Nesia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nesia
-
O RETY!!!!! Dziewczyny!!! Ale boskie informacje - same poczęcia u sierpniówek!!!! Doskonałe wieści, aż mi się za ciążą zacniło...i wreszcie, po prawie dwóchy latach mam znów net w domu :) więc będę już obecna :)))) GRATULACJE wielkie dla zafasolkowanych!!!! Relacjonujcie o wszystkim!!! Nasze forum znowu odżyje, mam nadzieję!!! Moje egzaminy do przodu, jestem już 100 procentowym adwokatem, czekam tylko na ślubowanie :):):) Buziaki dla wszystkich :) Jak minęły święta???
-
Dalka! Ale śliczna baletnica!!!!!!! Cudna :):):) A wyślesz też zdjęcie kota? Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny i Wasze dzieciaczki Trzymajcie za mnie kciuki 2,5,10 mam pisemne końcowe egzaminy adwokackie, ustne jeszcze nie wiadomo kiedy, ale będzie hardcore....
-
Dalka! Ale śliczna baletnica!!!!!!! Cudna :):):) A wyślesz też zdjęcie kota? Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny i Wasze dzieciaczki Trzymajcie za mnie kciuki 2,5,10 mam pisemne końcowe egzaminy adwokackie, ustne jeszcze nie wiadomo kiedy, ale będzie hardcore....
-
Wszelki duch Pana Boga chwali!!! Skye!!! Witaj po przerwie i opowiadaj!!! GRATULACJE dzidziusiowe :):):) Ja mam tylko Matiego, ale powoli myślę o drugim - w październiku egzamin adwokacki a potem może zaczniemy się starać :), z nowych dzidziusiów jest jeszcze Pszczółka, Też Przyszła Mama i chyba Ela, ale przestała się odzywać, więc nie wiem. Poprawcie i wybaczcie, jeśli o jakimś nowym Maluszku zapomniałam! Gruby Misiu! Nic się przed Tobą nie ukryje - zaczaiłam kwestię suwaczkową, dopiero gdy Ty o niej wspomniałaś!!!
-
Cześć Dziewczyny! Jak zauważyła Carla :) Mati skończył właśnie wczoraj 4 lata :):):) Kinder bal się odbył. Mati szczęśliwy :). Rodzice dumni. Z siebie, bo nadal ze sobą wytrzymują i z dziecka, bo rośnie na ich chwałę :) Nieczęsto się tu pojawiam i mam z tego powodu poczucie winy. Pojawiam się rzadko odkąd nie mam w domu neta, z pracy nie da się pisać... Ale zaglądam, a forum nasze nadal trwa :) nawet jeśli tak drastycznie zwolniło tempo. I należy się cieszyć, że pamiętamy o sobie. Isiu moja Kochana! Współczuję bardzo....sercem jestem z Tobą..... Gruby Misiu! Jak się mieszka? Carluś, przy Dustim też odstawianie nie szło łatwo, dobrze pamiętam? Skrobnijcie coś Dziewczyny! Buziaki
-
Mamo Natalki! Jeju.....trzymam kciuki za Tymka, nic przyjemnego ten szpital, ale dobrze, że się zorientowaliście, to można było wdrożyć leczenie! Bądź dobrej myśli, całuję mocno :) Misiu! Napiszę - dobrze - nie chcę zapeszać, poza tym po roku konfliktów trudno od razu pałać entuzjazmem, ale może jesteśmy na dobrej drodze. Teraz w domu mam lazaret - Mati i Łukasz obaj strasznie chorzy, gorączka ponad 40 stopni i dwa antybiotyki, a ja się jakoś trzymam, pewnie padnę, jak już im się polepszy! Zmykam do domu zrobić im obiadek.
-
Mamo Natalki - GRATULACJE - spóźnione ale najgorętsze :):):):):):):) strasznie się cieszę, że Tymek jest już z nami, po tej stronie Twojego brzuszka :) A sterylizatora nie miałam, ale cycek był grany przez 7 miesięcy.
