Cztery mendle
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Cztery mendle
-
Wysłałam wiersz o pocałunkach i go wcięło :((
-
Jak maja być pocałunki, to ... Zapomniane pocałunki Kto liczy nasze pocałunki, kto na nie zważa? Ludzie mają troski i sprawunki, Bóg światy stwarza... Zapomniane przez nas dwoje ich różowe mnóstwo spada na dno naszych dusz jak płatki miękkich, najpiękniejszych róż... Tam leżą i ciasno zduszone na sobie słodkim olejkiem się pocą, który rozpachnia się w nas każdą nocą i każdym ranem i życia zwykłego jesienne ubóstwo czyni róż krajem, perskim Gulistanem. Kto nasze pocałunki liczy? Kto na nie zważa? Bóg światy stwarza, nie zapisuje w księgach słodyczy... Maria Pawlikowska Jasnorzewska
-
\"Śniadanie\" Rozsmarowuję cię masłem na chlebie, Wdycham zapachy miodu i mleka, Obok zastawa stoi dla ciebie, I świeże pieczywo w koszyku czeka. Tak jest codziennie, cholera mnie bierze, I chyba zacznę chodzić po ścianie. Zmywam nietknięte Twą dłonią talerze. I znowu samotne śniadanie! x x x Miłego dnia...
-
Dwoje ludzieńków Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie, O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie. Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania. Nie widzieli się długo z czyjejś woli i winy, A czas ciągle upływał - bezpowrotny, jedyny. A gdy zeszli się, dłonie wyciągając po kwiecie, Zachorzeli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie! Pod jaworem - dwa łóżka, pod jaworem - dwa cienie, Pod jaworem ostatnie, beznadziejne spojrzenie. I pomarli oboje bez pieszczoty, bez grzechu, Bez łzy szczęścia na oczach, bez jednego uśmiechu. Ust ich czerwień zagasła w zimnym śmierci fiolecie, I pobledli tak bardzo, jak nikt dotąd na świecie! Chcieli jeszcze się kochać poza własną mogiłą, Ale miłość umarła, już miłości nie było. I poklękli spóźnieni u niedoli swej proga, By się modlić o wszystko, lecz nie było już Boga. Więc sił resztą dotrwali aż do wiosny, do lata, By powrócić na ziemię - lecz nie było już świata. B.Leśmian
-
Zofinko, do mnie wystarczy tylko jeden telefon. Biorę żeton na koszyk i lecę do \"Biedronki\" !
-
Belvo, może ta laleczka została w tym prewentorium i osładzała życie innym biednym chorym maluszkom? Jako dziecko byłam w szpitalu zakaźnym,bo zachorowałam na szkarlatynę , później przyplątała się jeszcze ospa wietrzna i powystrzygali mi włosy i obmalowali na fioletowo i wyglądałam jak małe straszydełko. Jakimś cudem zobaczył mnie taką mój tato (a ,że był nerwus straszny, to zrobił potworną awanturę, że zamiast mnie leczyć,to zarażają jeszcze czymś!) i wypisał mnie na własne żądanie...w domu chuchano na mnie i dmuchano, i pewnie dzięki temu nie byłam \"dziobata\".
-
A z tymi pomarańczami to bylo tak, że w dzieciństwie to one bardzo pachniały, bo pojawiały sie tylko na świeta. Pojechałam do Afryki i poszłam kiedyś na (suk) targ i nagle poczułam zapach Świąt i to taki silny, że ...stałam sie małą dziewczynką. Jak te pomarańcze pachniały! I były ich całe stosy, całe wielkie ciężarówki ! Nic piękniej nie pachniało niż wspomnienie dzieciństwa...
-
A ja jeszcze szalałam na punkcie zapachu farby drukarskiej w gazecie... a książki pachną zupełnie inaczej, jakoś tak dostojniej :D
-
Cześć dziewczyny! U nas pada drobny deszczyk, ale z przerwami. I w takiej przerwie właśnie, panowie z administracji zdążyli skosić trawę wokół mojego domu. Teraz cudownie pachnie świeżą zieleniną! Miałam zadatki na narkomana widocznie, bo lubię różne mocne zapachy: a to benzyny, trawy skoszonej, pomarańczy, spróchniałego drzewa, pasty do podłóg, kadzidła w kościele, palącej się świecy, kurkumy i kari, smażonej cebulki, liści pomidorów, wody w lesie, czy butwiejących liści.... Straszny misz-masz z tego wyszedł, ale tak sobie to przypominałam :D Belvo, Zofinko i Coperto dziękuję za przesyłki. Odpowiem za moment, dopiero przyjechałam. Wnuki zdrowe i rozbrykane, ale kochane jak zwykle. Córka wróciła do pracy. Strachy związane z nową nianią okazały sie mieć \" wielkie oczy\". Jest dobrze! No to wróciłam już do swojego domu i mam wreszcie czas, żeby Was odwiedzić, poczytać i pozdrowić !
