Niezapominajka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Witam Was w ten pochmurny dzień. A na początek nie ma to jak dobra kawa z mleczkiem i fafeteria. No cóż Mysho, piękne słowa i oby miały sens na przyszłość, czego Ci życzę z całego serca. Pa. Na razie zmykam do pracy.
-
Dzięki Myshko za dobre słowo. Ja również wierzę w Twoje szczęście i lepsze jutro. Muszę jeszcze raz prześledzić Twoją historię. Pa.pa.
-
Disiaj to nawet nie mam sił i ochoty myśleć o Nim, o Nich. o tym co było. Dopadł mnie okropny dół. Oczy samoistnie napełniają się łzami a przecież jestem w pracy!!! Muszę się opanować. Na razie na poprawe nastroju zrobiłąm sobie pyszną kawę z mlekiem. Dopadł mnie totalny brak nadziei na lepsze jutro. Kończę , bo strasznie narzekam. Mysho, myślę że masz rację, tym że On tak naprawdę nigdy nie był mój. Jak sobie zdałam z tego sprawę to bardzo mocno zabolało mnie życie i przeszłość. I tak trzyma , a chciałam wierzyć ,że byłam przynajmniej wtedy tą jedyną. Nic to. Buźki.
-
Kejti ja też lubię niezapominajki, są takie wdzięczne, kruche i jednocześnie piękne. Dzięki za rady, potrzebuję czasem wsparcia, dobrze gdy ktos czasem powie nie rób tego, bo sama mam wrażenie że jeszcze jestem w tych momentach za słaba. Pozdrawiam wszystkich i życzę milutkiego wieczoru. Pa, pa... Może gdzieś wyskoczę z kumpelką dziś wieczorem... A z żonatymi , którzy kłamią na samym początku najlepiej z daleka. Tylko, że wtedy rozum śpi, serce szaleje i się wyrywa. Potrzebujemy dużo więcej wytwałości w tych postanowieniach , kobietki!!!! Miło się gawędzi. A teraz poczytam \"Godziny\". Wciąga mnie niesamowicie. film również był b.b.b.fajny.
-
Wiesz K_a_m_o też myślę, że przez te 5 lat to On nieświadomie( chce w to wierzyć bo On mówi, że chciał być ze mną ,że to wróciło w zeszłym roku kiedy się gdzieś tam spotkali) myślał o niej , czekał i marzył. Może nie chciał, może i mnie kochał ale jakąś inną miłościa, która była za słaba by walczyć z tamtym uczuciem. Przemyślałam to sobie wszystko i wiem że powrót jest niemożliwy. Ja tego niechcę, Ideał sięgnął bruku, to nie byłby piękny i ufny zwiazek więc po co?? Ale dobra, koniec z tym rozpamiętywaniem. Co było a nie jest..... Urlop mam w sierpniu i wyjeżdżam nad morze. Pokój juz wykupiony pod Kołobrzegiem. Postanbowiłam się wyciszyć, odprężyć i może zdystansować. A jak mija Wam niedziela? Bo ja to chyba pójdę po drugą kawę... Uwielbiam ten napój. Do usłyszenia moje drogie. A jak tam K_a_m_o wypady na rowerku?
-
Witaj Myshko. Dziękuje bardzo za odpowiedź. My się widujemy ale wiem że już razem nie będziemy. Nie ma słowa MY w przyszłości. Byliśmy razem 5 lat, lat najpiękniejszych, takich które kształtują i dają perspektywy. On zadecydował o tym że chce odejść, Powiem krótko, nie jestem pustą trzpiotką, która nie wie czego chce. On jest fantastycznym człowiekiem, szkoda mi tej znajomości i dlatego nie palę za sobą mostów (chociaż wiem że to byłoby najlepsze wyjście i najszybsze zapomnienie) . Jest mi ciężj przez to że czasem się spotykamy na kawie i gadamy. Potrafimy przegadać o wszystkim kilka godzin. To nie jest tak że On chce ze mną znowu być.Nie. Po prostu znamy się jak łyse konie, a ja nie chowam do niego urazy za odejście. Przyznaję że jest mi cholernie przykro i smutno ale potrafie to przezwyciężyć. Płaczę w poduszkę. A On, cóż próbuję ułożyć sobie życie, dobrze znam Jego sytuację i wiem że Mu też nie jest dobrze. Jest Inna o której nie może zapomnieć. To sprawa z przed wielu lat. Nieziszczone marzenie. Ciągnęło ich ku sobie a nie dane było się zejść. Teraz ona jest żoą innego ale nie wiedzieć czemu daje \"już nie mojemu chłopakowi\" jakieś nadzieje. I to tak trwa prawie rok... Ale człowiek z Nie-Mojego chłopaka jest dobry i dlatego ten kontakt jest. I wiem że nie powinnam się z Nim spotykać nawet raz na 2 miesiące, czy raz na miesiąc, może jeszcze dojrzeję do tej decyzji. Może? Bo zdaję sobie sprawę, że podświadomie czekam na te spotkania, telefony, smsyitd. Ach ta podświadomość i to drżenie serca. Tak naprawdę to ja wiem że nigdy Go nie zapomnę, ale chciałabym nauczyć się z tym żyć-NORMALNIE i Cieszyć się każdą chwilą spędzoną bez Niego. Bo niby dlaczego czas razem z Nim jest czasem lepszym????? I czemu te chwile są piękniejsze????? A niestety tak jest. Ale mam nadzieję że to kwestia czasu!