Nesia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nesia
-
Cześć Kochane! Skye - uśmieszki dla Ciebie Rika - miło Cię znowu widzieć! Bóle o których piszesz moga świadczyć o skróceniu się szyjki macicy. To znak ostrzegawczy! Musisz mocno zbastować ze wszystkim, nawet z pracami w domku - bo na przykład zbyt długie zmywanie to też za duży wysiłek. Zresztą lekarz z pewnością zalecił Ci teraz spokój. Ja nie miałam takich skurczy, ale wiem, że to niebezpieczne. A propos wyjazdu - czy podróż na odległość 700 km teraz nie będzie zbytnim obciążeniem??? Martwię się troszkę....Ja poczekałabym na pooprawę zdrowia a i tak nie wiem, czy bym się zdecydowała jechać, przecież podróż i przeprowadzka to ogromny wysiłek.... Jedziesz na drugi koniec Polski? Myśłałam, że nawet na wskroś nasz kraj nie jest taki duży :) Ja jestem zwierzątkiem miastowym, całe życie w Wawie - jak wyjeżdżamy gdzieś w pięne miejsca, to piękne widoki kojarzą mi się z pulpitami Windows (oczywiście piszę to z przekąsem). Mieszkam w kamienicy, w samym Centrum. NIgdy nie myślałam o domu z dala od miasta, aż do chwili, gdy zaszłam w ciążę. Teraz marzy mi się natura, las, jeziora, pola spokój. Chciałabym się nigdzie nie spieszyć, wstawać i kłaść sie spac z kurami. Oczami wyobraźni widzę swojego dzidziusia jak łazi po drzewach i cieszy się przestrzenią, oddycha świeżym powietrzem. Nie wiem, jak te swoje marzenia skonfrontuje z rzeczywistością w postaci małego parku Ujazdowskiego z placem zabaw 20/20 m2 (no może ciut większym). NIestety nie mogę wyjechać, bo zarówno ja, jak mąż mamy klientów i pracę tutaj, tu znamy sądy i prokuratury, tu my jesteśmy znani, tu mieszkają nasi bliscy. Moglibyśmy tylko przenieść się na obrzeża Wawy, zbudować dom w jakim sympatycznym miejscu, ale na razie nie mamy na to kasy :( Przeprowadzka gdzieś daleko ma tez ten plus, że wszystko jest tańsze. Opieka medyczna? No cóż, czytałam o horrorach rozgrywających się w najlepszych szpitalach w Wawie - a to zwlekano z cc i dzidziuś urodził się z niedotlenieniem mózgu, a to próżnociagiem uszkodzono niemowlaka itd. itp. Na prowinicjach też rodzą się dzieci!!! Zresztą porównując naszą opiekę do zagranicznej, jesteśmy w naprawdę dobrej sytuacji. W Holandii rodzi się w domu, w czasie ciąży usg jest wykonywane jednokrotnie, tak samo badania morfologii, całą opiekę sprawują położne. Rozpisałam się bardzo, ale myśl przświeca mi tylko jedna - jeśłi nie ma przeciwskazań medycznych, pakujcie się i wyjeżdżajcie! Jeszcze słóko o wadze, ja też przytyłam już 14 kg (muszę zmienić w tabelce), mam wielki brzuszek i kłopoty z zakładaniem butów. Nie ma się czym martwić, przecież nie będziemy się teraz odchudzać!!! Poza tym, w dużej mierze to jest woda, jaką zatrzymujemy w organizmie. Większość moich koleżanek przybrała około 20 i więcej kilo a po porodzie karmiąc zgubiły wszystko z nawiązką. Poza tym, piszesz, że to jeszcze 3 miesiące - błąd - w 9 miesiącu już się nie tyje :) Tyle na pocieszenie.Wysyłam dla wszystkich Mamuś pozytywne fluidki :):):) Pa pa
-
Cześć Dziewczyny! Cześć Kamilka-milka :) witamy serdecznie w naszym gronie :):):) Dominisiu, ja też idę sprawdzić ząbki w tym tygodniu, też po raz pierwszy w ciąży i napewno coś u mnie dentysta znajdzie. A propos seksu - my też baraszkujemy, kiedy przyjdzie nam ochota, tylko pozycje już są ciut inne - bo brzusio zaczyna przeszkadzać. Dzidziuś chyba lubi taką huśtawkę, bo zawsze jest wtedy spokojniutki, udaje, jakby go wcale nie było :) Eluniu! My mieszkamy w 34 metrach i też musimy zrobić remoncik. NIe smutkaj, wszystko będzie dobrze!!!! Buziaczki dla brzuszków.
