Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nesia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nesia

  1. Zdjęcia doszły Mamo Natlki :) Ciekawy pomysł. Będziesz wyglądała skromnie i pięknie :) Prawdę mówiąc nie przepadam za zbyt wtrafinowanymy sukniami ślubnymi i tzw ślubną awangardą. W ślubie najważniejsza jest ceremonia, tak jak podczas pierwszej komunii świętej. Twoje wdzianko jest bardzo ładne, niepretensjonalne, jestem za!!! A pierścionek-cudeńko :) i pokaźnych rozmiarów ten brylancik :):):) znam się troszkę na tym :)
  2. Buuuuu, ja nie wiem, jak ja to załatwię....żeby być na tym ślubie. No zobaczymy. A kawa wychodzi w takim razie na pon, śr albo czw, ale w czwartek to Ty moja droga panieński pewnie będziesz miała. Czy już był? Czy może nie planujesz?Mój mail prawidłowy, skrzynka pojemna, próbuj a jak się znowu nie uda to drugi adres a.helsztynska@wp.pl Iwka, a Ty który dzień wolisz na spotkanie kawkowe?
  3. jak się pisze? rozchichotany? bo rozhihotany napewno nie....chichot?hej polonistki? TPM?
  4. Ja też chcę zdjęcia! nesia2002@tlen.pl TPM, trzymaj się mocno, życzę zdrówka córeczce!!! Dalka! Ja jeszcze nie gratulowałam nowego autka :) Byliśmy dzisiaj na spacerku! Boże, po -25 stopniach, dzisiejsze -8 to plaża!!! Czułam się jak na majówce ;) Jak to dobrze, że mogliśmy dzisiaj wyjść, od razu lepszy humor mam ja, lepszy humor ma bejbiś!!! Pozdrawiamy - Nesia w dobrym humorku i rozhihotany Mati. P.S. Ze złych wieści...Mati coraz częściej odmawia piersi, jestem załamana i sfrustrowana tym faktem...no nie wiem, odstawia się powoli od cycusia, tak sam??? Przykro mi jest. Wczoraj ssał tylko rano a potem w nocy. Nie wiem co z tym robić. Macie jakieś pomysły? Próbowałam go trochę przegłodzić i nic. Odciągam, ale strasznie mnie to wkurza...Buuuuuuu.Je 6 razy dziennie pierś (albo mleko z piersi, a czasem mieszankę, jak nie uda i się ściągnąć) plus słoiczek jabłuszka i słoiczek zupki jarzynowej między karmieniami. Pomocy!!!
  5. Eluniu! Serdeczności dla Twojego Michałka, pięciomiesięczniaczka :) cmok cmok cmok Pszczółko! Ale mi radość sprawiłaś tym ząbkiem!!!! Czuję się wyróżniona i niezmiernie się cieszę, hihihihihi, no powiedz sama, pierwszy ząbek to niesamowita uciecha!!! Mała, biała, ostra kreseczka, suuuuuuper! Gratuluję! A teraz to chyba szczoteczkę do ząbka trzeba nabyć? hihihihi!!! Dominisia! Gratuluję straconego tłuszczyku i zazdroszczę bardzo. Ja też o tym pomyślę, postaram się....ale później....zresztą jeszcze mnie po troszku ubywa od tego karmienia, ale to już nie to, co wcześniej...:( Chuck Noris rządzi! Mamo Natalki, oczywiście, spotkanie konieczne!!!! Tak się spodziewałam:):):):):):):) , że po ślubie to czasu dla nas nie znajdziesz, nie zostawisz męża i gości, żeby się zobaczyć z koleżankami z forum, hihihihi, ale życzenia napewno od nas przyjmiesz, a potem my sobie pójdziemy na jakąś kawkę, o ile wszystko wypali, och już się cieszę, że Was poznam :):):) Pomysł wcześniejszego, przedślubnego spotkania jest też suuuuuper, oby nie we wtorek ani w piątek, bo w te dni nie dam rady. Wszystkie inne są oki. Miejsce, tzn Galeria Mokotów też oki, choć będę musiała zabrać męża, bo sama z Matim autem nie jeżdżę. Ale to wszystko jakoś dogadamy!!!
