Nesia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nesia
-
U mnie dwie kreseczki, potwierdzone badaniami krwi w zeszłym tygodniu :):):) radość ogromna! Tym razem test wykazał ciążę 7 dni po zapłodnieniu! Termin wypada na 4 marca 2012 roku. Czy są już inne Mamusie??? Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością!!!!
-
Gruby Misiu! Ja dopiero zobaczyłam dzisiaj inicjatywę spotkania oraz Twoje zaproszenie - jestem na tak! No nie wiem, jak więcej chętnych nie ma? Spotkajmy się w takim gronie, jakie się uda zebrać, byle nie ten i nie przyszły weekend - bo w ten mam już zaplanowane Mazury a w następny niestety zjazd Rady Adwokackiej Buziaki dla Wszystkich Dzieci i Mamuś. U nas rozpoczął się rok szkolny - Mati w drugiej klasie, nie można się go nachwalić, bo jest zdolny do wszystkiego - nagroda za pierwsze miejsce w klasie w nauce, medal za sport i udział w międzyszkolnych zawodach na koniec pierwszej klasie a do tego jest bardzo lubiany - z których to cech trzecia cieszy mnie najbardziej, bo przecież człowiek żyje między ludźmi! Pierwsze dni po wakacjach w szkole też ok, mój synuś wybrany do trójki klasowej :) A córeczka - to dopiero numerek jest...skończyła 1,5 roku ale przejawia taki charakter, że chyba wzięła same najgorsze cechy ode mnie ;) No da sobie radę w życiu, rozstawia całą rodzinę po kątach, strzela fochy, wszystko sama chce robić i jeszcze bunt dwulatka jej się rozpoczyna. Do tego jest niezwykle słodka, taka mieszanka wybuchowa, wszędzie jej pełno. Piszcie co u Was. Ja się muszę wziąć za siebie, po taka gruba jak teraz to jeszcze nie byłam. Karmiłam rok i dwa miesiące, od czterech miesięcy już nie karmię tylko tyję. Dość tego!!!
-
mój starszy synek miał taki okres, że się bał zasypiać i się strasznie bronił przed zaśnięciem, ale był wtedy starszy niż nasze brzdące teraz i dość szybko mu to przeszło
-
Agata, a może mu się coś śni...a jak zasypia? Bo powinien sam. Jak dziecko nie umie samo zasypiać i się budzi to za każdym razem oczekuje pomocy w zaśnięciu - tj tego, co było jak zasypiał. Wszystkie dzieci budzą się wielokrotnie w ciągu nocy - absolutnie wszystkie - to naturalne, bo sen ma fazy. Tylko większość zasypia ponownie bez pomocy i tak jak dorośli nawet nie pamięta, że się przebudziło.
-
jestem :)
-
Agata opisujesz rotawirus/adenowirus. Przerabialiśmy to że starszym wiele razy. Czasami oprócz wymiotów i biegunki była temperatura. Niestety oprócz szczepionki nie ma na to leków, trzeba przeczekać,nawadniać,podać elektrolity/leki osłonowe (dicoflor,trilac,etc) nie zmuszać do jedzenia, czasami potrzebna kroplówka. Po chorobie wszystko zdezynfekować. Czasami to takie mocne wirusy,że po kolei choruje cała rodzina.
