Nesia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nesia
-
Gumijagódko! Znalazłam, posłuchaj!: http://mxxc.wrzuta.pl/audio/p7WsmA4swd/
-
Uffff! Niuninko! Bardzo się cieszę, że decyzja odroczona...ja juz wiele razy słyszałam, że przepuklina sie wchłonęła i po strachu. A nawet jeśli się nie wchłonie na amen to chyba naprawdę nie ma się co tak spieszyć! Mamo Natalki - jeju, ale mnie zmartwiłaś tym zapaleniem...:( Sposób na tabletki nie jest żadnym sposobem - zwyczajnie daje Matiemu tabletkę i mówię, żeby łyknął i on łyka, zresztą bardzo chętnie - pokazałam mu kiedyś, chyba z rok temu, położyłam sobie tabletkę wit C na język, potem łyka wody i \"pokazowo\" łyknęłam a potem zobaczył, że w buzi tabletki juz nie ma. Wtedy miałam kłopot, bo nie wiedziałam jak on ma łyknąć Trilac? To taka duża tabletka była... Ale on świetnie sobie poradził i radzi do dziś. ZW końcu dzieci samozwańczo różne rzeczy połykają, czasami nawet zupełnie nie do łykania przeznaczone. Takze moja rada - potraktuj Nati jak dorosłą a z łykania tabletki zrób zabawę. TPM, dbaj o siebie kochana! Cieszę się, że trochę pobalowałaś i że Natalka zrobiła weselna furrorę. Gumijagódko! To nie mój wiersz :) Dlatego o plagiacie mowy być nie może. Słowa napisała Magda Czapińska muzykę Włodzimierz Korcz a wyśpiewał Anioł Edyta Geppert. Jeśli nie słyszałaś tej piosenki, bardzo polecam. Dzięki dziewczyny, za opinię o Mateuszku - ja nie uważam go za grubaska, ale chciałam wiedzieć, czy nie patrzę na niego mamusiowymi oczkami :) Lekarze też się nie czepiają :)
-
Nineczka biedulka!!! Jedno się skończyło drugie zaczyna - napisz nam więcej o tym zabiegu! Wiem tylko, że przepuklina jest bardziej niebezpieczna u chłopców, ale czy to prawdziwe info? Pozdrawiam Was i całuję mocno, życzę dużo odwagi i wytrwałości, napewno wszystko będzie dobrze!!! Elu....a Ty też musisz swoją zoperować? Co mówi lekarz? Carluś, serduszkiem jestem z Tobą! Pszczółko, jesteś ciągle obecna w moich myślach! Przytulam Was mocno dziewczyny i uprzedzam, że mogę trochę zamilknąć, bo właśnie zbliża się termin kolokwium rocznego (1-20 października) a w tym roku materiał mamy straasznie obszerny - taki mini egzamin adwokacki...Już cała jestem w nerwach :( Aaaaa, przypominam, że miałyście ocenić "grubaskowość" Mateuszkową! Proszę o szczere odpowiedzi!
-
Cześć Kochane! My po bilansie dwulatka. Mały Mati jest według lekarza gigantem. Ma 98 cm wzrostu i waży 18 kg, a więc gabaryty niewielkiego czterolatka. Wszystko w jak najlepszym porządku, same zachwyty. Carla - jak miło widziec Twoje literki!!!! Gratulacje dla Natalki za odpieluszkowanie, dla pierwszoklasistów za poczatek szkoły a NAJWIĘKSZE dla TPM!!!! Ależ raduje sie moje serduszko!!! Asiu :):):):):):) dbaj o siebie i nieczm się nie martw!!!! Czytam o nowych nianiach - mam nadzieje, że będą sie sprawdzały jak nasza a dzieci będą je witać z radością. Pszczółko....czytałam....nie potrafię wyjść z zachwytu nad Twoimi słowami, łzy ciekły mi ciurkiem. Dziewczynki patrząc z góry na Ciebie muszą być bardzo dumne. Zapal proszę ode mnie świeczkę na ich grobie. I pisz jeśli tylko możesz. Całuję Was Kochane gorąco i pamietam, że obiecałam zdjęcia....i nie dotrzymuje obietncy...ale się poprawię!
