Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nesia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nesia

  1. Mwlduję w telegraficznym skrócie, że wróciliśmy cali i zdrowi. Mati zniósł podróż wyśmienicie, było cudownie!!! Jak tylko znajdę chwilę, bo po powrocie mam młyn w pracy, to Was poczytam Kochane moje, napiszę coś więcej i wkleje w końcu zdjęcia na bobasy. Tęskniłam za Wami, ślę buziaczki
  2. Udało nam się wyskoczyć na wakacje i od 2.02 do 17.02 jesteśmy w Hurghadzie. Po powrocie zdam relację i pokażę fotki, na razie tylko słówko 0 jest bosko :) Aaaaa i dzięki za kciuki na egzaminie, pomogły, zdało 20 procent w tym moja skoromna osoba :) buziaki słoneczne
  3. Trzymajcie kciuki dziewczyny! Mam dzisiaj kolokwium....
  4. U nas ze smokiem rozstaliśmy się jedyną słuszną terapią szokową - nie ma i już!!! Nie było tak źle, płakał tylko pierwszej nocy, potem jeszcze z tydzień pamietał - szukał rączkami po łóżeczku, smutnym głosikiem pytając: gdzie? gdzie?. Podchodził też do czajnika bezprzewodowego, w którym w koszyczku zawsze się sterylizowały i krzyczał kcę! kcę! (tzn chcę) - ale wtedy mu pokazywałam, że koszyk pusty, że nie ma, że smoczki poszły do malutkich dzidziusiów a on już jest duży i dziecko smutno konstatowało - me ma... me ma - co znaczy nie ma :( ale życie bez smoczka jest naprawdę okey...teraz zbieram się powoli do eliminowania butli...ale nie wiem, kiedy się odważę! A o Ikei już kiedyś pisałam, że jej nienawidzę, w przeciwieństwie do mojego męża. Zgadzam się z Mamą Natalki - rozwiązania mają fajne, niektóre drobiazgi też....ale ten styl....buuu i ta masowość....nioedmiennie kojarzy mi się z socjalizmem. A mojej teściowej wprost przeciwnie, z prosperity i dostatkiem :((((
  5. Dziewczyny! Pisałyście o zamykaniu łazienki a moje dziecie już od ponad miesiąca samo otwiera sobie wszystkie drzwi, także detergenty stać muszą wysoko, poza zasięgiem i tyle. Otwieranie drzwi pojawia się nagle, dosłownie w sekundę, dziecko staje na paluszki, wyciąga rączkę, ciężarem ciała naciska na klamkę i już jest w środku....także polecam stawiać wszystkie bielinki, Domestosy i tym podobne wysoko, albo w zamkniętej szafce, nawet jeśli łazienka jest zamykana, bo nie znacie dnia ani godziny, w której bejbik otworzy sobie drzwi samodzielnie!!! Dalka! Nie specjalizuję się w prawie pracy, ale podstawowa wiedza i zdrowy rozsądek podpowiadają, że pracodawca chce Cię zwyczajnie wywalić, choć nie ma do tego podstaw żadnych, więc namawia - i to w jaki sposób??? co to jest za rozmowa z sekretarką? w jakim charakterze ona to przekazuje??? co Ty z tego będziesz miała? Zastanów się dobrze - wprawdzie z doświadczeń kobiet wynika, że zwykle po wychowawczym jednak nie wracają na swoje miejsce pracy, to jest to bardziej prawdopodobne gdy zostaniesz w firmie a nie jak się z nią za \"porozumieniem stron\" rozstaniesz. W tej sprawie powinna z Tobą rozmawiać kadrowa albo sam szef a nie jakaś sekretarka. Jeśli rzeczywiście im tak ciąży Twoja osoba i miejsce im zajmujesz, a nie masz nic przeciwko odejściu - to radzę byś żądała wszystkiego tego na piśmie - w tym porozumieniu powinna być opisana cała ta sytuacja aktualna, dlaczego im na tym zależy (kwestia tego miejsca zajętego) i z jakich powodów Ty się na to godzisz (czyli obietnica przyjęcia po określonym dokłądnie czasie).W ten sposób będziesz miała