Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Madi30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Madi30

  1. Cieszę się że u Was ok :-) Zazdroszczę tym, które już wiedzą, kogo mają w brzuszkach. Ja licze na to, że w poniedziałek dzidzia się pięknie ustawi i ja też już będę wiedziała, czy szykuje sie brat czy siostra dla mojego pierworodnego :-) Ja zaczęłam tyć (muszę zmienić tabelkę!), niestety nie tylko w brzuszku :-( Teraz pochłaniam pomarańcze i kupiłam sobie dziś lody, bo okazało się, że nie boli mnie już gardło po lodach (jak było do tej pory) więc dziś sobie zjem deserek :-) mniam... Pozdrawiam wszystkie!!!!!!! pa pa!!!!
  2. Ja zauważyłam to samo. Czasem dzidzia się ostro rusza, chcę pokazać mężowi, a ledwo on położy rękę - cisza! Raz się śmiał, że pewnie bujam z tym kopaniem. Teraz ja mówię że jak za bardzo będzie kopać, to wezmę na pomoc uspokajającą rekę tatusia ;-)
  3. Hej! U mnie ok :-) Czuję się bardzo dobrze, praktycznie nie mam teraz jakiś konkretnych dolegliwości, nawet przeziębienie minęło :-) Dobry początek Nowego Roku ;-) Brzuszek rośnie, już go dość widać, dzidzia rusza się żwawo, więc czegóż do szczęścia więcej trzeba :-) W styczniu będę miała USG, to może się dowiem, czy to ch czy dz. Zmieniłam też dane w tabelce, bo zaczęłam tyć :-) W sumie, jak pisałam, od początku ciąży schudłam 3 kilo, a teraz mam 1 kilo więcej niż przed ciążą. Wychodziłoby z tego, że od 1,5 mies. przytyłam 4 kilo!!! Ale w ostatecznym rozrachunku jest to 1 kilo i już :-) Pozdrawiam Was wszystkie życząc wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku, a szczególnie dobrego samopoczucia, zdrowych bobasków i dużo radości!!!
  4. Hello! [ost.dzień 18 tyg.] U mnie w kratkę :-( Byłam wczoraj u lekarza, nie robił mi USG, powiedział, że za miesiąc. Może wtedy będzie widać kto w moim brzuszku harcuje ;-) A poczyna sobie to Maleństwo coraz śmielej :-) Ogólnie czułam się już dobrze, ale w weekend dopadła mnie kolejna infekcja i przeleżałam w łózku przeważnie śpiąc... Teraz jest ciut lepiej, ale biorę Rutinoscorbin, piję hrbatkę z cytrynką i mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Najbardziaj się boję, że ten wstrętny katar znów przerodzi się w zapalenia zatok... Z tego też powodu obecnie nie pracuję, bo choruję :-) Zobaczymy co dalej... Ciuchów ciążowych na razie nie potrzebuję, tzn. kupiłam sobie jedne spodnie ciążowe, czarne (do wszystkiego pasują ;-) i do tego noszę na razie stare sweterki. Brzuszek rośnie powolutku, więc może dopiero na osatatnie 3 mies. będzie coś bardziej obszernego potrzebne :-) Na razie nie ma takiej potrzeby. Wiele ludzi nawet jeszcze nie zauważyło, że jestem w ciąży :-) A jak u Was???
  5. Myślę, że to rzeczywiście były ruchy, bo sprawdzam, czy się powtarzają i tak jest. Zatem bardzo się cieszę. W zasadzie chyba wszystko przebiega \"książkowo\". bo przy 1. dziecku czuje się ok. 20 tyg. a przy drugim ok. 2 tyg. wcześniej, no i to się sprawdziło :-) Wcześniej też od czasu do czasu mi bulgotało, ale wtedy to na pewno były jakieś gazy w jelitach :-) Melania - może dlatego czujesz, bo jesteś bardzo szczuplutka i powłoki brzuszne masz cienkie (ale to brzmi ;-)) i dlatego nawet widziałaś swoje maleństwo. Mimo wszystko jestem w szoku, że tak wcześnie można czuć ruchy :-) Tylko pozazdrościć :-) Bo przecież jak już czujemy że Dzidzia nam się rusza, to bardziej czujemy że ona tam jest i jesteśmy spokojniejsze, prawda? Ja też dostałam czopki przeciwwymiotne i brałam je. Ufam, że skoro lekarz zapisuje, to wie co robi. I od razu było lepiej :-) Nie idealnie, ale dużo lepiej :-) Do tego brałam Ranigast, bo po wymiotach często bardzo bolał mnie brzuch i to też mi lekarz zapisał. Mal-gosia: a w którym jesteś tygodniu? Może jeszcze za wcześnie na ruchy? Jeśli to Twoje 1. dziecko, to musisz poczekać do ok. 20 tyg. Nadia : Nie przejmuj się na zapas!!! wszystko będzie dobrze a poród nie jest taki straszny!!! To chyba taki okres, że kobieata ma jakieś czarne myśli. Mnie dręczą na przykład myśli, że moje dziecko będzie chore (nie wygląd, poród, bo tego sie nie boję). Odganiam je jak mogę, ale wracają. Czy Wy też tak macie? Pozdrawiam!!!
