Nesia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nesia
-
http://www.befado.com.pl/pl/befado.php?p=model&k=2&cid=378&oid=1277 http://www.befado.com.pl/pl/befado.php?p=model&k=2&cid=380&oid=1295 My nosimy dokładnie takie jak na zdjęciach - pełne na chłodniejsze dni a sandałki na ciepłe. Już znosiliśmy 3 pary - nr 19, 20 a teraz 21 mamy stópkę. Pierwsze buty Mati zjechał w ciągu dwóch tygodni.... Teraz już dłużej wytrzymują, bo nie raczkujemy wcale. Są super, tekstylne, mają miękką podeszwę - żółta stopa i fajne zatrzaski - bo sznurówki Mati rozwiązywał. Lejjjjjjeeeee szampanka!!!!
-
A co to za smutaskowy wieczór na kafe??? Dzisiaj piątek, weekendu początek....Zapraszam na szampana, może humorki nam się poprawią.
-
Nie dopisałam, ale to chyba jasne, że badanie krwi było na zawartość gonadotropiny kosmówkowej, do zrobienia w każdym laboratorium, cena była chyba około 40-60 zł, wyniki zdaje się miałam następnego dnia.
-
Ja jak już urodzę i wykarmię swoje wszystkie dzieci to chyba sobie pomniejsze piersi raczej :) Gruby Misiu, dla Wojtusia, mojej sympatii buziak na 10 miesiąc a dla Ciebie wielkie ukłony - wszak 30 miesięcy karmienia brzmi dumnie !!! Szczególnie z perspektywą na 40 już niebawem :) Isiu! W całości podzielam Twoją opinię o postach Misia! Też je uwielbiam!!! Mamo Natalki - no jak się cofniesz trochę w topicu to zobaczysz, że ja właśnie tak zaszłam w ciążę!!! Następnego dnia miał być okres, zawsze było jak w zegarku, więc nie uważaliśmy wcale i potem okres się spóźniał tydzień... zrobiłam jeden test - negatywny, drugi test - negatywny (tydzień po tygodniu - czyli dwa tygodnie po terminie spodziewanej miesiączki i trzy tygodnie po terminie spodziewanej miesiączki) trzeci test zrobiłam jeszcze dwa dni później - też negatywny, aż w końcu mąż wysłał mnie na krew i się okazało, że jestem między 3 a 4 tygodniem ciąży! I jest Mateuszek!!! Aaaaa i ja tez byłam przeziębiona, nawet brałam polopirynę i strasznie się tym stresowałam później, czy nie zaszkodziła dziecku! Więc primo - moim zdaniem jesteś w ciąży, secundo - to będzie chłopiec tym razem :):):) tertio - najwyższy czas iść na krew, badanie tanie, wyniki pewne. Warto to zrobić przed wizytą u dowcipnego. Jestem prawie pewna swojej diagnozy, ale z gratulacjami wstrzymam się do wyników :):):) A jak tylko poczujecie się z Natalką, moją ulubienicą, lepiej, to atakujemy domostwo Misia - dobrze? Misiu, bo ja sama to chyba nie trafię, gubię sie wszędzie....no chyba, że zażądasz bardzo stanowczo....wtedy będę krążyć, póki trafię!!! Pszczółko!!!! Gratuluję oddania pracy!!! Uffffff!!! :):):) Julianko a Tobie odpowiedniej postawy do pracy piwniczno-podziemnych - popieram, bo podzielam stanowisko :) Carluś....co się zmieniło...czy nic złego się nie dzieje? Zaczynam się martwić, bo Twoje posty nie dość, że sa rzadko, to trochę smutne...nie wiem, takie mam wrażenie....proszę mnie wyprowadzić z ewentualnego błędu! Całuję Kochane!!!!!
-
Gruby Misiu! Jeśli zapraszasz, stawimy się musowo!!! Nie wiem, gdzie zniknęła Mama Natalki, bo mogłybysmy zabrać się razem samochodem do Ciebie. Co Ty na to? Przesyłam buziaczki i cieszę się, że Wojtuś zaakceptował nowy image tatusia :)
-
Gruby Misiu!!! Ale się uśmiałam - podstawiłaś dziecku innego pana za tatę??? Nie daje się oszukać, zuch! Tata powinien być dumny, że syn nie akceptuje nikogo na jego miejscu! A z drugiej strony.... to się Krzyś załatwił, wyobrażam sobie jak musiało mu być przykro....a to taka chwilowo nieodwracalna sprawa z fryzurą i brodą. Wojtuś, mam nadzieję, szybciutko zreasumuje swoje stanowisko i pozna tatę po głosie i zapachu. Tęsknię za Wojtusiem!!!!!