-
hej,hej! Listonosz się melduje :D Miałam koszmarną noc! Sąsiedzi napuszczali sobie wodę do wanny, troszkę popili i poszli spać. Zalali mi mieszkanie. Dzwoniłam do nich przez godzinę, aż w końcu rozmemłani wyskoczyli zdziwieni, że coś chcę w środku nocy!! Sprzątania na pół nocy....co ze ścianami i sufitem!?
-
Tulę do serca Belvę i Nojkę - czy możemy Wam pomóc? Resztę pań pozdrawiam i całuję Rodzynkowi mówię
-
Wróciłam z pogrzebu przyjaciółki. Przeżyła 59 lat. Była piękną i dobrą kobietą. Rak piersi - późno wykryty - cztery lata męki. :...(
-
To na Twoje powitanie Panie Stefku - słowiku :D Spóźniony słowik Płacze pani słowikowa w gniazdku na akacji, Bo pan słowik przed dziewiątą miał być na kolacji. Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma, A tu już po jedenastej - i słowika nie ma! Wszystko stygnie: zupka z muszek na wieczornej rosie, Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie, Motyl z rożna, przyprawiony gęstym cieniem z lasku, A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku. Może mu się co zdarzyło? Może go napadli? Szare piórka oskubali, srebrny głosik skradli? To przez zazdrość!To skowronek z bandą skowroniątek! Piórka - głupstwo, bo odrosną, ale głos - majątek! Nagle zjawia się pan słowik, poświstuje, skacze... \"Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę!\" A pan słowik słodko ćwierka: \"Wybacz moje złoto, Ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą!\" Julian Tuwim
-
Nojeczko, trzymaj się. Ślę pozdrowienia i... \"Ja kocham ciebie\" Jak tchu dla piersi, tak mi ciebie brak! W pochmurnym niebie Przeciąga w siną dal wędrowny ptak. Niech leci, niech śpieszy, Niech się serce me pocieszy, Ze choć on mknie ku tej stronie, Gdzie wyciagam tęskne dłonie, Rozpaczliwie beznadziejne dłonie... Ja kocham ciebie! Niech o tym powie ci przelotny wiew, Co w sen kolebie Samotne szczyty cichych, smutnych drzew. Niech leci, niech wieści, Ze w tęsknocie i boleści Nie mógł uśpić mojej duszy, Co się męczy w pustce, w głuszy, W rozpaczliwie beznadziejnej głuszy.... Leopold Staff
-
No! Czuję się jak posłaniec Bogów! Co za menu! Marchwianka z koniakiem! mniam mniam...koktail - uch! Coś z drobiu... i ciacho z poziomkami. Oszaleję!:D % -) kręci mi się w głowie! Daj Boże, żeby wszyscy listonosze za swoją ciężką pracę tak byli goszczeni i doceniani! » Skaldowie » Medytacje wiejskiego listonosza Świat ma co najmniej tysiąc wiosek i miast List w życiu człowiek pisze co najmniej raz Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie Zamknij gaz, to co, że za granicą wujka masz Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie A mój motorower ten każdy tutaj dobrze zna Dostaniesz od wujka list Ja wiem kto w życiu myśli nie pisze nic Kto bardzo kocha pisze długi list Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie Ciężka jest od listów torba listonosza dziś Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie Może ktoś na ten list czeka kilka długich lat Dostanie go może dziś Ludzie listy piszą, zwykłe, polecone Piszą, że kochają, nie śpią lub całują cię Ludzie listy piszą nawet w małej wiosce Listy szare, białe, kolorowe Kapelusz przed poczta zdejm Tam taratarara tam!