  6. Melania- Mnie mdłości przeszły w 16/17 tyg. Teraz też odczuwam czasem mdłości, ale rzadziej i mniej silne. Podziwiam, że tak wcześnie poczułaś ruchy dziecka. Jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś w 12 tyg. czuł ruchy... :-) A a propos - dostałam prezent na Mikołaja!!! Wczoraj poczułam pierwsze ruchy! Na końcu 17 tyg. Wydawało mi się, że wczesnie, ale po przeczytaniu postu Melanii już nie wiem... ;-) Brzuszek rośnie, coraz bardziej go widać :-) Co u Was? Jak Wy się czujecie??? Kiedy Wy poczułyście ruchy Waszych maluszków? Piszcie!!! Pozdrawiam!
  7. Czemu się tym przejmujecie, który to tydzień? Standartowo liczy się od ostatniej miesiączki i już :-) Ja natomiast zastanawiałam się, kiedy się zaczyna kolejny miesiąc ciąży. Czy od daty miesiączki, czy porodu? Bo między tymi datami jest przecież tydzień różnicy... ? Z zasadzie operuję terminem tygodni porodu, ale wiele lu\\dzi pyta po prostu, który to miesiąc... Mała Mocca - witaj :-) Ja już nie bywam na tamtym topiku, bo zdominowały go starające się, a mamusie gdzieś poznikały ;-) Zresztą teraz ktoś założył nowy topik pod tym tytułem - cz. II. Zaglądaj do nas tu koniecznie! Pozdrawiam!!!
  8. Hej!!! U mnie też raczej w porządku. Najważniejsze, że minęły mi te okropne mdłości i wymioty!!! Jestem z tego powodu niewiarygodnie szczęśliwa, bo męczyły mnie one przez 2,5 miesiąca (melania - czułam się tak jak Ty) i nawet trudno mi było uwierzyć, że kiedyś miną! No, może niecałkiem jest tak cacy, bo nadal mam mniejszy apetyt na jedne rzeczy a większy na inne ale to nie to, co wcześniej!!! No, może wreszcie zacznę więcej tyć ;-) Na razie od początku ciąży schudłam 3 kilo i chyba 2 mi już wróciły. Brzuszek też coraz bardziej widać, ostatnio mój mąż się zdziwił, że jednak coś widać, bo do tej pory twierdził, że nic się nie zmieniło (czyżbym była wcześniej taka gruba??? ;-) :-) ) Jestem tylko nadal słaba, piersi mnie strasznie bolą, choć wydaje mi się, że już powinno przejść, jak za długo stoję, to robi mi się słabo i omal nie mdleję... No i wciąż jestem, lekko podziebiona, na Rutinoscorbinie. Boję się, żebym znów nie musiała brać antybiotyku... Pozdrawiam wszystkie!!! PA, pa!!!!!!
