Nesia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nesia
-
Siedmioletni jubileusz!!! Ależ szmat czasu minął.... ile literek wyklikanych, ile emocji wśód nich ukrytych, ile serdecznych porad, zrozumienia, współczucia, współdzielenia radości, no i tej kawy w nocnikach, wazonach oraz innych naczyniach.... choć przypominam, że pijałyśmy też mocniejsze trunki ;) Dziewczyny! Nasze forum zawsze było wyjatkowe i takim już pozostanie. Moje jedyne forum aż do teraz, gdy pojawił się nowy dzidziuś w brzuszku. I przekonuję się o tym codziennie, że taki zestaw Mam jak nasz tutaj jest absolutnie niezwykły! Piszę aktualnie na marcu 2012, topicu przeze mnie założonym, któremu niestety nie udało się nadać odpowiedniego tonu. Skrótowo pisząc - to targowisko próżności w pełnej krasie. Rady i emocje przebijają się z wielkim trudem wśród linków z polecanymi zakupami i informacjami o promocjach na proszki do niemowlęcych ubranek...oj smutne to. I nie mogę mieć za złe tamtym Mamom, bo nie wiedzą, że mogłoby to wyglądać innaczej....a może to też znak czasów, że ważniejsze jest mieć niż być... I tylko tu, wśród Was, czuję się jak między internetowymi przyjaciółkami.... Dziękuję Wam Kochane za to, że tu jesteście, od 7 długich lat, przez urodziny mojego Matiego, przez kryzys małżeński, który niemal skończył się rozwodem, przez czas aplikacji i egzaminów i teraz, w mojej drugiej ciąży :) TPM! Uściski serdeczne dla Ciebie i Twoich dziewczynek!!! I nie zostawiaj już nas!!! Rety, tyle dziewczyn tu jeszcze z nami pisało, może jest jakaś metoda, żeby dać im znać, że forum nadal działa???Ja mam chyba gdzieś telefon do Kasi, Mamy Natalki, tylko nie wiem, czy aktualny...a reszta? Czy gdzieś na kafe zachowują się adresy mailowe? Całuję Was Kochane i wysyłam masę pozytywnych fluidków. Mój perfrkcjonista Mati jest wzorowym uczniem zerówki, emocje powoli dojrzewają do inteligencji i coraz rzadziej po przegranej pojawiają się łezki. Według nauczycielki Mati jest bardzo koleżeński i niezwykle lubiany a dzieli się dosłownie wszystkim, co uznała za nieprzystające do dzisiejszych czasów. Bardzo mi zależy, żeby nie był aż tak ambitny jak ja (TPM - casus Twojej córci z drugim miejscem i poczuciem przegranej to dokładny opis mojego etapu rozwoju emocjonalnego ;) tu się zatrzymałam i do dziś potrafię sobie wmówić, że nowa plamka dostrzeżona na księżycu powstała z mojej winy..., bo za mało się starałam) i żeby w życiu umiał sobie radzić (co akurat mnie się dotychczas udaje). I martwię się, że ta jego wrażliwość na innych może być kiedyś wykorzystywana. Teraz jest wśród swoich kolegów, których zna od pierwszych dni przedszkola (prawie połowa grupy jest z nim w klasie), ale przecież przyjdą nowe wyzwania i nowi koledzy kiedyś... No nie wiem, czas pokaże. A jeszcze myślę sobie, czy już nie pora powoli uświadamiać go, że nie cały świat jest dobry i że są też ludzie źli...ostatnio w warszawie grasował pedofil (już ujęty), który podjął kilka prób odebrania dzieci ze szkoły podając się za znajomego rodziców i nagłą sytuację. I jedno dziecko już z nim wychodziło, gdy zauważyła to jego starsza siostra z tej samej podstawówki i zatrzymała brata... Mati wie, że nie wolno nigdy iść z obcym, ale nie wie dlaczego... A jak to u Was wygląda? Mówicie swoim pociechom? No proszę, taki jubileuszowy post a na koniec mega zagadnienie... Się rozpisałam!