-
Pszczółko....dzisiaj pogrzeb, ostatnie pożegnanie Twoich Aniołków...Będą z Tobą zawsze, są też w naszej pamięci, myślach i modlitwach. Patrzą teraz z góry i wyjednują dla Mamy, Taty i Braciszka lepszy los u Boga...Przyjmij ode mnie, mojego męża i całej mojej Rodziny kondolencje. Wszyscy nie potrafimy w to uwierzyć i się pogodzić z tą tragedią. Jesteśmy z Tobą.....
-
Pszczółko Kochana! Serce rozpada się na milion kawałków......jest mi niewymownie przykro i nie potrafię wyrazić żalu......myślami i modlitwą jestem z Tobą i Twoją Rodziną. Jeśli mogę coś dla Ciebie zrobić, albo jeśli chcesz porozmawiać, daj proszę znać.
-
Jaśminko! Sto lat!!!! Biję się w piersi, zdjęcia są nieaktualne...ale jak tylko mąż wróci z aparatem dorzucę fot i z urodzin i z wakacji. Całuję mocno Carluniu :)
-
Elu! Obejrzałam zdjęcia - świetne! Michałek wygląda kwitnąco - rasowy dwulatek!!!! Gratuluję Rodzicom :):):)
-
Asiu! Nie przejmuj się na zapas i nie myśl o przykrych doświadczeniach. Uważam, że psychika jest teraz najważniejsza i nie możesz się nastawiać, że stracisz kolejną ciążę. Kobiecy organizm jest mądrzejszy niż cała zgraja lekarzy z ich sposobami liczenia. Co ma być to będzie. Jeśli Twój organizm jest już gotowy a zarodek zdrowy to ciąża się utrzyma i wszystko będzie wspaniale. Wiem, że to niezwykle trudne ale staraj się na razie rozważać tą sytuację rozumowo, racjonalnie, bez emocji, jakie towarzyszą wieści o kolejnej ciąży. Najważniejsze, że chcesz mieć drugie dziecko i to jest kwestia pierwszoplanowa. Nie myśl katastroficznie, że jeśli stracisz tę ciążę, to nie chcesz być w następnej. W ten sposób nie uda Ci się zaczarować tej sytuacji, zaszantażować losu - teraz albo nigdy....Skup się na tym, ze chcesz mieć drugie dziecko a nie na tym, że nie chcesz stracić ciąży - może różnica jest niewielka, na pierwszy rzut oka, ale niezwykle doniosła dla nastawienia i psychiki. To myślenie mobilizujące, cierpliwe, waleczne zamiast przewidującego, katastroficznego, destrukcyjnego. Ja mocno trzymam kciuki i czekam na nowe informacje. Ściskam mocno!!!
-
Cześć Kochane!!! Jestem w domku już. Wakacje się udały, konflikt małżeński przycichł ale nie zniknął. Spieszę złożyć GRATULACJE dla TPM!!! Tak się cieszę Asiu! Piękna nowina o nowym istnieniu, które mości sobie miejsce w Twoim brzuszku! Będę trzymała kciuki, by wszystko przebiegało pomyślnie!!! Życie jest naprawdę ciężkie...jedne nowiny unoszą serce wysoko do góry a inne...Boże...jaki los bywa okrutny. Jestem zdruzgotana. Modlę się gorąco.
-
Szykuję się na wesele, na które pojadę chyba sama. Tak bardzo się cieszyłam, że pojedziemy razem z mężem, umówiłam się z Mamą, że zajmie się Mateuszem. Potem mieliśmy wrócić w niedzielę, zabrać spakwane torby i Mateuszka i jechać nad morze. A dzisiaj rano mąż mi oświadczył, że nie ma ochoty jechać...To oczywiście było powodem kłótni. Teraz nie mam ochoty jechać ani na wesele ani na wczasy :( I na wczasy nie pojadę, wróćę z wesela, zostanę w domu i poszukam sobie mieszkania do wynajęcie (bo moje jest wynajęte). Po co mi mąż jak na wesele muszę jechać sama? Bo na wczasy to on chce jechać...szczególnie, że mieliśmy jechać specjalnie do Rewy, bo tam można surfować...z całej naszej gromadki 7 osób dorosłych plus 4 dzieci tylko on surfuje....Mam serdecznie dość tego małżeństwa.