całą tę sytuację na piśmie i w razie czego będziedz mogłą dochodzić swego w sądzie. To co Ci propoują jest absoutnie contra legem - czyli bezprawne, dlatego nie spodziwałabym się, że zdecydują się to napisać. Bo jest powód, dla którego powiedziała Ci to właśnie sekretarka i prosiła o dyskrecję - to nie tylko jest kwestia, że koleżanki by Cię broniły, ale fakt, że takie postępowanie jest sprzeczne z kodeksem pracy i stanowi wykorzystywanie przez pracodawcę Twojej przymusowej sytuacji. Zrobisz, jak uznasz za stosowne, ale ja nie widzę powodu, dla którego miałabyś się zwalniać!!! Ich obietnice o przyszłym zatrudnieniu są bez żadnych gwarancji i pokrycia, bo jak się zwolnisz nie będzie już Was wiązał żaden wezeł prawny (chyba, że obiecają Ci to na piśmie i napiszą z czego ta obietnica wynika), będziesz na lodzie oczekując, że dotrzymają słowa. W następnej rozmowie grzecznie powiedz sekretarce, że jeśli kadry mają do Ciebie jakąś sprawę to jesteś do dyspozycji, chyba, że ona ma pełnomocnictwo do prowadzenia rozmów pracowniczych i zawierania porozumień - wtedy niech je pokaże. Zawsze możesz powiedzieć, że prosisz o propozycję na piśmie i że jak ją dostaniesz to się zastanowisz i i podejmiesz decyzję. W każdym razie nie spiesz się z decyzją, naprawdę nie ma do czego. Piszę jak to wygląda od strony prawnej, ale to Ty najlepiej znasz realia u swojego pracodawcy, doświadczenia koleżanek etc.
  6. Julia! U nas, jak zginie któryś z pilotów, szukamy go w....pralce.Małe przedmioty Mati chętnie też chowa w buty i rano, gdy człowiek się spieszy, w bucie opór - jakiś ludzik, czasami kółko od samochodu. A mojej teściowej Mati raz podrzucił do koszyka, z którym przyszła, świnię! Znalazła ją dopiero w domu i niezwykle się rozczuliła. A ja nie wiem, czy powinna, bo w śpiewającym traktorze farmera miał do wyboru małą owcę, krowę, kogucika i konia a wybrał właśnie świnkę..... :) hihihihihi Lecimy do fryzjera, zrobić zdjęcia i złożyć wniosek paszportowy.
  7. O jejku....ostatni raz to ja dodawałam zdjęcia na bobasach chyba w .......... maju! Obiecuję niedługo to nadrobić!
  8. U nas też najważniejsza jest lala! Mati ma taką maskotkę z odtwarzająca się pisenką teletubisiową, ekranikiem i przesuwającym się obrazem. Lala nosi za małe na mojego synka buty - bo tak Mati zarządził. Po też jest lubiany, choć nie mamy jego podobizny w domu. Mamy też tego fioletowego pedałka, ale on nie wzbudza w zasadzie żadnych emocji, leży w kącie. Nad teletubisie Mati tak jak Nati przedkłada Domisie, za to domowe przedszkole go nie rusza. Sąsiedzi średni, w kierunku raczej na nie, za to bardzo lubi krecika, którego dostał pod choinkę. Zdrówka dla chorych dzidziusiów!!!! My powoli wychodzimy z drugiego przeziębienia i dzięki Bogu nie skończyło się ono ponownym zapaleniem uszu, mimo, że jeszcze dobrze nie zaleczyliśmy pierwszego, jak Mati znowu się przeziębił. Jutro idziemy małemu obywatelowi wyrobić paszport - bo wszystko zaplanowane na urlop w lutym, tylko o paszporcie rodzice zapomnieli.....i teraz nie wiadomo, czy pojedziemy, czy zdążą ten paszport wyrobić :( TPM! Miło Cię widzieć!!!! Spadam kochane bo jutro od rana fryzjer dla Małego, zdjęcie dla małego i wizyta w wydziale paszportowym wraz z dzieckiem :) Jaki ja mam mu wpisać kolor oczu??? Jeszcze niedawno miał niebieskie, ale tera są....chyba brązowe, albo brązowo-zielone....
