Elafan
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Elafan
-
Karolina --> a co to za tradycja z tymi prezentami dla gości? To tylko w Stanach,czy w PL też? słyszałam, ze w Grecji dają cukierki, ale myślałam, że to taki regionalny zwyczaj. decofun --> ślub 07. lipca, część rzeczy już pozałatwiane, W zasadzie wszystkie ważniejsze. NAjgorsze, że nie mamy jeszcze nauk przedmałżeńskich. Tam, gdzie chcemy iść zaczynają się 24 kwietnia i trwają 6 tygodni plus wyjazd weekendowy. Zążymy więc \\\"na styk\\\". Chcemy się również zapisać na kurs tańca. No i nie mamy jeszcze zaproszeń :( ech, jeszcze zostało sporo drobiazgów do załatwienia. Jestem już 2 dni na pierwszej fazie, nawet bardziej mi odpowiada niż druga. Wczoraj byłam na jodze. Bardzo lubię :) A w pracydużo roboty :( Miłego dnia!
-
decofun --- > a kiedy ten szczęśliwy dzień? :)
-
decofun --> tak, też wychodze za mąż :) biskopcik--> po 2,5 roku, mam 27 lat, on 29. taraja --> mi się podoba twój jadłospis, uważam, że jest zgodny z SB. Mam podobne menu, choć może trochę mniej serów na rzecz ryb i mięsa. justynkie ---> koniecznie dbaj o siebie, zdrowie najważniejsze!! Dziś wszystko zgodnie z fazą 1. Już zapomniałam, ze jest taka fajna :D Jedna koleżanka z pracy zaczęła stosować SB i przez tydzień schudła 2 kg! Druga koleżanka czyta książkę i też może się zdecyduje. JEst dobrze :)
-
hej dziewczyny! Tylko mi tu nie płakać! U mnie też niedobrze. Co prawda nie objadałam sie za bardzo, ale mam nagły skok wagi :( prawie o kilogram! Na szczęscie w centymetrach się nie zmieniło. Od środy była faza 3, ale teraz wracam na jedynkę. Miała być dwójka, ale jak zobaczyłam wynik na wadze, to decyzja była prosta. Nowy tydzień czas zacząć! :)
-
hej lady-in-red ---> Myślę, że na SB właśnie bardzo łatwo wytrzymać. Kiedyś stosowałam kopenhagę oraz 1000 kcal, obie były dla mnie męką. Na tej diecie nie byłam głodna na pierwszej fazie, ani na drugiej. Miałam ze dwa dni kryzysu, chyba 3 i 4 dzień. Potem to już bajka, nie głodowałam w ogóle. Robiłam odstępstwa w drugiej fazie (głównie weekendowe). W pierwszej fazie kilka kostek gorzkiej czeko się trafiło. NIe przedłużałam pierwszej fazy. Zapraszamy do wspólnego odchudzania! Dziewczyny! pierwszy raz jadłam brązowy ryż Uncle Bens - jest pycha! A pomyśleć, że białego nie lubię :) Byliśmy dziś na małych zakupach i kupiliśmy dla mnie buty do ślubu. :) kolejna rzecz z głowy ;) justynkie ---> jak zdrówko? wygrzałaś się już? Polecam herbatę z dzikiej róży.
-
akika --- > przesłałam e-booka. miłej lektury. :) grastanka_25 ---> nie przejmuj się, na pewno jesteś w \"tym złym momencie cuklu\" ;) słuchaj, wracaj na plażę od zaraz! Jeżli masz ochotę, to zjedz parę kostek czeko, ale nie tabliczkami! bo w pupę !! ;) Fajnie, że mąż zauważył poprawę, co? marenad ---> uda się :) Trzymam kciuki! Wreszcie niedziela! Pierwszy raz od poczatku stycznia nie mamy planównigdzie jechać ani nic załatwiać. Wreszcie poobijam się z kąta w kąt i \"będę robić nic; nic będę robić; a potem będę nic nie robić\" ;) Pozdrawiam!
-
Witam i o zdrowie pytam ;) Ja tylko na chwilkę, bo strasznie zmęczona jestem. Szkolenie sie skończyło. Dziś na obiad nam dali schabik pieczony z morelami. Pyyyycha! Nadal faza 3, choć za niedługo wrócę na dwójeczkę :) Poza tym wszystko ok. Pozdrawiam!!!!!
-
olenka - ja pisałam już że na fazie 1 byłam 14 dni.