-
Niuninka :) słusznie nawołujesz, pustki takie, że wiatr hula! Ja zaglądam z życzeniami, wszak Wigilia już...prezenty popakowałam (Mati zażyczył sobie konsolę Xbox360 kinect ze Star Wars, Wika dostanie pchacz, bo już chodzi samkodzielnie - 9 miesięcy - zupełnie jak brat) i wybieram się spać. Kochane - życzę na święta spokoju, harmonii, radości, zdrowia oczywiście i ciepłego dotyku bliskich ludzi w blasku wigilijnej gwiazdki :)
-
O dziewczyny, jak miło że się troszkę rozpisałyście!!! Ja też mam w rodzinie lekarza i spięcie w temacie dziecka...wizyta kurtuazyjna, u nas w domu, pytania o to jak mała śpi - ja, że ostatnio fatalnie, bo do 6 miesiąca spała super, budząc się raz na cyca a od 7 zaczęło się strasznie, bo nawet 5 razy budzi się w nocy i ciągle cyc, na to on, że małe dziecko musi jeść w nocy i czy wiem, jaki ma mały żołądeczek i że pediatrzy zalecają jeść co 3 godziny nawet w nocy, wtedy ja z rozpędu i nieopatrznie przy nim palnęłam - a co tam lekarze wiedzą! i się zaczęło!!! Dopiero musiałam mu wyjaśnić, że ja robiłam jak lekarze każą i budziłam dziecko, ale budzenie trwało 45 minut a jedzenie nawet nie 1 minutę - dwa mlaśnięcia i dalsze spanie. Wtedy on zaczął się wycofywać, że skoro tak no to cóż, ale że powinnam tak powiedzieć a nie od razu wszystkich lekarzy od czci odsądzać. Ale śmieszne to dla mnie, bo przecież widzi, że mała się cudnie rozwija, jest w 90 centylu, raczkuje, siada, wstaje, chodzi już troszkę sama, wesoła, śpiewa. To co się czepia....kardiolog zresztą... U nas prezenty kupione, ale nie popakowane...Mieszkanie wysprzątane - ja też wolę wszystko na raz. Myślałam, że już tylko ja zostałam z tym karmieniem cycem a tu proszę, jeszcze szatynka, aneczka...jeszcze ktoś? Ja bym już chciała ją odzwyczaić, ale Wika kocha cyca i innego mleka nie pije, nie uznaje smoczka a łyżeczką wypije co kot napłakał...tylko kaszki trochę zje.
-
Marzec - spróbuj zmiany, u nas to własnie był kleik. A jak nie to, zostają wszystkie kwestie związane z roztoczami, proszki/płyny do prania - i to nie tylko dzidziusiowe, ale członków rodziny (bo się przytula), pościel jej i Wasza, perfumy i dezodoranty a nawet krem którego Ty używasz do swojej twarzy, płyn do mycia naczyń. U nas, z moim starszym konserwanty były podstawowym alergenem, co się okazało po rosołkach teściowej, gotowanych na kostce rosołowej. Oprócz tego ryż i mleko. A Wika dzięki Bogu, na razie nie ujawnia żadnych uczuleń.
-
Wreszcie się przedarły te dwie jedynki - poszły dwie na raz, tak jak dolne i dzięki Kochane za namiar na Camilię, naprawdę u nas pomogła!!! Jak Mati był mały to używaliśmy tylko Dentinoxu. W ciągu tych dwóch dni były kolejne podwójne kroczki, ale najchetniej nadal wzdłuż kanapy i innych mebli albo raczkowanie w stylu torpedy - strasznie szybko, a jak ją jeszcze pogonić to piszczy do kompletu z radości! Marzec19! Wyobraziłam sobie to miałczenie :):):) Z zabawkami to jest jak z jakimś żywiołem - ich ilość po starszym synku jest ogromna (to on miał najwięcej pudeł w czasie przeprowadzki) a Wika też już ma swoją kolekcję. Zdecydowanie najgosze są pluszaki, które uwielbiam, ale mamy naprawdę za dużo. Stoją na regale, poupychane i tylko ciągle je piorę - teraz to chociaż Wika się nimi trochę bawi. Także do wszystkich gości krzyczymy żadnych misiów!!! Za to te edukacyjne zabawki super się sprawdzają i są w świetnym stanie po Matim - garnuszek na klocuszek, traktor z farmerem i zwierzątkami, stolik edu po synku są super i je polecam. Madzia0808 gratuluję decyzji o ślubie :):):) Planujecie jakiś miodowy weekend?