  9. Dziewczyny, jak wy mierzycie swoje brzuchy? Ja na razie mam nieźle wystający, ale poniżej pępka, czyli pasa, więc nie umiem porównać do poprzednich wymiarów...Ponoć w 16 tyg. dopiero macica przesuwa się do góry i brzuszek podnosi się wyżej :-) więc może od tego tyg. zacznie się coś zmieniać... A waga mi rośnie,a le ja od początku ciąży schudłam ok 3 kilo, i do tej chwili przytyłam 2, więc bilans ujemny ;-) W poprzedniej ciąży do 6 mies. nic nie przytyłam, za to w III. trymestrze odrobiłam straty i przybrałam 13 kilo. Teraz zanosi się na podony scenarisz ;-) Choć apetytu na dobre jeszcze nie odzyskałam :-( Na ostatnim USG, 13 tydz. - 7 cm widziałam normalnego dzidziusia (choć maciupkiego jeszcze) i byłam pod wrażeniem, że to już normalna dzidzia, rączki, nóżki, paluszki, siedziała sobie, kręciła się, \"drapała\" po głowie. Byłam w szoku (pozytywnym!) że jest takie ruchliwe :-)
  10. Ech, strachy na lachy. Wszystko mi powoli mija, więc cieszę się, że zdrowieję :-) Co u Was? Czemu nikt nie pisze???
  11. Ech, strachy na lachy. Wszystko mi powoli mija, więc cieszę się, że zdrowieję :-) Co u Was? Czemu nikt nie pisze???
  12. Jak widać, co lekarz lub gabinet to inne zasady. Jak chodziłam do przychodni to z USG były \"problemy\", ale gdyby cos się działo, to nie musiałabym czekać 2/3 tyg, tylko zostałabym przyjęta między umówionymi pacjentkami. Raz juz się tak zadarzyło, więc wiem. Za to nie wiem, co by było, gdyby mi sie coś stało wieczorem... Teraz zdecydowałam się na prywatnego, i do niego prawie wręcz o każdej porze dnia i nocy mogę zadzwonić na komórkę i on zawsze porozmawia i doradzi. Czuję się przez to spokojniejsza. Dziewczyny: Nadia_25 i Ada28: współczuję Wam, że macie takie problemy. Jestem z Wami! U mnie na razie nic złego się nie dziej, choć niepokoją mnie ciągłe infekcje. Ledwo się wyleczyłam z zapalenia zatok (antybiotykiem zresztą) to teraz dręczy mnie dziwny kaszel. Na początku myślałam, że to resztki choroby,. a teraz zaczynam się niepokoić... Nie wiem, czy to może byc coś groźnego, czy nie... poza tym od 3 dni strasznie szczypie mnie język, a nie jadłam ostatnio nic takiego, co mogłoby go tak podrażnić... Może to błahe problemy, ale zawsze :-) Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamuśki!!!!!!
  13. Jak widać, co lekarz lub gabinet to inne zasady. Jak chodziłam do przychodni to z USG były \"problemy\", ale gdyby cos się działo, to nie musiałabym czekać 2/3 tyg, tylko zostałabym przyjęta między umówionymi pacjentkami. Raz juz się tak zadarzyło, więc wiem. Za to nie wiem, co by było, gdyby mi sie coś stało wieczorem... Teraz zdecydowałam się na prywatnego, i do niego prawie wręcz o każdej porze dnia i nocy mogę zadzwonić na komórkę i on zawsze porozmawia i doradzi. Czuję się przez to spokojniejsza. Dziewczyny: Nadia_25 i Ada28: współczuję Wam, że macie takie problemy. Jestem z Wami! U mnie na razie nic złego się nie dziej, choć niepokoją mnie ciągłe infekcje. Ledwo się wyleczyłam z zapalenia zatok (antybiotykiem zresztą) to teraz dręczy mnie dziwny kaszel. Na początku myślałam, że to resztki choroby,. a teraz zaczynam się niepokoić... Nie wiem, czy to może byc coś groźnego, czy nie... poza tym od 3 dni strasznie szczypie mnie język, a nie jadłam ostatnio nic takiego, co mogłoby go tak podrażnić... Może to błahe problemy, ale zawsze :-) Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamuśki!!!!!!
  14. W państwowej służbie zdrowia też przysługuje USG, ale tylko 3 razy w ciągu ciąży ( z tego, co słyszałam). A u prywatnego to wiadomo, że można oglądać co miesiąc, jeśli lekarz nie widzi przeciwwskazań. Ja u państwowego miałam robione 2 USG, w 5-6 tyg, żeby stwierdzić ciążę i poptem w 8 tyg, żeby zmierzyć dzidzię. Nie wiem wprawdzie, co by było dalej z kolejnymi badaniami, ale myślę, że standardowo ok. 20 tyg. i chyba 32... Więc w zasadzie 3 ( w moim przyp. byłyby 4). Na pewno za to zdjęcia są płatne. A ja ostatnio byłam prywatnie i mam nawet dzidzię nagraną na video!!! Pozdrawiam!!!