-
cześć dziewczyny. Przechodzę na razie na fazę 3. Trochę z konieczności, bo jestem na szkoleniu i tam dają nam jedzenie. Zostawiłam na talerzu ziemniaki, ale na fazę drugą moja dieta i tak nie może się zaliczyć. Te trzy kiloski co mi jeszcze zostały, zrzucę później. Wiecie w czym jest problem? nie mam w domu lustra! Dziś miałam okazję pooglądać sobie swoje odbicie w całej okazałości i za każdym razem nie dowierzam, że dobrze widzę. nie rozumiem, czemu moi znajomi nie zauważyli! Przecież to widać tak wyraźnie, że hoho. NIe mówiąc o tym, że musze dać do zwężenia wszystkie spodnie, bo nie mam w czym chodzić. Chodze na razie w spódnicach. Kłantanamera---> widzisz, nie tylko Ty masz ten problem, że znajomi nie zauważają. Lepiej zapytaj rodziców. U mnie koleżanki nie zauważyły, a rodzinka tak. Narzeczony i tak mnie chwali z przyzwyczajenia ;) Strasznie to przeżywam- przepraszam dziewczyny, ze tak tu ciągle pisze o tym, jak wyglądam, ale póki sama siebie nie przekonam, że na prawdę jestem szczuplejsza, to będę to przeżywać i Wam pisać. Z góry przepraszam. Pytałyście o odstępstwa w pierwszej fazie. Ja w zasadzie odstępstw nie miałam, tylko kilka razy zjadłam po kostce czekolady gorzkiej. Więcej \"grzechów\" nie pamiętam. Wytrzymajcie te 2 tygodnie. Potem można jeść już więcej produktów. Na przekąski proponuję kwaśne rzeczy: kiszoną kapustę, ogórki. Albo jakiś serek (jadlam czasem zwykły żółty, bo syci) Mi bardzo pomagało, ze jadłam 5-6 posiłków dziennie. Jak byłam głodna, to jadłam wiecej warzyw i jakiegoś białka. Agatston pisze, że przekąski są ważne! U mnie ten system się świetnie sprawdził. No i justynkie ma rację, że warto się czymś zająć i nie myśleć cały czas o diecie. Aha. No i nie przedłużałam fazy 1, dokładnie 14 dni. Jestem zmęczona dzisiejszym dniem, więc chyba zaraz się położę... Nowe dziewczyny - życzę Wam wytrwałości, radości ze zmiany nawyków żywieniowych i dobrych efektów, co najmniej tak dobrych jak u justynkie, biskopcika, Karoliny83 i u mnie ;) Ale się rozpisałam... Dobranoc!
-
olenka N ---> na tej diecie nie liczy się kalorii! na prawdę! wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale tak naprawdę ważny jest IG - INDEKS GLIKEMICZNY. Przeczytaj książkę. Z ręką na sercu Ci mówię, że nie liczę kalorii, ani ilości zjadanych pokarmów (oprócz orzechów na fazie pierwszej). Co do tabelki, to następnym razem możesz skopiować tabelkę z ostatniego posta, wkleić w swojego i zmienić dane. Pozdrawiam jeszcze raz :) Całusy dla dziewczyn na plaży!!!!!!!!!
-
mam Wam dzisiaj dużo do napisania :) dziś byliśmy u mnie załatwiać sprawy związane ze ślubem. Udało się ustalić godzinę na 16.30, zamiast na 13 :) dla nas to świetnie. Pozałatwialiśmy jakieś inne pierdoły, ale najwazniejsze... mam wybraną suknię ślubną!! Przymierzałam dziś różne kroje i się okazało, że większość świetnie na mnie leży! Zamówioną mam białą z koronki: gorset na ramiączkach i lekko rozszerzana spódnica bez trenu. Jak zobaczyłam ją na manekinie, to pomyślałam, że w życiu się w nią nie wcisnę, ale pasowała na mnie! Szok! Chyba nadal mam w głowie wizerunek siebie, jako grubej osoby. Za każdym razem jestem zdziwiona, gdy patrzę w lustro. Sukienka byla trochę za krótka. Ale i tak mam szytą nową, bo tamta miała tren i była ecru. Moim celem było schudnięcie, żeby ładnie wyglądać w sukni ślubnej. Nie mogę zaprzeczyć, że w tej wyglądałam bardzo ładnie. Czy mam w takim razie skończyć odchudzanie? Wymiary zdjęte, ale jak jeszcze parę cm schudnę, to nic się nie stanie, bo szyta będzie dopiero w maju. Zostało mi jeszcze 3,5 kg do osiągnięcia mojego celu. Ale jak tyle schudnę, to nie wiem, czy nie będę za szczupła... nie lubię wystających kości, szczególnie żeber. brrrrrrrrr... Nie no, chyba 60 kg to będzie akurat. Biję się z myślami. Na razie kontynuuje fazę drugą. Zobaczymy jak to będzie. :) Jutro, piątek i sobota będę na szkoleniu, więc nie wiem, czy będę miała czas coś napisać. Postaram się :) Pozdrawiam wszystkie plażowiczki, stare i nowe!