-
WItam Kochane w Nowym Roku! Dawno nie zaglądałam, ale to dlatego, że od roku nie mam netu w domu, tylko w pracy, a w pracy zawsze ktoś lub coś woła o atencję... Bardzo miło zajrzeć i poczytać co u Was. Wszystkie te dobre (Mamo Natalki) i złe (Iwka, Isiu) wiadomości. NIe zdołam napisać teraz tego, co bym chciała, bo Mati czeka już w domu na Mamę, ale obiecuję, że to się zmieni i po feriach, jak wrócimy, zakładam net w domu i będę Was nękać swoimi wpisami - a znana tu byłam z długich tyrad, więc strzeżcie się. Mamo Natalki, mam nadzieję, że po urlopie zastanę Cię już rozdwojoną :) Całuję Was wszystkie mocno, Nesia
-
Isiu! Trzymam mocno kciuki! Znam ten strach...prawie dwa lata temu Mama dostała diagnozę wielkiego guza na piersi...Boże...to było makabryczne....szczególnie, że przez kilka dni Mama zatrzymywała tę wiadomość tylko dla siebie :( Kilka wizyt w Instytucie Onkologicznym w Warszawie może człowieka zwalić z nóg, sam pobyt tam :( Dzięki Bogu seria badań wykazała, że to torbiel, zrobiłyśmy biopsję, potem kolejne usg. Po kilku miesiącach okazało się, że torbiel niestety się odnawia i trafiłyśmy do super pani doktor, któa metodą \"kuchenną\" pozbyła się świństwa - najpierw wyciągnęła płyn, a potem wpuściła strzykawką powietrze w wolne miejsce i to zaskutkowało, od prawie roku mamy spokój i oby tak dalej! Także przytulam najmocniej na świecie.
-
No nie jest łatwo...naprawdę! Jak to się ułoży, to chyba napiszę jakiś poradnik przedrozwodowy z elementami pouczeń procesowych i to ma szansę być prawdziwym bestsellerem. Niuninko, masz rację,że w dzisiejszych czasach dużo łatwiej się rozwieść, niż starać się być razem - jest jakieś takie przyzwolenie społeczne, no nie wiem, rodzaj pokusy...Wokół ciągle ta koncepcja łatwego i przyjemnego życia, konsumpcji...drugich szans. I tej tendencji ulega nawet kościół - stwierdzeń nieważności małżeństw jest coraz więcej. Gubią się priorytety i nie ma pozytywnych wzorców. Dziękuję Kochane za słowa wsparcia. Wysyłam buziaki i uściski i cały czas jestem na bieżąco ze stroną i z Waszymi sprawami, tylko będąc tak skupiona na sobie nie znajduję już czasu, by pisać. Proszę więc o wybaczenie i obiecuję poprawę :) Pa, pa
-
No nie jest łatwo...naprawdę! Jak to się ułoży, to chyba napiszę jakiś poradnik przedrozwodowy z elementami pouczeń procesowych i to ma szansę być prawdziwym bestsellerem. Niuninko, masz rację,że w dzisiejszych czasach dużo łatwiej się rozwieść, niż starać się być razem - jest jakieś takie przyzwolenie społeczne, no nie wiem, rodzaj pokusy...Wokół ciągle ta koncepcja łatwego i przyjemnego życia, konsumpcji...drugich szans. I tej tendencji ulega nawet kościół - stwierdzeń nieważności małżeństw jest coraz więcej. Gubią się priorytety i nie ma pozytywnych wzorców. Dziękuję Kochane za słowa wsparcia. Wysyłam buziaki i uściski i cały czas jestem na bieżąco ze stroną i z Waszymi sprawami, tylko będąc tak skupiona na sobie nie znajduję już czasu, by pisać. Proszę więc o wybaczenie i obiecuję poprawę :) Pa, pa
-
Cześć Kochane! Rozwodu chyba nie będzie....:) może uda się to posklejać...będę dawać znać a Wy tymczasem trzymajcie za nas kciuki, bo po roku \"separacji\" wspólne życie jawi się niczym pole minowe, po którym staramy się spacerować mając zamknięte oczy....Łukasz obiecał trzymać mnie za rękę, ale postawił warunek, że mam spowrotem nosić obrączkę. Decyzje jakieś zapadły, ale żadnych konkretów na razie, mamy się oboje starać...i zobaczymy. Czasami życie jest niczym komedia romantyczna i to zaraz potem jak skończysz oglądać thriller ;) Mamo Natalki - ale się cieszę, że to CHŁOPAK :) Misiu! TY mój KIEROWCO :) Całuję Was Dziewczynki Wszystkie bardzo mocno.
