Persephone

Dobranoc, Mamo! Ajjjj, tak jest lepiej, jak się siebie ma. Pytałam o to, o czym wtedy rozmawiałyśmy na gg, ale nikt nic nie słyszał.

Ajjjj, biedactwo... no ja z moim kiedyś też sie widywałam, z racji odległości, raz na 2-3 miesiące, ale to jest mimo wszystko cześciej niz 2 razy w roku.

W sumie racja :) Ja kiedyś zasypiałam przed TV, ale teraz TV nie stoi w sypialni, więc się nie zdarza prawie w ogóle. A jak coś, to M. mnie zanosi do łóżka, więc nie muszę rozespana wstawać ;)

Hehe, na tę regenerację dla mnie jeszcze za wcześnie, ale jutro znowu przynajmniej 50 Niemców będę musiała "przemielić"...

Poczytałam trochę i regeneruję się przed jutrem.

Ajjjj >>> Gratuluję zupki :)

Ja również powiedzmy, że w pracy, bo robię zlecenia dla jednej firmy. Fajnie, że coś się dzieje, mniej fajnie, że robie to, czego nie znoszę.

Zakodowałam sobie, będę musiała kiedyś ugotować, tylko nie wiem, czy tu znajdę taki groch... Nawiasem mówiąc, grochówka kojarzy mi się z dzieciństwem :D

Heloł również ;)

Czyżby Radio P.? Mi się wydaje, że jak się nie zaryzykuje, nie poszuka, nie da się znaleźć, to raczej ciężko może być. Dlatego trzeba dać szczęściu szansę :)

Iza, "nie nerwuj sje" ;)

Ajjjj, zdrowiej! Mama, uśmiechnij się :) Iza, nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale za czasów, jak jeszcze jeździliśmy do siebie z M., nasza podróż trwała około 12 godzin ;) Będzie oki.

Lolu, kaseta z KL musiała być super!!! A Natalię miałam na różnych składankach z piosenkami dla dzieci. W święta szukałam tych kaset, ale wyglada na to, że zostały wyrzucone... Tornister: http://www.etnomuzeum.eu/file/obiekty/80pb_222.jpg

Jak widać :D ale chyba Ty podałaś dobry początek piosenki :D

Coralgol się kłania Wam, miś co zawsze śpiewać chciał, lecz choć bardzo kochał śpiew, wciąż fałszował pośród drzew :D

Iza, pamiętam wszystkie, a Pik Pok mi sie dziś przypomniał :D

Z innej paki trochę, bo przypadkiem znalazłam: pamiętacie "Maurycego i Hawranka"? http://www.cyfraplus.pl/ms_galeria/fotobase/4929_c.jpg

Mi się coś kojarzy, że jakieś orzeszki są w pesto.

Mi krupnik (a raczej te drobiny kaszy) stawiały gdzieś w przełyku i już sam widok zupy przywodził na myśl wiadomo co, więc mój organizm reagował tym, co widział na talerzu :D I najgorsze było to zmuszanie: jeszcze jedna łyżka i jeszcze jedna, za mamusię, za tatusia, za dziadka, za babcię, za XX, za YY... często się kończyło sprzątaniem po mnie :P

Lilka, ja Ci mówię, napisz do mnie, to Ci powiem krok po kroku dokładnie :) Xazui, szacun dla tatusia ):

Ogórkową też lubię, ale moimi ulubionymi zupami są żurek i grzybowa :)

Ewelka Xazui ma rację z zupą :)

U mnie rutynowo: wstaję, mam coś do roboty albo nie, obiad, robię albo siedzę na kafe, kolacja, TV, lulu. Lilka, chleb nie jest trudniejszy od zupy, a jak chcesz, to napisz do mnie, to Ci powiem, co i jak! :)

Najgorsza-to brzmi interesująco ;)

Najstarsza nie znaczy najgorsza :P bo najgorsza z tego towarzystwa jestem JA :D