-
NICK...............WZROST.....BYŁO.............JEST.. .. ........BEDZIE milena_87---------167cm------68kg-------------67.5kg---- ------55kg Elafan--------------168cm-------70kg------------63.6kg-- - --- ---60kg Karolina83---------168cm------63kg-------------56kg--- - -- ---54kg biskopcik----------175cm------57,7kg-----------53.9kg--- -- -- --54kg Luizaaaa-----------160cm------68.5kg-----------66kg----- ----- -55kg justynkie-----------170cm-----68kg--------------61kg---- -- -----55kg mila.-----------------170cm-----62kg--------------62kg-- ----------52kg Diane----------------161---------58--------------- 55,5--- ----------52kg VANUSIA------------ 175---------64----------------61-62------------60! monik123-----------170---------53----------------53kg--- - ----------? chomik--------------163---------77,8--------------77,1-- -- ---------60 grastanka_25------166cm-----60kg--------------52kg------ -------50kg kłantanamera------164cm-----75kg--------------70kg------ --------60kg marenad-------------170cm----78kg--------------73kg----- ----------68kg Nika89----------------170cm----62kg--------------62kg--- ----------54 not_too_late---------171cm----68kg--------------65kg---- -----------58 agggaaa...............158cm----62kg-------------62kg---- ------------55kg decofun----------------175 cm---66kg-------------63kg-----------------60kg olenka N---------------165 cm----69kg------------69kg-----------------60kg Czy nikt nie pamięta o biednej olence?? ;) dopisałam Cię olenka N, a przy okazji zrobiłam korektę swojej wagi, znowu zaczęła lecieć w dół, więc jestem zadowolona :)
-
marenad ---> musisz sobie zarezerwować nicka, to wtedy się zaczerni. Cieszę się, że tutaj tak wesoło :) podam pomysły co brać do pracy: Kupiłam sobie plastikowy pojemniczek i biorę do niego: - serek Piątnica z dowolnymi warzywami (pomidor, kapustka, oliwki, ogórek, papryka i inne) - ugotowana fasolka mungo - feta z dowolnymi warzywami - filet z kurczaka pokrojony w kostkę z dowolnymi warzywami - fasolkę czarną z puszki z czym? tak! z dowolnymi warzywami ;) Coś mam mało tych pomysłów :/ biorę jeszcze przekąski: -pestki z dyni, śliwki suszone, morele suszone, pestki słonecznika, orzechy dowolne, A wczoraj do pracy wzięłam Michałki ;) ale nie dla siebie :D Muszę lecieć, bo dziś chcę wyjść trochę wczesniej do pracy. Miłego dnia!
-
decofun ---> Ty też wychodzisz za mąż? bo nie wiem, czy wiesz, ale my tu tworzymy taką małą podgrupkę osób zaręczonych ;) w tym roku ślub?
-
not-to-late ---> dziękuję za życzenia :) Pozdrawiam!
-
Dzięki justynkie za pocieszenie :) To ja też uaktualnię tabelkę: NICK...............WZROST.....BYŁO.............JEST.. .. ........BEDZIE milena_87---------167cm------68kg-------------67.5kg---- ------55kg Elafan--------------168cm-------70kg------------64.1kg-- - --- ---60kg Karolina83---------168cm------63kg-------------56.2kg--- - -- ---54kg biskopcik----------175cm------57,7kg-----------53.9kg--- -- -- --54kg Luizaaaa-----------160cm------68.5kg-----------66kg----- ----- -55kg justynkie-----------170cm-----68kg--------------61kg---- -- -----55kg mila.-----------------170cm-----62kg--------------62kg-- ----------52kg Diane----------------161---------58--------------- 55,5--- ----------52kg VANUSIA------------ 175---------64----------------61-62------------60! monik123-----------170---------53----------------53kg--- - ----------? chomik--------------163---------77,8--------------77,1-- -- ---------60 grastanka_25------166cm-----60kg--------------52kg------ -------50kg kłantanamera------164cm-----75kg--------------71kg------ --------60kg marenad-------------170cm----78kg--------------73kg----- ----------68kg Nika89----------------170cm----62kg--------------62kg--- ----------54
-