-
Cześć Kochane!!! Uwielbiam czytać Wasze posty i uwielbiam nasz topic!!! Elu!!!! Gratuluję księżniczki!!! Napisz coś więcej, ile waży i jakie wrażenia z \"widzenia\" z dzidzią. Puza, w moim szpitalu też można urodzić za darmo, ale wtedy na sali ogólnej i tata nie może byc przy porodzie a mój mąż się uparł. Ja już pisałam, że nie byłam przekonana do jego udziału, ale Wasze wpisy i jego twarde stanowisko skłoniły mnie do zgody. Dobrze będzie mieć go przy sobie w tych trudnych chwilach. Nie mogę mu odebrać tej możliwości, jesli tego chce, więc zapłacimy te cztery stówki. Co do znieczulenia, to chciałabym spróbować urodzić bez, bo przecież ten ból nie jest taki bez sensu, pozwala kontrolować sytuację, odpowiednio reagować i tak dalej. Poza tym odrobinę się obawiam, czy taki zastrzyk w kręgosłup, przy braku szczęścia, nie może zrobić jakiejś krzywdy - oczami wyobraźni widzę paraliż nóg i takie tam...Ale to przecież nie do końca zależy od nas. Jeśli się okaże, że dzidziuś bardzo duzy, albo się źle uloży, to może będzie trzeba znieczulenia albo nawet cesarki. Ja jestem generalnie nastawiona bardzo zadaniowo do porodu - trzeba urodzić, taka kolej rzeczy. Natura wie swoje i ja jak będzie trzeba to zrobię to sama, a lekarzy i położnej potrzebuję tylko na wszelki wypadek. Naprawdę wierzę, że kobiety w ciąży, tak jak my, mają intuicję, która im mówi, co jest najlepsze. Trzeba się wsłuchiwac w swoje ciało i pozwolić działać instynktowi. Przecież to wszystko mamy zapisane przez ewolucję. Najchętniej to bym rodziła w domu, bo nienawidzę szpitali, ale boję się, gdyby coś szło źle i dlatego nie będe eksperymentować. Boże, właśnie słyszę w wiadomościach na Polsacie o niemowlęciu wyrzuconym na śmietnik!!!!!!!!!Był 28 tygodniowy i nie wiadomo, czy urodził się martwy, czy zmarł przez wyziębienie - znalazł go bezdomny, golutkiego. To jakiś horror!!!!Naprawdę, nie znajduję słów. Co to za kobieta i co skłoniło ją do takiego czynu. Ja bym wzięła to maleństwo!!! Dlaczego takie okropieństwa się zdarzają. Kończę, bo się bardzo zdenerwowałam..... Całuję Was moje Drogie, trzymajcie się cieplutko
-
Cześć Mamusie!!! Witam słonecznie w deszczową niedzielę. Niech trochę popada,to wszystko się zazieleni. Bardzo się cieszę, żę dołączyłyście do nas Carlaa i Eweline!!!! Wysyłam do Was po garści pełnej pozytywnej energii :):):) Szkoła do której się zapisaliśmy kosztowała 400 zł (a przy moim szpitalu jest jeszcze jedna za 470 zł). Sala do porodu rodzinnego też będzie kosztowała 400 i znieczulenie zewnątrzoponowe, jeśli ktoś sobie zażyczy też 400. Pokój po porodzie 200 zł dziennie, ale ja chyba nie skorzystam, bo wolę leżeć z innymi Mamami, żeby sobie porozmawiać i nie nudzić się. Takie mamy warszawskie ceny! Kochane, życzę Wam miłego wieczorku, do jutra.
-
Cześć Kochane! Skye - jak wyjechaliśmy z mężem w zeszły czwartek, to wróciliśmy wczoraj a na działce nie mamy netu :) Było fantastycznie, odpoczęliśmy troszkę. leżeliśmy sobie na trawce na leśnej polance i głaskaliśmy brzuszek i w ogóle miodzio. Och, aż się rozmarzyłam na wspomnienie......:) Wczoraj byliśmy na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia -na razie takie organizacyjne, ale i tak było bardzo fajnie. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak sympatycznie jest spotkać tyle dziewczyn z brzuszkami naraz!!!! REWELACJA!!! Było nas 16 par, położne są bardzo sympatyczne, kolejne zajęcia za tydzień. Pozdrawiam Was Kochane!!! Do nastęnego razem.
-
Cześć Kochane! Skye - jak wyjechaliśmy z mężem w zeszły czwartek, to wróciliśmy wczoraj a na działce nie mamy netu :) Było fantastycznie, odpoczęliśmy troszkę. leżeliśmy sobie na trawce na leśnej polance i głaskaliśmy brzuszek i w ogóle miodzio. Och, aż się rozmarzyłam na wspomnienie......:) Wczoraj byliśmy na pierwszych zajęciach w szkole rodzenia -na razie takie organizacyjne, ale i tak było bardzo fajnie. Nawet sobie nie wyobrażacie, jak sympatycznie jest spotkać tyle dziewczyn z brzuszkami naraz!!!! REWELACJA!!! Było nas 16 par, położne są bardzo sympatyczne, kolejne zajęcia za tydzień. Pozdrawiam Was Kochane!!! Do nastęnego razem.
-
Cześć Dziewczyny! Ja tylko na chwilunię, bo strasznie już późno. Chcę Wam tylko napisać, że na skurcze nóg moja pani doktor przepisała mi lek o nazwie Kalipoz, to jest potas o przedłużonym działaniu. I mnie po tym leku przeszło jak ręką odjął, a jak nie wzięłam jeden raz, to w nocy miałam b.mocny skurcz łydki. Magnez mi nie pomagał. Całuję Was mocno i obiecuję niebawem pojawić się na dłużej i zdac relkację z pierwszych zajęć w szkole rodzenia.