  6. Iwka! Jeśli będziesz w Wawce, to na ślub możemy się wybrać razem :) żebyś sie nie zgubiła :) Co Ty na to? I co na to Mama Natalki??? To by była miła okazja do spotkania :):):) Ja mieszkam w samym centrum, nie sposób sie zgubić - Plac Konstytucji :)
  7. Dominisiu! Na gardziołko herbatka z cytryną i miodem albo z malinami. Skuteczny jest też czosnek - ząbek na kanapkę albo do zupy (jeśli lubisz). A zapobiegawczo przeciw przeziębieniu Oscillococinum - na mnie działa rewelacyjnie, biorę, gdy tylko poczuję się gorzej i pomaga. Aniu !!! Pisz o ślubie, ale cudnie się czyta o tych przygotowaniach!!! Suknia rzeczywiście piękna, rewelacja :):):)
  8. Dominisiu! To ja poproszę 15 dag energii :) takie doładowanie na dzisiaj chyba by mi wystarczyło. Bo tak żeby nadrobić wszystkie zaległości, potrzebowałaby z pół kilo energii. Och!!!! jAK ja już chcę wiosny!!!!!!!!!!!!!!! Te mrozy są straszne, nie chodzimy na spacery w zasadzie (wczoraj i przedwczoraj byłam z Matim na dworze po 10 minut) i dziecku się wszystko przestawia..........:( Ale nie mam serca iść na spacer, skoro oddychanie tym wściekle zimnym powietrzem jest bolesne!!!!!!!!!!!!Dzisiaj zostajemy w domu, nie wyjdziemy nawet na chwilę.... Mróz nie jest taki zły, bo wymrozi wszystkie świństwa i zarazki, ale ja już chcę wiosny!!!!!!!!!!
  9. Tobiaszku! Wszystkiego naj od cioci Nesi i kolegi Mateuszka :) Dzięki dziewczyny za życzenia!!!!!!!!!Ale mi było miło!!! TPM, modlę się za Twoją córeczkę, niech zdrowieje szybciutko i za Ciebie, żebyś miała dużo sił!!!Fionka! Ty nie daj się chorobie!Zdrówka dla Tymianka, wysyłam mnóstwo pozytywnych fluidków!!! Iwka, pozdrów ode mnie męża i trzymaj się dzielnie! Julianko, życzę zdrówka i gratuluję sprzedaży mieszkania!!! Dominisia, Ty jesteś niesamowita, zawsze na placu boju :):):) a ja, już całkiem bez sił, zmykam spać! Skąd Ty masz tyle siły? Może bys się podzieliła trochę???
  10. Kochane!!! Bardzo ślicznie dziękuję za życzenia!!! Dominisiu! ALe mnie zaserduszkowałaś! Ślicznie :) oj kiedy to minęło????
  11. Julianko kochana! Przypomniałaś mi o tych 6 miesiącach, wszak dziś 20 :):):) dzięki za życzonka :) Niuninko, cmoki dla córuni!!!! Trzymam kciuki Julianko za badania Twoje dzisiejsze, mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Jestem z Tobą serduszkiem a nawet dwoma, moim i Mateuszka.
  12. Elu???????????????????????????? Od 32 godzin?????????????? Jezus Maria! Jak mój Mati czka pół godziny to jestem załamana, ale 32 godziny????To znaczy od wczoraj i całą noc? Nie, no mam nadzieję, że chodzi o 3 godziny (przycisnęły ci się dwa klawisze?), co i tak jest straaaasznie długo. Pszczoła, przy - 5 to zalecenie dla noworodków chyba, co nie zmienia faktu, że - 18 za zimno na spacer jednak....wczoraj było u mnie minus 11 i spacerowaliśmy, mały się wyspał i wszystko ok, ale -18 trochę mnie przeraża.... Może wyjdę chociaż na 15 minut? No nie wiem....Może go ubrać i powietrzyć? Ale będzie nieszczęśliwy, bo on na spacerze śpi 2 godziny a w domu tylko 30 minut i potem rozdrażniony bardzo..... Cholerna zima......... Noc mieliśmy fatalną, Mati budził się co chwila, 5 albo 7 razy, już nie pamiętam...jestem nieprzytomna