-
Dominisiu!!! Hurrrrra! Jaki piękny dzidziuś i jaki duuuuuuży!!!!!!! Gratulujemy serdecznie i radujemy się ze wszystkich sił!!!! Moje drogie! My przyjęcie 2 latkowe mamy za sobą. Odbyło się na działce, bardzo rodzinnie, było 10 osób dorosłych i jeden rozpieszczony dwulatek - w tej roli Mati. Dostał masę prezentów, a że urodziny miał już chwilę temu to ostatnio co ktoś przychodzi to coś przynosi - dzisiaj na widok babci Mati przywitał się \"dobry babcia\" a natychmist potem rezolutnie zapytał \"gdzie masz prezent babcia?\" No przegięcie, na jakiś czas trzeba ukrócić ten proceder rozpieszczania dziecka!!! TPM - rozumiem Cię wyśmienicie...ja zbierałam się 5 lat by opróżnić strych mojej Babci po jej śmierci....a jak już się zebrałam, to spłakałam się przy tym jak bóbr...och....życie jest chwilami takie ciężkie.... Całuję Was dziewczyny a najmocniej Domi - dzielną Mamusię dwójki chłopców! Jak słusznie zauważył Gruby Miś - najstarszego i najmłodszego!!!
-
Misiu! Na spacer i to szybko, jak mówi Mama Natalki, bo nam jakąś ustawę zafundują!!!! A swoją drogą uwazam, że nie ma potrzeby wprowadzać żadnej ustawy..., jedynie mała poprawka do k.p.k.,mamy niezbędne przepisy a wózek to wszak pojazd mechaniczny, jak rower, czy taczka. Problem jest z desygnatami słówka \"prowadzić\". Ale na co Wam te moje prawnicze bredzenie... Tak Dominisiu!!!! Jak tam? Jak tam?????? TPM!!!! Wielkie gratulacje dla Natalki nocniczkowe!!!! Mój Mati mnie załamuje - doskonale wie, gdzie należy sikać i kupciać, ale ma swoją koncepcje na załatwianie potrzeb. Prowadzę z nim takie dialogi: -Mateuszku, a gdzie się robi siusiu? -do nocika -a gdzie jeszcze można robić siusiu? -do bikacji -no właśnie...i widzisz rodzice siusiaja do ubikacji, rodzice nie noszą pieluszek i Ty tez musisz robić do ubikacji albo do nocniczka -ja nosim pielusie - odpowiada dzielnie mój chłopczyk..... No nie mam siły!!!!
-
Iwka, Gumi, CArla, Mamo Natalki - wielkie dzięki za pamięć i życzenia na Mateuszkowe urodzinki!!! Tak, minęło strasznie szybko.... NIestety mam złe wieści, bo w środę Matiemu zaczął mocno puchnąć policzek lewy, pod wieczór miał już zapuchniętą całą powiekę, w czwartek raniutko byliśmy u pediatry - rozpoznanie choć niepewne, to obrzęk Quinckiego, taka reakcja alergiczna, która może mieć różnorodną etiologię - od skłonności wrodzonych (brak jakiegoś inhibitora, czy coś), po reakcję na ukąszenia owadów, pokarm, leki a nawet stres, słońce, zimno....NIe wiem skąd to cholerstwo się przyplątało, stawiam na komary, bo obrzęk może być opóźniony w stosunku do ukąszeń a Matiego w sobotę na działce pogryzły a we wtorek wieczorem znowu a w środę po południu zaczął puchnąć. Teraz już dużo lepiej, obrzęk zszedł z polika i został tylko na dolnej powiece, tym niemniej sytuacja była poważna, mieliśmy skierowanie do szpitala nawet, gdyby nie ustępowało po Clemastinum i Hydroxyzinum.Naczytałam się o możliwości zgonu z tego powodu ( na szczęście Matiemu nie opuchło gardło ani język) no i niestety to jest już pewne, że trzeba uważać bardzo, skoro ma taką skłonność i być może będziemy musieli zawsze nosić przy sobie ampułkę adrenaliny....Ale możliwe, że to się stało raz i się nigdy nie powtórzy. Ale strach jest....I to w same urodziny mu wypadło...Piszę ku przestrodze dziewczyny i z pytaniem, czy znacie podobne przypadki. Oczywiście czytam w necie, ale powodów tego obrzęku może być milion....Całuję Was ciepło i dziękuję, że jesteście. AAAA Gumi, zaległe GRATULACJA NOCNIKOWE!!!! Jestem dumna z BArtusia - mój Mati rozmaicie - raz woła cały dzień a następnego cały dzień siusia na podłogę....zapytany gdzie się robi siusiu wie doskonale...cóż, potrzebuje pewnie więcej czasu albo bardziej konsekwentnego podejścia. Domi, trzymam kciuki cały czas, a brzusio obfotografuj z każdej strony!!!!! Buziaki Kochane!