-
Cześć! Ania! Gruby Miś odpowiedział na wszystkie Twoje pytania, mi pozostaje potwierdzić i jeszcze raz powtórzyć, że dziecko w podróży powinno spać. My tak jechalismy z Matim w góry na święta i sylwestra. Jechaliśmy nocą i przespał całą podróż. W drodze powrotnej niestety raz się obudził i bardzo trudno go było uspokoić wtedy, ale on miał 5 miesięcy, więc był malutki i jeszcze zęby mu szły. Teraz, jak wyjeżdżamy to planujemy tak, by wyjazd był około 21.30 - wszystko spakowane czeka, kąpiemy dziecko, karmimy, ubieramy w wygodne śpiochy i w drogę. Mati zasypia zanim dobrze ruszymy, migiem. Potem przesypia całą drogę a na miejscu śpiącego przenosimy go do łóżeczka. Mati jest bardzo wrażliwy na to, że usypia gdzie indziej niż się budzi, więc wozimy ze sobą łóżeczko turystyczne i jego kocyki, podusie, żeby miał znajome. To nie do końca załatwia sprawę. Najlepiej jest, gdy w trakcie przenoszenia się przebudzi, dostanie pić i smoka i zaśnie w nowym miejscu. Fotelik też mamy 9-18 kg ale firmy Ramatti model Comfort, chyba. Kosztował 260 zł, dokładnie nie pamiętam, ale są też na allegro.Jesteśmy zadowoleni. Super się przechyla na czas spania dziecka, to naprawdę wygodne. Wcześniej mieliśmy Maxi Cosi, ale Mati szybko z niego wyrósł. Też był ok. Dziewczyny, ale mi miło, że Wam się podobał mój post poprzedni :) Elu, apropos kanapy to naucz Michasia schodzić tyłem. Mati jak ze dwa razy rymsnął (to juz dawno temu było) bardzo szybko się nauczył. My robiliśmny tak, że jak chciał zejś, to pytałam - jak się schodzi z łóżka??? i przekręcałam go tyłem i zsuwałam mu nóżki, on od początku pomagał, bo dzieci wcześnie umieją się suwać do tyłu. Po kilka razach super to opanował.Oczywiście jak zszedł, czy z pomocą, czy sam to wielka radość, oklaski i chwalenie. Zdarzało się tak śmiesznie, że odwracał się na brzuszek i sunął do tyłu, tylko pod złym katem i wcale się nie zsuwał z łóżka, tylko przemieszczał się wzdłuż, ale za każdym razem mu pomagałam i szybko zrozumiał o co chodzi. Robi to w błyskawicznym tempie!!! Całkiem sam a ja nie muszę się martwić, że został sam na łóżku, bo wiem, że nie spadnie, tylko zejdzie, jak będzie chciał. Jeszcze na początku trzeba mu było przypominać pytaniem - jak się schodzi z łóżka? a teraz już od kilku miesięcy robi to z dużą wprawą sam. I przy tej okazji od razu napiszę o schodach, bo to ważne - mojej znajpomej dziecko spadło i złamało rączkę - ze schodami mamy taki patent, że wchodzenie jest dozwolone - i na czworakach - co Mati uwielbia, bo kocha się wspinać i za rączkę ale schodzenie nie - nigdy, nawet za rękę nie schodzę z nim, wie, że jest zakaz i jak chce zejść to też musi odwrócić sie tyłem i schodzić na czworaka do tyłu. Tego jeszcze nie umie sam, dopiero jakiś tydzień temu mui pokazałam, ale rozumie zakaz, że schody nie nie nie. Też Przyszła Mamo - ależ tryska optymizmem i radością Twój post! Uśmiech nie schodzi mi z ust :) Bardzo się cieszę, że tak sobie świetnie radzicie!!! Mati gada ciągle, po swojemu, ale takich zrozumiałych wyrazów jest niewiele - tata - to ulubione jest słowo, potem mama, baba, nie nie nie, da da da - jak coś chce i najśmieszniejsze jest anana - czyli banana -jak chce zjeść, to wie gdzie leżą i idzie tam i wyciąga łąpkę i krzyczy - anana, anana :) strasznie śmieszne to dla nas jest.... Mówi tez kizie - na dwie żabki takie pluszowe połączone sznurkiem, kąpielowe. Nie wiem, skąd mu się to wzięło, ale jak je dostał to natychmiast krzyknął z zachwytem - kizie!!! I tak zostało :) Są kizie i kizia a to znaczy żaby i żaba. Lubi wyraz \"czyta\" ale nie wiemy co znaczy.... Iwka, Ela....hmmm, już się zastanawiam, może to specyficzne warszawskie wychowanie, że dzieci takie bojowe i waleczne są (żeby nie napisać rozwydrzone?). Jeśli tak, to ja z pewnością dziecka po warszawsku wychowywac nie będę. Chcę żeby był grzeczny i uprzejmy do starszych i innych dzieci....