  13. U mnie na termometrze -18 stponi Celsiusa. Ja nie wiem, co w tej sytuacji ze spacerem?????
  14. Cześć Kochane! Tak, to takie przykre...ksiądz był już starutki i bardzo chorował i niby rozsądek podpowiada, że odpoczynek wieczny należał mu się...to i tak strasznie smutno, że nie ma go już wśród nas... Tyle wlewał otuchy w serca ludzi, tyle pięknych słów, zdań, wierszy, tyle ciepła na duszy... Oj... Grają mu radośnie chóry anielskie a tu, na tym łez padole, pozostał smutek i żal. Nie wiem, jak radziłabym sobie z myśleniem o śmierci, gdyby nie to, że wierzę w życie pozagrobowe, lepsze, szczęśliwsze, lekkie i beztroskie. Takie, na jakie sobie człowiek zasłuży, tu na ziemii. Myślę, że nasze macierzyństwo zbliża nas do nieba...Nigdy nie było we mnie tyle miłości, cierpliwości, zrozumienia, co teraz. Dzieci generują w człowieku tyle dobrego. I dają nadzieję. I cel w życiu. Żeby wychować mądrego, dobrego, czułego na innych, człowieka. Takiego, który będzie zmieniał świat na lepsze...Bo tu ciągle tyle do zrobienia. Umierają niepowtarzalni ludzie, Polacy, którzy zostawiają po sobie tyle niedokończonych spraw... Może wśród naszych dzieciątek kryją się ich następcy? Podając zupkę ze słoiczka możemy nie wiedzieć, że oto siedzi przed nami mały poeta, przyszły minister, ksiądz, czy strażak, gotów za innych oddać życie... Wychowujemy dzieci dla świata, dla innych. Czy jest bardziej bezinteresowana miłość niż macierzyńska? A z drugiej strony....nie ma na świecie nic, co warte byłoby choć połowę radości, jaką daje posiadanie dziecka. Obserwowanie jak się rozwija, jak rośnie, jak ufnie spogląda w mamusine oczy, jak uśmiecha się do ludzi, jak zasypia przytulone do serca.Dzięuję Bogu za dar macierzyństwa i Wam dziewczyny, że tu jesteście i możemy się razem nim cieszyć! Buziaki dla Was i Waszych Maluszków!
  15. Carla!!! Gratuluję rocznicy zaręczynowej!!!! A my 22 stycznia mamy rocznicę ślubu :), 21 stycznia ja mam imieniny, a 20 stycznia Mati konczy pół roczku :):):) także zbliżający się weekend powinien być wesoły, hihihihi A o zaręczynach też nigdy nie zapomnimy, bo oświadczyny przyjęłam 11 września, w rocznicę zamachu na WTT. Także telewizja zawsze przypomina.Oczywiście ta zbieżność dat nie była przez mojego męża zaplanowana, tak się złożyło...Chociaż, jak dzisiaj o tym pomyślę, hihihihi, to może była jakaś ukryta wiadomość jednak??? Żartuję sobie, humor mi się siut poprawił, bo do niedawna był wprost wisielczy.... Także dla Ciebie Carluniu i dla Patrycznka :):):):) wszystkiego naj!!!
