Kici-kici
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kici-kici
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 33
-
Ale osohozi? Na kilka dni człowiek zniknie i już nie wie, co jest grane O_o
-
Mama idzie 23 stycznia do szpitala -- jednak rak i trzeba radioterapię przejść. Mieliśmy przez to załamanie, ale teraz wiemy, że to tylko na wszelki wypadek, żeby jakieś mikroogniska dobić, żeby nic nie wróciło i wszystko będzie dobrze. Tak powiedziała też zresztą prowadząca doktor. Tylko pomysł z niewidzeniem mamy przez kilka tygodni jest bez sensu, sama będzie musiała być w szpitalu i przez pierwsze 2 tygodnie całkowity zakaz odwiedzin :O Ale wszystko skończy się dobrze.
-
Ninke, chodzi o tę? :-) http://daguu.wrzuta.pl/audio/hE0om0q0JO/hanna_banaszak_-_zegnaj_kotku Boska :D
-
A tam o rok starsze.. o rok lepsze! :D
-
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :-)
-
Wesołych, spokojnych świąt :-)
-
Wsołych świąt ;-)) :*
-
Ja czasem zajrzę, ale pusto.. ;-) Czyli wszystkim się poukładało :-)
-
Ludzie złoci, no dajta spokój :O
-
100 lat dla małej Ninki :-)
-
Smutno? Nie nie nie Mi się naprawdę uśmiechnęło, kiedy pomyślałam, że są jeszcze tacy fajni mężczyźni :-)) Tylko czasem tego w moim życiu brak, i stąd mina. Cóż, może się \"mój\" zrehabilituje w czasie wyjazdu na przyszły weekend :]
-
Anouk - zazdroszczę. Żebym ja chociaż raz tak mogła o tym \"moim\" tak napisać :O Przynajmniej rodzice pamiętali :D
-
Moja matka w godzinę po zdjęciu szwów pojechała do pracy. Siedzę i nie wiem czy się śmiać, czy płakać. O_o I cholera, czemu zdolna ambitna młodzież (znaczy się ja:D) nie może w tym kraju znaleźć pracy?!
-
Ja zaraz się na kurę domową będę przysposabiać -- muszę tu posprzątać, zanim jutro pojadę do domu :D ..gdzie czeka mnie kitchen duty, bo przyjeżdża masa rodziny na weekend. Ale przynajmniej człowiek się nudzić nie będzie :D
-
@Heartbreaker Nie daj sobie tam kitu wciskać, przysługują Ci te dwa lata na rozpęd zanim zaczyna się spłacać, i tak samo masz 2x tyle czasu na spłatę, ile dostawałaś. Niech bak wyjaśni, skąd taka zmiana ... A za mamę kciuki trzymam
-
Po pierwsze, spóźnione ale mnóstwo gorące życzenia dla solenizantek! A po drugie -- chyba czas wyjść z tego dołka. Zaczynam wierzyć, że absolutnie wszystko się uda -- w końcu nawet sesję letnią udało mi się zamknąć :D (no ja nie mogę.. całe życie stypendystka, a teraz w tym roku taka obsuwa) W weekend najazd rodziny, zresztą teraz codziennie ktoś tam przyjeżdża i dba, żeby mama nie nudziła się ani nie odpoczywała chyba za bardzo :> WSZYSTKO będzie pięknie, nawet praca zacznie wypłacać zaległe pensje :D ..i nawet buty na zimę uda się znaleźć, bo cosik tak przysypało świat a tu obuwia brak na poślizg odpornego (niecierpię mrozu:-( )
-
I dziękuję wszystkim za wsparcie, każda pozytywna myśl pomaga :-) Przy takiej ilości dobrych fluidów nie może być źle. Whim, ale hmm.. to ile razy trzeba jeszcze na onkologię jeździć po takiej operacji? :-( Myślałam, że to raz na rok czy dwa badania kontrolne i wystarczy. Zresztą to przerażające miejsce, chociaż personel się stara. Powiedz mi, na co się powinno zwracać uwagę? Czuję, że mam straszne braki w wiedzy, a muszę!! to wiedzieć wszystko. Ostatnio internet to głównie wyszukiwarka i portale endokrynologiczne. Tylko pytań nadal więcej niż odpowiedzi. A jutro na Politechnice wystawa i giełda kamieni, kupię znowu krzemieni pasiastych, to wesołe kamienie, a mama też je lubi, to jej humor poprawią :D
-
Witam! Dziś rozmawiałam z mamą, po drobnych problemach z wybudzeniem jej z narkozy już jest bardziej na chodzie. Bolą miejsca operowane, powycinali jej dużo :-( Cała tarczyca, jakieś węzły chłonne koło niej i jeszcze z policzka (czyli przerzuty). Za ok. 3 tygodni wyniki badań. Nie może się śmiać, i je jakieś ryżowe kleikowe rzeczy, ale to raczej normalne po takiej operacji. Ale JEST, i to najważniejsze. Nie pisałam nic w piątek, bo po tym, jak jeden z chirurgów powiedział, że jest \"nieciekawie\" w domu była rozpacz i do niczego się nie nadawaliśmy. Ale dziś drugi lekarz, który też mamę operował, powiedział, że wszystko co mieli zrobić, to zrobili, a teraz to mama ma dochodzić do siebie. Ewentualne radioterapie -- to okaże się za jakiś czas, pewnie po wynikach histo. Jutro urywam się ze szkoły przed południem i jadę do niej posiedzieć dłużej, niech nie odpoczywa tak od nas za długo :-) Yennyfer -- Twoja mama w szpitalu, moja -- i jeszcze moja babcia też :O Jak się sypie, to jak ten śnieg za oknem. Ale musi być dobrze, skoro moja mama już zaczyna dokazywać.. o u Ciebie też będzie dobrze, w to wierzę (przerwa od czytania i pisania na obiad)