łatwo powiedzieć....ale starać się będę :)\\ Carlunia - mało mi Ciebie, proszę więcej pisać!!!!! Julia - gratuluję ząbków nowych!!! Ubolewam nad piwnicą - ja w swojej nigdy nie byłam - to teren męża - ma tam regały i w ogóle cuda, ale ja tam nigdy nie weszłam... Pszczółka, ja cały czas trzymam kciuki dzielnie za pracę. Mnie się zaczęły dzisiaj wakacje, mam luz do października z zajęciami, co jednak z tego, skoro do końca września praktyki? No ale nie narzekam, trochę się w cywilnym postępowaniu otrzaskam i w zasadzie fajnie jest, ciągle inny sąd....tylko ten gorąc, ufffff Znowu nasmarowałam strasznie długiego posta....ach....zwięźle to ja nie potrafię sie wypowiadać... Pa!
-
przepraszam za ortografię....zdążyłam powinno być... Pszczółko, trzymam cały czas kciuki za tego emgieera :):):) Julka, Tobie jeszce nie gratulowałam, co niniejszym czynię a także składam życzenia wszystkiego najlepszego, spóźnione, bo jak zwykle przegapiłam.... Zaległe przegapione życzonka dla naszych miesięcznicowych jubilatów :):):):) Michasiu Jaśminko Adrianku Mamo Natalki? No i jak, pisz szybciutko, bo ciekawość mnie zżera!!!! Carluś - po powrocie z Polski za mało Ciebie na forum - mam objawy abstynencyjne..... Gumijagódko - dzieci masz cudne :) wstawię komentarz, jak tylko będę miała chwilkę. Puza - nadrabiaj i pisz co u Ciebie i Marlenki Dalka, ale Wam fajnie, że wyjeżdżacie :) Dominisiu! Zaglądaj do nas częśćiej, bo tęsknimy!!! Elu - dwa latka - śliczna rocznica :) Gratuluję i kolejnych udanych życzę - parędziesiąt :) Iwka - mój Mati też jest bezproblemowy i zęby poszły szybko (ale po dwa) i prawie niedostrzegalnie - w tej chwili już 8. Ja nigdy nie byłam u wróżki....i chyba nie pójdę, ale opisz, jak to jest, skoro masz doświadczenia, No dobra, idę spać....buziaczki moje drogie babeczki - hihihihih a pamiętacie jak byłysmy kinder niespodzianki??? Ale ten czas leeeeeeciiiiii
-
Gruby Misiu! Nigdy nie lubiłam Ikei.... Dobrze, że uratowałaś dziecko! Jeju, jaki gorąc....żyć się nie da.... Dziś na spacerze - to nie jest plac zabaw, to plac walki.....my po przegranych dwóch wojnach i wygranej jednej bitwie. Bitwa była o nasz samochód do ciągania - taką wiścigówkę, co terkoce, na sznurku - jedno dziecko pożyczyło, ale potem wzięło drugie dziecko a trzecie poczuło się już właścicielem - był to pewien na oko czterolatek, który za nic nie chciał oddać nowego nabytku, mimo moich próśb. Nawet uciekał mi po parku - rozglądałam się za rodzicem, czy opiekunem - nikogo. W końcu wskoczył z samochodem w ręku (tak mu było szybciej uciekać) do piaskownicy. Podeszłam do niego i proszę - oddaj samochodzik - a on, że nie...uwierzcie, to było stanowcze nie, pełna asertywność...na sali sądowej rzadko taką spotykam....Więc ja już natarczywiej, że już idziemy i chcę samochód synka - kolejne nie i jeszcze jedno, po czym, krótkim gestem dziecko przekazało samochód jakiemuś młodszemu chłopcu, który oddał go mi, ale się popłakał :( - nikt nie zareagował i musiałam sama go uspokajać, mając Matiego coraz dalej od zasięgu wzroku..... A wojny były o dotykanie