-
Mydło Biały Jeleń w kostce - taki, jakiego nasze Babcie używały do prania ręcznego :) chodzi o to, że jest zasadowy, nie ma żadnych dodatków chemicznych - zapachu, koloru - tylko zwykłe szare mydło o zasadowym odczynie. Te wynalazki w płynie mają inną konsystencję, kolor i zapach. Jeżeli już tak jesteśmy zaangażowane w pakowanie toreb to polecam koniecznie wziąć parę ciepłych bawełnianych nieuciskających skarpet - mnie ktoś przed pierwszym porodem uprzedził, że w czasie porodu krążenie potrafi niedomagać i w nogi zimno a póki zimno to poród nie postępuje. I rzeczywiście - ja rodziłam w lipcu, skwar 30 stopni a stopy lodowate - rodzic zaczęłam dopiero po ubraniu skarpet :). Zresztą warunki jakie są najlepsze do rodzenia dla kobiet to czysty atawizm wręcz zwierzęcy - szukamy miejca cichego, ciepłego i ciemnego do rodzenia :) dokładnie jak kocice albo suczki, hihihihi Jeszcze jeden tip, który mi przychodzi do głowy to płyn dezynfekcujący, antyseptyczny firmy Milton w sprayu. W szpitalu takiego używali, spryskując wszystkie powierzchnie 2 razy dziennie przy sprzątaniu i ja w pierwszym miesiącu życia synka tez w domu pryskałam tu i ówdzie - bardzo przydatny i sprytny wynalazek - póżniej przydał się przy dezynfekcji zabawek, lądujących na podłodze, przed myciem a także infekcjach rottawirusowych (można się zarazić po 2 tygodniach tym samym rotta, który został na meblach, zabawkach, maskotkach. Sterylizację smoczków uprawialiśmy w czajniku bezprzewodowym firmy Zelmer - ma taki śmieszny koszyczek wewnątrz, gdzie świetnie operowała para. Sterylizatora do butelek nie używaliśmy wcale, bo Mati z butli zaczął korzystac dopiero jak się odstawił od cyca w wieku 7 miesięcy a wtedy lekarz już nam mówił, że zbyt sterylne wychowanie sprzyja alergiom. Jak zwykle się rozpisałam, pozdrawiam Was serdecznie!
-
Rety, przepraszam, że trzeci raz atakuję, ale jeszcze mi się przypomniało o biustonoszach - te szmaciane nadają się tylko na pierwsze dni moim zdaniem - potem moga być nadal bez fiszbin, ale muszą być dobrze dopasowane, żeby kształt piersi się nie zmienił na gorsze i żeby nie opadły - szerokie ramiączka, dobrze podtrzymujące ciężkie balony, obcisłe pod biustem - też szerokie i dostatnie miseczki najlepiej z bocznym usztywnieniem. I bardzo ważne, żeby spać w biustonoszu moim zdaniem - ze względu zarówno na urodę jak i na wygodę. ja spałam w staniku przez pierwsze pół roku i moim cycusiom ciąża ani karmienie krzywdy nie zrobiły! Trzeba dobrać dopiero po porodzie taki stanik - nie utrafi się odpowiedniego a to bardzo ważne. Także daję swoje doświadczenia pod rozwagę koleżanek :) ale każda musi robić tak, jak uważa, że będzie najlepiej! Uciekam!!!