  16. Cześć moje Kochane!!! Uleńko, spóźnione życzonka dla Ciebie :) bądź grzeczna i rośnij zdrowo :) Julianko, egzamin zdany, napewno na piątkę (chyba że i szóstki stawiają :) Dominisiu, oj współczuję z tym palcem. Ale jesteś dzielna, jeszcze na aerobik pobiegłaś. A ja w ramach utrzymaywania wagi, hihihihi, właśnie pochłonęłam pudełko bombonierek od klienta :) sprawa wygrana, kilogramy idą w biodra :) dobrze, że nie wszyscy płacą łakociami......bo byłabym gigantyczna Aaaaa, przypomniało mi się, że rok temu jeden klient płacił mężowi pomidorami i ogórkami szklarniowymi!!!! Powaga :) Oczywiście kasa też ale dodatkowo skrzynka pomidorków, hihihihi Bo pan jest badylarzem. Nie mieliśmy nic przeciwko temu. Mój Mati juz bardzo sprawnie raczkuje, ale uwaga - wyłącznie do tyłu!!! Natura racza z niego wyłazi....Jest taki silny, skurczybyk, że już chodzi za rączki, jeśli mu pozwolić. Ślicznie podnosi nóżki i nawet zgina w kolankach, chodzi jak żołnierz. Łóżlko musieliśmy opuścić, bo już się go nie udało dopilnować z tym wstawaniem a jak wstanie to buja sie i sprężynuje, no komedia dziewczyny!!!! Strasznie jest ruchliwy a teraz jak się jeszcze przemieszcza, to już nawet na sekunde samego go nie można zostawić. Ze trzy razy to go w locie złapałam, na krawędzi łóżka. Dzieci są strasznie szybkie....Ja nie wiem, jak my zanim nadązymy, jak zacznie biegać....Skąd to ma tyle energii? Z tego mleczka mamusi? Aż trudno uwierzyć. Całuję Was moje Drogie! Sky, moc pozytywnej, uzdrawiającej energi płynie do Paulinki i Ciebie z siłą wodospadu!!!! Cmok
  17. Domisiu! Ta zmiana godzinn a przede wszystkim nocne budzenie się częstsze to może być skok wzrostowy. A napisz, jak długo spacerujesz? Nadal po trzy godzinki? Bo ja z Matim też tak długo spacerowałam, ale musiałam mu skrócić spacery o godzinkę i zlikwidować jedną drzemkę, bo zasypiał mi coraz później. On, tak samo jak Krzysio, przesypiał całe spacery i to było za dużo snu w dzień i potem do późna w nocy nie chciał spać. Ale u Ciebie to chyba nie to, bo jak piszesz, Krzyś zasypia dość wcześnie, tylko budzi się w nocy. Pytanie tylko, czy budzi się, bo ma lżejszy sen, bo jest za dobrze wyspany w dzień, czy to może skok wzrostowy jest... Mamo Natalki, bardzo dobrze Ciebie rozumiem...Sama jestem cholernie ambitna. I też podobieństwo sytuacji, bo dostałam się na aplikację adwokacką teraz i ilość obowiązków wzrośnie u mnie niebawem lawinowo, mają być praktyki w sądzie, przez pierwsze pół roku codziennnie od 8 do 15, do tego oczywiście wykłady, no i zwykła praca, tak jak dotychczas, w kancelarii, przyjmowanie klientów i te wszystkie pisma, apelacjie, wnioski. Dotychczas z samą pracą radziłąm sobie nieźle, wszystko przynosiłam do domu i zostawiałam Matiego tylko 2 x w tygodniu na 4 godziny \"kancelaryjne\" i 2 x na załatwienia w sądach i prokuraturach a teraz to nie wiem....jestem tym załamana, że tak drastycznie obniży się ilość czasu, jaki mu poświęcam. Ale aplikację zrobić muszę. W końcu się dostałam a wcześniej próbowałam kilka razy i nic.W zasadzie całe moje życie zawodowe od tego zależy, bez niej nigdy nie będę samodzielnym adwokatem. Jak widzisz dylemat, ale rozstrzygnięty na niekorzyść maluszka :(. Będzie zostawał z moją Mamą, więc opiekę będzie miał doskonałą...tylko że nie moją....:( I też rozpaczałam i zastanawiałam się co robić. Ale Mati nie będzie pamiętał, że mnie nie było przy nim 24 godziny na dobę, za to będzie miał w przyszłości zadowoloną, usytsfakcjonowaną Mamę, która nigdy mu nie powie, że przez niego musiała zrezygnować z życiowego marzenia i swojej kariery. Nie chcę być zgorzkniałą prawniczką bez aplikacji. Zawsze, gdy słyszałam kobiety, mówiące, że po dziecku zostały im kilogramy, usprawiedliwiające w ten sposób, swój brak dyscypliny, nie podobało mi się to. Tak samo krew się we mnie gotuje, gdy