Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nesia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nesia

  1. Mój brzuszek jest już mocno widoczny. Muszę nosić szersze ubranka. Zrobiłam się strasznie wrażliwa na fakturę materiałów, z których są ciuchy. Jestem w stanie nosić wyłącznie mięciutkie, miłe w dotyku rzeczy. Rozstępów nie mam jeszcze żadnych a smaruję się, na razie dość okazjonalnie. Niestety, moje Kochane, niektóre z nas będą musiały się z nimi zwyczajnie pogodzić, bo to jest uwarunkowane genetycznie. Jedne dziewczyny się nie smarują i mają niewielkie, inne dbają bardzo o natłuszczenie i elastyczność skóry a rozstępy i tak się pojawiają. Oliwa z oliwek jest polecana przez wiele mamuś, słyszałam też o specjanych, dość drogich mleczkach do ciała - Mustella? jeśli nie pomyliłam nazwy. Trzeba zapytać w aptece. Jeśli chodzi o ruchy dzidzi, to czytałam w opasłych tomach medycznych, że niektóre pierworódki odczuwają je dopiero w 22 tygodniu, więc naprawdę nie ma się czym martwić. To kwestia dość indywidualna, związana także z tuszą i wrażliwością macicy. Poza tym, te pierwsze ruchy można utożsamić z problemami gastrycznymi, bo to takie uczucie bąbelków, czy przelewania się wody. Z dnia na dzień robią się intensywniejsze i wtedy już się ich nie myli. Takie wewnętrzne puk puk, albo pac pac, troszkę łaskocze. Znalazłam takie porównanie, że to uczucie skrzydełek motylka w brzuszku. Moje małe najchętniej daje znać o sobie po kolacji, kiedy spokojnie sobie leżę. Pozdrawiam i czekam na wasze relacje. P.S. Ja kupiłam sobie eleganckie spodnie do pracy, ze specjalną, wysoką, wstawką elastyczną na brzuszek i regulowaną gumką, spódnicę o podobnym rozwiązaniu, ogrodniczki, do chodzenia po domku i jeszcze spodnie dresowe. Zastanawiam się nad majteczkami - nosicie je pod brzuszkiem, czy macie takie specjalne nadbrzuszkowe majtusie? Moja pani doktor zaleca takie wyższe, ale ja na razie noszę i takie i takie.
  2. Mój brzuszek jest już mocno widoczny. Muszę nosić szersze ubranka. Zrobiłam się strasznie wrażliwa na fakturę materiałów, z których są ciuchy. Jestem w stanie nosić wyłącznie mięciutkie, miłe w dotyku rzeczy. Rozstępów nie mam jeszcze żadnych a smaruję się, na razie dość okazjonalnie. Niestety, moje Kochane, niektóre z nas będą musiały się z nimi zwyczajnie pogodzić, bo to jest uwarunkowane genetycznie. Jedne dziewczyny się nie smarują i mają niewielkie, inne dbają bardzo o natłuszczenie i elastyczność skóry a rozstępy i tak się pojawiają. Oliwa z oliwek jest polecana przez wiele mamuś, słyszałam też o specjanych, dość drogich mleczkach do ciała - Mustella? jeśli nie pomyliłam nazwy. Trzeba zapytać w aptece. Jeśli chodzi o ruchy dzidzi, to czytałam w opasłych tomach medycznych, że niektóre pierworódki odczuwają je dopiero w 22 tygodniu, więc naprawdę nie ma się czym martwić. To kwestia dość indywidualna, związana także z tuszą i wrażliwością macicy. Poza tym, te pierwsze ruchy można utożsamić z problemami gastrycznymi, bo to takie uczucie bąbelków, czy przelewania się wody. Z dnia na dzień robią się intensywniejsze i wtedy już się ich nie myli. Takie wewnętrzne puk puk, albo pac pac, troszkę łaskocze. Znalazłam takie porównanie, że to uczucie skrzydełek motylka w brzuszku. Moje małe najchętniej daje znać o sobie po kolacji, kiedy spokojnie sobie leżę. Pozdrawiam i czekam na wasze relacje. P.S. Ja kupiłam sobie eleganckie spodnie do pracy, ze specjalną, wysoką, wstawką elastyczną na brzuszek i regulowaną gumką, spódnicę o podobnym rozwiązaniu, ogrodniczki, do chodzenia po domku i jeszcze spodnie dresowe. Zastanawiam się nad majteczkami - nosicie je pod brzuszkiem, czy macie takie specjalne nadbrzuszkowe majtusie? Moja pani doktor zaleca takie wyższe, ale ja na razie noszę i takie i takie.