rowerka (taki mały plastikowy trójkołowiec) i o piłkę, zresztą naszą własną. Otóż Mati zobaczył rowerek i zapałał doń wielką żądzą. Podszedł i zacżął się po swojemu zachwycać - giiiii o da da da, i tak dalej w swoim języku w zachwyconych rejestrach. Koło rowerka na identycznym pojeździe siedziała dziewczynka i trzymała rączką drugi rowerek (uwaga, tu była mama a dziewczynka miała około 3 lat). Mati ogląda i dotyka i się zachwyca, mama dziewczynki tłumaczy jej - zobacz, on taki malutki, nic nie zrobi, daj mu pooglądać - na co dziewczynka stanowczym ruchem odciągnęła pojazd a mój Mati w ryk!!! Boże, coż to był za żałosny płacz!!!! No serce się krajało.....Zdąrzyłam go uspokoić, używając picia i kierując jego zainteresowanie na naszą własną piłkę (piłka jest teraz bardzo ważna - kula kula, można ja nosić i rzucać i kopać :)) a już przy nas duży, około 5 letni chłopczyk i dawaj za tę piłkę się zabiera - Mati już zaniepokojony, ale jeszcze w porządku, dopóki chłopiec nie zdecydował się piłki podać, kopiąc ją dość mocno i trafiając Matiego w nogę (dzięki Bogu nie wyżej....) i Mati znowu w płacz - nigdy nie widział tak szybko lecącej piłki, więc się wystraszył....bo chyba go to nie zabolało tak bardzo - piłka gumowa, średniej wielkości.....Ten chłopiec który kopnął też się bardzo przestraszył i prawie popłakał, bo jego mama jeszcze dodatkowo na niego nakrzyczała i kazała mu przepraszać....Mati przyjął przeprosiny i nawet jeszcze chwilę się razem bawili. No walka o byt się toczy na placach zabaw, brutalna i bez ogródek...dziasiaj mam przez to stargane nerwy - gorzej jak po sprawie...ile to nasze dzieci będa musiały przejść takich bojów, taki trudny świat wokoło....jejku.
-
Misiu! Ale miałaś świetny sen!! Gdyby Ci się jeszcze śniło, że już zamawiasz, to bądź uprzejma zamówić i dla mnie! Niech będzie cały, bo ja nawet nie pamiętam, kiedy dołączyłam. I zapytaj proszę, czy można wykupić abonament na dodruk stron, które powstają. Jeśli tak, to też poproszę :) Dalka! Gratuluję nowego mieszkanka, ach, kiedy my w końcu wybierzemy....zastanawiamy się właśnie, czy nie wprowadzić się do troche większego mieszkania męża, które dotychczas wynajmowaliśmy, bo ludzie się właśnie wyprowadzają a naprawdę nasze już pęka w szwach!!! Teraz to w zasadzie mieszkamy u Matiego, bo duży pokój (jak to dumnie brzmi, hihihihi) jest cały w jego rzeczach - zabawki zajmują większość wolnego miejsca. Moje mieszkanie ma 30,4 m2 a to męża ma coś koło 50 m2 ale aż 3 pokoje, więc Mati miałby swoje królestwo a my swoją sypialnie...mmmmm. Dotychcza się nie przeprowadzaliśmy się bo po pierwsze było wynajęte a po drugie chcieliśmy sobie kupić porządne, duże mieszkanie, takie prawie docelowe i nie przeprowadzać się co chwilę. Nasze poszukiwania się jednak przedłużają i chyba się przeprowadzimy jednak. Elu! Zgadzam się z przedmówczyniami! Dzieci naprawdę mają swój rytm i swoje tempo. Mój Mati wszystko robi bardzo wcześnie i ja na to też nie mam żadnego wpływu, tak samo jak Ty na tempo Michałka. (np lekarz powiedział mi, jak byliśmy na kontroli w 10 miesiącu, że za wcześnie na chodzenie i mówił to gdy Mati właśnie dzielnie sam kroczył w jego kierunku - spojrzałam na niego i powiedziałam - to niech pan doktor go powstrzyma!!!) My jesteśmy w życiu naszych dzieci po to by je kochać i wspierać w tym co robią a nie ciągle patrzeć na ich osiągnięcia i oceniać. Dzieci nasze nie po to są by spełniać naszą wizję tego, jakie powinny byc, teraz czy w przyszłości. Ja