  9. Iwka!!! A jak pokazuje \"o co chodzi\"? Jestem strasznie ciekawa!!!
  10. Dalka! U mnie podobnie, trzy kilogramy przybyło niewiadomo kiedy (a w zasadzie wiadomo - święta i po świętach). W związku z powyższym i z postanowieniami noworocznymi, umówiłam się do dietetyka na czwartek. Mają tak taki program wizyt co dwa tygodnie, wszystko ważą, mierzą zawartość tłuszczu, mięśni i wody, w ogóle cuda wianki - i pilnują diet dostosowanych indywidualnie do osoby, można też zawsze zadzwonić do swojego prowadzącego - no zobaczymy co będzie.....bo nie wiem, czy zacznę, ponieważ w lutym wybieramy się z mężem na urlop, a tam nie chciałabym jeść chleba i wody. Pszczółko! Ja się tak ząbkami nie przejmuję. Też śpiewam Matiemu FAsolkową \"szczotkę\". Ale on \"sam\" i już - czasami działa, jak pozwolę jemu umyć swoje to potem on mi pozwala dokończyć jego. Chyba najważniejsze, żeby miały nawyk mycia ząbków....żeby nie zrazić dzieci do tego. Mamo Natalki! Jak fajnie, że jesteście!!!Miło Cię czytać! Namawiałam Grubego MIsia na spacer, ale bez odzewu - a Ty miałabys ochotę? Gruby Misiu - no to będzie chłopak - podobno rozpoznanie dziewczynki może być mylne, chłopca łatwiej zobaczyć, bo jak mówił mój lekarz \"pokazuje płeć\" :)Maciuś to śliczne imię!!!!! Julia!!!!! Wieki Cię nie było! Zdrowia dla Jaśminki!!!!! Rzeczywiście, skye zupełnie nam zniknęła...............skye!!!!! Wracaj tu na ten tychmiast!!!!! Całuję kochane moje i życzę miłego weekendowania!
  11. OOOO tak, u mnie jest to samo - dziewczyny na kafe powiedziały!!! Siła mam robi swoje. U nas jest nawet lepiej, bo czasami Łukasz sam pyta - a co na kafe? A już najbardziej się uśmiałam, kiedy jakiś rok temu mój mąż spojrzał na monitor, zobaczył nicka jakiejś dziewczyny, która weszła tylko o coś zapytać, a nie odwiedźa nas, i zapytał - macie nową??? No i jak zapytałam skąd tak dobrze orientuje się w nickach, przyznał się, że nas podczytuje :):):) Hihihihihi
  12. Pszczółko.....no cóż, może ma taki okres i niestety trzeba to cierpliwie przeczekać, aż mu samo przejdzie. Wiem, że łatwiej napisać niż zrobić, ale jakie inne wyjście??? Spróbuj jeszcze zaintereować go czymś po przebudzeniu, czymś co ma zazwyczja zabronione, albo strasznie lubi. Wiem, że dziecko w \"amoku\" jękliwości ma ograniczoną percepcję, ale może uda się jakoś odwrócić jego uwagę od tego, że właśnie się obudził i ma zły humor? Ja tam go rozumiem, też nienawidzę wstawać, ani rano ani z drzemek, które sobie nadal czasami z Matim funduje, jak akurat jestem w domku. Carluś! Ale się cieszę, że jesteś już z nami. Bioderka się ustabilizują, jeszcze mają czas. Po