebiła......o boska ... hi hi no humorek znów na miejscu.To tylko chwilowo spadł poniżej poziomu i znalazł się w d......hi hi batlanek....fajowo mieć takich sąsiadów.Ale ci się trafiło.szczęściara jesteś A tak ogólnie to u mnie pada deszcz i jakoś muszę się chyba rozkręcić do roboty.Byłam już na zakupach(zeszło mi się oczywiście przez korki,rany po co ci ludzie tak jadą do tej warszawy,blokują mi wyjaz hi hi dobrze że przynajmniej nie znają skrotów.) Kawusię wychlałam,pranie nastawiłam a teraz moje panienki zabieram się za łazienki.No i jakiś obiadek muszę zqkręcić. Chyba zrobię szyneczkę w sosie grzybowym,ziemnorki i suruweczkę z......no może z białej kapusty z papryczką.A jako zupkę ....biały barszczyk z kiełbaską.No to menu wybrane.Muszę zrobić tak na 14stą bo tak wraca moja pociecha ze szkoły.A póżniej do wieczora hulaj dusza piekła nie ma na miotle Ale wieczorkiem napewno do was nie tylko zaglądnę ,ale też poklikam.
-
Jak tak was czytam dziewczyny.....oolka...... i ....olinek......to aż mi głupio.Wy tak bardzo chcecie dzieci ,a ja zabezpieczam się jak mogę żeby nie mieć już więcej.To niesprawiedliwe.Tak bardzo bym chciała,żeby jak za dotknięciem różdżki wszystko się wam poukładało.Trzymam za was kciuki.
-
Siemanko kobitki ,jak się wali to wszystko .Dzisiaj u moich suń(owczarki ala niemieckie) był pan doktor i okazało się ,że obydwie mają zapalenie uszu.No i..... antybiotyk,czyszczenie i ładnych pare zeta z kieszeni ,jak tak dalej pójdzie to ogłoszę upadłość. ewka... z tym nałogiem to fakt,mnie też to wkręca,chociaż do tej pory nigdy nigdzie nie klikałam.Tu wlazłam sobie ot tak i zostałam.hm coś w tym jest oolka........>zobacz co napisała ewka,tylko przeczytaj uważnie.Chodzi o to ,że jak przestali się starać bo mieli inne sprawy to matka natura zdjęła blokadki i pyk -dzidziuś.To już tak jest,że im bardziej się chce tym bardziej nie można.Moja koleżanka zaszła dopiero jak podjęła decyzję o adopcji,czyli jej mysli przeszły na inny tor.I nie płacz.....bo nam się też smutniutko robi.Zobaczysz,że będzie dobrze. Moncia.....to ty też tak naprawdę masz dwoje dzieci- młodsze które urodziłaś i starsze ,które zrobiło młodsze.hi hi.Mój też lubi oglądać bajki i bawić się samochodzikami( tylko już troszkę większymi-chyba wyrasta)no i jest osamotniony troszkę w zabawach bo mając córeczkę raczej nie będzie malował sobie paznokci,ale na kajaki albo na kłady zgodnie robią wypady.
-
olinek......... jaka perwersja.No to dobrze ,że twojemu mężowi nie robi się \"zakalec\".hi hi hi .......kurcze ,sorki ,ale wraca mi humorek świntuszek. batlanek.... to przygotuj brzdąca ,opowiedz jak wygląda i że jest stary i ma brodę i przynosi prezenty i kocha wszystkie dzieci.Trochę inwencji i może uda ci się zminimalizować stres maleństwa.
-
oolka no to przez przypadek już wiesz jak jest z moim mężusiem. Co do pokoju to jeszcze nie jest skończony.Oczywiście będzie dywanik i na nim stoliczek a na stoliczku serwetka a na serwetce wazonik a w wazoniku kwiatuszki i będzie lustro przy toaletce i jeszcze fikuśnie podpięte firaneczki bo sama roleta wygląda tak goło.I nie przepraszaj za swoje uwagi bo dla mnie są one bardzo cenne.Chyba po to tu klikamy żeby sobie pomóc a nie kadzić.