-
Oczywiście pas nie musi być motocyklowy :):):) ale ważne, żeby nie był na haftki, tylko z regulacją szeroką na rzep, żeby można było sie tak ścisnąć, jak jest akurat odpowiednio a nie jak haftki wypadają. Szukajcie wśród neopronowych pasów sportowych z rzepem, widziałam takie na allegro, tanie, bo jak nie mają w nazwie porodowy, to od razu kosztują 50 zł mniej i sa różne szerokości
-
Zdrówka chorym życzę - u mnie pojawiła się poprawa ale dopiero po antybiotyku niestety. Oprócz Zinnatu przyjmuję wapno, Stodal, Rutinoscorbin, sól emską, Alliofil i sól morską do nosa. Nasivin przyjmowałam wcześniej a teraz lekarz zakazał, bo podobno może obkurczać nie tylko nos ale i macicę (sic!)? Z pojawiających się wątpliwości - pas porodowy według mnie jest KONIECZNY. Uważam, że to dzięku niemu miałam po ciąży śliczny płaski brzuszek, w przeciwieństwie do 2 koleżanek, które mniej przytyły, pasów nie stosowały, są szczupłe a brzuszki na dole wystają...Pas miałam, nie uwierzycie - męża motocyklowy, neopronowy pas nerkowy - taki sztywny, szeroki, na bardzo mocny rzep. Używałam po powrocie do domu i nie czekałam wcale 2 tygodni, myślę, że zaczęłam jakieś 5 dni po porodzie (poród naturalny, nie wiem jak po cc powinno być) Tak naprawdę wcale nie stosowałam ze względu na urodę, czy coś, ale mi to zwyczajnie ulgę przynosiło - brzuszek taki podtrzymany i zwijająca sie macicę mniej było czuć a przy karmieniu, jak działa oksytocyna, to macica naprawdę boli. Co do Tantum Rosa - ja używałam ale już pod konieć połogu. Na początku mydło w kostce biały jeleń - tak wtedy polecały położne i u mnie się sprawdziło, wszystko się ładnie goiło, nie podrażniało. Łasica - ja mam lekarza z Karowej i też tam chcę rodzić (tam miałam pierwszy poród) ale jeśli dziecko nie zrobi fikołka, to wybiorę Żelazną i cc, bo na Karowej niestety lekarze szczycą się tymi porodami miednicowymi!!!!Że tacy fachowcy, że odbierają i nie ma żadnych poblemów (chodzi o drugi poród - u pierworódek przy miednicowym chyba robią cc). Co do położnej - lepiej zapłacić jej niż lekarzowi, bo to położna zna się najlepiej na typowych porodach a takich jest większość. Dobra położna to skarb prawdziwy, tylko trzeba sobie dobrac taką z odpowiednią osobowością, żeby pasowała do naszej - np ja lubie tzw. Anielice (przyj Kochanie, ślicznie sobie radzisz, grzeczna dziewczynka itp itd) U mnie motywujące jest takie pozytywne, wyrozumiałe wsparcie. Ale wiem, że wiele dziewczyn woli Generałowe - ton raczej rozkazujący, wymagające, motywacja raczej przez nacisk na psyche) No trzeba mieć do położnej zaufanie i się z nią rozumieć, taka chemia musi być. Pocieszające, że przecież te same połozne prowadzą poród i za opłata i na dyżurze - szansa na fajną jest bardzo duża, one w większości naprawdę wykonują tę pracę z powołania i z zaangażowaniem. Także nie uważam, by płacenie konkretnej było konieczne, ale osobiście wolę ten luksus. Trzeba pamietać o dobrym nastawieniu, to najważniejsze, to co ma się w głowie przed porodem przekłada się na jego jakość! Ale się upisałam.... Pozdrawiam Was
-
Krisii - nie wiedziałam, że w Krakowie taka tragednia ze znieczuleniami! W Wawce są szpitale, które mają znieczulenie bezpłatne i takie, w których trzeba dodatkowo zapłacić (u mnie 700 zł) i chyba w każdym można sobie zażyczyć (pisze chyba, bo nie sprawdzałam wszystkich). Jedynie nie robią, jak sa przeciwskazania, albo jak poród już zbyt zaawansowany. Ja Matiego rodziłam z zzo i bardzo polecam - świadomość pełna, wszystko się czuje, tylko bez bólu. Czekanie do odpowiedniego rozwarcia daje trochę w kość, ale potem można sobie nawet przysnąć (co ja uczyniłam, ku przerażeniu mojego ślubnego, który zaczął biegać z krzykiem po oddziale,że "ona śpi, ona śpi, czy ona może teraz spać????") Ja nie widzę żadnego powodu przemawiającego za rodzeniem bolesnym - skoro można ból wyleliminiować, po co cierpieć. U dentysty nikt nie karze rwać zębów na żywca! Ja nadal chora, jutro idę do lekarza, bo Bioparox nie pomaga. Madzia0808 - te łóżeczko-tapczanik bardzo mi się podoba, ale niestety uważam je za niepraktyczne - tzn ten tapczanik - nie ma wokół niego ścianki, która uniemożliwia dziecku (2-3 lata) sturlanie się z łóżka. My mieliśmy łóżeczko zwykłe, drewniane ze szczebelkami i szufladą (bardzo przydatna) a potem kupiliśmy Matiemu świetne łóżko-samochód, które ma wymiary materaca 90-180, więc starczy jeszcze długo (na razie Mati ma 6 lat i śpi w nim od czasu gdy miał 2 i pół roczku). Poza tym wygląda super to łózko i ma ten "odbojnik" wokół, dzięku czemu Mati nie wypada z niego. Spójrzcie na allegro na łóżeczka dla dzieci powyżej 2 lat - są super fajne i dużo większe.