-
Cześć Kochane!!!! Fiona - wielkie dzięki za mały \"przewodnik porodowy\". Warto chyba wiedzieć jak to wygląda i trochę się psychicznie przygotować....na ten bal i jego obsługę, hihihihi, no może nie będzie aż tak źle. Ja jestem nastawiona na cel i \"robotę do zrobienia\". Wychodzę z założenia, że urodzić trzeba, innej drogi nie ma, zaś ból ma swój sens (mówi się, że jako jedyny w życiu kobiety, właśnie ten jest sensowny). Jak będzie trzeba, to urodzę całkiem sama! Gdybym była odważniejsza, to zdecydowałąbym się na poród domowy, ale po pierwsze, nie są one u nas tak popularne i jest niewiele położnych, które się w tym specjalizują a po drugie boję się o zdrowie bejbisia w przypadku jakiś powikłań. Nienawidzę szpitali a znam je tylko z wizyt u chorych. Chcę być przygotowana na to, co może mnie czekać, dlatego czytam o wszytskich \"urokach\" porodowych. Na weekend majowy jedziemy sobie na działeczkę a jak wrócimy to 5 maja zaczynamy zajęcia w szkole rodzenia. Ciekawa jestem jak sobie poradzę - jak już pisałam mam wprost ogromny brzuszek i trochę puchnę, jak się nadwyrężę. Elu! Niestety nie spełnię pokładanych we mnie nadziei, związanych z prawem pracy, bo specjalizuję się w karnym. Z prawa pracy znam tylko teorię (musiałam zaliczć egzaminy różne), wg której Twoja umowa musi zostac przedłużona do dnia porodu (zrozumiałam, że jesteś zatrudniona na umowę na czas określony). Owe przedłużenie jest automatyczne i następuje z mocy prawa. Jeżeli szkoła nie ulega likwidacji i nie ogłosi upadłości pracodawca nie może z Tobą w tym czasie rozwiązac umowy o pracę. Informacje, które uzyskałaś w ZUS - ie są prawdziwe. Natomiast, jeśli są zdrowotne wskazania do zwolnienia lekarskiego w czasie ciąży (czytaj: znajdziesz lekarza, który Ci zwolnienie wypisze), nie wyobrażam sobie, byś była do pracy zmuszona. To przedłużenie następuje bowiem, niezależnie od tego, czy aktualnie prace świadczysz, czy tez pozostajesz na zwolnieniu - taka jest teoria. Praktyka i życie codzienne bywają inne, niestety. Pozdrawiam Was wszystkie, moje drogie Ciężaróweczki :):):) Cmok cmok cmok
-
Cześć Kochane! Dominisiu, bardzo się cieszę, że dzidzia zdrowa i śliczna. Zaniepokoiło mnie to pytanie lekarza o chorobę, tą od miedniczek? Czy wiesz co to jest? Nie słyszałam o zaleceniach do takiego badania. Odpowiadam o lewatywie - to zależy od szpitala. Musisz się zorientować w swoim. Teraz powoli odchodzi się w szpitalach o lewatywy i od golenia. Organizm sam się zwykle oczyszcza przed porodem, nie powinno się jeść jak już dostaniesz skurczy - zresztą podobno jak zjesz, to zwymiotujesz. Sama jeszcze nie rodziłam, więc to info z książek i od koleżanek. Niektóre publikacje zalecają zrobienie sobie samej lewatywy przed wyjazdem do szpitala, bo jeśli jelita będą pełne i zaczniesz rodzić, to jest logiczne, że prąc wydalisz ich zawartość. Na salach porodowych to jest zwykła rzecz i nikt nie robi z tego problemu.choć mnie trudno sobie to wyobrazić. Ja będę sobie robić lewatywę, bo wyobraźnia podsuwa mi niezbyt sympatyczne scenariusze, że bejbiś urodzi się i ubrudzi. Bardzo się przejmuję porodem i czytam o tym dużo. Szczególnie o nacinaniu krocza (albo jego ochronie), o szyciu, które bywa ponoć bardzo bolesne, a nie zawsze znieczulają miejscowo, o znieczuleniu zewnątrzoponowym, o przyspieszaniu porodu oksytocyną i o przecinaniu pęcherza. A Wy co o tym myślicie? Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi.
-
Kochane moje! Jak miło Was czytać :) Ja zakupów wcale nie robię, bo jestem przesądna. Pewnie moja Mama i Babcia oraz Teściowa coś zbierają już, ale ja o tym, przynajmniej formalnie, nic nie wiem :) A propos smaków - u mnie pani doktor od usg rozpoznała na 100 % chłopca, a ja też ogromnie dużó słodkiego pochłaniam. Na początku ciązy to ciągle tylko sok pomarańczowy, hektolitry soku. Potem mi ciut odpuściło. Fiona 79 - tak samo jak Ty mam ochotę na zdecydowane smaki, nic mdłego tylko dobrze doprawione i mnóstwo słodyczy, przede wszystkim czekolady (Nutella, Ferrero Roche, Prince Polo) ale też ciasteczka maślane i krakersy. Na ciasta nie mam takiej ochoty.Mleka piję naprawdę mnóstwo - co najmniej 0,5 litra dziennie i to jest takie natręctwo aż, bo muszę. Pochłaniam też galaretki i żelki. No.....po tej spowiedzi wiecie już, dlaczego tak dużo przytyłam :) Ja też uciekam z Wawy na długi weekend. Na działeczkę. Elu - tak, pracuję przede wszystkim w sądzie. ale też w prokuraturach, aresztach śledczych i kancelarii. Nie jestem jeszcze samodzielnym adwokatem, pracuję z patronem. Zajmujemy się sprawami karnymi. Pozdrawiam Was ciężaróweczki i życzę miłego weekendu. Odzywajcie się jak najczęściej :)
-