-
Mamo Natalki! Wreszcie! Już nie mogłam się Ciebie doczekać!
-
Iwka! Jedziemy tam: http://www.rewalevilla.com/ Mam nadzieję, że będzie fajnie :) Za zaproszenie bardzo dziękuję, napewno skorzystamy, albo zaprosimy do nas :):):) Carlunia!!! Tak, wracamy 22 sierpnia i mogę czekać na Ciebie, skoro obiecujesz, że dojedziesz :) Byliśmy u fryzjera już 3 razy - dwa poprzednie razy Mati był super grzeczny, a tym razem ryk!!! No ale udało się, nasze dziecko jest ostrzyżone na modnego irokeza :):) Dam zdjęcia, to ocenicie (wiem, wiem, obiecywałam przy temacie wagi, że wstawię i nie wstawiłam....ale to nie dlatego, że w międzyczasie odchudzam dziecko, tylko czasu brak!) Całuję mocno, a najmocniej Dominisię! Musisz być dzielna w te upały!
-
Dominisia! Ja jestem i kciuki trzymam bardzo mocno!!! Niech maleństwo przyjdzie na świat szybciutko i bezboleśnie. Mam nadzieję, że poród uda się tak jak ten z Krzysiaczkiem, bo pamiętam, że dobrze wspominałaś!Ale Ci zazdroszczę, niedługo będziesz już tulić w ramionach swój drugi Skarb!!!!!! P.S. Swoją drogą Krzysia urodziłaś tak z zaskoczenia, że wszystkie martwiłyśmy się, dlaczego nagle zniknęłaś z forum! Tym razem budujesz suspens niczym Hitchcok w swoich filmach :):):) I teraz nie możemy się doczekać!!! Informuj na bieżąco!!!! Buziaki dla całej Rodzinki!!!
-
Dzisiaj pierwszy raz od niepamiętnych czasów jestem w domu sama - chłopaki pojechali na działkę. Smutno jakoś, pusto, cicho....naprawdę dziwnie. Od urodzenia Mateusza nie rozstałam się z nim na całą noc. Trudno mi zasnąć ze świadomością, że nie ma go za ścianą.Weszłam, żeby się z Wami podzielić tą refleksją. Wracam do łóżka, może tym razem zasypianie pójdzie mi łatwiej...
-
Niemożliwe jesteście dziewczyny.... Pszczoła, wystarczy że bzykniesz i nicki się zmieniają na zawołanie...Ty to masz posłuch!!!Ale co się dziwić, Ty nie jesteś już zwykła pszczoła...niebawem, jak pojawią się królewny to będziesz królowa matka! U nas nie było postrzyżyn, mały biega zarośnięty i niebawem zaczną go brać za dziewczynkę. A włosy ma tak gęste i grube, że chętnie bym się z nim zamieniła (moje wypadają, niedługo będę łysa, to chyba efekt odchudzania a przecież biorę witaminy!). Ustaliliśmy w końcu urlop między 8 a 22 sierpnia, jedziemy do Rewy niedaleko Gdyni.Ł będzie mógł posurfować ale najważniejsze, że jadą z nami dwie pary z dziećmi, moi przyjaciele z Krakowa, jeszcze ze studiów.Strasznie się cieszę!!! Carla, pamiętam z ciąży z Matim, że jak zjadłam czekoladę to natychmiast zaczynał się ruszać - może zadziała? Misiu! Żądamy ostrzyżonych zdjęć!!! Mamo Natalki - Twoje milczenie jest bolesne!!!!Natychmiast coś napisz!!!