wiem, że Twoje marudzenie bierze się z troski o Michałka, ale uważaj, żebyć go w ten sposób nie skrzywdziła na całe życie. Jeśli teraz tak bardzo skupiasz się na porównywaniu, co będzie jeśli przyniesie kiedyś z klasówki 4 zamiast 5 czy 6? Czy wiecznie będzie musiał walczyć o Twoje z niego zadowolenie i konkurować z całym światem? Tak a propos, mój mąż tez miał niski Apgar, nie pamiętam 4 czy 6 pkt. Jest wziętym adwokatem, surfuje, żegluje, szybuje i ma papiery instruktora narciarstwa. Ach...zna świetnie angielski, porozumiewa się po włosku i francusku. Nie dostał jeszcze Nobla :) Mamo Natalki - hihihihihihi, ja ściskam kciuki, choć rozumiem rozterki a najbardziej to zdanie, że nie wiesz, jakiego wyniku byś chciała :) :) :) Och!!!! Natalka jest taka śliczna!!!! Jej braciszek albo siostrzyczka być może właśnie mości sobie gniazdko pod Twoim serduszkiem...ojej....aż mi się zrobiło ciepło i miło na samą myśl o nowym życiu :)))) A jeśli chodzi o wianki...nie wiem, czy nie zwiewamy z Wawki...dam znać
-
Cześć Kochane! Tobiaszku, niniejszym składam Ci najserdeczniejsze życzenia - ciotka Neśka z synkiem Matim i mężem Locco :):):) Rośnij zdrowo!!! No ja nie wiem, to chyba wszystkie chłopaki takie \"czepliwe\" są!!! Mati jak się uprze, żeby ze mną być, to nie popuści....Ale tak się dzieje tylko jak jesteśmy sami w domu albo jak strasznie czegoś chce.Zupełnie inaczej jest na spacerach - nie daje się w zasadzie dotykać - zasuwa już bardzo szybko, trzeba za nim ganiać, chylac się po wszystkie kamyczki, patyczki, papierki i nie dotykać!!! Odsuwa zdecydowanym ruchem rękę dorosłego,za nic nie chce chodzić za rączkę - na żadnym dystansie, tylko sam, sam, sam. Czasem trochę mi przykro, że w zasadzie nie zwraca na mnie uwagi na spacerach....hihihihihi, tylko ganiam tak za nim.....Najbardziej interesują go wszystkie kółkowe rzeczy - cudze wózki - żeby jej popchać, rowerki i pojazdy innych dzieci - swój jeździk raczej ignoruje wtedy, lubi ganiać za gołębiami, zresztą mają podobne tempo - więc idzie taki gołąb, swoim dość przyspieszonym krokiem, za nim akurat tym samym tempem Mateusz a na końcu tej defilady ja....i tak chodzimy, tam, dokąd akurat gołąb chce iść, do czasu aż Mateusz uzna, że już nie idziemy za gołębiem.......W ogóle to Mati wszystkich zaczepia, jest bardzo rezolutny, bajeruje dużo od siebie starsze dziewczyny - tak od 18 do 27 lat, robi wtedy takie czarujące miny i nawet.......trzepoce rzęsami!!!!! albo zalotnie wkłada sobie palec do buzi i protestuje, kiedy odchodzą...... Nie wiem po kim on taki podrywacz.....
-
Dziękuję bardzo w imieniu Matiego za życzonka, bardzo nam było miło, że pamiętałyście!!! Jednocześnie muszę złożyć samokrytykę, bo ja ostatnio wcale nie składam życzeń miesięcznicowych.......proszę mi wybaczyć....na usprawiedliwienie swoje mam tylko fakt, że naprawdę goniłam w piętkę, ale dzisiaj już było ostatnie kolokwium przed wakacjami i będę miała więcej czasu odrobinę, to postaram się poprawić!!!! Iwka, my nosimy juz od dość dawna Papmpersy nr 5.... Mati jest duży poza tym ja nie lubię jak są takie obcisłe pieluszki, lubię jak są dostatnie, żeby się układały dobrze i nie pbcierały - szczególnie teraz, jak jest tak strasznie gorąco. Pszczoła, ale fajnie, że się spotkałyście z Grubym Misiem! Czekamy na relację Grubego Misia, to się okaże, czy nas nie okłamałaś ;) Całuję dziewczynki, do jutra
-
Juleczko, pani magister!!!Dopiero teraz doczytałam! Stawiam szampanka!!!!!!!!!!! GRATULACJE!