-
Lilka, własnie nie można obcinać paznokietków w szpitalu, żeby uniknąć zakażenia bakteriami szpitalnymi, tak wszędzie piszą, że trzeba czekać i zrobić to dopiero w domu. Z tego co wiem nic lepszego od tzw niedrapek nie wymyślili.... A tymi skurczami to się nie dziwię, że się przeraziłaś!!!! Przecież to nie do odróżnienia od porodu przedwczesnego bylo! Oby już się nie powtórzyło. Marcowe szczęście - masz już termin tego cc? A jeśli tak to na który tydzień Ci wyznaczyli? I czy przy kłopotach z kręgosłupem będziesz miała zzo, podtwardówkowe czy pełne znieczulenie? Ja jeszcze nie rozmawiałam z anastazjologiem (co muszę zrobić niezależnie czy będę rodzić sn czy cc) a mam mu pokazać swoje zdjęcia roentgena i rezonans magnetyczny - bo po pierwszym porodzie miałam duże kłopoty i ponoć to ma znaczenie dla wyboru rodzaju znieczulenia.
-
Loara - czytam regularnie, tylko z pisaniem u mnie gorzej, bo czasu na wszystko brak! Ale jestem z Wami - aktualnie bardzo chora, na Bioparoxie :( trzymajcie kciuki bo czuję się fatalnie!!!! Co do rozstępów na udach - u mnie w pierwszej ciąży pojawiły się 2 tygodnie przed porodem - ale brzuch uratowany - ciekawe, czy i tym razem tak będzie. Tych ud tak nie żałuję, ale ładny brzuszek....no cóż....jak się nie uda, to będę nosiła jednoczęściowy kostium ;) Pytacie o rozmiar główki - Mati miał malutką jak się urodził 33 cm, ale chyba tak 35-39 to jest norma, według siatki centylowej I główka bardzo szybko rośnie. Te szydełkowe ubranka cudne!!!! Te skurcze które się zdarzyły lilce79 to skurcze przepowiadające i mają nazwe Braxtona - Higgsa - jeśli czegoś nie pomyliłam w nazwie. Ja ich nie miałam/nie czułam w pierwszej ciąży, ale podobno wiele dziewczyn czuje - to taki trening macicy jest. Napiszę Wam jeszcze czym się martwię - moja Niunia jest ułożona miednicowo, tzn pupką do dołu i nie wiem, czy nie będę musiała mieć cesarki. Pierwsze dziecko rodziłam sn z zzo i teraz też tak bym chciała, ale jeśli się Królewna nie przekręci ( a szanse na to z dnia na dzień mniejsze) to nie chcę ryzykować porodu pośladkowego. A cesarki też się boję. I masz tu babo placek. Ściskam Was Kochane i zmykam - bo się rozpisałam
-
Dzięki Skye za relacje - podniosłaś mnie troszkę na duchu, ale nadal się boję, bo naczytałam się strasznych rzeczy o możliwych powikłaniach takiego porodu...Będę jeszcze dyskutować z lekarzem i czekać, może się uprzejmie przekręci Królewna! Różnica dwa lata bardzo dobra, będzie dla Michasia narzeczona ;) Mnie się wydaje, że ja do marca nie dotrzymam - brzuch mam olbrzymi a Matiego też urodziłam przed terminem. Oby tylko nie 29 lutego...., bo będzie miała urodziny co 4 lata...hihihihihi Julia, a te cesarki to dlaczego miałaś? Buziaki dla Wszystkich i kawa w niebieskim (moja bezkofeinowa)
-
Szczęśliwego Nowego Roku 2012 Dziewczyny!!!! Jak imprezy? My zostaliśmy z mężem i synkiem w domu, bo od pierwszego dnia po świetach mamy istny Lazaret, z moim mężem w roli głównej - dostał takiej grypy, że dwa dni był w malignie! Juz dawno nie pamiętam, żeby tak strasznie się rozchorował...Oczywiście podzielił się wirusem z synkiem a także ze mną - dobrze, że my z młodym przechodzimy to duuuuuużo lepiej. Mati ma katar, kaszel i stan podgorączkowy a ja tylko katar. I powoli widać koniec choroby, ale wczoraj uczciliśmy Nowy Rok szampanem Piccolo :):):) Puścilismy masę fajerwerków, pojedliśmy pyszności a zakończyliśmy oglądaniem filmów i zdjęć z poprzednich Sylwestrów, znacznie huczniejszych. Na koniec film z naszym weselem, żeby powspominać tych, których juz z nami nie ma... W efekcie spać położyliśmy się bardzo wcześniej - to jest o 6 rano....dobrze, że w ciągu dnia była drzemka :) Brzuszek wygłaskany od forumkowych koleżanek :) Czuję się nieźle, tylko się martwię, bo to juz 32 tydzień, a mała w pozycji miednicowej niestety.....Mam nadzieję, że się jeszcze obróci, ale szanse maleją z dnia na dzień - trzymajcie kciuki!!! Czy któraś z Was tak miała? Okropnie się boję i myślę o cesarce - nie chciałabym ryzykować zdrowia Niuni..... Pierwszy poród miałam sn ze znieczuleniem i tak samo chciałabym teraz, ale jeżeli się nie przekręci, to odwagi na naturalny chyba mi nie starczy.....Napiszcie coś proszę, co o tym myślicie?