  15. Hej!!! Jakoś żyję, choć choroba nie popuszcza i ciężko idzie kurowanie, mimo antybiotyku, niestety... Mdłości jakby mniejsze, choć wymioty nadal się zdarzaja :-( Brzuszek się powiększa, jak mam coś bliżej ciała, to go widać :-) ale nie przytyłam na razie Poza tym jestem jakaś osłabiona, wciżą zmęczona... Na razie energia charakterystyczna dla II trymestru jescze mnie nie ogarnęła ;-) Pozdrawiam!!!
  16. Hej dziewczyny (jeśli w ogóle czytacie jeszcze ten topik...) Tak mi jakoś smutno, bo się bardzo ucieszyłam, że jest ten topik. Ucieszyłam się że będziemy się spotykać tu i wymieniać doświadczenia... A tu pucha! Rzadko ktoś tu zagląda, coś pisze... Ja tu często zaglądam, ale nie chce mi się jakoś pisać, bo wydaje mi się że nikt tego nie przeczyta... Może się mylę :-) Poczytałam trochę \"Termin Grudzień 2004\" i dopiero stamtąd dostałam trochę info, i zazdroszczę tamtym dziewczynom, że stworzyły taką ekipę i wciąż są w kontakcie... Hej! Dziewczyny co z Wami??? Odezwijcie się!!! Pozdrawiam serdecznie!!!
  17. Hej!!! Niestety skończyło się na miejscowym antybiotyku do nosa (przypominam, że miałam zapalenie zatok) no i dziś już czuję się lepiej (3 dzień leczenia...) Do tego jakies krople do nosa i tyle. Wierzę, że mojej Dzidzi nic nie zaszkodziło :-) Martwię, że, bo z kolei \"nawala\" mi znów oko, tzn. czuję rozwijające się zapalenie ropne spojówki... Oby nie!!!! Jutro dzwonię do lekarza... A co do pracy, to jednak wybiorę się na dłuższe zwolnienie, na razie na miesiąć, bo nie chcę się narażać na kolejne infekcje (a pracuję w miejscu, gdzie jest duuuużo ludzi z różnymi choróbskami) skoro mam taką słabą odporność... Pozdrawiam wszystkie forumowiczki bez wyjątku!!!!!!!!!!!!!!! Pa
  18. Oj dawno mnie tu nie było, i nie dałam rady przeczytać tych wszystkich nowych stron ;-) U mnie nie za dobrze. Wprawdzie wymioty mi minęły ( polekach) ale jestem strasznie przeziębiona. Mam chore zatoki i nie wiem co ze mną będzie, bo mam wrażenie, że rozpadam się na kawałki na czele z moją okropnie bolącą głową... Na szczęście to 13 tydz. i powoli pewnie mogę brać jakieś leki... W dodatku w pracy też nieciekawie - czytałam o Waszych problemach i niestety widzę, że nie jestem sama... Zanosi się, że będę musiała zostać do końca nma zwolnieniu, bo pracodawcy nie podoba się, że że kolejny raz się rozchorowałam... Co u Was?? Pozdrawiam wszystkie starające się i życzę im szczęścia!!!! Widzę, że jest Was coraz więcej, bo był czas, że na tym topiku były tylko mamusie ;-) Pozdrawiam też wszystkie przyszłe mamusie!!! Ah, Malinka, jak test? Może nie doczytałam... Pa pa!!!!!!!!!!!!!
  19. Hej! Cieszę się, że jest ten topik :-) A a propos brzuszków, to mnie się wydaje, że się już powiększył. na pewno tracę talię ;-). bo to czuję, ale brzuszek też mi wystaje. Niestety od pępka w dół i wyglądam, jakbym po prostu przytyła :-( Jak jest u Was? Ja się zastanawiam nad kupnem ciążowych spodenek... Tylko trudno mi wybrać jakie, bo ceny są wysokie, a nie chcę kupować 5 par. Najlepiej jedne, max dwie i już... Pozdrawiam!!! Pa!!!