-
Wesele super, dziecko spało u Babci lepiej niż w domu (podobno ani razu się nie przebudził). Apropos Waszych pogadanek zębowych - donoszę, że właśnie dzisiaj ujrzały światło dzienne dwa nowe ząbki Matiego - dwie dolne dwójki. Razem Mati ma już 8 zębów!!! A obwody u nas to 46 cm główka, 51,3 klatka piersiowa. Mati miał malutką główkę, jak się urodził 31 cm. Ciemiączko też miał bardzo małe i szybko się zrastało, nawet ograniczaliśmy wit d3 z tego powodu i w ogóle, baliśmy się o ciśnienie śródczaszkowe, ale wszystko jest ok. Dzisiaj była u nas kandydatka na opiekunkę. Nawet ok. Sama ma 4 dzieci, najmłodsze ma 7 lat a najstarsze 20. Sama ma 38 lat i zrobiła dobre wrażenie. Zobaczymy jutro.
-
Gumijagódko - a u nas zawsze odwrotnie - najpierw kawusia a potem herbata z mężusiem :) bo mój mąż nie pija kawy. Pozdrawiam dziewczyny i miłego weekendu :) My jedziemy na wesele do Krakowa, Mati zostaje z moją Mamą.
-
Pszczółko! Dopiero teraz przeczytałam :( ........jestem z Tobą całym sercem. Nie potrefię wyrazić jak mi przykro. Najpierw tyle nadziei i tylle bólu teraz.....natura jest okrutna.... Pamiętaj, że jesteśmy tu wszystkie, z Tobą i dla Ciebie. Całuję Cię mocno i proszę żebyś była dobra dla siebie samej Boże, dziewczyny, człowiek tak o tym nie myśli codziennie...., jaki to cud, że mamy swoje dzidziusie!
-
zaktualizuję Matiego......widzę, że jest najcięższy z całego naszego towarzystwa...mój mały Pyzuś :), ale powiedzcie Kochane? Bo się zaczynam martwić - nie jest grubasem? Czy tylko moje Mamusine oczy widzą co chcą??? DominisiaKrzysiu.........13.07...18.01.....76cm.........8300 NesiaMateuszek..........20.07...07.06....78cm.........12180 Aniia69x2Adrianek.......26.07...21.02.....67cm.........7000 Iwka26Adrianek.........30.07...13.06.....75cm.........9700 Karin2005Oliwia Wiki ....2.08...02.09......60 cm........4800 Mama Natalki Natalka...06.10...30.11.....................7020 PuzaMarlenka.............07.08................72............9100 CarlaaDustin Alex........08.08...08.03......69 cm........8060 RikaLena................. .09.08...09.09......59cm.........4800 ArkadiaNadia ............11.08...11.01......................9000 SkyePaulinka.............12.08...02.12.......72cm.........8300 IsiaWeronika.............12.08...04.05......................8700 TPMamaNatalia..........12.08 ...29.12...... 70cm.........9400 KarolkaPartyk...........14.08...................................... DalkaUrszulka...........15.08...19.01........57cm.........6700 AsiawrocOla.............15.08... 23.05.......71cm.........8950 Ewca22Majeczka.......18.08...................................... NiuninkaNina ............20.08...6.03........67 cm.........6870 PszczolaTobiasz........22.08...14.02........71cm.........8115 sisi1111Julka............24.08...22.05........75cm........10,8kg Ela79Michalek...........25.08...18.01.......70cm..........8440 Julianka80Jaśminka....26.08...31.05......70cm........10,850 Fiona79Tymoteusz.....28.08...03.03............cm........8400 Gruby misWojtek.......29.08...22.02........69cm.........7000 Mama Natalki Natalka..06.10...03.06.......71cm..........9000 GumijagodaBartuś......15.09...5.06.........69cm.........7100 Gratuluję nowych zębów! Wszak kilka się pojawiło. Gratuluję i pierwszych :) i szóstych :), żeby nie było, że wybiórczo traktuje forumkowe koleżanki, hihihi Julcia, gratuluję złożenia pracy, w przyszły poniedziałek trzymam kciuki mocno zaciśnięte!!! Gruby Misiu! Ja spacer dopiero po dwudziestym :( a gdzie się podziewa Mama Natalki? Halo??? Dalka, z tym pieskiem to Cię podziwiam, naprawdę!!! Ja bym nie dała rady jeszcze ze szczeniakiem..., mimo, że uwielbiam zwierzęta a psy w szczególności. Carla, jak ja się cieszę, że wróciłaś!!!!!!!