Też przyszła Mamo - no mój brzuszek jest naprawdę wielki. Niektórzy klienci, z którymi nie widziałam się jakiś czas myślą, że niebawem będę rodzić i są pełni obaw, gdy kolejny termin sprawy mamy na koniec maja. Gdy już się dowiadują, że to trochę więcej niż połowa ciąży, są przekonani, że noszę bliźniaki. Brzuszek mam bardzo duży i jest umieszczony dość wysoko, więc wystaje zawadyjacko. Swoich stópek już nie widzę, jak chcę zobaczyć, muszę się nachylić. Pępek jeszcze mam wklęsły, ale widać po nim wyraźnie, że już niebawem wyskoczy. Nie wiem, jak będę chodzić z takim wypukłym pępusiem :) No i mam nadzieję, że po ciąży wróci na swoje miejsce, hihihihi. Także skye-gosiu, zazdroszczę Ci, że jeszcze masz mały brzuszek. Pozdrawiam Was serdecznie
-
Cześć Kochane! Pojawiam się z niebytu. Nie pisałam ostatnio, bo jakoś humorku nie mam. Wydaje mi się, że jestem już bardzo duża i taka niezgrabna. Mój mąż cały czas mi powtarza, że mam śliczny brzuszek i jestem piękna itd. itp. i jest cały kochany, ale ja mam chyba jakiś dołek. Skye! Gratuluję Ci dziewczynki :):):) Natka77 witaj serdecznie - do szkoły rodzenmia warto się zapisywać już teraz, tak jak pisze ela. w okolicach 6 miesiąca, bo później jest dość ciężko ćwiczyć z dużym brzuszkiem (a lato idzie, więc będzie też duszno nam) ela79 - kochana, nie przejmuj się tak tymi wymiarami. Nie wiem, na jakim byłaś usg. ale na moim były wypisane na wydruku normy i wg nich Twój bejbiś się we wszystkich mieści. To, że w aparacie usg są wpisane dane, na podstawie których określa się wiek dzidzi nie ma takiego znaczenia. Każde dziecko rozwija się już w łonie Mamy dość indywidualnie i dlatego termin porodu, który dostaje,y w późniejszych usg nie jest dokładny - najdokładniej określa się przy pierwszym usg, bo na samym początku wszytkie komórki rozwijają się tak samo. Najłatwiej jest określić to w 7, 8 tygodniu. Później wszystko się może różnić. Zobacz na nasze posty - gdy jedne dzidziusie ważyły ponad 400 gram inne miały dopiero ok. 300 i to zupełnie nic nie znaczy, bo dzidziusie sobie tę wagę nadrobią, nie wspominając o tym, że jedne mogą się urodzić z wagą 3200 a inne 4500 i wszystkie będą zdrowe i wszytkie dostaną 10 pkt. Martwić można sie o przepuklinę, która jest trudno dostrzegalna na usg a może być bardzo niebezpieczna, o wady serca, które też są czasami niewidoczne, a niektóre dzieci może uratować tylko operacja do 36 godzin po porodzie, o wytrzewienie itd itp. I z tych powodów trzeba wybierać specjalistów od usg. Pomiary, które robi sam aparat są widoczne czarno na białym i każdy głupi może je odczytac i zinterpretować. Inaczej jest właśnie z dostrzeżeniem tych subtelności - do tego potrzebne jest olbrzymie doświadczenie Oj rozpisałam się trochę. I to jeszcze o takich przykrościach. Wybaczcie. Pozdrawiam Was i całuję Wasze brzusie.
-
Cześć Landrynki! Dziasiaj mogę tak bardziej personalnie - witaj skye-gosiu,, dominisiu-dominiko, karin-karin i ela-ela. Wymyślamy nicki podobne do imion - ja mam na imię Agnieszka, ale już wiecie z opisu mojego zdjęcia na usg. Mam 29 lat, to jest moja pierwsza ciążą a mężatką jestem świeżo upieczoną, bo pobraliśmy się z moim Mruczusiem 22 stycznia 2005 r.Bejbisia nie planowaliśmy ale od zaręczyn, tj 11 września 2005 r. nie uważaliśmy też zbytnio. Mruczuś strasznie chciał dzidziusia, no i gola strzelił w ciągu niecałych 2 miesięcy. Ja byłam troszkę przerażona, ale szczęśliwa też, no bo jak mówi moja Mama już był czas najwyższy. Ale koniec tych osobistych wynurzeń! Przyszła mamo - dziękuję za milutkie słowa :) Miałyście rację dziewczyny - dostałam od pani doktor żelazo, wit B 6, większą dawkę kwasu foliowego i nakaz łykania Materny (już teraz systematycznie). Doraźnie, na tę opuchliznę i zatrzymanie wody dostałam Furosemidum (moczopędny) i Kalipos (potas, bo się wypłukuje przy Furosemidum). Opuchlizna mi już w zaszadzie zeszła a jutro idę znowu do pani doktor się pokazać kontrolnie. Rozmawiałyście wcześniej o kwasie foliowym, ela pisała, że odstawiła, bo ma go w preparacie witaminowym. Ja też czytałam, że najbardziej jest potrzebny na początku ciąży. Zapytałam mojej ginki i ona twierdzi, że trzeba brać przez całą ciążę (a jest przeciwniczką łykania proszków, bo nie należy się chemią truć). Zamiast odstawienia dała mi większą dawkę (dotychczas łykałąm Folik - 4 mg, raz dziennie, teraz dostałąm Acidum Folicum - 5 mg i mam łykać dwa razy dziennie, mimo, że Materna też zawiera 1 mg). To zwiększenie dawki wiąże się z przyjmowaniem żelaza, bo kobietom w ciąży zaleca się przyjmowanie go łącznie z kwasem foliowym (a ja łykam żelazo też 2 razy dziennie). Poza tym moja ginka twierdzi, że dzidziuś większy potrzebuje więcej kwasu. Także dziewczyny - same nie odstawiajcie tego kwasu, zapytajcie najpierw swojego lekarza. Całuję Was i Wasze brzuszki, moje Kochane, odezwę się jutro po wizycie u lekarza.