-
Szczęśliwego Nowego Roku 2012 Dziewczyny!!!! To będzie nasz ROK :):):) Oby porody były lekkie, dzieci zdrowe a my wyspane :) Jak imprezy? My zostaliśmy z mężem i synkiem w domu, bo od pierwszego dnia po świetach mamy istny Lazaret, z moim mężem w roli głównej - dostał takiej grypy, że dwa dni był w malignie! Juz dawno nie pamiętam, żeby tak strasznie się rozchorował...Oczywiście podzielił się wirusem z synkiem a także ze mną - dobrze, że my z młodym przechodzimy to duuuuuużo lepiej. Mati ma katar, kaszel i stan podgorączkowy a ja tylko katar. I powoli widać koniec choroby, ale wczoraj uczciliśmy Nowy Rok szampanem Piccolo :):):) Puścilismy masę fajerwerków, pojedliśmy pyszności a zakończyliśmy oglądaniem filmów i zdjęć z poprzednich Sylwestrów, znacznie huczniejszych. Na koniec film z naszym weselem, żeby powspominać tych, których juz z nami nie ma... W efekcie spać położyliśmy się bardzo wcześniej - to jest o 6 rano....dobrze, że w ciągu dnia była drzemka :)
-
Cześć Kochane! U nas wszystko dobrze. Świeta minęły bardzo spokojnie, leniwie i rodzinnie - tak jak trzeba :) Skye - Mąż dostał profesjonalną rakietę do kometki, prawie 2 stówki, ale szczęśliwy bardzo. Mati został zasypany klockami lego, nie posiadał się z radości :) Ela, trzymam mocno kciuki za mieszkanie w Warszawie - pisz do nich nieustannie i nie daj się zbyć!!!! Jak już się przeprowadzicie, nie tylko do męża będzie Ci bliżej!!!! Gruby Misiu - nienawidzę remontów, życzę, żeby Wasz skończył się jak najszybciej. Całuję Was Wszystkie mocno Dziweczyny! Julka - prawie popuściłam jak czytałam o spóźnieniu na Jasełka i Jezusku w Twojej torebce :) Pa Dziewczynki
-
Spać nie mogę z tym brzuszkiem....zaglądam - a tu miła niespodzianka, jesteście Kochane!!! Wątpiłam trochę, że się forum ożywia na dobre a tutaj taki ruch!!! Bosko :) Trochę ostatnio czasu brak, bo w końcu zdecydowaliśmy z mężem o kupnie nowego mieszkania i zajmujemy się tym bardzo intensywnie. Oglądanie ofert to naprawdę męcząca sprawa. Poza tym my bardzo wybredni oboje...No ale widać światełko w tunelu. Nie chcę zapeszać na razie, napiszę tylko, że jest nadzieja..... Całuję Kochane, wracam jeszcze pospać, napisze jutro i poczytam, bo pomysłu na prezent dla męża nie mam, może coś podsuniecie. Papapa
-
Oj nowych zębów jest u nas już 8!!! Wszystkie już bardzo duże, dorosłe, nie pasują do małej buźki :) Ale pamiętacie, że Mati też ząbkował bardzo wcześnie i to pewnie dlatego. Ponoć lepiej jak zęby później idą, to potem na starość dłużej starczają! Mati w szkolnej zerówce jest zachwycony, chętnie chodzi, nie marudzi, zbiera znaczki za dobrą pracę (w tej szkole nie ma ocen, w zerówce w ogóle tylko stempelki a potem system punktowy - cokolwiek to znaczy). Julia - przepraszam najmocniej, jeżeli Cię pominęłam - absolutnie bez złych intencji!!!Dyskusje na temat imion płomienne - na