Gosiak67
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Gosiak67
-
Witaj Gosiu :) Będę trzymała za ciebie kciuki. Co za cholerna przypadłośc.... Ja się zawse podczas takiej podrózy pokłócę z mężem i jest ogólnie atmosfera zważona... Ja wyjeżdzam w środę, ale nie w tą ale w następną. O Boże!!!!!!
-
Witajcie nerwusy! Czesc Misio, nieprawdopodobne, ze czujesz taką samą obawę przy jeździe autem co ja.... Tak szczerze, to nie znam osoby (oprócz mnie oczywiście), która miałaby takie objawy nerwicy.... Misio- jak ja sie męczę.....Niedługo wyjeżdzam z rodzinką nad morze a ja już po nocach sie modlę o szczesliwą drogę..... A jak nastanie czas podróży to nawet nie próbuję sobie wyobrazic... ..i nie wiem, co z tym począc.... jestem bezradna i bardzo nieszczesliwa. Potrafię popsuc każdą frajdę z wyjazdu :(
-
Ale mam dzis doła.... Wiecie co? Czuje sie zaszczuta i bez wyjscia. To stan którego nienawidzę i sie panicznie boję. Chyba powywalam telefony.......mimo iż jestem na chorobowym - przesladuje mnie wciaż praca.... K...wa. Nie wiem, czy to ja jestem przewrażliwiona czy po prostu mam za miekka du..ę. To się wyżaliłam :( ... i .....(????????) Co dalej.....????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? ... przecież pracowac muszę....
-
Bateo rozumiem, ja kiedys musiałam opowiedziec historie swojego życia taksówkarzowi, bo wydarłam się kiedy zza górki wyjechał tramwaj a ja wyłam na przeciwległym pasie i myslałam, że jedzie na mnie..... Kurcze, parę lat temu miałam wypadek komunikacyjny, gdzie uderzył we mnie samochód na przejściu dla piszych i połamał mi obydwie nogi...... A teraz mam fobie ale nie przy przechodzeniu dla przejsciu dla pieszych ale przy jeździe autem :(
-
Nie pisałam do was przez parę dni, bo miałam remont i komp wyłączony... sorki - poprawię się :) Pozdro... a teraz idę spac, bo mąż mnie nie wpuści do łózka :) :) :)
-
Kurde pokonali 3:1 a :0 miało byc usmieszkiem :) hihiihihihi
-
Jak się cieszę, że nasi znowu pokonali Bułgarię w siatce :0 Hurrrrra!!!!!!!! Jeste wielką fanką naszej siatkarkiej reprezentacji i teraz bbbbaaardzo się cieszę!!!! Bianko, kochanie, jak ja ciebie rozumie. Ja sobie kupuję coraz to inne wspomagacze aby mi pomogły pozbyc sie tego znienawidzonego tłuszczyku ale waga jest niestety zaczarowana i....... niestety jeżeli już to idzie w górę, a nie w dół.
-
Bianko - stres wypłukuje magnez... Bierz magnez +wit.B6 i kup sobie jakąs maśc na tę dolegliwośc - NAPEWNO pomoże! .... i nie myśl o żadnym raku, bo dostaniesz w tyłek ;)
-
Czesc Bianko Co do skurczy : poczytaj http://ciecinski.eco.pl/skurcze.html
-
Czesc kobietki :) i od dłuższego czasu jedyny rodzynku na tym forum :) Czy któś wie co się dzieje ze Zgredkiem? Pozdro Zgredek :) Tak się zastanawiam czy wklejałam Wam już link pajacyka? Jeżeli nie, to się poprawiam... http://www.pajacyk.pl/ Pomózcie tez biednym dzieciom. U mnie dzisiaj nawet jakos sie kręci, miałam troche pracy i jakoś zleciało. Małżonek jeszcze w pracy, ale niedługo wraca z czego się bardzo cieszę :) Życzę miłego dzionka i sympatyczniejszej pogody (u mnie kicha!)! Papa!