-
Udało się! Przepraszam za pomyłkę, instrukcja była oczywiście Lotnej - Lotna dzięki, super, właśnie wysłałam przez gg wszystkim zdjęcie małego. Pozdrawiam. Cmok
-
Podejmuję próbę wysłania zdjęć mojego Niuniusia, wg instrukcji Puzy. Mam nadzieję, że się uda. Zdjęcia są portretowe, z usg połówkowego, 19.03. http://img141.exs.cx/img141/2669/zdjecia316ch.jpg http://img141.exs.cx/img141/7335/zdjecia339hk.jpg
-
Arkadia, pati, skye - kochane, dziękuję za słowa otuchy i wsparcia. Bardzo mnie uspokoiły. Opuchlizna trochę mi zeszła ale waga wskazuje (+2,5 kg), że jednak trzymam tę wodę. Zrobiłam wczoraj analizy krwi i moczu. Badania mi poleciały na łeb na szyję - niestety. Mam za mało czerwonych a za dużo białych krwinek i hematokryt też za nisko. Z kolei w moczu mam nieliczne bakterie a w jego osadzie 0-1 wp.w krwinek białych. Dzisiaj wizyta u gin, mam nadzieję, że mnie uspokoi. Rika - gratuluję serdecznie dziewczynki :):):) bedziesz mogła ubierać ją w takie śliczne sukienusie i czesać z kokardkami :) rewelacja. A propos przytulanek, to wedle wszystkich publikacji, z którymi ja się zetknęłam, można w zasadzie do samego końca :), oczywiście jeśli ciąża przebiega prawidłowo. Podobno dzidziusie lubią takie kołysanie, a orgazmy stanowią dobry trening macicy przed porodem. Pozostaje więc tylko kwestia ochoty (a z tą u mnie różnie w ciąży) i wyboru odpowiedniej pozycji (my preferujemy \"na łyżeczki\" i jak pieski też :)) Śmieję się z męża, że teraz ma dodatkowego faceta w łóżku (tego małego). Lotna - witamy nowego mężczyznę forumkowego!!!Jest bardzo śliczny a zdjęcia super wyraźne :) mmoje z 3d różnią się tylko tym, że są w tonie sepii. Myślałaś już nad imieniem? U mnie nadal stoi na Mateusz Antonii ale przysłowiowa klamka jeszcze nie zapadła. No dziewczyny! Mamy równowagę forumkową! Małych księżniczek 4, małych królewiczów też 4 :):):) Arkadia! Cieszę się, że przybrałaś troszkę na wadze, ja niestety też, ale pocieszam się, że może to ta woda. Poprawiam tabelkę. NICK.............TERMIN..........ILOSC NABYTYCH KG.............PLEC TEZ.P.MAMA........01.08.05...............8 kg ..........................? AGUTA...............01.08.05...............?..............................? LOTNA...............02.08.05..............8kg....................chłopiec DOMINISIA..........02.08.05..............3 kg............................? KARIN2005...........04.08.05.............9kg.................dziewczynka ANIA69x2............05.08.05..............3kg............................? NESIA................05.08.05..............11 kg...................chlopczyk ARKADIA.............05.08.05.............. 4 kg...............dziewczynka ENRA.................06.08.05...............?..............................? OGRODNICZKA M...07.08.05...............?.............................? PRZ.MAMA...........07.08.05...............?.....................chłopczyk PUZA.................07.08.05...............?.............................? MYSZA28.............08.08.05..............7kg..................chłopczyk RIKA...................10.08.05..............6,5kg..............dziewczynka MUTTER 32..........13.08.05..............?..............................? JOASIUNIA..........13.08.05...............?..................dziewczynka. ALICJA 27...........18.08.05...............?..............................? ELA79...............18.08.05.................7kg..........................? NIN00...............20.08.05................?.............................? SKYE.................25.08.05...............3kg.....................
-
Cześć Kochane! Dawno mnie nie było. Miałam dużo zajęć i cierpiałam na brak czasu. Przedwczoraj musiałam nawet zarwać noc, żeby sie wyrobić ze sprawdzaniem prac (sic!!!) i po tej nieprzespanej nocy bardzo spuchłam. Myślałam, że mi przejdzie, jak się porządnie wyśpie, ale nic z tego. Jestem cała napuchnięta (kostki i ręce). Dzisiaj po pracy naczytałam się o tej opuchliźnie, między innymi o zatruciu ciążowym i dostałam takiej schizy, że poszłam na pogotowie zmierzyc sobie ciśnienie, czy czasem nie jest za wysokie, bo to by potwierdziło moje obawy. Własnie wróciłam i jestem spokojniejsza, bo ciśnienie mam w normie 130/70, ale pani doktor powiedziała, że nie powinnam tak puchnąć (chociaż to może byc wynik zmiany pogody). Jutro idę zrobić krew i morfologię, żeby zobaczyć, czy nie ma leukocytów w moczu a z wynikami w czwartek pójdę do pani ginekolog. Ale strachu się najadłam. Na razie mam trzymać nogi wysoko, dużo pić. Czy