czołówkę wyłaniają się Weronika, Adrianna, Ninia, Luiza. Moja propozycja, czyli Marlena odpadła w przedbiegach. Carluś - przykro czytać o niedosłuchu Dustina - czy to pokłosie zapalenia uszka, o którym pisałaś gdy jeszcze forum hulało? My też mieliśmy traumę - Mati przestał chodzić, miał zapalenie mięśni o etiologii nieznanej, najprawdopodobniej autoimmunologicznej, przeszło, minęło bez śladu ale dni w szpitalu, niepewność - strach pozostał....nie ma nic gorszego niż choroba milusińskich... A właśnie, gdzie Mama Natalki, halo halo, prosimy o wpis jakiś!!!! Elu! Ogromne gratulacje za zdany egzamin! Jesteś wspaniała!!!! Niuninka :) Pszczółka :) Skye - wracaj zaraz! :) Gruby Misiu :) Buziaki dla wszystkich!!! Piszcie piszcie piszcie, tak miło czytać Wasze literki
-
O rety!!!! Cześć Dziewczyny!!!! Ale ożywienie na forum :):):) buzia mi się śmieje!!!! Skye!!! Pszczółko!!! Niuninko!!! Ela!!! no i last but not least Gruby Misiu!!!!! Gruby Misiu! Twoja gromadka prześliczna - kiedy patrzę na Wojtusia - rety, pamiętam go jako maluszka za naszego spotkania z Kasią, a teraz jeszcze dwójka rodzeństwa i też już odchowane - ale super :) Pszczółko, napisz o Zojce! I o rodzeństwie! Skye - no nie było Cię wieki, ale z Twoim powrotem forum odżyło. Niuninko - super, że przyjeżdżacie do Polski - tu święta najlepiej smakują :):):) Piszcie dziewczyny, piszcie - o wszystkim i o niczym!!! Ja juz bardzo duża jestem, utyłam 18 kg, brzuch wieeeelki, w środku dziewczynka - 850 gram, termin na 1 marca, ale pewnie znowu urodzę wcześniej. Druga ciąża jest dla mnie dużo trudniejsza, jakoś tak wszystko pod górkę, boli mnie krzyż, spojenie łonowe, są dni kiedy nie mogę wystartować rano i muszę zostać w domu a z Matim latałam jak fryga do samiuśkiego końca. Ale jestem mega szczęśliwa!!!! Mati czeka na siostrzyczkę niecierpliwie i juz bardzo o nią dba, głaszcze brzuszek, mówi do niej - jest mega dobrze nastawiony, mimo, że sprzedajemy mu najgorsze wizje, że mała dzidzia tylko je, płacze, sika i robi kupkę, itp - nic się nie zraża!!! Zobaczymy jak będzie w praktyce - w końcu to 6 lat różnicy. Dobra, kończę, bo sie rozpisałam! Całuję Was wszystkie mocno mocno!!! A może reszta Mam się odnajdzie???? Papapa
-
cześć Kochane! Spieszę donieść nowe info po usg - królewna jest śliczna, widzieliśmy buziaczek :) podobna do starszego braciszka :) policzyliśmy paluszki, dokładnie doktor ocenił serduszko, mózg, nerki, kręgosłup. Wszystko super. Dzidzia waży 847 gram i podobno jest średnia. Na razie ułożona miednicowo - ale ma jeszcze czas żeby się przekręcić. Ja nic nie kupuję na razie, mam tylko niedrapki i ręcznik różowy z aplikacją z Motherhood. Kupiłam też polecany przez Was kojec do spania dla siebie - rewelacja. Mąż z synem się śmieją, że śpię w literce C, a mnie jest bardzo wygodnie - krzyż i kości łonowe przestały mnie tak boleć.