-
Alisario i Belvo już wysłałam ogrody.A mail do Zofinki wrócił, ale to moja wina , zrobiłam błąd w adresie...mea culpa,mea culpa, mea maxima culpa :(
-
Jak ja się czuję Kiedy ktoś zapyta, jak ja się dziś czuję, grzecznie mu odpowiadam, że \"dobrze, dziękuję\". To, ze mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko, astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką, puls słaby, krew w cholesterol bogata... lecz dobrze się czuję, jak na moje lata. Bez laseczki chodzić teraz już nie mogę, choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę. W nocy przez bezsenność bardzo się morduję, ale przyjdzie ranek... i znów dobrze się czuję. Mam zawroty głowy, pamięć \"figle\" płata lecz dobrze się czuję jak na swoje lata. Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi, że kiedy starość i niemoc nareszcie przychodzi, to lepiej się zgodzić ze strzykaniem kości i nie opowiadać o swojej starości. Zaciskając zęby z tym losem się pogódź i wszystkich dookoła chorobami nie nudź! Powiadają, że starość okresem jest złotym, i kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym... \"Uszy\" mam w pudełku, \"zęby\" w wodzie studzę, \"oczy\" na stoliku zanim się obudzę... Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje: Czy to wszystkie są części, które się wyjmuje?\" Za czasów młodości (mówię bez przesady) łatwe były biegi, skłony i przysiady. W średnim wieku jeszcze tyle sił mi pozostało, żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą... A teraz na starość czasy się zmieniły, spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły... Dobra rada dla tych, którzy się starzeją Niech zacisną zęby i z życia się śmieją. Niech wstaną rano, \"części\" pozbierają, Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają, Jeśli ich nazwiska tam nie figurują, To znaczy, że są ZDROWI I DOBRZE SIĘ CZUJĄ. Józefa Jucha Ktoś kiedys podał, że to wiersz Wisławy Szymborskiej, ale dlaczego?
-
Liszko tak mi wstyd:(( Powinnam zapamiętać, ale długo mnie nie było na tym topiku i mam zaległości w czytaniu, a cóż dopiero mówić o lataniu po innych tematach? Przepraszam
-
Belvo, Alisario mogę robić za listonosza! Hurra! Mam pracę. Jestem potrzebna ! Nojeczko dogadamy sie i może być na grzyby,albo na ryby, albo na lwyby :) Teraz mi się przypomniało,że przed Twoim ostatnim wyjazdem napisałaś coś o tym, żebyśmy zbierały drobne pieniążki. Mam ich już cały kufel ! Co dalej? Ja też chcę Wasze fotografie. Założyłam sobie folder pt \"Kafeteria\" i tam już zbieram nasze zdjęcia. Są \"biedronki\" (czyli Iskiereczka, Nojka,Cztery mendle, Zofinka, Mada i ...zapomniałam) i Belva , Coperta, Alisaria i Edulka. Nie bądźcie takie skryte...nas znacie to i my chcemy Was zobaczyć.
-
Belvo, mysle, ze ten dowcip bedzie dobrym komentarzem do Twojego ostatniego wpisu ;) Pani w szkole: - Czy pamiętaliście, aby przez weekend zrobić dwa dobre uczynki? Na to odzywa się Jaś: - Tak. Jak przyjechałem w sobotę do cioci, to się ucieszyła, a jak następnego dnia wyjeżdżałem, cieszyła się jeszcze bardziej!
-
Dostałam pocztę od Belvy i już przekazałam Nojce :)
-
Belvo i Nojko, do mnie dochodzi poczta od Belvy, to możesz przekazywać do mnie i jak będzie w temacie dla Nojki,to ja bez zaglądania :) prześlę dalej... to taka sobie propozycja, ale rozważyć można.:D
-
Nojeczko, coś mi się wydaje, że pan dyrektor konkursu ma swojego faworyta. Zorientował się, że jest dużo słabszy i... dobrych, czy bardzo dobrych wyeliminował na wstępie! To aż kłuje w oczy- taka jawna niesprawiedliwość. Tylko gdzie się odwołać i do kogo?
-
Burza letnia Po niebie płyną Chmur czarne płaszcze, Szarpią gęstwiną Wichry hulaszcze. Skręcają drzewa, Co skrzypią, trzeszczą, Pędzi ulewa Z burzą złowieszczą. I lic się ciska Z cebra potokiem, Lecz pioruniska Przeszły gdzieś bokiem. I dal znów czysta, Choć bez ustanka Grucha siarczysta Gromów hulanka. L.Staff
-
Och a dla mnie Alisario poproszę fotkę, na ktorej jesteś nimfą ze skrzydełkami ważki! U nas już po burzy, ale oddychac nadal nie ma czym! na dobranoc.