Elafan
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Elafan
-
tygryska - świetny pomysł! :) grunt to akceptacja siebie :D Z resztą ważysz bardzo dobrze 56 kg - musisz być szczuplutka :D Nie ma to, jak ukochany chłopak, ;) ale miałam dziś ochote na owoce :D zwykle nie lubię owoców, a dziś tak mnie ochota naszła, że szok. Zjadłam dużą kiść winogron, jabłko i gruszkę. mniam ;)
-
dziewczyny... padam na twarz... zrobiłam dzisiaj 50km na rowerze. Trochę dużo jak na pierwszy wypad za miasto i już teraz czuję że uda mi drżą z wysiłku, a na pupie mam odciśnięte siodełko rowerowe. Może dla niektórych 5 dych to nie jest dużo, ale dla mnie tak. Jeszcze się rozpadało w drodze powrotnej i przemokłam do suchej nitki :( teraz już się podsuszam wdomu i grzeję herbatą.
-
decofan - mam ten sam problem :( będzie @ na slubie. Ja mam jednak bardzo nieregularne, więc tak na prawdę nie wiadomo, czy się nie przesunie. Napisz, gdy znajdziesz jakiś sposób. Trzeba by poczytać o tym morzu i jedzeniu kwaśnych rzeczy ;) Dobranoc!
-
Cześć dziewczyny! dziś piątek, więc uaktualniamiy tabelkę. Ale ja nie mam czego uaktualnieć. Waże dokladnie 61,2 kg, tyle ile w tabelce. Wczoraj miałam fajny dzień. Byłam na szkoleniu i miałam swoją małą prezentację. :) To moja pierwsza prezentacja w firmie i to wobec wszystkich dyrektorów, więc miałam stresa. Ale poszło mi dobrze, żeby nie powiedzieć wyśmienicie! :D:D:D Ale najlepsze, że zostałam \"poklepana po plecach\" przez cztery z pięciu najważniejszych osób w firmie! Nawet sobie nie wyobrażacie, jaka to satysfakcja. :) Na szkoleniu oczywiście dawali jedzenie, wiec choć było pyszne, to mało SB. WIęc z odstępstw było: Kromka świeżo pieczonego białego chleba Kawałek ciasta z kokosem Pół kawałka sernika z brzoskwiniami Ziemniaki w ogórkowej Kusiło mnie, żeby wziąć frytki do pstrąga, ale się powstrzymałam :) Co ja Wam chciałam jeszcze napisać... Limonka - na imprezach staraj się wybierać mniej szkodliwe pokarmy. A jak ktoś Cię bardzo namawia, to weź na talerzyk, podziękuj i powiedz, że zjesz później. Potem możesz gdzieś \"zapomnieć\" talerzyka. No i pamiętaj, że zawsze lepiej zjeść jeden kawałek tortu, niż cztery. Nie wiem, czy super-rygorystyczna dieta oznacza u Ciebie malutkie porcje? To nie jest dobre wyjście - na diecie SB nie wolno się glodzić. To między innymi przez głodzenie wystepują napady obżarstwa. Nie miej wyrzutów sumienia - pokarmy nie są naszym wrogiem. gwiazdka - A z czego zdawałaś pisemną? Gdzie idziesz na studia? Nie martw się kakao - przecież gorzkie ze słodzikiem jest przecież dozwolone. Ktoś się pytał, czy można paluszki krabowe - oczywiście, ze można. Ale mi osobiście nie smakują bleeee. :( może nie umiem ich przyrządzać. Karolina! - jak poszedł egzamin?? mi też szkoda studenckich czasów ;) Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
-
pytanie dnia: jak się przyrządza szparagi? :)
-
dobry wieczór wszystkim :) u mnie w porządku - dzisiaj dieta wzorcowa. Wczoraj jednak skusiłam się na jedno małe ciasteczko. Koleżanka przywiozła z Włoch i szkoda było nie spróbować. Pyszne było, wiec nie żałuję :) Dziś już bez wyjątków. Byłam na jodze po 1,5 tygodnia przerwy. A nasza prowadząca zamiast zrobić nam jakieś lekkie ćwiczenia, to wprowadziła nowe asany. W sumie to bardzo mi się podobały, tylko że zawsze na początku jest to bardzo męczące - dopiero potem się okazuje, że pozycja jest nawet wygodna i przynosi nam wiele korzyści. Moje ciało potrzebuje wiele pracy - powoli je rozciągam ;) dizsiaj zjadłam: omlet: dwa jajka, sczzypiorek, koperek, plaster szynki sałatka: kapusta biała, fasola czerwona gotowana, ser żółty, rzodkiewka, pomidor, ogórek, sałatka: puszka tuńczyka w oleju (trochę odsączony;) ), sałata, ogórki konserwowe. Niby tylko 3 posiłki, ale mi wystarcza. Myślę, że to dlatego, że tych sałatek było dość dużo. Na poczatku diety jadłam 5-6 posiłków dziennie. Na szczęście apetyt się unormował i teraz wystarcza mi 3 posiłki, czasem jakaś przekąska jako czwarty. Piszę to do Limonki, żeby wiedziała, że jej apetyt też się unormuje :) Limonka - zaczernik swój nick przez zarezerwowanie go. W ten sposób nikt się pod Ciebie nie podszyje. Reszta dziewczyn, co u Was? Pozdrawiam Was wszystkie!
