smitty
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez smitty
-
parodyjko, ale mam nadzieję, że Ty nie masz dołka... że tylko masz smaczka ;) boniu
-
parodyjka boniu czy to to, o czym nam wspominałaś? Świetnie, że młody się załapał :) A adwokacika proszę bardzo :)
-
no to zdrówko ;) Też lubię żołądkową, a teraz jest już w jakichś nowych smakach: z dodatkiem ziół, albo miodu... widziałam. Może w Święta wypróbuję :) Masz rację, w towarzystwie lepiej smakuje niż do lusterka ;) a to jeszcze jeden dowcip Sędzia prowadzi pierwszą w swoim życiu rozprawę. Oskarżonym jest mężczyzna, który pędził bimber. Sędzia waha się jaki wydać wyrok, ogłasza przerwę i dzwoni do Zdzicha, doświadczonego kolegi: - Słuchaj Zdzisiu, mam tu gościa który pędzi bimber. Jak myślisz, ile mam mu dać? - Hmmm. 20 zł za litr i ani grosza więcej!
-
grazza, no to siup :) co wybierasz? mam winko wytrawne, adwokata, piwko, albo po prostu żołądkową gorzką ;)
-
powiem szczerze, że nie za wiele oglądam telewizji- wolę książkę. Może jakaś lekturka na wieczór, grazza ? Ja najczęściej czytam w łóżeczku. A czas lubię też zabijać krzyżówkami. Tego u mnie w domu nie brakuje :)
-
wspomnienia.... rozumiem Cię. Ja mam to samo, tylko że moja mama odeszła prawie 24 lata temu.. Musiałam szybko dorosnąć. I choć odrobinkę ją zastąpić.. chociażby w przygotowaniu Wigilii. Zawsze przed kolacją wigilijną chodzimy na cmentarz...
-
Witam nieobecnych Chyba mam pecha... Jak już udało mi się trafić na fajny topik, to on się rozlatuje :( Widocznie sieć nie jest dla mnie... Rozżaliłam się chyba... Muszę zmienić nastrój... Jedzie facet lasem, a tu z krzakow wyskakuje wiewiórka cała w g... Facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką. Po chwili wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczął ją wycierac, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega glos: -Panie, masz pan jeszcze chusteczkę? bo mi sie wiewiórki skończyły
-
No ładnie ! Widzę, że Święta rozkładają nam topik :( W związku z tym wzywam wszystkich, którym na nim zależy :) Nie pozwólmy mu umrzeć ! Wszak ma to być Narodzenie ;) a nie zgon. Porządki porządkami, ale jak już wspominałam- nie dajmy się zwariować ;)
-
wczorajsze wieczorne pustki na topiku złożę na karb problemów technicznych... jak widać robiłam jakieś próby wejścia - dość mało skuteczne ;) czy Wy też tak mieliście ? A dziś witam Was serdecznie :) Wiem, że jak na weekend jest wcześnie, ale obudziły mnie promyki słoneczka zaglądające przez okno. A ponieważ ze mnie taka słoneczna osoba, zerwałam się na równe nogi. Wyjrzałam i od razu mam naładowane akumulatory :) Mam nadzieję, że u Was jest równie pięknie.
-
parodyjko, to może do niektórych robót zagoń płeć brzydszą :) Mój ex uczestniczył w porządkach.. Nawet okna mył. Odkurzał, trzepał dywany, czasami prasował.. Nie daj się zwariować ;) A skoro był remoncik, to pewnie nie ma wiele tego sprzątania..
-
Chyba się zapchałeś ;) A czemu unikasz tematu kotkowego...?
-
a bo nie wiedziałam, czy będzie smakować... Skoro tak - uwaga !- leci pełny talerz :) żebyś się nie rozdrażniał ;)
-
Racuchy usmażone :) Chyba dobre, bo już ponad połowy nie ma. Nie,nie.. nie sama je zjadłam- wpadła siostra z mężem i szło im całkiem nieźle;) przy moim współudziale. Obiecałam, że Was poczęstuję, ale jak widzę , nie mam kogo :( parodyjko, bez sprzątania Święta i tak będą :) nie rób nic na siłę.. nie wierzę, że masz aż taki bałagan ;)
-
oooo :) Cóż ja widzę? Zguba nam się znalazła ! Misiu, witaj Dawno Cię nie było, ale dobrze, że się odnalazłeś. Kłopoty techniczne.. są zawsze nieprzyjemne. Korzystając z \"wagarów\" i iście wiosennej pogody umyłam okna ! I właśnie padłam. Na dodatek dzielnie postanowiłam zrobić \"próbne\" racuchy ;) Ciasto właśnie rośnie, a przynajmniej mam taką nadzieję :) Jak usmażę pochwalę się efektami i poczęstuję ochotników. No, chyba że nie będzie się czym chwalić...
-
właśnie wróciłam , zaglądam, puściutko.... Ha, to w takim razie zamknę listę obecności i dla wszystkich dobrej nocki
-
polecę w ślad za grazzą :) ślepia mnie już bolą, cały dzień przed monitorem.... Dobranocki Do jutra.
-
i dodam jeszcze.... po śmierci mojej przyjaciółki, o czym pisałam wcześniej, często zwracam się do niego jej imieniem... :)
-
parodyjko, nie ręczę za własnego ojca, za własne dziecko, za brata i siostrę... a za to właśnie tak. On zresztą zawsze twierdził, że jestem najlepszym kumplem, a ja , że on jest moją koleżanką. Acha, i kompletnie nie jesteśmy w swoich typach kobieco-męskich.
-
grazza --> twierdzę że istnieje, z autopsji .To to o czym pisałam, że komuś ufam - to właśnie facet jest. Szczęśliwie żonaty itd. Dla mnie kompletnie nie \"facet\" tylko godny zaufania człowiek.
-
grazza, to dla Ciebie... Jeśli człowiek, idąc przez życie, nie zawiera nowych przyjaźni, wkrótce zostanie zupełnie sam. Przyjaźnie należy stale kultywować – Samuel Johnson
-
grazza, nie wolno się bać, bo naprawdę można coś przegapić... a przecież co nas nie zabije, to nas wzmocni....
-
Semi grazza, ja też mam zasadę ograniczonego zaufania... ale jeśli kogoś znam i jest w porządku, to czas działa na jego korzyść.. i z czasem zaczynam ufać bardziej. Jedną taką osobę mam, której ufam, choć nie nazwałabym tego przyjaźnią chyba...
-
zaglądaczko zaglądaj, zaglądaj ... :)
-
no i poryczałam się...
-
grazza, ja zapewniam, że prawdziwa przyjaźń istnieje. Miałam przyjaciółkę... I nie mam. Zmarła... :( Ta przyjaźń trwała kilkanaście lat. Ufałyśmy sobie bez zastrzeżeń, byłyśmy szczere, zawsze gotowe sobie pomagać... Próbowano nas skłócić nie jeden raz, nikomu się nie udało... Boże , do tej pory płaczę po niej , choć to już parę lat.. Wszystkim życzę takiej przyjaźni. To uczucie, choć nigdy przez nas nie nazwane, było z niczym nieporównywalne...