-
No dziewczyny - ja już mam 16 kg do przodu. Jestem chyba największym grubaskiem na forum :) U mnie chyba taka uroda genetyczna - w poprzedniej ciąży utyłam 27 kg. 7 miesięcy po porodzie zostało mi 5 kg do wagi sprzed ciąży i z tą piątką było trudno potem ale te 22 kg same spadły, bez żadnej diety - tylko karmienie i opieka nad małym. Rozstępów na brzuchu nie miałam, tylko na udach i teraz też te na udach są najbardziej widoczne, na brzuszku na razie nic.
-
Cześć Dziewczynki! Klaudyna - cieszę się, że dotarliście bezpiecznie. Oswajaj nowy teren - zostaniesz tam już rodzić? Na pytanie o porody w Warszawie - ja rodziłam na Karowej z Małgosią Kniaź i zamierzam to powtórzyć tym razem. NIestety nie wiadomo, czy będę mogła mieć zzo, bo po porzednim porodzie mam kłopoty z miednicą i kręgosłupem - więc może będzie sn bez zzo albo cesarka. Jeszcze sporo czasu na decyzję (u mnie za 4 dni będzie stódniówka :) sto dni do porodu) ortopeda będzie się mi przyglądał. Madzia 0008 ja też mam bóle w spojeniu łonowym - niezbyt miłe, w pierwszej ciąży tego nie miałam. Buziaki
-
Wpisałam do tabelki, bo zostało wczoraj potwierdzone, że w moim brzuszku jest dziewczynka :):):) Bardzo się cieszę. Mała ma 404 gramy i mierzy 17,5 cm. Rety, do porodu musi jeszcze urosnąć i utyć 3 kg!!! Pozdrawiam Was Kochane i zmykam - lecę do szkoły po Mateuszka
-
Lista marcowych mam 2012 loarra.............24......Inowrocław..22.05.11....01.03 . 2012 nieszka2000.....35......Szczecin.....30.05.11....02.03. 2012 Loma..............30.....Warszawa.....25.05.11...02.03.20 12 szatynka84......27.....Białystok......24.05.11....03.03. 201 2 Nesia........35......Warszawa....26.05.11....04 .03.2012Dziewczynka zielonytulipan...27.....Warszawa.....25.05.11... 04.03.2012. chłopiec Madzia0808...22...Ruda Śląska...31.05.2011...7.03.201 dziewczynka? gosiaczek29....29......Lublin.......01.06.11....08.03 .12... blizniaki ? inez2108........31......Bydgoszcz....01.06.11....08. 03.2012 gocha g ........... ..28.............03.06.11....09.03.2012 dziewczynka scooby84........27.....Poznań ..... 02.06.11.....09.0 3.2012- chłopiec agnieszk@@....25l.....anglia.......02.06.11 ....09.03.2012- dziewczy myszka151984..27....anglia...........27.05.11.....09.03.2 012 Kasiulka!........28 l.....Wawa.........29.05.11 .....10.03.2012 chłopiec Julka.................................................... ... 11 .03.2012 Agniesia1979...................01.06.2011......11.03.2012 chłopiec(80%) monika2712....27.....Szczecin.......08.06.11.....12.03.2012 chłopiec Malamianu......24 ....Warszawa.....14.06.11......13.03.2012 eudaiomonia...25....Górny Śląsk.....17.06.11......13.03.2012 rogal86.........25.....Niemcy.........22.05.11.......14.0 3.2012 Ania_33.........33.....Górny Śląsk....08.06.11......15.03.2012 kajaka31......31.....Gdynia...........27.05.11......15.03 . 2012 Klinka31................................................. ..17 .03.2012 Agula0501.....25.... Warszawa...... 18.06.11......18.03.2012 amr2...........28.....Kraków/Gdańsk..12.06.11....19.03. 2012 Marzec19......26.....Kraków.........13.06.11......19.03. 2012 Lilka79.........31.... Warszawa......13.06.11...... 20. 03.2012 ada111..........23.....zachodz.......14.06.11.. ....21.03.2012 lasica29.........29.....Londyn.........14.06.11......21.0 3 .2012 Eulalia..........31.....Białystok........20.06.11.. ...25.03.2012 Basiolek........28.....Górny Śląsk.....19.06.11..... .25.03.2012 Angelowa......25.....Londyn...........20.06.11..... .26.03.2012 majakilato....29.....Września........26.06.11.......29.0 3 .2012 Marghi........36......N.Sącz..........29.06.11........29 . 03.2012 carmen37.....27.....Dublin...........04.06.11........09.0 4. 2012 Monikaa87...24.....Sucha B..........30.05.11........7.03.2012 my_kalimba...29...Gdańsk...........16.06.11..........23. 03.2012