-
Cześć Dziewczyny! Czytam dość regularnie ale żeby pisać czasu brak - praca, dom, praca....wprawdzie wychodzę do pracy tylko 3 razy w tygodniu, między 11-18 ale i tak ledwo się ze wszystkim wyrabiam :( Ale dzisiaj muszę się pochwalić, bo Wika skończyła właśnie dzisiaj 9 miesięcy i rano, widząc nas przy śniadaniu, postawiła swoje dwa pierwsze samodzielne, chybotliwe kroczki, po czym zgrabnie pacnęła na dupkę :):):):) Ależ było radości - i jaka spryciula - znalazła moment, że wszyscy byliśmy w domu :):):). Mamy też dwa ząbki na dole - których nie mogliśmy się już doczekać a górne jedynki idą i idą i strasznie Wikę męczą - przez dwa dni prawie wcale nie jadła... Całuję wszystkie forumkowe dzieciaczki i ich Mamusie.
-
Marzec - przepraszam, przegapiłam pytanie o zatyczki do kontaktów - kupiłam wszystkie rodzaje jakie były (3) i dobrze, bo tylko jedne się nadają do naszych kontaktów. Te z Canpola są fajne, ale klucz do ich wyjmowania to totalna porażka - kawałek plastiku, który łamie się przy pierwszej próbie. Takie płaskie z Toysrus "Bruin" nie przewidują uziemienia (a takie mam gniazdka), natomiast ostatnie, Chicco, które w sklepie wygladały najsłabiej, są najlepsze.
-
Agatka 30 - mąż kupił je na allegro, jest kilka rozmiarów i pasują te najmniejsze chyba, zapytam męża dokładniej jeszcze jak chcesz. Ze zmianą kółek fotelik jeździ super gładko, nie rysuje naszej pięknej, nowej, wrażliwej podłogi (podejrzewamy spieprzony lakier, tak się rysuje, mimo że chemiczny był). Niestety razem z plastikowymi kółkami pozbylismy się też hamulców :( Nati - hihihi to nie ja jestem w ciąży :):):) Moja akrobatka chodzi samodzielnie przy meblach, raczkuje na całego, siada sama. Nie wiedziałam, że można skutecznie podnieść się korzystając z firanki, ale małej się to udaje. Starszy też bardzo wcześnie wstawał i chodził przy meblach, ale on był asekurant, zawsze się trzymał, lubił stabilność, za firanki się nie podciągał a ta cyrkówka, ryzykantka totalna i nic ją upadki nie uczą, nawet nie płacze jak upadnie, no chyba, że się uderzy mocniej. No i musieliśmy wszystkie gniazdka w domu pozatykać, bo przyciągają ją jak magnes.
-
Agatka 30 mamy dokładnie takie, nawet chyba od tego sprzedawcy, tylko zmieniliśmy kółka. Fajnie, że z małym trochę lepiej! Basiolek, no niestety nadal mamy katar ale dużo mniejszy i juz nie zielony - brała kropelki do nosa z antybiotykiem - one są w zasadzie do oczu ale moja pediatra zaleciła do noska i dobrze, bo on ma tylko miejscowe działanie a nie ogólnoustrojowe a poza tym pomógł :) Kupiliśmy tez nebulizator do inhalacji, ale jeszcze go nie odpaliłam. Wika cudnie przyjmuje leki, nawet gorzkie do picia i krople do nosa. Opłaciła się cierpliwość i rozśmieszanie przy podawaniu Sterimaru - najpierw sobie i wygłupy, potem jej i też śmiech. No ale zdrowe całkiem to jeszcze nie jesteśmy... Lilka, moja dzisiaj w nocy obudziła się o 4 na godzinę zabawy a potem znowu usnęła i spała do 8.30. Super, bo tylko jedna pobudka, tylko po co ta zabawa godzinna :):):) Ja jeszcze nie zrobiłam kolejnej próby butelkowej, ale się przymierzam. No i kupię niekapek, bo skoro ona pije ze szklanki, to niekapka powinna pokochać.