tych waszych kłopotach na początku zrozumiałe, że jeszcze nie jest idealnie. Ważne, że Dusti jest sprawny i energiczny - ruch i rozwój zrobią swoje, jestem o tym przekonana! Iwka! Zachęcona Twoim pomysłem nauczyłam Matiegi ile ma latek :) pokazuje dwa paluszki i mówi \"dua\" (tak na zapas :)), zresztą gdyby pokazywał jeden i tak nikt by nie uwierzył, bo on strasznie duży jest (88 cm). Z cyrkowych sztuczek Mati potrafi pokazać wszystkie gesty w wierszyku \"Proszę państwa, to jest miś. Miś jest bardzo grzeczny dziś. Chętnie państwu łapkę poda. NIe chce podać? A to szkoda!\" Chyba będzie aktorem, tak mu to świetnie wychodzi!!! Staje na środku pokoju i pokazuje na siebie rączką (to jest miś), potem rączki układa po bokach ciała (grzeczny dziś), potem wyciąga rączkę w stronę widowni (chętnie rączkę poda), potem cofa ją za plecki (nie chce podać) a potem rozkłąda rączki w geście jak do nie ma (a to szkoda). Wygląda to suuuper! POtem są oklaski i krzyki radości. Czasmi przy drugim albo trzecim występie nie wytrzymuje juz napięcia i biegnie szybko do mnie z wyciągniętą rączką, żeby się przytulić i powstydzić :):):)
  13. Spieszę donieść, że Mati też czasem budzi się po drzemce z płaczem i wtedy trzeba go spowrotem ululać, pośpi jeszcze kwadrans i budzi się jak skowronek wesolutki :):) Także potwierdzam, co piszą dziewczyny. A to, że Tobiś jest czasem niedospany nawet po 1,5 godziny może wynika z niewyspania nocki, albo pogody, albo gorszego samopoczucia? Co do klejnotów - Mati bardzo na swoje jajeczka i siusiaka uważa, zawsze dotyka, jak jest bez pieluszki albo w kąpieli ale nie oponuje, podobnie jak Wojtuś, przy czynnościach pielęgnacyjnych. Z zakładaniem butów nie ma żadnego problemu, na hasło \"idziemy na spacer\", tak jak Aduś Iwki, przynosi buciki i stara się nawet sam założyć :) Zresztą wypowiada już masę słów, w tym słówko \"sam\" właśnie i coraz więcej rzeczy chce sam, sam. A właśnie \"chce\" to kolejne, nadużywane, moim zdaniem, przez syna, słowo :) W ogóle gada jak katarynka. Wracając do spacerów - ja bym chyba jednak próbowała na "siłę", wcześniej dając mu cierpliwie szansę, że sam przyjdzie. Może musi zrozumieć, że zostanie ubrany tak, czy inaczej? Ale to Ty Pszczółko wiesz najlepiej, co będzie dobre dla Tobisia. Mnie zdarzyło się dwukrotnie wlać dziecku syrop na siłę, raz skończyło się rzyganiem, drugi raz miało dobry skutek, nastęnym razem wypił niezwykle grzecznie. Niestety jest znowu przeziębiony. Carla, miło, że jesteś spowrotem.
  14. Gruby Misiu - fakt - lepsze połączenie rwane niż żadne, ale jak mnie się net wykrzacza, to dostaję białej gorączki!!!