słyszę, że ktoś nie skończył studiów przez dziecko. To oczywiście jest bardzo trudne, pogodzić wszystkie obowiązki ija nie generalizuję, że wszystkie dziewczyny mają taką możliwość. Czasami naprawdę się nie da. Bez pomocy bliskich, z braku kasy. Ale nie chciałabym być taką mamą, z której dziecko będzie dumne a nie taką, która usprawiedliwia swoje życiowe niepowodzenia albo wygląd posiadaniem dziecka. Dlatego rozpocznę tą aplikację. Mam pomoc rodziny. Jestem w szczęśliwej sytuacji. A jak już sobie wszystko poukładam, skończą się praktyki, wszystko będzie lżej szło, za rok, maksymalnie dwa latka, chcę mieć drugiego dzidziusia i świadomość, że mogę go utrzymać, zabrać na wczasy itd.Bo po aplikacji będę już swoją panią, bez szefa i jak będę miała ochotę wyjechać, albo zostać w domu, poprzekładam sprawy i już. Aplikacja trwa 3 długie lata i sześć miesięcy, ale damy radę, mam nadzieję... Rozpisałam się bardzo, przepraszam. Ale muszę jeszcze jedno słówko - jeśli naprawdę czujesz, że musisz zostać przy małej, zostań!!! Ta oferta, choć niezwykle intratna i prestiżowa i jak piszesz niepowtarzalna, nie jest przecież jedyną, któą dostajesz. Będą następne. To inaczej niż z moją aplikacją, choć czuję, że marzyłyśmy, Ty o tej pracy a ja o aplikacji tak samo mocno. Mogłabyś też przyjąć pracę i zobaczyć, czy sobie dajesz radę, czy za bardzo tęsknisz. Masz trudny orzech do zgryzienia, choć wydaje się, że decyzję już podjęłaś. Tylko, czy z tą decyzją będzie Ci dobrze żyć w przyszłości? Zrobisz tak, jak czujesz, że będzie najlepiej, ale jeśli zdecydujesz zostać z dzidzią, nigdy nie żałuj i nigdy nie wracaj do tej kwestii. Boże....macierzyństwo, ambicje, wszak to nie jest do pogodzenia. Wszystko takie trudne... Mamo Natalki, jestem za każdym rozwiązaniem, które wyda Ci się najlepsze. Ty jesteś Mamą i Ty wiesz najlepiej.
  18. Pierwszy półroczniaku na forum, Krzysiu, serdeczności i wielu radosnych chwilek!!! Dziewczyny...któraś pisała o sisianiu w nocy - mój lejek oczywiście też to robi! Przesikuje pieluszki i jest do połowy mokry. Zwykle budził się wtedy i płakał, więc miałam \"szansę\" :) go przebrać, gdy siuśki były w jeszcze ciepłe (przepraszam za te szczegóły), ale dzisiaj rano obudził sie zlany i był zimny. Jestem załamana, czy on się przez to nie przeziębił??? Pytałam znajomych i lekarzy o to zasikiwanie się i wszyscy twierdzą, że rady nie ma, że chłopaczki się tak czasami obsikują niezależnie od rodzaju pieluszek. Napiszcie, czy wszystkie chłopaczki to robią?
  19. Cześć Dziewczyny!!! Oj! Dał się nam we znaki dzisiejszej nocy najjaśniejszy panicz... Calutką noc zasypiał i się budził. Trzeba go było karmić, przewijać, przebierać, nosić. Jak zaczął o 2 nad ranem, to zasnął na dłużej o 7 i spał do 9. Także przespał wszystkiego 5 godzin w nocy a przez 5 marudził. TPM, gdybym jak tak miała codziennie, nie wiem, jakbym funkcjonowała. Dzięki Bogu akurat dzisiaj mąż nie miał żadnej sprawy w sądzie i od 9 do 12 się nim zajął, także ja złapałam jeszcze 3 godziny snu i jakoś żyję na kawie. Jak tak marudził to dostał nawet Viburcol (oczywiście syn a nie mąż). Temperatury nie miał, nic nowego do jadłospisu ani jego ani swojego nie wprowadzałam, nie wiem co to było...ale niech się już nie powtarza.Samrowanie maścią ząbkową skutkowało tylko na chwilę...ojojoj. I budził się z takim wrzaskiem, nie wiem, może coś mu się przyśniło i potem bał się zasnąć? Teraz poszli na spacerek, pośpi 2 godzinki to mam nadzieję wróci wesoły. Isia, licze godziny do zdjęcia gipsu!!! Dominisia! Oj, jak Ty dajesz Krzysiowi czekoladę i nic się nie dzieje, to on już chyba na nic uczulony nie będzie!!! Bo czekolada jest na liście najbardziej alergizujących potraw i z tego co kojarzę dozwolona dla dzieci uczulonych od 2 roku życia, razem z cytrusami, truskawkami i rybą. Mój Mati czasmi miewa na buziulce