-
Oolka mój mężuś\" siedzi\" razem ze mną w domu a czasami nie mamy czasu ze sobą pogadać.Każde ma swoje obowiązki .Oczywiście są takie chwile,że jak zbyt często plącze się po domu i bałagani to dostaje obskok hi hi i ścierą przez plecy.Bardzo go to bawi nie wiem dlaczego .To chyba taka gra miłosna.A tak wogóle to jesteśmy chyba bardzo zgranym małżeństwem.Jesli już to następuje krótka wymiana zdań ( bardzo kulturalnie,argumentując swoje racje i nigdy nie przeklinamy ani siebie nie obrażamy)Po to ze sobą jesteśmy ,aby było nam ze sobą dobrze i coraz lepiej. W tej materii jestem szczęśliwa.oby tylko tak dalej. A jeśli chodzi o samą zabawę sylwestrową z jednym noclegiem i późnym śniadankiem to liczyłam 160zł od osoby ( dla grupy min.10osób) No i masz rację ,że kulig to wspaniała sprawa.U mnie to chyba traktorem po polach hi hi ale do Puszczy Kampinowskiej jest niedaleko więc w przyszłości napewno będę organizowała dodatkowo takie wypady.
-
olinek ...>ale te torciki świntuszki. No to moje Panie już mi humorek wraca ,natomiast mój mężuś minkę ma nietęgą .Narozrabiało maleństwo i tyle.Zobaczymy ile to będzie kosztowało ,ale chyba słono bo poszła maska,lampy,oba błotniki,chłodnica i cholera wie co jeszcze. Te święta będą musiały być znacznie skromniejsze.Chyba postaram się gdzieś upchnąć u rodzinki tylko problem bo to rodzinka zawsze zwalała się do mnie. hi hi Ale jaja.
-
Ale mi się dzionek zaczął właśnie mój mężuś rozwalił samochód.Całe szczęście ,że jemu się nic nie stało.Dzwonił,że już wraca na lawecie.Ale uspokoję się jak go zobaczę i obejrzę. Już mi się wszystkiego odechciało.
-
Ładny.Ja chyba w poprzednim życiu mieszkałam w jakimś dworze ( tylko nie wiem jako kto ale mniejsza o większość).natomiast jeśli chodzi o budowę domu to dorabiamy się go już 16lat( tak długo dlatego,że sami) i mieszkam 8 lat na budowie.W mieście pewnie wygodniej ,masz na pewno dużo plusów ,sklepy pod nosem ,mało do sprzątania a latem prędzej gdzieś się z mężusiem wybierzecie a my już nie bo właśnie latem jest roboty od metra,pielenie ,koszenie,podlewanie itp. Życzę powodzenie w zakupie większego \"M-4\"
-
Pracujemy jeszcze nad tym aby był piękniejszy.Ale najładniejszy efekt jest w maju i czerwcu kiedy zakwitają tulipany,rododendrony i krzewuszki.Teraz wszystko zgasło i poszarzało a szkoda bo tak uwielbiam pić poranną kawę piżamce i papuciach pod altaną.Bardzo się cieszę że ci się podoba to takie budujące.
-
olinek..... to ty jakiś fitness prowadzisz?Sorki ,że pytam,ale nie czytała całej repety stu stron pogaduszek i tylko przeleciałam je pobieżnie .
-
No ... To jak sobie ponarzekalam to mi ochota do roboty wrócila i jeszcze na automatycznej miotle chałupkę przeleciałam.hi hi ...i humorek wraca. Olinek.......przesłałam ci nareszcie zdjątka coby nie było że gołosłowna jestem. boże kiedy ja pojmę tą machinę komputerową.A wydawałoby się ,że gamoń nie jestem a tu masz ci los taki klpos.Trochę techniki i się człowiek mota.
-
Jestem jak niedźwiedź ...zimą drzemię.Krótkie dni to zmora.Jest 20-sta a mnie się już nic nie chce.Padam na ryja,drepcze cały dzień i prawie robota nie ubywa a jeszcze nasze kochaną małą mieścinę rozkopali,że zamiast 5min jadę 30min. to horror( i to znając skróty)A poznańska zakorkowana niemiłosiernie i weź tu człowieku nie przeklinaj. Wzięli się głąby za roboty drogowe jak zwykle odpowiednią porą ,a za chwilę oznajmią ,że ich zima zaskoczyła.Chyba skrzydła trzeba sobie doprawić.