-
Witaj Edytaaaa, Dieta South Beach to nie jest dieta niskokaloryczna. Ja się nie zgadzam, żebyś do nas dołączała, jedząc tylko 500 ckal dziennie. Po pierwsze nie wytrzymasz i po kilku dniach rzucisz się na jedzenie. Po drugie: jeżeli wytrzymasz dłużej, to spowolnisz sobie przemianę materii i jojo gwarantowane. Po trzecie i najważniejsze, dieta SB nie jest dietą niskokaloryczną - tu się w ogóle nie liczy kalorii. Przepraszam, ze tak niegrzecznie - pierwszy raz witam kogoś w ten sposób. Nie chcę jednak, żebyś się rozczarowała. Proszę, zapoznaj się z książką, ewentualnie gruntownie przeczytaj informacje na stronach internetowych dotyczących diety South Beach. Zapraszamy :) Dziewczyny! po tym całym długoweekendowym szaleństwie wróciłam wreszcie do siebie. Stanęłam na wagę i niestety znowu jest 62kg. Ale przynajmniej wiem, dlaczego wrócił ten kilogram ;) Wracam na 2 tygodnie na fazę drugą. Nie wiem, czy będe miała czas pisać duzo, bo w pracy raczej gorąco... uff W każdym razie pozdrawiam Was serdecznie!!!!!!!!
-
hej dziewczyny! Tak bym chciała więcej napisać, ale mam tylko chwilkę, więc wpadam się przywitać :) witaj limonka! ja tez wczoraj bylam w pracy, więc nie tylko ty ;) nie martw sie tym napadem głodu - moje rady: nie głodzić się!!!!!!!!!! zjadac przekaski i nie dopuscic do sytuacji, gdy głod zawładnie Toba. poczytaj najlepiej ksiazke - masz w domu? masz od kogo pozyczyc?? Powodzenia i trzymam kciuki za Twoje pierwsze dni, bo jak juz je przejdziesz pomyslnie, to potem bedzie łatwo i przyjemnie. Karolina! to którego masz slub??? bo myslalam, ze w czerwcu. Ja oczywiscie juz cala w nerwach, choc to jeszcezs 2 miesiace. not too late - kiedy jedziesz na wycieczke? gwiazdka - jak matura? Ja mialam swietny weekend 1 - 3 maja. Zjazd rodzinny na 103 osoby- po prostu bomba!!! napisałabym wam wiecej, ale musze juz leciec, bo juz mnie wołają i jedziemy do babci narzeczonego. Pozdrawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
cześć dziewczyny, u mnie rano było dokładnie tyle samo, co tydzień temu, więc nie zmieniam nic w tabelce. Za to dziś miałam taką ochotę na naleśniki, że się nie powstrzymałam i zrobiłam :) Z serem i warzywami - pycha. Do ciasta dodałam otrębów, żeby było trochę błonnika. Mam @ i nic dziwnego, że miałam taką ochotę na naleśniki. Hmmm jeszzce czekoladkę bym zjadła ;) Wyjeżdżam na weekend - będe dopiero za tydzień w piątek :) Pozdrawiam!!!!!!