niewielkie krostki (lekarz alergolog twierdzi, że toi niewielkie uczulenie na jakiś składnik mojego pokarmu, ale mam tylko smarować maścią cholesterolową jak się pojawi) więc ja bym się napewno nie odważyła dać mu czekolady...Moim zdaniem to niewielkie uczulenie na mleko, bo dostał pierwszy raz jak go dokarmiłam Nanem w kryzysie laktacyjnym. A może składnik Nanu. Nie wiem, ale już mu tego mleka nie podaję a buzia czasami gorzej wygląda... Dobra, nie nudzę już, humor mam średni....piszcie wesoło moje Landrynki :):):) Hihihi, pamiętacie, jak do siebie mówiłyśmy per Bombonierka, albo Kinder niespodzianka :):):) Dawno to było. Przyszła mamusiu!Zrzucisz bez problemu, tylko karm piersią i noś majtki modelujące, albo pas poporodowy. Ja przytyłam 26 kg i zostało mi jeszcze 4 do zrzucenia. Nie ćwiczę (oprócz noszenia i zabaw z małym, spacerów oraz zamykania i otwierania lodówki), jem wszystko, ile mam ochotę, bo karmię i chudnę (to znaczy już teraz nie, waga się zatrzymała już jakieś 3 tygodnie temu, więc z tą 4 rozprawię się, jak skończę karmić). Także kilogramami się nie przejmuj, to przede wszystkim woda jest. Już 3 tygodnie po porodzie będziesz ważyła jakieś 9 kg mniej. Trzymam kcikuki za pięny i lekki poród. Polecam zzo :)
  20. Witam Kochane! Mam moc roboty, więc tylko na słów kilka. Aniu! Na dziąsełka moim zdaniem najlepszy jest Dentinox gel N. Próbowałam tez Bobodent, ale on tak nie pomagał. A na dupcię, tak jak pisze Mama Natalki, sudokrem jest naprawdę dobry, stosowałam dwa razy, jak dostrzegłam zaczerwienienie, on jest skuteczny, ale też wysuszający, bo ma tlenek cynku (niektóre mamy stosują go na codzień, ale dla Matiego za mocny, ja stosuję zwykły Linomag), mąka ziemniaczana działa cuda i jest naturalna ale najważniejsze jest wietrzyć pupkę. TPM, serduszko dla Ciebie. Carla, całuski dla Dustinka, z wiadomych powodów :):):) Isia, to już niedługo, pożegnanie gipsu, hurrrrrra!!!! Ela, a jak to pocenie główki? Wyczytałam gdzieś, że to może świadczyć o złym przyswajaniu witaminy D3, albo o za małej jej dawce. Co mówi lekarz? Mojemu Matiemu pocą się nóżki...cóż za zapaszek... hihihihi. Jak mu nie nałożę skarpetek to ma chłodne nóżki a jak założę, to czasami nóżki brzydko pachną. No i teraz oprócz mycia co wieczornego, przecieram mu te nóżki chusteczkami wilgotnymi, przy okazji przewijania. No dobra, znikam
  21. No tak Mamo Natalki! Z tymi cenami mieszkań w wawce to naprawdę przegięcie jest...a będą jeszcze droższe... Mój Mati prtzesypia cvałe nocki w zasadzie od urodzenia. Pierwszy raz przespał jak miał chyba tydzień, bardzo byłam wtedy przerażona. Nawet początkowo go budziłam na jedzenie co 3 godziny...ale budzenie trwało dłużej niż karmienie, więc przestałam. I przez jakiś czas, chyba tak do drugiego miesiąca budził się, ale czasami, na jedno karmienie około 3-4. A tak to już od baaaardzo dawna jak zaśnie o 22-23 to śpi aż do 8.30. Jak zaśnie później, a zdarzało się, to budzi się też później, tak o 9.30. Zjada, pobawi się trochę i pierwsza poranna drzemka tak od 10-11. Potem już spacer. I jeszcze jedna drzemka wieczorna. Carla, mój Mati też reaguje na maść na dziąsełka natychmiastowo, jak ręką odjął. Ale smaruję mu tylko gdy naprawdę jest marudny bez powodu. Pszczółka, nie wiem, dolne wychodzą pierwsze, szybko i bez rozpulchniania, ale to nie znaczy, że dzidzię nie boli... Może odmawiać ssania, robić rzadsze kupki, zmieniać pory spania i marudzić. U mnie to było niezauważalnie, ale różnie bywa. Zresztą napewno w linkach od Carli masz wszystko dokładnie opisane. Dzieci, jak dorośli, mają różną tolerancję na ból... Jaśminka :) Kraków, oj tak, przeprowadźmy się do Krakowa :) Całuję kochane, w ten sobotni wieczór. My dziś z mężem robimy sobie grzańca galicyjskiego. Podgrzejemy, dodamy goździków i będziemy się delektować :):):) Może komuś nalać?