-
Pszczółko - z mojego doświadczenia - elektryczna Medela. Zachęcona opiniami kupiłam sławny Avent ręczny, ale strasznie się z nim męczyłam, kciuki bolały od pompowania - a Medela, ciut droższa ale ssie sama :) Dominisiu, Mati śpi najkrócej 1,5 godziny ale czasem nawet 3!!!Dłużej mu nigdy nie pozwalam, bo potem wieczorem nie chce zasnąć. Zauważyłam też taką zależność, że im wcześniej się położy, tym krócej śpi - np - zaśnie o 13.30 śpi do 15, a jak zaśnie godzinę później, o 14.30, wtedy najchętniej chrapałby do 17!
-
Pszczółko! Wiellkie dzięki za tipa co do nocniczkowania, wypróbuję z pewnościa!!! I wielkie gratulacje za odpampersowanie!!! I za wage dziewczynek - ślicznie sie rozwijają, waga podobna :) czyli wszystko super :):):) bardzo sie cieszę! Dominisiu! Ja już zaczęłam trzymac kciuki!!! W wolnej chwilce napisz o reakcji Krzysia! Co do wagi Matiegio - wzrostu też jest bardzo słusznego :) Nie uważam go za grubaska, zamieszczę zdjęcia to same ocenicie. Według mnie on ma bardzo mocną budowę ciała, ale przyznaje, że waga 17,5 brzmi imponująco jak na niespełna dwulatka :)
-
Cześć! Mati biega lajkonikiem ale skoki na dwie nóżki też uskutecznia, skacze i z miejsca, jak żabka i najchętniej ze schodków ostatnich. Waży 17,5 kg, mierzy 98 cm, gada jak trzylatek i za takiego go biorą. Za to w teamcie sikania do nocnika jesteśmy daleko w tyle, i to chyba wina mamusi, czyli moja :( Na spacery chodzimy bez pampersów i Mati umie wtedy się powstrzymać i zrobić siusiu po powrocie (za żadne skarby nie chce sikać na dworze!!! nawet w kółku innych dzieci....no ekshibicjonista z niego nie wyrośnie ;) ) ale jak biega po domu to leje, gdzie popadnie....z kupką szuka sobie miejsca i można go przyuważyć, ale zdąrzyć...to już zupełnie inna sprawa. Może macie jakieś rady??? Mamo Natalki, wiem o czym piszesz, u mnie w pracy stres jest podobny, ale my z mężem robimy to samo, więc tematy zawodowe często roztrząsamy we dwójkę i jakoś dajemy radę. Dalka, na za duży biust proponuję odchudzanie - u mnie zmalał do rozmiarów zupełnie standartowych. Całuski dla wszystkich
-
Oczywiście z bidonu....przepraszam, to pośpiech
-
Iwka! Mati od roku pije z bidona z rurką - sprawdza się rewelacyjnie!!!Mati bardzo niechętnie traktował niekapki, odrzucał po kolei każdy model, odkąd skończył 7 miesięcy i zaczęły się próby...a bidon załapał od razu i pija z niego do dziś, zabieramy w nim picie na spacery, nie kapie z niego, nawet jak jest otwarty, Mati umie go sam otwierać i zamykać. A do niekapków, Aventu, przywykł dopiero jakieś 2 miesiące temu i od tamtego czasu zrezygnowaliśmy już całkowicie ze smoczków do mleka. Buziaki dla wszystkich, Mamo Natalki, trzymam kciuki!!! Elu, skórzane gratulacje :)
-
Przyłączam się do zachwytów nad Misiem i Misiowymi Trollętami! Zdjęcia rewelacyjne a Gruby Miś wygląda kwitnąco!!!Mój mąż aż mruknął testosteronowo na widok Mamy Czwórki Dzidziusiów!!!Gdybym nie wiedziała, że naprawdę je urodziłaś Misiu, to bym nie uwierzyła! Wyglądasz świetnie!!!!