-
no co Wy - wcale nie za dużo jajek. Jajka to najzdrowsze jedzenie pod słońcem, możecie jeść choćby i 10 dziennie! To stare przesądy, że podnoszą poziom cholesterolu. Ja jadam coddziennie 2 na śniadanie. Czasami w ciągu dnia jeszcze jedno lub 2... Wychodzi mi jakieś 15 - 18 na tydzień. Poziom cholesterolu mam w normie. Czuję się świetnie i chudłam, jak wiecie. Żeby Was uspokoić, powiem, co Agatston napisał w książce: \"Jajka bez ograniczeń (chyba, ze twój lekarz zalecił inaczej)\" not too late - własnie zaczęłam się zastanawiać, gdzie się podziewasz... łelkom bak, jak mówią tubylcy ;) Pozdrowienia!
-
Słuchajcie, takie bezczelne wypowiedzi trzeba zgłaszac do admina, ale nie wiem, jak to zrobić :( U mnie wszystko dobrze. Wczoraj byliśmy na naukach przedmałżeńskich, bardzo fajnie było.
-
Odczep się człowieku od marenad. My tu wszystkie jemy twaróg na pierwszej fazie, bo jest DOZWOLONY!! Cytuję: \"Dozwolone: SERY ( BEZTŁUSZCZOWE, LUB NISKOTŁUSZCZOWE) Amerykański Cheddar Feta Parmezan Ricotta Serek wiejski 2% lub beztłusczowy String\"
-
Kremu nie znam żadnego fajnego, ale spróbuj te okłady z fusów od kawy, wygładza skórę.. czy wyszcupla... nie wiem :(
-
decofan - w zeszłym tygodniu zamówiliśmy wzrór, wczoraj robiliśmy projekt zaproszenia i dziś będziemy potwierdzać :) Wiem, ze to późno,ale i tak już wszyscy wiedzą, że będą zaproszeni :) Jaką będziesz miałą sukienkę?? Jak będziesz miała zdjęcie sukienki, to prześlij, :) na pewno pięknie w niej wyglądasz... Wasz ślub jest za 1 miesiąc, 1 tydzień i 1 dzień. Wow! ale blisko! Wszystko załatwione, czy jeszcze coś zostało? Pewnie ostatnie sprawy organizacyjne typu, kto gdzie śpi, jaka fryzura do ślubu, czy kolor kremu na torcie ;) zgadza się?? Pozdrawiam!!!
-
vaniusia - no jakoś musisz to przecierpieć :) pomyśl sobie - co dla siebie mogę wynieść ze szkoły i to zrób (nie myślę io kredzie ;) ) justynkie :) - dziękuję z miłe słowa. Oczywiście, ze będę was odwiedzłą - nikt nie powiedział, ze sie żegnam ;) Wiesz co? ja też mam grubą łydkę - 39 cm. Nie wiem, czy przed dietą była taka sama, bo nie mierzyłam. W udzie za to mam 51 cm - niezłe proporcje, co? łydka prawie taka jak udo. Ale się tym nie przejmuję :) Mam jedną metodę na wyszczuplenie łydek - do spódniczki ubierać obcasy :) działa w 100% łydka od razu lepiej wygląda. Powiem Wam szczerze, że mi z wiekiem przechodzą kompleksy. Całe szczęscie. ;) Co do egzaminu gimnazjalnego... jakoś tak go nie pamiętam :( nicnie mogę sobie przypomnieć... Aha! już wiem dlaczego! bo niezdawałam egzaminu gimnazjalnego!! :D Nie chodziłam do gimnazjum. Wtedy to jeszcze nawet o reformie nie mówiono. W 1995 kończyłam podstawówkę i zdawałam do liceum: polski i matematykę. Jak to dawno temu... Olensja - jeżdzisz na rowerze we Wroc? gdzie robisz sobie wycieczki? ja lubię jeździć za miasto, ale to jest wycieczka na cały dzień. Wczoraj byliśmy tylko na rowerach w parku Skowronim, na wzgórzu Andersa i tak po okolicy... park wodny na Andersa już prawie gotowy - bomba! jest bardzo blisko mnie, więc jak ceny nie będą za wysokie, to będę tu chodzić. NA ten Aquaaerobik to jednak nie będę na razie chodzić. Jak mi powiedziałaś, ze takie zapisy, to się zniechęciłam. Poza tym brak czasu :( A Ty dalej chodzisz?? Pozdrawiam Was dziewczyny!!!!