  3. Cześć Kochane Mamusie! Jestem w 19 tc, termin mam na 5 sierpnia, w przyszłym tygodniu idę na połówkowe usg a od 5 dni czuje coraz śmielsze ruchy dzieciątka! To fantastyczne!!! A propos toksoplazmozy - ja miałam robione badania i moim zdaniem trzeba się zbadać, bo tokso potrafi być bardzo szkodliwe dla dzidzi, a można je leczyć i robi się to skutecznie, bez wpływu na bejbika. Inaczej jest z cytomegalią - można ją stwierdzić, ale nie podejmuje się leczenia, więc, przynajmniej moim zdaniem to badanie jest zbędne. Pozdrawiam Was serdecznie.
  4. Aśka74 - dzięki za gratulacje :):):) jestem w 4 tygodniu i 2 dniu ciąży dzisjaj. To chyba efekt upojnej nocki 28 października :) Okres powinnam była dostać 29-30 października, a tymczasem miałam, jak twierdzi moja pani ginekolog, drugą owulację (ja tam nie wiem, ale moim zdaniem, to owulacja mi się przesunęła zwyczajnie, bo stosowałam dietkę) i trafiliśmy z moim kochaniem celnego, szczęśliwego goooola :)Robiłam dwa \"siusiane\" testy, w 7 i 14 dniu po dacie spodziewanej miesiączki i były negatywne - dopiero badanie na krew, które zrobiłam 17 listopada wykazało 3-4 tydzień ciąży (46 miU/ml). Ciążę znoszę dobrze, mam tylko dość mocne boleści podbrzusza, każdego wieczoru oraz bardzo nabrzmiałe piersi. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie. Do tabelki wpiszę się za tydzień, kiedy pani ginekolog oznaczy datę porodu (według mnie to powinny być okolice 3 sierpnia, ale nie wiem, czy dobrze policzyłam). Dziękuję za zaproszenie!!! P.S. Gdyby liczyć tak normalnie, to ostatni okres miałam od 27 września do 1 października, więc powinnam być w 8 tygodniu, ale betaHCG oraz czas naszej nie \"zabezpieczonej\" nocki wskazują co innego - więc może pani doktor z tym podwójnym jajeczkowaniem ma rację???
  5. Cześć Moje Słodkie Babeczki! Przebudziłam się w nocy, usnąć nie mogę, bo myślę o wszystkim..... Przede wszystkim OLBRZYMIE gratulację dla Loni. Ogromnie się raduję!!!!!!!! Jesteście niesamowite, bardzo się cieszę, że tak obficie piszecie, szkoda, że czasu brak na nadrabianie zaległości a teraz jeszcze nie nadążam za wątkiem, bo od mojego ostatniego wpisu minęła (zdawać by się mogło) chwilka a tu powstało tyle stroniczek :):):):) Mam nadzieję, że o mnie nie zapominacie i wybaczycie mi to gramolenie się z czytaniem. Muszę teraz załatwić mnóstwo spraw, bo w związku z fasolką przyspieszamy ślub i wesele na styczeń przyszłego roku (nie wiem, jak sobie z tym wszystkim dam radę). Byłam dzisiaj u pani doktor, nie zbadała mnie, bo twierdzi, że za wcześnie, by stwierdzić ciążę. Obejrzała tylko wydruk z badania krwi, porozmawiałyśmy i umówiłyśmy się na za tydzień. Przy okazji dowiedziałam się, że prawdopodobnie miałam podwójne jajeczkowanie w październiku.....bardzo mnie to zastanowiło, wiecie może coś na ten temat? Pani doktor powiedziała tylko, że to się zdarza. Hmmmm. Przesyłam serdeczności i nieśmiało pytam, czy też mogę się wpisać do tabelki...... Papatunie