  15. Iwka, hihihihi, super pomysł z tymi latkami :) i ile pokazuje paluszków? Już dwa na zapas, czy jeden??? Mój Mati też znowu zasmarkany....jestem załamana aurą i faktem, że on ciągle chory :(:(:( Gumi!!! Fantastycznd zdjęcie - ślicznie ogolony łepek - poborowy jak się patrzy i jeszcze te spodenki moro, no rewelacja :) Muszę Matiemu też kupić jakiś paramilitarny ciuszek, bardzo twarzowe są :)
  16. Misiu! Twoje skarby są prześliczne!!!!!!!!!!!!!!!!! Wojtuś bardzi zmężniał od naszego ostatniego spotkania, co mi przypomina, że czas już naprawdę najwyższy, umówić się na spacerek!!! Co Ty na to? Gumi - a może jakiś zdjęcie poborowego? Jesteś bardzo dzielna z tym strzyżeniem! My już raz byliśmy u fryzjera, bo sama się bałam, a teraz Mati znowu zarośnięty i wygląda jak dziewczynka, więc musimy znowu się wybrać - a może kupię trymer i się odważę? Iwka! Masz rację, to ta cholerna aura - katastrofa, cały wirusowy syf ma się dobrze w tych temperaturach, prawie wszyscy chorzy, oj przydałby się jakiś mrozek, tak chociaż z 5 stopni i śnieeeeeeg, ja chcę z dzieckiem na sanki a nie brodzić w kałużach :( co to za styczeń, ludzie wychodzą na rowerki z dziećmi..... Pszczółko! Jak miło Cię czytać!!! Pisz częściej!!!!!!!!!!! My tu tęsknimy!!! Isia! Trzymam kciuki i za urok i za przemarsz wojska, niech zmykają szybko bo po dołku musi być górka :) Uwaga! Chwalę się! Pozbyliśmy się smoczka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mati nie dostaje go już od czwartku :)
  17. Witam w Nowym Roczku!!! Jak Sylwester? Dzieciaczki spały? Mój dzidziuś przespał fajerwerki a obudził się o 5, pół godziny po tym, jak skończyliśmy z mężem balować, wyłączyliśmy muzę i położyliśmy się spać. Usypianie go zajęło mi godzinę!!! Spędziliśmy z mężem fajnego sylwestra we dwoje, pozbywając się kolejnych części garderoby :):):) W tym roku moja domowa kreacja sylwestrowa to były szpilki, biżuteria, makijaż, czerwone pazury i kropelka perfum.....mąż był jeszcze skąpiej ubrany - w klapki i wodę toaletową :):):) Polecam tańce na golasa, tatara z szampanem w przerwach i Rafaello na deser :) Stawiam herbatkę z sokiem malinowym w ten wietrzny, noworoczny dzionek
  18. Kobietki!!! Zaglądam dzisiaj, żeby złożyć życzenia najserdeczniejsze na nadchodzący Nowy Rok!!! Szampańskiej zabawy, odespania nocki, dzidziusiów, które będą spały jak Aniołki mimo sylwestrowych fajerwerków a w NR 2007 spełnienia marzeń, dla starających się - nowych istotek w brzuszkach, samych radosnych chwil, realizacji wszystkich noworocznych postanowień i w ogóle wszystkiego NAJLEPSZEGO, moim forumkowym PRZYJACIÓŁKOM :):):)