-
jak pięknie na dworze! idę na rower :)
-
Witam po weekendzie. Przeczytałam Was tak szybciochem. Tyle naskrobałyście przez trzy dni, że hoho.. Byliśmy u mnie, załatwialiśmy różne sprawy z weselem. Wszystko ok. Krawcowa pomierzyła mi jeszcze raz wymiary, bo schudłam od ostatniej wizyty. Niestety poleciało mi też w biuście :( To mnie martwi, bo mam B (jeszcze) a nie chcę mieć mniej. Dużo by pisać, co się działo od piątku... napiszę to co się tyczy dietki :) Rodzinka mi mówiła, że bardzo szczupło wyglądam, moja mama uważa, ze pszesadzami mam obsesję na punkcie wagi :( Zawsze starałam się nie być \"próżna\" a tu wychodzi na to,że się staję. Podsumuję swoje 3,5 miesiąca odchudzania: 1. schudłam 9 kilo (według wagi rodziców 10,5, ale już się trzymam swojej wagi elektronicznej) Ważyłam 70,2 kg (OMG :( ) Ważę 61 kg. 2. w pasie schudłam 13 cm, w biodrach 5 cm (obecne wymiary: biust 88, talia 72, biodra 93) 3. Rozmiar zmienił sie znacząco z 40/42 na absolutne 38 :D 4. Chciałam osiągnąć cel 60 kg i w talii 70 cm, jak widać się nie udało. 5. Przez pierwszy etap diety chudłam ekspresem. Pierwsze 6 kilo zniknęło w około 6 tygodni, nawet się nie obejrzałam, jak mi ciuchy zaczęły lecieć. Potem było już coraz gorzej, kiloski spadały niestety coraz wolniej. Niestety związane to bylo również z pewnymi odstępstwami w mojej dietce i przerwą w jej stosowaniu. Pewnie ten ostatni kilogram będe zrzucać przez miesiąc :( Przyznam się - już mi się nie chce odchudzać :( odchudzam się jeszcze do następnego piątku - będe przestrzegać dietki ściśle. Potem kończę, cokolwiek pokaże waga. Tzn. trzecia faza oczywiście. Myślicie, ze to dobra myśl? Co sądzicie o moich wymiarach? Wiem, że wy chcecie być jeszcze szczuplejsze, ale prawdę mówiąc, to ja nie za bardzo lubię wystających kości. A już najbardziej boje się zmniejszonych piersi, co z całą pewnościa mnie czeka, jeżeli schudną bardziej. Na początki piersi się jakoś trzymały, teraz niestety trochę zmalały. Musze co jakiś czas sprawdzać, czy jeszce tam są ;) hihi. Po następnym piątku jade znowu do domu - na dłuższy weekend. Będę pomagała rodzicom z zorganizowaniu zjazdu rodzinnego na 90 osób. Ciesze się strasznie z tej imprezki, choć wszystko jest robione na wariackich papierach. Tata wymyślił zjazd rodziny i głównie on to organizuje. Zaprosił wszystkich potomków swoich dziadków (rodziców swojej mamy). Nieźle się tego uzbierało, co nie? A i tak nie wszyscy mogli przyjechać. No wiec co do tej imprezy, to wiadomo, że nie mogę być wtedy na diecie, prawda? Czyli już postanowiłam od nastepnej soboty stosuję zasady zdrowego odżywiania - przede wszystkim zalezy mi na utrzymaniu dobrego stanu zdrowia. Poza tym spacery, rower i joga, dla kondycji. Żadnego odchudzania, tylko troska o zdrowie i utrzymanie wagi :) Napisałam to wszystko, żeby podsumować wszystko i poukładac sobie w głowie. Może Wam się przydadzą moje przemyślenia... Albo jakimś nowym plażowiczkom... Jestem bardzo zadowolona z diety i cieszę się, że książka wpadła w moje ręce. Przepraszam, ze dzisiaj tak monologowo, ale potrzebowałam tego. Będę na forum jutro.