-
Marzec!Ja nie dawałam jeszcze ryby, boję się, bo ponoć potrafi uczulać, ale mojej koleżanki mała, niewiele starsza od naszych wcinała rybę z grilla na moich oczach z wielkim upodobaniem. Agatka krzesełko mamy plastikowe firmy Kid's Play, z tacką, na 4 kółkach a dwa tylne mają hamulec. Mieliśmy podobne ze starszym i używał go prawie do 3 roku życia, bo to siedzisko ma kilka wysokości i można je zsunąć na sam dół. Było intensywnie używane a nic się nie zniszczyło i jeszcze je potem sprzedaliśmy. Firma BabyOno, ale teraz takiego z 4 kółkami u nich nie znalazłam. Poza tym krzesełko się odchyla do tyłu, ma kilka pozycji, co jest bardzo wygodne, no i jest z taką wyściółką welurową dla niemowląt a pod tym bardzo praktyczne i ładne dla oka obcie ceratowe - wszystko szybko i ładnie się zciera, dezynfekuje. Trudno było znaleźć na kółkach - nie rozumiem producentów - jest cały zalew krzesełek tylko z 2 kółkami i takim dziwnym stacjonarnym podparciem - według mnie bezsensowne, bo ja bardzo często małą w tym krzesełku po kuchni za sobą ciagam na tych kółkach a jak się zblokuje tylne, to krzesełko stoi stabilnie. Ważne, żeby kółka były kauczukowe, gumowe, bo plastikowe rysują parkiet. My kupilismy właśnie z plastikowymi i mąż musiał je wymienić. Lilka, no właśnie mam z tym kłopot, bo tak jak mała spała 6 miesięcy niczym aniołek, teraz się ciągle budzi na cyca. Nie mam pomysłu co z tym zrobić. Chyba jej za mało tego mojego mleka a i nawyk pewnie też się już wyrabia. Mam wrażenie, że mniej przybrała w tym miesiącu, wcześniej tyła po 1000, 1200 gram. Ale rusza się teraz bardzo dużo, wstaje, raczkuje, siada ani na chwilę się nie zatrzyma...może więcej spala. No i zaczęło się zciaganie wszystkiego z mebli co w zasięgu małych łapek i na wysokości ciekawskich oczek. Wczoraj omal nie zciagnęla na siebie aparatu lustrzanki oraz rozpoczęła natarcie na kable i sprzęt rtv (stolik na wysokości odpowiedniej do stania :() NIe można jej spuścić z oka nawet na nanosekundę! Była pierwszy raz niania, ta która opiekowała się starszym przez 2 lata, zakochała się w małej, będzie przychodzić 3 razy w tygodniu po 4 godziny. Jestem bardzo zadowolona, że się zgodziła, bo nie wyobrażałam sobie poszukiwań kogoś nowego!