  19. Dziewczyny!!! Jak po świętach? U nas wszystko odbyło się zgodnie z planem, bardzo sympatycznie i tradycyjnie. Jestem bardzo zadowolona. Mati był aniołkiem i rozdawał prezenty, strasznie się przy tym ciesząc. Nie wytrzymał psychicznie ilości prezentów, już przy czwartym kategorycznie odnówił dalszego rozpakowywania....hihihihihi, za dużo emocji....jaki on był podekscytowany..rewelacja...najbardziej przypadł mu do gustu odkurzacz i nim bawił się resztę wieczoru. Pozostałe prezenty rozpakował następnego dnia a w drugi dzień świąt poszliśmy do wujków i powtóka z rozrywki...znowu masa prezentów, ale Mati by już wprawiony :) i rozpakował wszystkie :) Iwka!!!!!!!!!!!!! Ślicznie dziękuję za życzenia, to NAJPIĘKNIEJSZE życzenia urodzinowe jakie dostałam w tym roku!!!! Całusy dla Ciebie!!!! Troszkę mi też wstyd, że nie odwzajemniłam się w porę, ale moje tłumaczenie jest prowizoryczne - calutkie święta nie tknęłam laptopa. Przyjmij więc dzisiaj, spóźnione, ale nie mniej serdeczne życzenia na Twoje urodziny - oby Pan Bóg błogosławił Tobie i całej Twoje Rodzince! NIech spełnią się wszystkie Twoje marzenia i powiodą wszystkie plany!NIech wszystkie dni będą radosne, uśmiechnięte i wesołe.Bądź zdrowa i szczęśliwa i zawsze pamiętaj o naszym topicu :):):) Gumijagódko! Dostałam od Ciebie uroczą kartę pełną różowych tulipanów i najlepszych życzeń - dziękuję bardzo za pamięć!!! Bardzo mi się ciepło zrobiło na serduszku, DZIĘKI :):):) Jesteś KOCHANA!!! Buziaczki
  20. Niuninka....hihihihih, no no, drzwi bez klamek powiadasz??? Znam dwa przybytki, gdzie klamek w drzwiach również brak....ale nie z prowizorycznych powodów :) A tak w ogóle to my z kolei w tym mieszkaniu nie mamy drzwi do salonu....a brak drzwi wyklucza klamki.....drzwi zdjęte stoją w piwnicy i od 4 miesięcy mąż obiecuje, że je przyniesie i wstawi....a przydałyby się, bo czasem hałasujemy wieczorem ;) Carluś kochana, ale będziesz do nas zaglądać torszeczkę? Życzenia piękne, bardzo serdecznie dziękujemy!!! Ja Tobie życzę spełnienia wszystkich marzeń i siostrzyczki dla Dustinka :):):) Wigilii rodzinnej, wytęsknionej i wymarzonej, polskiej, takiej, jaka powinna być :):):) Iwka, u nas kupki w okresie \"niejedzenia\" były takie jak piszesz, wodniste, wsiąkające prawie w całości w pieluchę i bardzo intensywnie pachnące.I zdarzały się dwa, nawet trzy razy dziennie...strasznie się martwiłam, że Mati mi się odwodni, ale to nie trwało długo, tak około tygodnia. Napisz co powiedział lekarz i czy coś przepisał, bo my dostaliśmy jakiś środek elektrolityczny, coś na E.... teraz nie pamiętam, ale mogę sprawdzić (braliśmy tylko Lacidofil osłonowo do antybiotyku i on miał niby poprawiać kupy, ale się nie sprawdzał w tym wcale). W każdym razie nie musieliśmy go brać, bo apetyt i kupy wróciły do normy. Od tych wodnistych kup Mati miał też bardzo podrażnioną pupkę, jak nigdy w życiu, pojawiły mu się takie zaczerwienienia. Smarowałam Sudokremem, naprzemiennie z Linomagiem, wietrzyłam, poprawa nieznaczna, dopiero normalne kupy załatwiły problem pupkowy i pupcia Matiego jest znowu śliczna.