-
Na 100 procent to nie wiadomo, ja spodziewam sie dziewczynki, ale dowiem się może za 2 tygodnie. Cieszę się Elu, że Wojtuś rośnie a Michaś, dzielny brat, pomaga jak umie :) mam nadzieję, że Mati też będzie dobrym bratem - na razie wszystko na to wskazuje :) Całuję i pozdrawiam
-
Marghi! My się przytulamy jak przed ciążą. Brzuszek już trochę przeszkadza, więc dopasowujemy pozycje :) i kochamy się rano, bo wieczorem, po całym dniu jestem zbyt zmęczona, czasami boli mnie krzyż i ciągnie macica - wtedy przekładamy figle :) Mój gin jest zwolennikiem seksu - zaleca :)
-
Marghi! Ja tak miewam, pisałam o tym. Byłam nawet w szpitalu, bo się przestraszyłam. Efekt - skierowanie do ortopedy i oszczędzający tryb życia. Warto pójść na usg, sprawdzą szyjkę macicy, czy dobrze trzyma. I nie denerwuj się! Mnie przeszło po kilku dniach odpoczynku, teraz się pojawia, ale po pierwsze wiem już, że to to samo, a po drugie ta ciężkość jest delikatniejsza. Maariczke! Bardzo mi przykro....dobrze, że masz starszego dzidziusia, skup się teraz na nim, a sama dbaj o siebie. Może Twój organizm jeszcze nie był gotowy, zaszłaś w ciążę tak szybko po porodzie...Trzymaj się Kochana!
-
Marghi! Ja tak miewam, pisałam o tym. Byłam nawet w szpitalu, bo się przestraszyłam. Efekt - skierowanie do ortopedy i oszczędzający tryb życia. Warto pójść na usg, sprawdzą szyjkę macicy, czy dobrze trzyma. I nie denerwuj się! Mnie przeszło po kilku dniach odpoczynku, teraz się pojawia, ale po pierwsze wiem już, że to to samo, a po drugie ta ciężkość jest delikatniejsza. Maariczke! Bardzo mi przykro....dobrze, że masz starszego dzidziusia, skup się teraz na nim, a sama dbaj o siebie. Może Twój organizm jeszcze nie był gotowy, zaszłaś w ciążę tak szybko po porodzie...Trzymaj się Kochana!
-
Boże, dziewczyny! Ja juz od dawna piszę, że mam takie bóle, że chodzic nie mogę i że w szpitalu z tym byłam. Lekarze twierdzą, że to problem ortopedyczny - ja, tak jak Wy też jestem przerażona, że to jeszcze nawet nie powłowa a mnie tak juz boli i unieruchamia....I tak jak wcześniej to było uczucie ciągnięcia, taka ciężkość - to teraz się okazuje, że źródło jest w miednicy i w krzyżu właśnie, tylko ból mi promieniował. Jednego dnia rano jest nieźle, a np wczoraj tylko krokiem japońskiej gejszy mogłam się przemieszczać...Dzisiaj czuję od rana własnie w krzyżu z lewej strony, masakara Piszecie o ruchach - mója dzidzia rusza się już bardzo wyraźnie. Czuję ją częściej po lewej stronie, bardzo nisko, do pępka z tamtąd daleka droga. Jeżeli chodzi o te zgrubienia w okolicach pępka o których piszecie to może być początek takiej specjalnej "przepukliny" nie wiem, jako to dokładnie się nazywa ale polega na rozejściu się tych dwóch pasów mieśni gładkich na brzuchu i międz ynimi tworzy się wtedy taka luka, miękka w środku. Moja przyjaciółka to miała bardzo zaawansowane i po ciążach sobie podszywała taką specjalną siateczką chirurgicznie. W takim małym zakresie to jest chyba dość fizjologiczne i po ciąży te mięśnie powinny się normalnie zejść. Wiele babek to ma i nic im to w życiu nie przeszkadza.