któraś z Was też może spuchła? Też przyszła mamo! Odpowiadam na zaległe pytanie - dokładnie tak twierdzi moja ginka, że jak ma się wyniki dobre (a ja mam ponoć rewelacyjne) to witaminki są zbędne (ale kwas foliowy kazała mi łykać już przed ciążą i nadal cały czas łykam). Tak jak pisałam, biorę Maternę co drugio dzień, na wszelki wyopadek, bo badania robię raz na miesiąc i boję się, że mogą się zepsuc w międzyczasie (bo tendencja jest spadkowa). Jeśli u Ciebie ta hemoglobina troszkę słabiej, to lekarz wie, co zaleca. Zresztą, potem pewnie wszystkie będziemy łykać żelazo i magnez (tak w opasłych książkach piszą). Także nic się nie martw i słuchaj się lekarza. Oni przecież mają doświadczenie. My możemy nie widzieć różnic, które jednak są. Co do imienia dla mojego bejbisia, to stanęło na razioe na Mateusz Antonii. Zobaczymy, co będzie dalej. Rika, skye, ja jestem z Wawy i nie znam p. dr Włoch ale czytałam o niej bardzo wiele dobrego w necie. Podobno jest specjalistką od wykrywania wszelkich wad płodu. Ma duże doświadczenie i praktykę. Nawet publikowała wynika badań (nie dam linka, bo trafiłam do tego artykułu zupełnie przypadkowo). Cieszy się uznaniem pacjentek i lekarzy. kaja78 - jestem z Tobą. Trudno będzie leżec w łóżeczku, ale dla dzidzi musisz zrobić wszystko! Dbaj o siebie i pisz nam, co u Ciebie. Całuję mocno w brzuszek - mam nadzieję, coraz miększy :) arkadia! dzielna jesteś z tą glukozą, to jeszcze przede mną, ale jakoś lżej będzie, skoro Ty przetarłaś szlaki. Fiona 79 nie zazdroszczę tego stresu związanego z brakiem odzewu maluszka. Mój też miewa spokojniejsze dni i też wtedy się trochę martwię. Fatalnie z tymi antybiotykami, czy to zapalenie Ci nawraca, czy jak? Puza - ja tam nie wiem, to dopiero moja pierwsza ciąża, ale z pewnością wierzę w matczyną intuicję, coś w tych Twoich przeczuciach musi byc :)Ja stawiam na tego chłopca :) Nie mam doświadczenia, ale ja też, zanim się dowiedziałam z usg, podświadomie mówiłam o dzidzi on, chociaż głęboko w serduszku może wolałabym dziewczynkę, ale jest chłopiec, zgodnie z przeczuciem. I bardzo się cieszę, chociaż nie wiem, jak ja sobie poradzę z pielęgnacją małego fiutka ;) arkadia - gratuluję widzenia z księżniczką! Ja mojego królewicza widziałam 2 tygodnie temu, następne usg dopiero na 32 tydzień, a ja już strasznie tęsknię!!!! Myślimy z mężem o zakupie stetoskopu, żeby słuchac wieczorami bicia serduszka maluszka. To by była jakaś namiastka :) ela 79 najważniejsze, że u dzidzi wszystko ok :) ja też mam rozstępy na cycusiach, chociaż smaruję się jak głupia dwa razy dziennie Mustellą odkąd zauważyłam pierwszy malutki rozstępik. Taka moja uroda, moja Mama miała to i ja mam. Mam tylko nadzieję, że dzięki smarowaniu kolejne się nie będą pojawiały. skye - no pisz jak najszybciej po wizycie, czy to chłopczyk, czy dziewczynka. Stawiam na księżniczkę :) - już się nie mogę doczekać wieści. Ja w piątek nie idę chyba do pracy, ponoć sądy mają byc zamknięte, to i prokuratury, więc zostaną tylko przyjęcia w kancelarii wieczorem. Bardzo czekam na pogrzeb Ojca Świętego, bo mam nadzieję, że wtedy będzie trochę łatwiej. W tym oczekiwaniu to nie ma dnia, żebym nie popłakała sobie, z żałości, ze smutku - bo albo zerknę na papieża, jak całuje dzieciaczki, albo jak przebacza zamachowcowi i już mi łzy ciurkiem lecą. Oj smutny świat bez naszego Ojca..... Pozdrawiam wszystkie Brzuchatki, wysyłam garstkę pozytywnej energii i mam nadzieję, że nikt mnie nie znienawidzi za tak długiego posta.....
-
Cześć Dziewczyny! Ale fantastycznie, że jest nas coraz więcej!!!! Tak bardzo się cieszę!!! Rika, Ambro, Lotna, Fiona 79, Puza - witajcie serdecznie, piszcie dużo i często :):):):) Święta minęły bardzo szybciutko i teraz znowu praca. Pogoda jest śłiczna, oby tak dalej! Chciaż przed nami wiosenne osłabienie, wszystko, byle nie powrót zimy. Ja też łykam Maternę, ale tak co drugi dzień, bo moja pani doktor uważa, że nie ma sensu brać witaminek, jeśli wyniki badań są bardzo dobre. A ja się boję. że badania się zepsują i dlatego łykam co drugi dzień. Puza - mój bejbiś ważył w 21 tygodniu 430 gram, także bardzo podobnie jak Twoja :) Pozdrawiam Mamusie i ich Brzusie :)
-