-
Mój Mati brał antybiotyk dotychczas raz i mu nie pomógł. Ale my nie chorujemy zbytnio. Misiu! Wiem, jak to jest z krzyżem, buuuuu, strasznie współczuję!!! Mam namiary na kregarzy wypróbowanych osobiście. Ja na razie mam spokój, chociaż jak trudniejszy czas, to mnie pobolewa (to ma związek z nerwami u mnie). Cieszę się bardzo, że remont posuwa się do przodu i że kupiec na M juz jest. Mamo Natalki? Zdzwońmy się koniecznie!!! W ten weekend jadę do lasu z dzieckiem, do leśniczówki, a w przyszły do Bielska. Nosi mnie, w domu nie mogę usiedzieć. Może w tygodniu jakoś się umówimy? Tylko, że u me wt i pt kancelaria, w czw Łukasz bierze Matiego, więc do wyboru tylko poniedziałek i środa. Poniedziałek odpada, bo przenosimy kancelarię. Co powiesz na środę??? Całuję Was wszystkie Dziewczynki!
-
Cześć! Mamo Natalki, koniecznie spotkanie po 29! 29 egzamin mam. Z sikaniem - u nas Mati miał jedną próbę i było super, potem regres, teraz znowu jest oki. Wprowadziliśmy metodę sucha nocka - dwie szklane kuleczki, za 10 kuleczek prezent, zadziałało od strzału i działa dalej. a z posikiwaniem w majtki u n as też się zaczęło jakiś rok od odpieluszkowania i u nas to miało całkiem inną przyczynę - otóż Mati był tak zafascynowany faktem, że może swój organizm kontrolować i wstrzymywać siku, że wstrzymywał tyle razy, aż popuszczał. Zwyczajnie czasu na sikanie mu szkoda było. No i tłumaczyłam mu, że siusiu jak zatrzyma nie zniknie, tylko za chwilę się chce i to mocniej, że trzeba wysikać. Tłumaczenie się spawdziło i Mati teraz z zachwytem pokazuje, że można sikać i przerwać na chwilę. Potem przez jakiś czas próbował robić to samo z kupką - wstrzymywać - ale dostał zatwardzenia i mu powiedziałam, że to dlatego, że nie puszcza kupy, kiedy ona chce wyjść i tez przestał eksperymentować. Całuję Was Kochane!
-
Pszczółko! Święte słowa :)
-
Oj widzę, że rozmaicie wygląda z pierwszymi dniami w przedszkolu - mój tak kozaczył, że chce na drzemkę zostać i w ogóle super, ale przez weekend cały czas się pytał, czy ja nie idę do pracy i tulił się dwa razy więcej, niż zwykle i nie pozwalał mi zejść nawet po papierosy do kiosku - także przeżywa to mocno i nie wiadomo, kiedy jego stanowisko się zmieni i jak. Także trzeba te nasze dzieci teraz rozpieszczać, niezależnie od tego, czy pokazują swoje rozterki czy nie. To zwyczajnie trudny moment jest... Dzisiaj poszedł chętnie, musiałam obiecać, że może zostac na drzemkę i przyjdę dopiero po drzemce - ustaliłam też, dlaczego tak chciał spać z innymi dziećmi - bardzo mu się podobaja rozkładane łóżeczka :) Opowiedział mi też o tym, co jadł, że nie dokończył ziemniaczków i że pokłócił się z jednym chłopcem ale sie później pogodził - także nie mogę narzekać. A teraz o tym co po piatku się zdarzyło - otóż w ankiecie zaznaczyłam, na co Mati jest uczulony - mimo to dostał zupę mleczną, po powrocie drapał się w okolicy kostek, potem zaczął puchnąć w zastraszającym tempie, leki odczulające nie pomagały i w sobotę musieliśmuy do lekarza na zastrzyk sterydowy :( w niedzielę opuchlizna znikła a dzisiaj rozmawiałam ze wszystkimi paniami w przedszkolu, żeby im zwrócić uwagę. Tyle u nas Mój jeszcze mąż jest beznadziejny - twierdzi, że mnie bardzo kocha, pożąda i nie wyobraża sobie beze mnie życia, ale chce sie rozwieść, żeby zacząć od początku (tzn dalej ze mną po rozwodzie- przed rozwodem nie chce podjąć żadnej próby, zamieszkac razem, itp)) - taki tekst pasuje do kogoś, kto chce się rozwieść, ale nie chce się przyznać, że uczucie wygasło, albo, że żywi je do kogoś innego....nie będę się tym przejmować, pozew o rozwód jest mój i skoro on się zgadza, to tym lepiej. Po co mi facet, bez którego muszę sobie radzić sama od 8 miesięcy i który, na dzień dzisiejszy, chciałby być mężem wekendowo-świąteczno-wakacyjnym?