-
Można Ibufen z antybiotykiem
-
Nie odpowiedziałam o jedzeniu i spaniu - u nas raz dziennie słoiczek, czasami Sinlac łyżeczką i cyc reszta dnia, wychodzi tak co 2-3 godziny, niestety w nocy też się budzi - a tak nie było - więc albo zęby, albo jedzenia jej brakuje albo ten katar i kaszel :( Lekarka kazała jej wprowadzić jeszcze jedną zupę z mięsem w ciągu dnia. Zobaczymy. W ciągu dnia śpi tak 3 drzemki, 2 krótkie po 15-20 minut i jedną dłuższą, nawet do 1,5 godziny, szczególnie na spacerze. Agatka - ze spaniem po antybiotyku od razu się nie zmieni, bo nawet jeżeli powodem niespania była bakteria, to mały już przyzwyczaił się do tych pobudek i początkowo będzie nadal się budził aż miejmy nadzieję wszystko się ureguluje. Ja też się martwię o swoją, że już się przyzwyczaiła do tych pobudek..., bo to już trwa od miesiąca. Ale bądźmy dobrej myśli, damy radę jak nie tak, to inaczej :):):)
-
Ale cudnie czytać o dzieciaczkach - nowe umiejętności, roztkliwiające próby...bosko, ten wiek jest naprawdę cudny :) Jeżeli chodzi o rozsmieszanie, to Wika najbardziej rechocze do brata - Boże, jak oni się miziają!!! Wika obiema rączkami obejmuje mu buzię, pochyla główkę do jego czółka tak jak do buda buda buu, i coś tam sobie pieszczotliwie gada a potem zaczynają się śmiać oboje, jak Mati się wygłupia. Ja, żeby ją rozśmieszyć, tak do rechotu :) muszę się nieźle nastarać, albo musi stać się coś nieoczekiwanego a Mati wystarczy, że się pojawi i mała śmieje się w głos. Ale ona ma zwykły uśmiech w standardzie non stop. Bardzo jest radosna :) i wszystkim się interesuje - najbardziej tym, co dla niej nieosiągalne - pilot, komórki, pady do PSP, kluczyki od samochodu. Nadal mamy katar i kaszel :( była Pani doktor, osłuchała, ponoć czysto i jeszcze mamy 3 dni póbować kropelkami Fenistil, Deflegmin i przeciwbakteryjnymi do noska, a jak nie przejdzie to musimy zbadać krew, czy to wirus czy bakteria...więc trzymajcie kciuki, żeby przeszło. Pozdrawiam wszystkie dzidziusie i Mamusie.
-
Miesiąc wcześniej to możesz jej ten miesiąc odjąć aż do roku a potem się już nie dodaje, bo się dzieci wyrównują. Moja miesiąc temu tak śmiesznie się bujała w tył i przód na czworakach, potem się cofała jak chciała iść do przodu a dopiero jakieś 2 tygodnie czworakuje do przodu już całkiem równo rączka za rączką. Ostatecznie wszystkie chodzą, jedzą, mówią i sikają do nocnika :):):) Ważne, żeby było prawidłowo i do przodu - każde dziecko najlepiej zna własne tempo i do czego jest gotowe. Pamiętam, jak mój starszy zaczął chodzić w 10 miesiącu to lekarz mówił - on jest za malutki, ma za miękki kręgosłup, nie powinen jeszcze - a ja mu na to - no dobrze, to niech pan jemu to wytłumaczy :) nigdy go z rączkami do góry nie prowadzaliśmy, wtsawał przy meblach, kicał w łóżeczku, aż poszedł sam i już..... U nas ciąg dalszy kataru....buuuuuu Lilka, ale masz dobrze, że do roczku w domu :) ja prowadzę tylko te sprawy, które muszę osobiście, terminy maksymalnie poprzesuwałam, i właśnie zaczynają się sypać i tak ledwo daję radę i niania staje się koniecznością. Piszę już jak poobijana, idę spać, bo dziś pewnie znowu kilka pobudek.
-
Cześć Kochane!!! Misiu - gratulacje wielkie!!!!
-
Gratulujemy ząbków!!! U nas nie ma ani jednego, a starszy w tym wieku już miał 4!!! Ciemieniuchę Wikusia miała bardzo delikatną i zeszła bez większych zabiegów, bo włoski cieniutkie i malutko, kąpiemy w Oilatum i zwyczajnie się ręcznikiem po kilku myciach wytarła. A u synka jak był malutki smarowaliśmy oliwką zwykłą przed kąpielą a po kąpieli wyczesywaliśmy miękką szczotką. Trwało chwilę, ale też zeszło ładnie.