Cześć Kobietki! Ale piękny dzień dzisiaj, słońce świeci, aż człowiekowi buzia sama się uśmiecha :) Mam nadzieje, że Wam humorki też dopisują!!!! Ktoś bawił się naszą tabelką - przykro mi z tego powodu, skąd się bierze taka złośliwość? NIc to, tabelkę poprawimy i tyle. Arkadia - to usg jest wyraźniejsze od zwykłego, w cenie dostaje się płytkę CD z nagranymi zdjęciami bejbika (poszczególne organy, wyniki badań i kilka zdjęć portretowych a jedno z profilu) i dwoma krótkimi ujęciami ruchu dziecka. Oprócz tego 5 zdjęć wydrukowała mi p. doktor na miejscu. To było moje drugie usg. Pierwsze miałam tradycyjne, w 12 tygodniu ciąży i wtedy dzidzia mieściła się jeszcze cała w monitorku a teraz to już można tylko oglądać fragmentami. Pani doktor, u której byliśmy, była bardzo cierpliwa, badanie trwało 30 minut plus 5 minut przerwy, żebym pochodziła i żeby bejbiś zmienił pozycję, bo się nam schował głęboko w bioderka, nie chcąc pozować do portretów :). Policzyliśmy nawet wszystkie paluszki u rączek i nóżek :) Zdjęcia i nagranie są wyraźne, w kolorze sepii a nie takie biało czarne, cieniowane, jakie dostałam z pierwszego usg. Ja będę rodzić naturalnie i bardzo chcę, żeby przy porodzie była moja doktór prowadząca. Mam do niej zaufanie i chciałabym mieć kogoś znajomego na sali podczas tego wydarzenia. Mąż bardzo chce ze mną rodzić, ale ja jeszcze się nie zdecydowałam. Pewnie postawi na swoim, bo bardzo się uparł. Twierdzi, że jeśli był przy poczęciu, musi być przy porodzie, że da sobie radę a jak będzie taka potrzeba, to pępowinę nawet zębami przegryzie ;) hihihi, no nie wiem, czy nie zemdleje zwyczajnie, jak nie będzie mi mógł pomóc a ja będę cierpiała, albo czy nie da w zęby jakiemuś lekarzowi, jeśli stwierdzi, że ten robi mi krzywdę. A co ze szkołami rodzenia? Planujecie się zapisać? My już zdecydowaliśmy, chcemy koniecznie się przygotować, poznać położne z naszego szpitala, spotkać z innymi mamami i tatusiami (planuję rodzić na Inflanckiej, jestem z Warszawy). Rosyjskie imiona - Nastia, Taisa, Lena, Larysa, Kalina, Elwira. Mnie najbardziej podobają się Nadia i Lena. Staś - masz śliczne imię :) pomyślę o nim. Gdybyś był kobietą, miałbyś instynkt i troszkę inaczej by to wyglądało :) dziękuję za słowa podziwu - ja nie potrafiłabym być tatą - mój mąż znosi dzielnie moje humory i tylko się uśmiecha - ja bym z sobą nie wytrzymała, gdybym była nim :) Dominisia - nie martw się o kilogramy, to naprawdę bywa rozmaicie, każda kobieta inaczej tyje i w innym momencie ciąży (chociaż wszytkie najwięcej pod koniec, czemu nie sposób się dziwić, jeśli przez 4 miesiące dziecko urośnie o 3 kg). Mam pytanko dt bakterii w moczu - też je miałam, ale nie dostałam żadnych tabletek od lekarza. Możesz mi napisać co bierzesz? Zapytam swoją ginekolog, dlaczego mi nie przepisała. A z bóle głowy miałam identycznie jak Ty. Od początku ciąży kilka razy dziennie mnie bolała, szczególnie, gdy wchodziłam do nowego pomieszczenia, ktoś włączył muzykę za głośno, jakiś zapach był mocny, nawet jak szybko weszłam po schodach. Nie brałam żadnych proszków. Teraz już mi przeszły te bóle, ale myślę, że tak się mój organizm bronił, wiesz, takie ostrzegawcze były, ale bardzo uciążliwe. 27-letnia mama - nie mart się tak, jedz dużo, bo inaczej dzidzia będzie się rozwijać ze szkodą dla Twojego organizmu - tak tak Kochane, dzidzius zabiera co mu jest potrzebne i ma pierwszeństwo przed mamą, tak to natura wymysliła. Gdyby tak nie było, kobiety w obozach koncentracyjnych nie rodziłyby zdrowych dzieci (przepraszam za takie porównanie, ale jest bardzo obrazowe).Praca - ja swoją uwielbiam, choć też jest bardzo stresująca. Nie trzebna się dodatkowo martwić, bo dzidzia czuje wtedy i stres z pracy i nasze zmartwienie stresem. Więc troszkę mrużyć oczka na kłopoty zawodowe, a w wolnym czasie robic sobie jak najwięcej przyjemności. Ja mam już wprawę - czasami o wcieranie przeciwrozstępowych maści proszę męża, a wcześniej bierzemy wspólną kąpiel, albo prysznic. Takie sesje są super. Wyłączamy telefony, świeczki zapalamy, milutka muzyczka i mężuś głaszcze mnie całą i słusza brzuszka i mówi do dzidzi. Innymi razy robię sobie kubeczek ciepłej czekolady, albo kakao i myślę sobie, jak to będzie fajnie mieć już bejbika w ramionach. W soboty chodzimy karmic kaczki i patrzeć na mamusie z dziećmi na spacerze. Zachęcam dziewczyny do dbania o swoje dobre samopoczucie!!! Ela79, dzięki za życzenia, baw się dobrze u Rodzinki i wracaj do nas szybko :) Mysza 28 o tak! bja też słyszałam kilka śmiesznych tekstów a najbardziej mnie rozbawiły spojrzenia ludzi w Szpilce (taki lokal przy Pl. Trzech Krzyży w Warszawie) - zupełnie tak, jakby kobieta w ciąży nie mogła w sobotni wieczór posiedzieć z przyjaciółmi w imprezowni. No dobrze, moje drogie, kończę, bo się rozpisałam okrutnie. Całuski dla Waszych brzuszków.