  20. Hej! rubina, cieszę się, że założyłaś ten topik. Też miłam taki pomysł, ale mnie ubiegłaś ;-) Ja mam termin na 16 maja, czuję się raczej kiepsko, tzn. jestem bardzo osłabiona, nie mogę wyzbyć się katarku, mam wciąż mdłości (cały dzień :-( ) niewiele mogę zjeść, bo niewiele mi smakuje, nie mówiąc już o zapachach, których większość przyprawia mnie o strajk żołądka... Dla mnie to 2. ciąża i jestem zaskoczona nasileniem tych objawów, bo w 1. ciąży nie było tak źle. Ponoć z reguły przechodzi po 12 tygodniu, i mam wielką nadzieję, że nie będę od niej wyjątkiem ;-) Dziś boli mnie gardło, bo wczoraj skusiłam się na kilka kęsów loda. Okropność! Cieszę się, że nas jest coraz więcej. Pozdrawiam!!! Pa!
  21. witajcie :-) Lonia - wszystkiego najlepszego z okazji ślubu!!! Claptola - nie matrw się, mnie też przez parę dni bolała wyrzynająca się ostatnia ósemka. Na szczeście jakoś na razie się zatrzymała ;-) Życzę Ci, żeby Tobie szybko te bóle przeszły! A jak masz gorączkę to idź konieczmie na zwolnienie!!! Metka - przyjemności z pobytu w kraju! Katarinka29 - współczuję Ci tego leżenia, ale czego się nie robi dla dzidzi ;-) Życzę Ci, żeby wszystko dobrze się skończyło!!! Lusia - też tzrymam kciuki za dzisiejsze badanie :-) Powiedz nam zaraz, jak się dowiesz, czy to chłopiec czy dziewczynka! A ja na szczęście się trochę lepiej czuję, przeziebienie myslę że mija, ale dość opornie ;-) Luruję się przy pomocy leżenia i odpoczywania, herbatek z cytrynką i dużej ilości wit. C i wapna (wg zaleceń lekarza). I nie dusi mnie już tak mocno na żołądku, choć apatyty zmieniają mi się nadal z godziny na godzinę :-) W dodatku miałam chore oko, ból ropa i te sprawy, ale po aplikowaniu kropelek jest już elepiej. Boję się, żeby tylko one jakos nie zaszkodziły maluszkowi... Trzymajcie się wszystkie cieplutko!!! Pa!!!
  22. Hello! nie odzywałam się, dość długo, bo jestem jakaś taka nie dożycia... Od wczoraj poszłam znów na zwolnienie, bo nie mam na nic siły i w dodatku jestem przeziebiona... Lekarz zalecił mi dużo wit . C, wapno i leżeć. A muszę się z Wami podzielić moją radością. Wczoraj byłam u prywatnego lekarza i miałam ponownie robione USG. I byłam w ogromnym szoku, że mój dzidziolek jest już taki duży i tak wykształcony!!! Jeszcze 2 tyg. temu było widać fasolkę, a wczoraj malutkiego bobaska, jak laleczka: główka, grzuszek, rączki i nóżki!!! I serducho dzielnie bijące!!! a to dopiero pocz. 9 tyg...Tak się wczoraj wzruszyłam, że nie wiem. I w dodatku jestem szczęśliwa, bo mam zdjęcie i video!!! Jak mi źle, to zaraz sobie spoglądam na fotke i mi lepiej :-) Niestety moje dloegliwości nie mają jeszcze zamiaru złagodnieć... Nudności mam cały dzień, Metka26 - jakbym czytała o sobie :-) Nie straszcie mnie, że to może potrwać dłużej niż 12 tydz. bo nie przeżyję ;-) Ale a propos np. bólu przy porodzie i wszelkich dolegliwości ( a propos listu SzarejMyszy) to naprawdę chce się to wszystko znosić, jak się wie, że w brzuszku siedzi sobie taka mała istotka...(i zerkam na moje cudne zdjęcie :-) ) Całuję Was mocno!!! Pa!!!