  22. Mamo Natalki! No i co? To ja tu sama zostanę w Warszawie??? Ty kochasz Poznań a ja Kraków. Też chętnie bym się przeniosła, ale rodzina tutaj i praca tutaj i moja i Łukasza... Ale piękna pogoda! Chłopaki na spacerze a ja mam sprzątanie i pranie. Carla, wybraliście już mieszkanie, prawda? Opowiedz coś!!! Skye, nic się nie martw szkołą, wszystko pójdzie jak z płatka. Ja też się martwiłam egzaminem na aplikację a zdałam bez problemu. Mamusie mają dodatkowy power :):):) Pszczółko, z dolnymi ząbkami, które wychodzą pierwsze, może być tak, że nic się nie rozpulchnia. To górne idą trudniej i siekacze podobno. A dolne to pojawiają się raptem :) Przynajmniej u mnie tak było i u Marlenki Puzy też. Rzeczywiście, to już rok niebawem...wspólnego pisania, przeżywania, dzielenia się radościami i kłopotami. Dzięki dziewczyny, że jesteście :) Buziaki dla WAS :):):) Szkoda, że założycielka topicu nam tak zniknęła...ciekawe co u niej. Mam nadzieję, że wszystko dobrze i przestała pisać z prowizorycznego braku czasu a nie z innych powodów... Buziaki :):):):)
  23. Dzisiaj sąsiadka z góry wyprowadziła mnie z równowagi!!!! Przyszła sprawić, czy nie maltretujemy dziecka, bo usłyszała jak płacze i jej zdaniem obdzieraliśmy go ze skóry. Tymczasem Mati, jak dobrze wiecie z moich postów, w zasadzie wcale nie płacze. Ale sąsiadka naoglądała się telewizji i uważa, że każde jęknięcie to objaw maltretowania. Wygłosiła też zdanie, że wychowała dwójkę dzieci i one nigdy nie płakały! Pamięć jest chyba zawodna, bo zdaje się medycyna nie odnotowała dziecka, które nie płacze, a moja sąsiadka miała dwójkę...!!! One pewnie nigdy nie ząbkowały ani nie miały gorszego dnia. No cóż, intencje miała staruszka dobre pewnie, nie chciała zostać głucha na dziecięce wołanie o pomoc, tylko, że pomyliła płacz rozpieszczonego Mateuszka ze swoją zbyt rozbujałą wyobraźnią... Oj, już się uspokoiłam, ale najpierw to byłam nieźle wku..... Miałam wcześniej sygnały od innych sąsiadów, że ona się użala nad moim dzieckiem, podczas gdy cała reszta dziwi się, że wcale go nie słychać. Sąsiadka narzekała nawet, gdy nie było nas w domu - biedna nie zarejestrowała, że wyjechaliśmy...nadal jej się wydawało, że dziecko płacze. Jakieś omamy słuchowe ma, no nie wiem...
  24. Mamo Natalki ! Moj rozsądku kochany :))) Samochód nie ruszy, mąż unieruchomił na amen a w weekend zmieniamy alarm. Dzięki Bogu wśród dokumentów przysłąno mi też rejestrację...Gdyby go teraz chcieli wziąć to tylko na lawetę..... Całuję Mamusie :) P.S. Klawiatura strasznie skrzeczy, ale działa.....
×