-
Było super! Przyszłam po synka o 13.15 i nie chciał wychodzić :) mówił, że chce zostac na drzemkę z innymi dziećmi :) Całuję Was Babeczki i życzę miłego weekendu.
-
Cześć! Posłałam Matiego do przedszkola dzisiaj, siedzę jak na szpilkach. Jestem 7 minut na piechotę od przedszkola, więc gdyby co, zaraz tam będę, ale i tak się denerwuję. Zobaczymy, co zastanę. P.S. Rozwód to nic miłego kochane, ale mam zamiar szczęśliwie się rozwieść tak jak szczęśliwie wyszłam za mąż :)
-
a i z innej beczki, mam już termin rozwodu na początek pażdziernika.
-
Ja też nie dostałam! Błagam o zdjęcia!
-
GRATULACJE PSZCZÓŁKO!!!!!!!!!!!!!!! Lenka, hip hip hurrra!!!!!!!!!!! TPM dziękuję za miłe słowa :) Mamo Natalki - napiszę długi list, jak tylko znajdę chwilkę a Ty zdrowiej szybciutko, bo nie mogę się doczekać spaceru. Gruby Misiu - ja zdawałam 15 lat temu, mając już prawko amerykańskie od roku i od roku jeżdżąc samochodem, którym zresztą przyjechałam na egzamin - za pierwszym razem też oblałam - najłatwiejszy manewr - wjazd przodem do garażu - wg instruktora zaparkowałam 10 cm za blisko prawej strony i mój pasażer nie mógłby wysiąść.....(nieistotne, że nie miałam pasażera), byłam zupełnie zdruzgotana, bo to był pierwszy w życiu egzamin, który oblałam, udało się dopiero przy ponownym podejśćiu. Pozdrawiam i ściskam wszystkie dziewczyny!!!
-
Misiu! Jak egzamin, bo kciuki trzymałam??? Pszczółko, za Ciebie też ściskam, jakie są wieści??? Całuję Was Wszystkie i pozdrawiam serdecznie! My z Matim po urlopie, byliśmy 2 tygodnie nad morzem - 2 dni plażowe :( ale wypoczeliśmy, spędziliśmy miło razem czas :) fajnie, szkoda było wracać.
-
Cześć! Pamiętam o Was Kochane i czytam regularnie, ale by pisać sił mi brakuje. Muszę powiedzieć, że nawet oddychanie mnie boli... Żeby jakoś dawać radę całą energię wkładam w pracę i Matiego. Sprawy mają się źle i będzie jeszcze gorzej. Pozew o rozwód złożony. Gratuluję TPM nowej córeczki, a Mamie Natalki upragnionej ciąży, trzymam kciuki za pszczółkę, żeby wszystko poszło jak spłatka, cieszę się budową Grubego Misia, całuję mocno wszystkie dziewczyny!!! Każdą bez wyjątku!
-
O jejku....ale ja gapa, dopiero teraz do mnie dotarło, że napisałaś o terminie w sierpniu :):):) będzie lew :) GRATULACJE!!!!!
-
No proszę!!! Ja to wiem, kiedy zajrzeć - pszczółko!!! Fantastyczna wiadomość :):):):) serce mi do góry podskoczyło :):):) I to już po 17 tygodniu skoro kopie????? Napisz coś please please!!!