-
No to co Dzieczyny? piątek, hę?? ;) Mam co wpisać, kilka dni ścisłego przestrzegania diety i odrazu widac efekty :) Wczoraj było jeszcze mniej, ale pewnie to było chwilowe odwodnienie, więc wpisuję dzisiejszy wynik. NICK ----------WZROST------ BYŁO -------------JEST ----------------BEDZIE Elafan ------- --168cm ------ 70.0kg ---------- 61,2kg----------- 60kg Karolina83 ---- 168cm ------ 63.0kg ---------- 54.5kg ----------- 54kg biskopcik ------ 175cm ----- 57.7kg ---------- 53.8kg ------------54kg justynkie ------ 170cm ----- 68.0kg ---------- 62kg ------------55kg VANUSIA -------- 175cm ----- 64.0kg -----------61-62kg --------- 60kg grastanka_25 --166cm ----- 60.0kg ----------- 52kg ------------ 50kg kłantanamera---164cm ----- 75.0kg ---------- 70.0kg ----------- 60kg marenad ---------170cm ----- 78.0kg -----------72.0kg ----------- 68kg not_too_late ----171cm ----- 68.0kg ---------- 62.9kg -----------58kg decofun ----------175 cm ----- 66.0kg --------- 60,7kg ------------58kg olenka N ---------165 cm ----- 69.0kg -----------64,0kg ----------60kg boozeczqa ------169 cm ----- 69.0kg ---------- 68.0kg ----------- 58kg Olensja----------168cm--------64,1-------------60,2kg--- ----------55kg .......****........156cm--------51,5kg------------49,5kg -------------45kg *tygryska........161cm--------62.5kg------------57.8kg-- -----------55kg odezwę się później. Pozdrawiam!
-
nie poszliśmy na tańce :( Mój w kuchni morduje się z rurami, ja co chwila lecę do kuchni jak woła: \"Misia! podaj to, Misia, podaj śmo...\" ale cieszę się, że problemy hydrauliczne to chłopska sprawa. Kiedyś myślałam, że okropna jest taka stereotypizacja ról męskich i żeńskich ;) Teraz mi to na rękę ;) gwiazdeczka - no to ja mogę myśleć o sobie szczęściara, ale z kolei Ty masz babcię blisko siebie, a ja nie :(
-
ja też zjadłam dziś dużo pistacji :) i orzechów nerkowca. tygryska, dobrze, że się pogodziliście:) Kasienia - witaj wśród naszych szeregów :) od razu zarezerwój sobie nick, żeby nikt się pod Ciebie nie podszywał :) Matyldal - a gdzie pracujesz,ze się tak w pracy nudzisz? pewnie miałaś mało klientów, alboco... My wybraliśmy wreszcie zaproszenia. Takie sobie... ale już nie miałam siły chodzić i wybierać gdzie indziej, więc zgodziłam się na takie. Zaproszenia nie są najważniejsze. Mojemu się podobają, więc się cieszę, że on będzie zadowolony. Ja przeżyję te marne złote kwiatuszki... Ech.. jakby on to czytał ;) Na jodze dzisiaj nie byłam, bo by nam sklepy z zaproszeniami pozamykali. Jutro jedziemy do mnie do domu, a w sobotę idziemy na ślub mojej kuzynki. tylko na ślub, a moi rodzice idą na wesele. W związku z tym mam zadanie odwieźć dziadków do domu. Oni już sa niestety starzy i słabi, więc na wesele nie pójdą. Boję się o ich kondycję na naszym ślubie (o babcie szczególnie). Na szczęście kościół jest w tej samej miejscowości, więc nie będą jechać daleko. Niestety raczej nie będą na przyjęciu - najwyżej na samym początku. :( szkoda. Mam obie babcie i obu dziadków. Wszyscy powyżej 80 lat. Babcie chorują, dziadkowie trochę mniej. Ale wiadomo, jaka jest kondycja na starość. Muszę ich częsciej odwiedzać... Ale ale, czymś się pochwalę :) obaj moi dziadkowie jeżdżą jeszcze na rowerze!!! Bomba, co nie? Dziadek jeden ma 88, a drugi chyba 86, ale nie chce skłamać... muszę się zapytać taty. W lutym jedni dziadkowie mieli 60 lat małżeństwa, akurat my też byliśmy po zaręczynach i zapytaliśmy, jak oni się poznali, jak to było ze ślubem. Ale fajnie było tego posłuchać :) Kompletnie inne to były czasy! A moja druga babcia miała suknie szytą ze spadochronu - wyobrażacie sobie?? Ciekawych historii się nasłuchałam. na dziewiątą idziemy jeszcze na kurs tańca :( ja nie chcę, jestem zmęczona. Olać tego walca! Wolałabym dzisiaj iść na jogę. Tak się świetnie po niej czuję, że chyba niedługo się uzależnię od tych zajęć :) ale się rozpisałam... koniec i bomba, kto czytał ten trąba ;) mam na myśli to, że jak ktoś nie ma ochoty, to niech się nie zagłębia w moje wypowiedzi ;) pisze, bo się boję, że znowu jakaś pomarańcza zacznie marudzić, że nie piszę na temat ;) Radzę nie czytać niezainteresowanym :) bo ja piszę to do Was, moje współodchudzaczki, ponieważ wiem, że Was to nie zanudzi aż tak bardzo. ;) Karolina, justynkie, not too late, Olencja, Decofan, Marenad, tygryska, gwiazdka świeżynki, pozdrawiam!