-
A co do imion: Miłosz i Dobrochna :D Bo ja lubię słowiańskie imiona, i gdyby przydarzyło mi się kiedyś dzieci mieć, to tak by się pewnie nazywały :>
-
Mama już po operacji, ale jeszcze na sali pooperacyjnej. Wczoraj zaglądaliśmy w jej kartę, mieli usunąć całą tarczycę plus przerzuty. I oprócz tego nie wiadomo nic. Siostra siedzi teraz na onkologii i czeka, może będzie dało się pogadać z jednym z lekarzy, którzy operowali (na szczęście obaj dobrze znali jej przypadek, a jeden z nich wykrył ten nowotwór, specjaliści przez \"S\"). Byliśmy wczoraj wszyscy u mamy posiedzieć, porozśmieszaliśmy ją, bo to ważne, żeby dużo się śmiała, podobno nic tak nie leczy jak optymizm. I przypadkiem (SŁOWO!!) jakąś dźwignię nacisnęłam i hmm łóżko się złożyło. Siostra próbowała pomóc, ale wtedy w ogóle się jeszcze przekrzywiło. :D A z kolei mama zgubiła tabletkę, jaką jej dali na spokojniejszy sen :D Cóż, nie nadajemy się do szpitali, siejemy tam spustoszenie :D W karcie napisali \"rutyna\" i tego się trzymamy, wszystko będzie dobrze, na pewno, a jak będzie dobrze, to ją wypuszczą do domu na początku przyszłego tygodnia. Teraz tylko muszę doczytać o tym, co jej wolno a co nie przez te pierwsze tygodnie -- i będziemy jej pilnować! Zobaczę w niedzielę co z nią, bo teraz w weekend jakieś pilne rzeczy w szkole (nienawidzę studiów zaocznych, nienawidzę po prostu :-( ), ale z czego da się uciec to się ucieknie. Ale dzisiaj wierzę, że wszystko będzie dobrze, że za kilka tygodni się dowiemy, że to tylko taki \"zwykły\" nowotwór a nie coś złośliwego. :-) Noo, pora na kolejne dzwonienie do szpitala:-)
-
Dzień dobry Garnierko -- to ja poproszę o link do Allegro, chętnie poprzeglądam aukcje :> A tutaj.. mama od dziś leży na onkologii. Od poniedziałku jakieś badania miała, ale wtedy przynajmniej mogła być w domu. Jedne badania -- 7 probówek krwi :O I o ironio, wyniki tarczycy ma dobre! Tylko ten nowotwór tam. Teraz okazało się, że też chcą jeden z przerzutów \"za jednym zamachem\" usunąć -- ale to nic pewnego. Nawet nie ma jak odwiedzić tak naprawdę, bo pozwalają tylko 14-17 i pilnują tego strasznie rygorystycznie. A my wszyscy wtedy albo w pracy, albo na uczelni. Szykuje się urlop, bo trzeba tam iść, nawet jeśli tylko popatrzeć na siebie, bo podobno mamie nie będzie można mówić przez jakiś czas od zabiegu. Zresztą wszystko jest tak cholernie niepewne, wieczorem po wszystkich konsultacjach się dopiero okaże. Jeśli zabieg, to jutro, a jeśli nie, no to znowu się to odsuwa w czasie, ale no kto to widział, żeby w takiej chorobie termin odsuwać, jak czas jest tu najważniejszy Powiem tak: porażka, siedzę i ryczę. Żeby to wszystko się już skończyło, żeby w końcu było normalnie. Już z drugą szkołą jest mi wszystko jedno, niech mnie wywalą przez tę ekonometrię (jeszcze raz Whim dziękuję za materiały wysłane w lecie), jedyne co sprawiło, że poszłam na poprawkę to to, że mama chce, żebym nie poddawała się teraz, kiedy to już ostatnie 2 semestry zostały. Tylko po co, kiedy zamiast wkuwać głupie wzory w akademiku, to wolałabym w domu posiedzieć z rodziną i po prostu pobyć. Podczytuję cały czas co tu piszecie, na przemian wesoło, i smutno też. I mam nadzieję, że szczęśliwym będzie tylko lepiej, a markotne humory też zamienią się na szczęście. Może to dziwnie zabrzmi, ale jakoś łatwiej mi, kiedy tu siedzę i czytam, bo jakoś na chwile człowiek odrywa się od własnych spraw i poprzejmuje się innymi. Taki odpoczynek trochę
-
Dzień dobry! Zielony groszku, picasa jest dobra do robienia albumów zdjęć :-) A dziś przypływ optymizmu. I mam ochotę szukać prezentów gwiazdkowych. :D
-
Co do tuńczyka -- nie powinno się go jeść za dużo -- ryby odkłądają w swoich organizmach RTĘĆ. Lepiej zmieniać \"gatunek\" mięsa :-) http://www.biolog.pl/article2150.html http://www.byckobieta.pl/2,345,1,rtec-w-tunczyku.html
-
Co do tuńczyka -- nie powinno się go jeść za dużo -- ryby odkłądają w swoich organizmach RTĘĆ. Lepiej zmieniać \"gatunek\" mięsa :-) http://www.biolog.pl/article2150.html http://www.byckobieta.pl/2,345,1,rtec-w-tunczyku.html
-
W kwestii tych wszystkich poradników i \"strategii podrywu\", na stronie głównej onetu jest link do artykułu o kursach uwodzenia. I powiem wam szczerze, że zadziwia mnie, że ktoś się na nie zapisuje :-D
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 33