-
Cześć dziewczyny z tymi problemami to tak ,że łatwiej się o nich mówi niż pisze-przynajmnie ja tak mam.Jak coś mi leży na serduchu to piszę bez ładu i składu,wale byki i sama nie wiem o co chodzi w tekście. Narazie leży mi na serduchu tylko beiznesik a rozpoczęcie się ciągnie jak spagetti *oolka....a od ciebie czekam na jakieś podpowiedzi w zakresie turystyki jako znawcy tematu a ty nic .Ja naprawdę za dobre rady i szczerą krytykę nigdy się nie gniewam ciepła........ trzymam kciuki,zobaczysz będzie dobrze Moncia.....jeśli zabawa była przednia to ból głowy szybko mija.I zawsze warto dobrze się zabawić.A mężusia trzebz było olać ciepłym moczem.Walnij mu focha,małą reprymendę i przejdz do normalności jakby nigdy nic
-
Dobra dziewczyny wskakuje pod prysznic i palulu,bo jutro od rana na miotle i sprzątanko.Ale chociaż na chwilę do was wpadnę.papa
-
oj Olinek twoje słowa to miodzio na moje serducho.Jutro prześlę ci na e-maill zdjęcia to ocenisz ,czy chociaż trochę rzeczywistość odpowiada opisowi( bo jak mawia mój mężuś - poetka ze mnie). Tylko bardzo proszę o szczerą opinię ,bo na takiej mi zależy.W pokojach oczywiście jeszcze muszę wprowadzić elementy swojskości(stoliczek ,obrusik,jakiś wazonik z kwiatami,obrazek na ścianę, no wiesz).Już się boję ,ale napewno przeslę.obiecuję.
-
Pani przewodnicząca olinek-------> z tym mam własnie problemy.Nigdy nie umiałam się chwalić ,wolałam poczekać aż ktoś to zrobi.Ale przeslę wam jaki zrobiłam sobie opis na stronkę internetową. Gospodarstwo położone jest na równinie łowicko-błońskiej. Atutem jest lokalizacja blisko Warszawy ( 30 km. ).Doskonałe miejsce do zatrzymania się , dla zwiedzających jak i załatwiających interesy w stolicy. Dla Warszawiaków idealna baza wypadowa na wszelkiego rodzaju spotkania towarzyskie ,rodzinne czy biznesowo-biesiadne. Duży zadbany ogród urzeka swym zapachem i barwą kwitnących różnego rodzaju kwiatów i krzewów. Wszystko to ,dodając gościnność gospodarzy, stwarza swoisty klimat. Smakoszy pieczonych szaszłyków, kiełbas i kaszanek zapraszamy do grillowania i biesiadowania pod altaną.. W oczekiwaniu na smakołyki można, rozegrać zawody w strzelaniu z wiatrówki lub rozkoszować się wypoczynkiem przy oczku wodnym w bryzie tryskającej fontanny. W domu gospodarze oferują duży salon z kominkiem i starym pianinem ,w którym spędzać można chłodne ,szare wieczory w rodzinnej ,swojskiej atmosferze ,oraz wygodne spanie w czystych ,zadbanych pokojach. Wszystkich naszych gości traktujemy w ciepły i indywidualny sposób .Gospodyni na życzenie przygotowuje smaczne dania kuchni polskiej i nie tylko ,są to śniadania i obiadokolacje . Z wielką przyjemnością i zaangażowaniem organizujemy różnego rodzaju imprezy okolicznościowe i przyjęcia : urodzinowe ,komunijne ,weselne ,sylwester I co wy na to? Może być
-
batlanku ........... popatrz na to z innej strony. Trzeba znajdować plusy. Będziesz miała mężusia przy sobie to się nim naciesz do bólu zanim pójdzie do drugiej roboty.
-
*oolka -----> nic jeszcze od unii nie dostałam.Niestety. A dopłaty starczają na........( przemilczę).I już mowiłam ,że nie chcę się reklamować. Ja tylko chciałam się wam pochwalić no i tak ogólnie pogadać a z resztą strony internetowej jeszcze nie mam.Własnie mój mężuś stara się ją założyć.
-
*Oolka nie chce żeby wyglądało to na reklame.No ,ale .Otóż moje panie zdecydowałam się otworzyć gospodarstwo agroturystyczne,chociaż moja posesja nie bardzo przypomina siedlisko.Nie mam zwierząt typu świnki ,krrówki ale mam 4 koty i 3 psy.Stwierdziłam natomiast,że mam zbyt duży dom dla mojej małej rodzinki, a ponieważ lubimy towarzystwo i nie chce robić z domu muzeum decyzja była prosta. Namówiła mnie moja koleżanka. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie. Teraz dopiero się sprawdzę jaka ze mnie gospodyni Właśnie w tym tygodniu dokańczamy pokoje dla gości ii......tak bardzo chcę ,ale trochę stracha mam czy się nie zbłaźnię.