  23. Hello! nie odzywałam się, dość długo, bo jestem jakaś taka nie dożycia... Od wczoraj poszłam znów na zwolnienie, bo nie mam na nic siły i w dodatku jestem przeziebiona... Lekarz zalecił mi dużo wit . C, wapno i leżeć. A muszę się z Wami podzielić moją radością. Wczoraj byłam u prywatnego lekarza i miałam ponownie robione USG. I byłam w ogromnym szoku, że mój dzidziolek jest już taki duży i tak wykształcony!!! Jeszcze 2 tyg. temu było widać fasolkę, a wczoraj malutkiego bobaska, jak laleczka: główka, grzuszek, rączki i nóżki!!! I serducho dzielnie bijące!!! a to dopiero pocz. 9 tyg...Tak się wczoraj wzruszyłam, że nie wiem. I w dodatku jestem szczęśliwa, bo mam zdjęcie i video!!! Jak mi źle, to zaraz sobie spoglądam na fotke i mi lepiej :-) Niestety moje dloegliwości nie mają jeszcze zamiaru złagodnieć... Nudności mam cały dzień, Metka26 - jakbym czytała o sobie :-) Nie straszcie mnie, że to może potrwać dłużej niż 12 tydz. bo nie przeżyję ;-) Ale a propos np. bólu przy porodzie i wszelkich dolegliwości ( a propos listu SzarejMyszy) to naprawdę chce się to wszystko znosić, jak się wie, że w brzuszku siedzi sobie taka mała istotka...(i zerkam na moje cudne zdjęcie :-) ) Całuję Was mocno!!! Pa!!!
  24. Hello! nie odzywałam się, dość długo, bo jestem jakaś taka nie dożycia... Od wczoraj poszłam znów na zwolnienie, bo nie mam na nic siły i w dodatku jestem przeziebiona... Lekarz zalecił mi dużo wit . C, wapno i leżeć. A muszę się z Wami podzielić moją radością. Wczoraj byłam u prywatnego lekarza i miałam ponownie robione USG. I byłam w ogromnym szoku, że mój dzidziolek jest już taki duży i tak wykształcony!!! Jeszcze 2 tyg. temu było widać fasolkę, a wczoraj malutkiego bobaska, jak laleczka: główka, grzuszek, rączki i nóżki!!! I serducho dzielnie bijące!!! a to dopiero pocz. 9 tyg...Tak się wczoraj wzruszyłam, że nie wiem. I w dodatku jestem szczęśliwa, bo mam zdjęcie i video!!! Jak mi źle, to zaraz sobie spoglądam na fotke i mi lepiej :-) Niestety moje dloegliwości nie mają jeszcze zamiaru złagodnieć... Nudności mam cały dzień, Metka26 - jakbym czytała o sobie :-) Nie straszcie mnie, że to może potrwać dłużej niż 12 tydz. bo nie przeżyję ;-) Ale a propos np. bólu przy porodzie i wszelkich dolegliwości ( a propos listu SzarejMyszy) to naprawdę chce się to wszystko znosić, jak się wie, że w brzuszku siedzi sobie taka mała istotka...(i zerkam na moje cudne zdjęcie :-) ) Całuję Was mocno!!! Pa!!!
  25. Szara Mysza - nie przejmuj się czyimiś wypowiedziami! Wiadomo, że ciąża to czasami rozne uciążliwości (coś o tym teraz wiemy prawda;-) ) że podczas porodu jest ból, że trzeba naciąć krocze i ono musi się jak każda inna rna zagoić itp. Ale przecież nie to jest najistotniejsze. Każda z ns czeka na tego nowego małego człowieka, na jego krzyk, potem uśmiech, itp... Tych gorszych chwil się potem nie pamieta :-) Przynajmniej tak było w moim przypadku, jak rodziłam 1. dziecko. Były nieprzyjemne sytuacje, ale co tam. Jakiego mam wspaniałego synka :-) A jak u Ciebie z dolegliwościami? Ja mam ich już serdecznie dość. Nie mam siły pracować, nie mam siły kompletnie na nic. Tylko przychodzę z pracy, ogarnę troszkę i idę spać... Ale najgorsze są dla mnie mdłości i dolegliwości żołądkowe i codziennie, albo nawet z minuty na minutę zmieniające się upodobania... Dziś np. nie byłam w stanie przełknąć chleba ani obiadu, ale jadłam owoce, lody, a nawet skubnęłam Małemu Cheetosy... Ech... W poniedziałek chyba pojdę po kilka dni zwolnienia... A co u Was \"początkujące\" mamusie? Gdzie rubina? Na razie głównie wypowiedają się juz mamuśki około 20-tyg. Zazdroszczę Wam troszkę, że juz ten początek macie za sobą, macie juz brzuszki i czujecie ruchy swoich pociech... Nie mogę się doczekać :-) Pa!!!
×