-
omlet ze szpinakiem i cukinia, bomba!!!!!! mniam, mniam!!!!
-
metal = medal oczywiście ;)
-
Karolina - gratuluję sukcesu. Wiem, że fajnie jest być na pierwszym miejscu, ale srebrny metal to też duży sukces :D Matyldal- witaj na plaży :) gwiazdka - Trzymaj się zdrowo! i nie przesadzaj z samokrytyką, w piątej klasie podstawówki to nie tyłaś, tylko ROSŁAŚ!! :) not too late wyobraźcie sobie, ze trzy osoby dzisiaj powiedziały mi , że ładnie wyglądam :) sąsiadka, przyjaciółka i ... narzeczony ;) ale on mnie chwali codzienni, hihi. Pozdrawiam!
-
dzieńdoberek :) plazowiczka w bikini - owsianka wdrugiej fazie jak najbardziej, tylko nie mogą być płatki błyskawiczne, muszą być takie, które długo się gotują. Na wygląd są takie duże i twarde. Wsyp małą garść, bo pęcznieją gdzieś dwukrotnie. Ja robię od czasu do czasu ale nie gotuję do miękości, tylko zostawiam lekko twardawe (nie każdy lubi), pyszne są z łyżeczkę miodu (choć miód jest podobno niewskazany, to ja mam swojski od dziadka i tak pyszny, że nie uznaję tego zakazu ;) ) z cynamonem i jabłkiem na pewno jest pyszne, choć nigdy nie jadłam w ten sposób. marenad - no wspaniale masz w tej Francji - tez bym chciała pozwiedzać sobie winnice ;) jakoś dzisiaj mi się nie chce iść do pracy :( poleżałabym w domku i poczytała gazetki :) jak szukałam pracy, to właśnie tak robiłam. Wstawałam sobie rano, jadłam śniadanie, szukałam ogłoszeń na necie, a potem czytałam tony gazet :) potem drugie śniadanko, obiad, słodkie przekąski... ech... to od tego tak przybrałam na wadze. Choć to przybieranie na wadze zaczęło się już wcześniej, wiecie od czego?? od diety kopenhaskiej. Tak, tak, zaraz po diecie nastąpiło piękne jojo. Zamiast zmienić swoje nawyki żywieniowe, to myślałam, że 13 dni głodowania załatwi sprawę, Jeszcze naiwnie myślałam, że podkręcę sobie metabolizm. Tymczasem było odwrotnie. Ale nieważne, teraz już jestem mądrzejsza o to doświadczenie. Wczoraj po jodze byłam bardzo zmęczona - robilśmy taki zestaw asan, który się nazywa powitanie słońca. NIe wyobrażacie sobie, jakie to jest męczące! Ale chyba kiepsko przywitałam to słońce, bo dzisiaj jest za chmurami :( mimo wsszystko życzę wam udanego dnia! :) p.s. jak zrobić ikonkę tego niebieskiego kwiatka?
-
ja też jestem padnięta, zaraz się kładę. gwiazdko - zdrowiej!!!