-
Lilka, no u mnie identycznie. Wszędzie z małą :) Starszy uwielbiał butelkę, mimo, że dostawał rzadko ale jak skończył 7 miesięcy to się sam odstawił i basta, nie było mowy żeby go do cyca przekonać. A ta...tylko cyc i cyc. Ostatnio kończyłam dużą sprawę narkotykową, to zawsze trwa, przemówienia obrońców i oskarżonych, trzeba czekać na swoją kolej i nie wiadomo o której się przemówi - ja tkwiłam na sali a mama moja z wózkiem wokół sądu spacerowała...o 12 była przerwa, to wyszłam ją nakarmić...Dzięki Bogu je teraz te słoiczki, ale i tak wszędzie z nią muszę chodzić. Aktualnie szukam niani, ale nie wiem, jak to wyjdzie. Gdzie ona już ze mną nie była....ale prawdę mówiąc już ledwo ciągnę z pracą, szczególnie, że tak cudnie dotąd spała, przesypiała całe noce, wyjątkowo się czasem raz obudziła po między 4-5 ale co do zasady dopiero o 7 a teraz budzi się coraz częściej i ten czas w nocy, co miałam na pisanie pism też mi zniknął...
-
Witam po dłuuuuugiej przerwie!!! W końcu załozyli internet :). Próbuję Was nadrabiać, ale na razie zdąźyłam tylko kilka stron. U nas straszny katar i nieprzespana noc, dałam jej Deflegmin i katar się rozluźnił ale lecą całe tony, Frida co chwila i Sterimar....trudno jej ssać (nadal na piersi, inne rzeczy pije ze zwykłej szklanki grubej, smoczek beee, butelka beee, kaszki słoiczki łyżeczką) Rozwojowo u nas już samodzielne siadanie, raczkowanie na całego, wstawanie w łóżeczku i podskoki w tymże (kica jak króliczek trzymając się szczebelków), ale pamietajcie, że Wika jest z 3 marca, więc prawie najstarsza na forum. Pozdrawiam cieplutko i będę się odzywała :).
-
Mówią, że między tym bardzo mocnym ślinieniem i jedzeniem łapek a pierwszym ząbkiem podobno miesiąc mija. My po trzecim szczepieniu, waga 8 kg, wzrost 66 cm, główka 41. Milczę, bo czasu brak, kończymy remont, przeprowadzka i już trochę pracuję nocami, jak Wika śpi - a śpi cudnie, od 22 do 7 bez pobudek :). W dzień 2-3 drzemki, czasem dłuższe, częściej krótkie tak 30 minutowe. Śliny morze, łapki w buzi, pełzamy, gugamy, w wielkim smutku nawet mamamamama nam wychodzi :) Nadal na cycku, nie ssie smoka ani butelki niestety i w związku z tym na krótkim pasku 2 godzinnym jestem a w zasadzie wszędzie ją ze sobą biorę - do notariusza, do sądu, do kancelarii. Rozszerzamy dietę, wypróbowałyśmy dynię, ziemniaka, marchewkę, jabłuszko, bo my kończymy już 5 miesiąc, Wika duża i lekarz zalecił. Idzie nam super, widać, że już była gotowa, bardzo chętnie otwiera buzię, ssie łyżkę, cudnie zajada, ale na razie to tak nam wchodzą ze dwie dorosłe łyżki do herbaty na posiłek a potem cycusiem dojadamy. Generalnie jest cudnie. Macierzyństwo pokazuje swoją magię :)
-
Widzę, że przyrosty wagowe na tapecie - my jesteśmy waga ciężka. Wika na samym cycusiu, urodziła się ważąc 3920 a mając 3 miesiące i 2 dni ważyła 7050, więc w tabelce centylowej ledwo się mieści. Podobnie ze wzrostem, wysoka :) W nocy śpi dobrze. My nie wprowadzamy nic jeszcze, zresztą Wika nie zdradza zainteresowania jedzeniem naszym na razie. Czy Wasze dzieciaczki miały albo mają ciemieniuszkę? Wika miała trochę, ale już przewalczyłyśmy przy pomocy oliwki Bambino.