-
Arkadia!!!! Twoja dziewczynka i mój chłopiec! Mamy pierwszą parkę forumkową :):):) Z moim dzidziusiem też wszystko w porządku. Badaliśmy i aortę i serduszko, płucka, pęcherzyk żółciowy, nereczki, kręgosłup no wszystko wszystko - nawet policzyliśmy paluszki u rączek :) Mąż był zachwycony. Byliśmy na Grenadierów, chociaż trafiliśmy tam przez przypadek - znalazłam w sieci pierwszy gabinet z usg 3d czynny w sobotę i pojechaliśmy. Koszt - 200 zł. Badanie trwało długo, można się było na bejbika napatrzeć, choć on pozował nader niechętnie, chował się nisko w bioderka i odwracał buziaczek w drugą stronę. Za to płeć okazał bezwstydnie, jak na faceta przystało, w całej swojej maleńkiej okazałości. Cały malec waży 430 gram i ma blisko 19 cm, nie licząc długości nóżek. Mąż, brat i ojciec, wraz z kumplem męża opili sprawę dość mocno - wystarczy, że powiem, iż mój 56 letni tato wylądował na koncercie Łąki Łan w Punkcie (zespół gra funky w przebraniach owadów). Arkadia! Jeśli lekarz mówi, że wszystko ok, nie przejmuj się. Twoja niunia jeszcze zdąży nadrobić wagę do porodu, raczej módlmy się, żeby bejbiki nie były za duże, bo jak my je damy radę urodzić....(moje dwie koleżanki powiły niedawno, oczywiście cesarsko, bo inaczej się nie dało, dzieci o wagach 4500 i 4800 gram!!!!!) Sky! Oj nie narzekaj tak sobie, że najdłużej i ostatnia. Przecież zaszłaś też później - jak by nie liczyć w ciąży będziemy tyle samo czasu :) A zaleta Twojej pozycji jest taka, że o wszystkim dowiesz się z wyprzedzeniem :) Fantastycznie, że bejbiś daje już znać o sobie! Obyś tylko wyzdrowiała jak najszybciej! W kwestii imion - mamy prawdziwy dylemat....moja Mama chce Marcinka, Tata Roberta, mąż Antosia ale może być Mateusz a ja, no cóż.....naprawdę nie wiem. Na razie ostatecznej decyzji brak. Może Wy dziewczyny, podsuniecie jakieś pomysły? Pozdrawiam wszystkie ciężarówki!!! Cmok cmok cmok. Piszcie dużo i często.
-
To będzie chłopiec!!!!!!! Pozdrawiam Was kochane Mamusie i poprawiam tabelkę.
-
Supermama - hmmm, moje baby też mocno kopie, tatuś już został skopany i babcia też. Najchętniej bryka wieczorem i po każdym posiłku, ale w zasadzie daje o sobie znać przez cały dzień. A po co ten stadion śląski? Bardzo jestem ciekawa..... ela 79 dość niepokojące te Twoje objawy, zupełnie nie wiem, co myśleć. Może zapytaj innego lekarza, skoro Twojego nie ma? Wiem, że to żadna rada ani pocieszenie, ale naprawdę nie słyszałam o takim kłopocie. Szukałam nawet w książkach i też nic nie znalazłam :( Może to tylko jednorazowe i nie ma się czym martwić? Trzymam kciuki, że wszystko będzie ok. Całuję Was drogie Mamusie
-
Cześć Laleczki! Sky - piękna tabelka, dzięki wielkie za umieszczenie mnie na liście :):):) cmok cmok ogrodniczka - witamy serdecznie nową Mamusię!!!! Październikowa - wg mnie usg nie jest szkodliwe dla bejbisia. Niektórzy lekarze badają przy każdej wizycie. Towarzystwo Ginekologiczne zaleca trzy badania, w poszczególnych okresach ciąży, zwykle przeprowadza się jednak cztery. Badanie na samym początku jest bardzo istotne dla określenia dokładnej daty poczęcia/narodzin. Usg w 12 tygodniu jest też ważne, bo do tego czasu można zbadać przezierność karczku i układ noska, co pozwala wykluczyć wstępnie wady wrodzone płodu (wodogłowie, zespół Downa, itd). Z kolei 20 tydzień to czas, kiedy można już dokładnie zbadac wszystkie organy wewnętrzne dzidziusia - nerki i układ moczowy, płucka, itd, a także płeć, jeśli bejbiś nie jest wstydliwy ;) Ostatnie usg, przed terminem, jest bardzo ważne ze względu na określenie wagi maleństwa, jego ułożenia i innych szczegółów. Usg transwaginalne jest dokładniejsze, szczególnie w początkach ciąży. Potem zwykle bada się przez powłoki brzuszne. Z tego co czytałam, w różnych źródłach, badanie takie jest w pełni bezpieczne. To są fale radiowe i uważa się, że jedyną niedogodnością dla dzidzi jest charakterystyczny, słyszalny przez dziecko dźwięk, porównywalny do odgłosu tramwaju. Starsze bejbisie, które już słyszą, odwracają główkę, co świadczy o tym, że nie przepadają za tym badaniem, właśnie ze względu na dźwięk. Ale nikt nie dowiódł, by badanie było szkodliwe! Powściągliwość w ilości badań wynika chyba z ogólnej zasady \"ciążowej\", by unikać tego, co nie jest konieczne. ściskam Was dziewczyny (ale delikatnie, nad brzuszkami). buziaczki
-
Cześć dziewczyny! czuję dzidzię już każdego dnia, to naprawdę fantastyczne. Niestety, ja także zauważyłam pierwsze nieśmiałe rozstępy na piersiach - ech, trzeba się smarować kochane! Arkadia! No to urodzimy tego samego dnia, jeśli nasze dzieciaczki będą terminowe. Mnie jeszcze pani doktor nie wysłała na te badania, o których piszesz. ale wiem, że pije się wstrętnie słodką glukozę na czczo.Jak już będziesz po. opisz ze szczegółami. A może któraś Mamusia ma już test na obciążenie za sobą i nam opowie? Pozdrawiam Was wszystkie i Wasze brzuszki.
-
Też przyszła Mamo, te bąbelki to jest maleństwo! Moim zdaniem to nie jest autosugestia. Kiedy powiedziałam swojej Mamie, że czuję bejbisia to sie ze mnie podśmiewała, że to za wcześnie i że nacztałam się i mi się wydaje. I pierwszego dnia to nawet Mamie uwierzyłam, że może rzeczywiście ulegam złudzeniu, ale jak to się powtarzało, nie sposób było pomylić. Moja pani doktor mnie zbadała i potwierdziła, że to właśnie dzidzia takie harce wieczorami uskutecznia :) . Daj koniecznie znać, kiedy bąbelki bedą już stanowcze. Pozdrawiam wszystkie Mamusie i głaszczę wszystkie brzusie :):):)