  6. Malinka, Lusia, tu Kasia i Agusia25 - dziewczynki kochane, bardzo dziękuję za przywitanie i serdeczne słowa a także gratulacje. Forum rozwija się w dużym tempie, co mnie niezmiernie cieszy. Tak dobrze wiedzieć, że można z kimś podzielić się tym stanem, liczyć na zrozumienie i wsparcie. Czytam także stronki od początku, ale idzie mi powolutko, z racji olbrzymiej ilości zajęć (buuuu) i poznaję Was powolutku :) Gdy czytam o starających się, przyszłych mamusiach, serce mi się wprost rozdziera i tym bardziej uświadamiam sobie, jakie to szczęście, mieć fasolkę już w środku. Z drugiej strony jestem taka pełna obaw o los tej maleńkiej istotki. Czytałam wcześniej topic dziewczyn, które straciły maleństwa w pierwszym trymestrze, a także, w bardziej zaawansowanej ciąży. Los bywa przewrotny i okrutny. Pozostaje mieć nadzieję, dbać o siebie i modlić się, żeby wszystko dobrze się ułożyło. Co wieczór mam bóle w podbrzuszu, troszkę mnie one niepokoiły, ale uspokoiłyście mnie. Nie biorę żadnych proszków przeciwbólowych, zanim nie pójdę do swojej ginekolog (w czwartek). Co dziwne, gdyby mnie teraz raptem nie zabolało jutro, to też bym się martwiła, bo już przywykłam, że bejbiś tak o sobie przypomina. Hmmm, z moich wyliczeń wynika, że bejbi ma dzisiaj już 25 dni. Jest jeszcze malutkim zarodeczkiem. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę na USG. Pozdrawiam Was cieplutko moje Dogie, życzę uśmiechniętego wtorku. Zajrzę tutaj wieczorkiem.
  7. Witam Kochane! Z nieba mi spadło to forum :) Bardzo się cieszę, że Was tu znalazłam. Chciałabym zadomowić się tutaj wśród Was, jeśli pozwolicie. Mam 28 lat, podobnie jak mój narzeczony. Oboje pracujemy. Ślub planowaliśmy w rok po zaręczynach.....ale......pojawił się słodki powód aby wszystko maksymalnie przyspieszyć. Miałam zamiar schudnąć trochę, bo przytyłam mocno w ciągu ostatnich 11 miesięcy i po dwóch tygodniach diety mój organizm wszystko sobie poprzestawiał i zaszłam w ciążę. Mam w sobie fasolkę, bardzo bardzo malutką jeszcze, bo zaszłam 28 października. Dwa testy domowe wyszły negatywnie, ale ja wiedziałam swoje i poszłam na krew. I okazało się, że mam rację, czyli jestem w 3-4 tygodniu (badanie 19 listopada, testy 17 listopada i 10 listopada). Kochane moje! Tak bardzo się cieszę, ale nikomu oprócz Rodziców na razie nie mówimy, bo tak bardzo się boję o maleństwo. Poczekamy do 12 tc. Łukasz się wkurza, że nie może powiedzieć, bo chciałby poinformować calutki świat, że będzie tatusiem. Pozdrawiam Was wszystkie i bardzo dziękuję, że jesteście :)
  8. Nesia

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Wypiłam pierwszy napój Cappucino. Jestem zaskoczona, bo był bardzo smaczny (nastawiałam się na paskudztwo). Pozdrawiam Was serdecznie
  9. Nesia

    Cambridge-czy ktos stosował?

    Cześć Dziewczyny!!! Mam przed sobą stosowane przez Was torebeczki. Zapas na 3 dni, bo chcę spróbować i zobaczyć czy dam radę. Jest poniedziałek, dobry dzień na początek diety. Wasze forum bardzo mi pomogło w podjeciu decyzji. Mam 28 lat, 168 cm wzrostu i ważę 77 kg. Jak widać mam nadwagę :(. Dobrze się czuję przy wadze 62 kg i wyglądam wtedy super. Ale to strasznie daleko, a przytyłam tak szybciutko, w ciągu 1 roku. Buuuu!!! Koniec marudzenia, wypijam dzisiaj pierwszy koktajl. Jeśli pozwolicie, będę tu zaglądać i relacjonowac postępy. Wysyłam garść pozytywnej energii!
×