-
Ammarylis ciesze sie, ze syn zaczyna zdrowiec.... Wspólczuje ci teraz, bo wiem jak to jest jak stres zaczyna schodzic....wtedy jest chyba najwredniej... Nienawidzę tego stanu, bo z jednej strony człek cieszy sie, ze jest wszystko ok, a z drugiej - sam walczy z sobą i swoimi objawami. Budulko, trzymam kciuki za Ciebie.
-
pisząc, że może nic nie wykazac miała na myśli, że okaże się, ze jest wszystko OK i nie ma się czym martwic! Pozdro - nie martw sie na zapas i uszy do góry...
-
podstawowe badanie neurologiczne może nic nie wykazac - i tego Tobie życzę, ale może pokazac, ze jakies twoje odruchy wskazują na podejrzenie jakiego s schorzenia i aby sie o tym przekonac, lekarz napewno dałby ci skierowanie na dodatkowe, szczegółowe badania....
-
Czesc dziewczynki, u mnie tez leje jak z cebra. I wieje zimny wiatr....brrrrr. Ale dzisiaj jestem spokojniejsza niz wczoraj. Oby taki był cały dzień. Wam kochane również życzę spokojnego dzionka. Aniu i Waniljo - szczesliwej podróży! PA
-
Pipku, trzymam za ciebie kciuki. Pamiętaj - potęga podświadomości!!!
-
Pozdro Kokardko - głowa do góry!
-
Andziusia przypomniałas mi o moim rzuceniu palenia. Jutro miną dwa lata jak nie palę! Pamiętam, jak rzucałam palenie, nie mogłam sobie wyobrazic jak to będzie, jak juz nigdy nie pociągnę ani jednego maszka (???) i wiecie co? Tak się cieszę, że się uwolniłam od tego smrodu! I wcale mi tego nie brakuje... Andziusiu, jak nie jest jeszcze za późno - pozbądź się tego świństwa!
-
Kurcze, coś musi wisiec w powietrzu, bo każda z nas na swoj sposób ma dzień do bani... :( :( :(
-
O - jest Aniołek i Necia - cześc dziewczyny ... :)
-
Witam ranne ptaszki! Mimo, iż u mnie piekna letnia pogoda i nastrój tez powinien byc taki, czuje sie dzisiaj marnie. Puls mam chyba okolo setki i ogólnie czuję niepokój. Domyslam sie powodu, przez który sie tak czuje.... Mimo, iż jestem na chorobowym miałam dzis telefon z pracy i sie podkur.... strasznie! Sory za nieparlamentarne określenie, ale inaczej tego nazwac nie można :( Boze, jak toksyczny jest moj \"związek z pracą\"... Postaram się nie myslec o robocie, bo mam jeszcze 2 tygodnie zwolnienia... ale to bardzo trudne! Ja mam pecha, jak jestem przy kompie to Was nie ma , a jak nie mam dostępu do netu - jesteście.... buuuu :(
-
Pozdrawiam Was kochane i życzę spokojnej i słonecznej niedzieli
-
... no i sama siebie rozbawiłam.... stara dupa - miało byc hihihi PA!
-
Kurcze poryczałam się na polsatowskim koncercie... po 1. dlatego że to czasy mojej młodości, po 2. bo to była naprawdę fajna muzyka a po 3. bo jestem już stara supa... niestety.... Szkoda, tego upływającego czasu :( Ide szlochac dalej... może zasnę! DOBRANOC!!! :( :( :(
-
Jestem :) .. i już zmykam PA
-
Oj mycie rąk to upiardliwa sprawa. Mam tą przypadłośc ale w umiarkowanym stopniu. Apogeum było, kiedy w ubiegłym roku szalała panika na ptasią grypę. No wtedy to moje zachowanie przekraczało wszelkie normy, bo zachowywałam się napewno śmiesznie ... i wiesz co, jak teraz sobie to przypomnę to mam ryjek w uśmiechu.... Akurat do tej fobii się trochę zdystansowałam. Robię swoje, nikomu nie wyrządzam tym krzywdy a jak myję jajka (mydłem hihihi) a mój mąż się ze mnie nabija to się śmieję razem z nim - ale myc nie przestaję :)