  21. Isiu!!! No to będziecie mieć moc roboty....w przedpokoju dobrze sprawdzają się panele, ale jest duży problem, jak zmieniają rury, czy cokolwiek, bo trzeba rozkładać. Za to bardzo łatwo utrzymać porządek, szczególnie jeśli się mam dzieci, jak my, albo zwierzątka. Ale to może też załatwić zmywalna farba. W kuchni nie ma jak glazura, szczególnie w okolicach kuchenki i między szafkami a blatem a na podłogach koniecznie jakieś mazy, wzory, coś się musi dziać, bez względu czy to linoleum, czy kafelki. Jak podłoga jest w kuchni w jednolitym kolorze, to trzeba ją ciągle myć a i tak jest wrażenie, że brudno...takie moje zdanie. Ja miałam fatalne biało szare kafelki, które mimo, że piękne, drogie i wytrzymałe (ścieralność itd), ciągle trzeba było myć i myć. Zdarzało się np, że umyłam podłogę a po dwóch godzinach wrócił mąż i też umył, uznając, że tego wymaga....Także moim zdaniem jasne, jednolite kafle na pdłodze to dobrze wyglądają tylko w folderach ze zdjęciami. Zajrzyj na topic, nie pamiętam nazwy, ale chyba \"błędy w urządzaniu domu\", tam jest dużo fajnych wskazówek. A ode mnie jeszcze jedna rada - trzeba wszystko zrobić tak, jak ma być docelowo, nawet jeśli z tańszych materiałów niż wymarzone. W przeciwnym wypadku, to czego się nie zrobi na wieki zostaje niedokończone, albo dokończone prowizorycznie, bo prowizorka przetrwa wszystko....U nas tak było z wodomierzem - zdjęli kafel, założyli a my przez następne 3 lata żyliśmy bez jednego kafelka w łazience, z prowizorycznie przystawionym starym....jakoś nikt się nie zabrał by kupić ramkę i zrobić to porządnie..... W każdym razie pracy, także myślowej mnóstwo, ale za to potem jaka satysfakcja....ach zazdroszczę Ci bardzo :):):)
  22. Mój syn zjada olbrzymie ilości jedzenia ale on jest bardzo duży, pamiętajcie, że waży teraz już ponad 15 kg i ma 87 cm wzrostu. Zjada sam, nikt go nie namawia. A z tego co wiem, Natalka mimo, że jest mniejsza i młodsza od Matiego to zjada tyle samo albo więcej. Jak byłyśmy z Mamą Natalki na spacerze (oj to już bardzo dawno temu było) to Nati zjadła dwie parówki i dalej wołała mniam mniam...:):):) Wigilia u mojej Mamy i pierwszy dzień Świąt też, bo wtedy ja mam urodziny a na drugi dzień zostaliśmy zaproszeni do wujka Łukasza, także udało się wszystko polubownie załatwić. W ten sposób Mama Łukasza jest uprzywilejowana, bo spędzi z nami całe Święta - dwa dni u mojej Mamy a trzeci u wujków. No i musiałam mężowi obiecać, że w przyszłym roku Wigilia u jego Mamy będzie. Także skończyło się sprawiedliwie i bez rozwodu :) Dzięki za troskę Gruby Misiu :):):)
  23. Iwka, ja myślę, że to jeszcze po tej szczepionce, był chorutki i dlatego nie ma apetytu....nie zmuszaj go, apetyt wróci, obiecuję!!! Mój Mati, jak dostał ten antybiotyk to pierwsze trzy dni prawie nic nie jadł....w zasadzie wyłącznie odrobinę mleka i jakiś jeden kęs jedzenia, pił też niewiele.....i robił strasznie wodniste kupki....strasznie się martwiłam ale czwartego dnia zjadł odrobinę więcej a teraz, po tygodniu, znowu wcina jak złoto!!! Dzisiaj zdjadł na śniadanie 300 ml mleka, na drugie dwie parówki z kromką chlebka, potem znowu 240 ml mleka, na obiad dużego mielonego, dużą łyżkę ziemniaków puree i 4 brukselki z przyrumirnioną na masełku tartą bułką, na podwieczorek zjadł banana i jabłko a w międzyczasie podgryzał słone paluszki, dzień zakończył 300 ml mleka. Wypił 125 ml soku jabłkowego i 125 ml wody. I kupki też są już w porządku, jak malowanie! Mam nadzieję, że zdrowieje mi dziecię i nie będzie trzeba tego drugiego antybiotyku wprowadzać. Jutro i pojutrze są najważniejsze dni, jak da radę, to już będzie górki
  24. Carluś! Ale torty....aż się uśmiechają z tych zdjęć do człowieka.....mmmmm, ja nie wiem, czy to, że zamieściłaś je publicznie nie powinno być tak samo karalne, jak prezentowanie treści pornograficznych....hihihihi, bo budzi tyle emocji....hahahahaha, no ja się calutka obśliniłam i na ten tychmiast idę do kuchni znaleźć COKOLWIEK słodkiego :)
  25. Ale jesteście dzielne!!! 400 stron, yupi!!!!!
×