-
Elu! Na Twoje intymne pytanie - nie odciągam i nie polecam. Wszyscy lekarze, z którymi rozmawiałam zabraniają tego a i w literaturze fachowej jest zakaz. W zasadzie tylko od babć albo cioć można usłysze, że to wymagane.Tam jest wszystko tak spasowane na razie, póki prącie jest malutkie, że odsuwanie może wszytko zepsuć. Poza tym u chłopców zdarzają się stulejki i dlatego nie wolno.
-
Gruby Misiu! Ale Ci zazdroszczę....oczywiście chudnięcia a nie wyrzynającej się ósemki!!! U mnie waga spada trochę a potem znowu troche rośnie i nadal jestem plus 5 do wagi przedciążowej :( Ech....gdybym się potrafiła zaprzeć odrobinkę.... Eluś! Moje buty też są w większości za małe...przyciasne. Chyba mi stopy urosły? (!!!)? bo są małe także na długość... Carluś!!! Wzywam Cię do porządku!!! Gdzie Ty się podziewasz? Proszę się zameldować, stanowczo proszę!!!! Iwka, cieszę się, że mąż wraca ze szpitala, oby teraz było lepiej.
-
Sto lat sto lat sto lat sto lat niechaj żyje nam GRUBY MIŚ!!!!!!!!!!!!!!!! Narysowałabym też mnóstwo czerwonych serduszek, ale nie potrafię... Gruby Misiu! Oby twe dnie pozbawione były trosk, noce niech będą wilgotne i ciepłe, ranki uśmiechnięte a dzieciaczki zdrowiutkie i grzeczne!!!! Miej wokól siebie tylko życzliwych ludzi i zawsze zielone światło dla swych planów i poczynań!!! Przyjmij najserdeczniejsze życzenia P.S. I obyś miała wiele czasu na spacery z Mamą Natalki i ze mną :) !!!
-
Gruby Misiu! Ale suuuuper ten jeździko-chodzik :)
-
O Carluniu!!!! Masz buziaka za te kilka słów. Już też się zaczynałam martwić o Was! Dziewczyny! Musimy więcej i częściej pisać, przede wszystkim częściej, bo dziś, stwierdziłam....o grozo...,że temat \"grzybica pochwy\" jest od naszego bardziej popularny!!!! A były czasy, gdy nie znikał nasz topic z pierwszej strony \"polecanych\". U nas pewna stabilizacja, Mati już nie tylko chodzi, on w zasadzie biega!!! To niesamowite, w jakim odbywa się tempie rozwój dzidziusiów. Jednego dnia czegoś spróbują a już dwa dni później robią to już tak sprawnie, jakby umiały to od zawsze!!! Fionka! U nas było identycznie, Mati najpierw nauczył się chodzić przy meblach a dopiero potem raczkować. Zresztą on wstawał sam w łóżeczku zanim nauczył się siadać (bo siedzieć umiał ale siadać jeszcze nie). Raczkował przez miesiąc a przy meblach zaczął się puszczać. Jakoś trzy tygodnie temu zrobił sam pierwszy dystans ode mnie do taty a teraz już w zasadzie nie raczkuje. Aniu! Jak miło, że do nas zajrzałaś. Buziaki dla Ciebie i dzidziusia!!! Gruby Misiu! Niech choroba ucieka precz spod Waszych strzech!!! Domagam się spaceru i widzenia z juniorem!!! Zdrowiejcie Kochani szybciutko!!! Mamo Natalki, jaki piękny opis!!! Cóż, mogę tylko napisać - będzie jeszcze trudniej....ilość siniaków drastycznie się zwiększa, gdy dzidziuś eksploruje świat solo, hihihihi i naprawdę nie sposób zapobiec wszystkim tym wypadkom, upadkom, podknięciom. Oby Bozia miała nas w opiece przez ten, niezwykle uroczy ale trudny czas. Też Przyszła Mamo! Nareszcie!!! Tak się cieszę, że zdecydowałaś się jednak na pomoc opiekunki!! Trochę Cię odciąży a i Natalce dobrze zrobi jakieś urozmaicenie, choć wiadomo, u Mamusi najlepiej, to dla szczęścia Was obu, każda powinna mieć troszkę swobody. Lęk separacyjny opanujecie, szybciej niż przypuszczasz!!! Prawda jest taka, że podobne zmiany gorzej znoszą Mamusie niż dzieci! Wiem, łatwo mi pisać, nie jestem na Twoim miejscu a w opiece nad Matim w pełni uczestniczy mąż od urodzenia Matiego robi przy nim wszystko i bez problemu zostają sami a także od pierwszych miesięcy pomaga nam Mama. Dzięki temu Mati wprawdzie potrafi ujawniać, iż jestem mu niezbędna, ale lękiem separacyjnym to to nie jest. Całuję Was wszytskie, Kochane moje!!!!
-
To byłam ja, Nesia, tylko tak zmęczona, że swojego nicka nie potrafie wpisać prawidłowo.....Całuski Dziewczyny!!!
-
My też byliśmy na wadze i mierzeniu (główka 45,6cm). Zaraz wypełnię tabelę. Elu! Ja zdawałam na aplikację a egzamin adwokacki dopiero za trzy lata. A Łukasz kiedy zdawał? W grudniu zeszłego roku (wtedy zdali wszyscy), czy teraz ministerialny w kwietniu (to chyba nie, bo zdawało 17 osób i do ustnych przeszła 1 (!!!) osoba i z tego co mi wiadomo, to nie podeszła do ustnego. A może Łukasz zdawał na radcę prawnego, bo tam kilka osób chyba się przedarło przez ten egzamin, ale szczegółów nie znam. Ten nowy egzamin ministerialny był po raz pierwszy i podobno był bardzo trudny. Napisz mi koniecznie szczegóły. Gruby Misiu! Pamietaj że masz jeszcze mnie!!!! Jak Mama Natalki ma nas głęboko, to się spotkamy pod jej nieobecność!!!! Mamo Natalki, a między Twoim powrotem a wyjazdem widze jednak trochę czasu.....może dla Misia i dla mnie wugospodarujesz? Ty Jaśku Wędrowniczku! Ale historia z tą koleżanką :) DominisiaKrzysiu.........13.07...18.01.....76cm.........8300 NesiaMateuszek..........20.07...21.05.....78cm.........11620 Aniia69x2Adrianek.......26.07...21.02.....67cm.........7000 Iwka26Adrianek.........30.07...13.03......75cm.........8000 Karin2005Oliwia Wiki ....2.08...02.09......60 cm........4800 Mama Natalki Natalka...06.10...30.11.....................7020 PuzaMarlenka.............07.08................72............9100 CarlaaDustin Alex........08.08...08.03......69 cm........8060 RikaLena................. .09.08...09.09......59cm.........4800 ArkadiaNadia ............11.08...11.01......................9000 SkyePaulinka.............12.08...02.12.......72cm.........8300 IsiaWeronika.............12.08...04.05......................8700 TPMamaNatalia..........12.08 ...29.12...... 70cm.........9400 KarolkaPartyk...........14.08...................................... DalkaUrszulka...........15.08...19.01........57cm.........6700 AsiawrocOla.............15.08... 29.03.......71cm.........8400 Ewca22Majeczka.......18.08...................................... NiuninkaNina ............20.08...6.03........67 cm.........6870 PszczolaTobiasz........22.08...14.02........71cm.........8115 sisi1111Julka............24.08...22.05........75cm........10,8kg Ela79Michalek...........25.08...18.01.......70cm..........8440 Julianka80Jaśminka....26.08...30.11......p70cm.........9430 Fiona79Tymoteusz.....28.08...03.03............cm........8400 Gruby misWojtek.......29.08...22.02........69cm.........7000 Mama Natalki Natalka..06.10...03.06.......71cm..........9000
-
Pszczółko!A monotonią się nie przejmuj, lubi kleik, niech je 3 razy dziennie. Zresztą kleiki są kaloryczne, to może zacznie więcej przybierać, choć, tak jak pisała Gruby Miś, to nie jest wiek na przybieranie, mój Mati pożera gigantycznie dużo ale teraz raczej smukleje. Zresztą dawno go nie ważyłam, ale po ciuchach widzę, że zrobił się dłuższy i szczuplejszy, odkąd raczkuje i chodzi.