Witam z samego ranka :) :) humor mam świetny po weekendzie. olenka N ----> justynkie ma racje, u mnie każde odstępstwo powoduje zatrzymanie spadku wagi, a dłuższe szaleństwo spowoduje nawet lekki skok. Ale nie wyobrażam sobie, żeby dieta miała mnie ograniczać do tego stopnia, że nie idę na imprezę, albo omijam pewne miejsca. Dieta jest częscią życia! WIęc jeśli jest taka sytuacja, to zrób odstępstwo, a potem wracaj do diety. Ja zawsze wybieram \"mniejsze zło\" np. jeżeli podają na obiad ziemniaki i kaszę, to wybór jest oczywisty. To samo dotyczy piwa i wina. Radzę po prostu obserwować organizm i sprzawdzać jak reaguje. To co? przyłączasz się?? :) p.s.Piwo jest be... dla mnie to podstawowa zasada ;) marenad---> dziękuję za życzenia :) Pisz więcej :) grastanka----> jak reakcja męża?? schudłaś wspaniale, więc sądzę, że musi być zachwycony ;) justynkie ---> jak wyszedł tort warzywny? not-to-late ---> witamy! :) Karolina83---> coś słyszałam w radio, że w Stanach to potworna zima, dużo śniego, czy mróz też? U nas rok temu była b. długa zima, a w tym roku to jakaś parodia zimy :( narty czekają, narzeczony nawet nowy sprzęt kupił, a tu zima wyemigrowała!! tylko nie do Irlandii, jak wszyscy, a do Stanów;) Nika89 --- > ja podjadam trochę gorzkiej czeko (80 %) A teraz co u mnie... urodziny były świetne :D Było około 15 osób. Mniej niż zwykle u mnie na imprezach, ale za to \"cała śmietanka\" towarzystwa ;) Ale normalnie na znajomych się troche pogniewałam, bo nikt nic nie wspomniał, że lepiej wyglądam (tylko szwagier). Tłumaczę sobie to tak, że każdy mnie wypytywał o nasze zaręczyny i o pracę i już nie starczyło czasu na rozmowę o diecie. A w towarzystwie też duże zmiany, każdy coś miał do opowiedzenia: dwie koleżanki urodziły dzieci, kolega zdobył świetną pracę, jedna parka się pobrała, jeszcze jedna koleżanka zdobyła pracę marzeń... W sobotę okazało się, że na niedzielę mamy zaproszenie na osiemnastkę kuzyna mojego narzeczonego. Pojechaliśmy wczoraj, jeszcze prezent zdążyliśmy kupić i było bardzo miło :) Byłam bardzo zadowolona, bo wiele osób zwróciło uwagę, że schudłam:) NAjbardziej własnie przyszły szwagier mnie motywuje i mówi, że mnie podziwia za wytrwałość :). Ale najważniejsze, że mój narzeczony jest zachwycony, ze tak schudłam, wiec to jest dla mnie największą nagrodą :D Aha, co do diety, to przez te imprezy to nie bardzo trzymałam. Właśnie starałam się nie jeść węglowodanów (makaron, ziemniaki, chleb-out!) Zjadłam cienki kawałek tortu z okazji tej osiemnastki, był pyszny, ale strasznie ciężki- całe popołudnie go czułam na żołądku. No i napiłam się wina, babcia narzeczonego robi takie świetne wino zdzikiej róży, że grzech go nie pić ;) wyśmienite! Weekend udany :) Dzisiaj wracam na jeden dzień do fazy 1.
-
mila i grastanka ---> dziękuję Wam za życzenia!!! :) Przepraszam Was, ale dziś już nie będę pisać, bo trochę późno i mi się łebek kiwa... Miałam fun-tastyczny weekend ;) Dieta znowu nagięta, ale to nic, jakoś to będzie. Jutro Was poczytam, bo widzę, że są ciekawe tematy poruszone i nowe osoby, jakieś powroty do diety ( łelkam bak, Diane ;) ) Więc jutro się wypowiem dłużej i z sensem ( bo dziś sens wypowiedzi może być lekko zaburzony ze względu na rozkoszny smak wina z dzikiej róży, który bezwzględnie mnie uwiódł i zmusił do ustępstw dietowych) dobrej nocy! :)
-
decofun --- > albo pomyliłaś topiki, albo diety. My nie jesteśmy na Atkinsie!! Wręcz przeciwnie - unikamy tłuszczy zwierzęcych, a węglowodany bogate w błonnik są wskazane i zalecane w drugiej i trzeciej fazie SB. Jak chcesz stosować SB, to zapraszamy. ja tylko na sekunde, bo lecę piec sernik i przygotowywać resztę rzeczy na wieczór. Jutro mam urodziny, ale imprezkę urządzam dziś. Kłantanamera --->mam to samo, niby spodnie luźniejsze, waga wskazuje mniej, a ja ciągle nie wierzę, że coś po mnie widać :( Dziś ostateczny test. Goście muszą coś zauważyć, bo jak nie to... tortu nie będzie ;) A tak na poważnie, to cieszę się, że się spotkam ze starymi znajomymi:) Dobra, biorę się do roboty, bo czas ucieka. Miłego dnia!!
-
justynkie ---> wiem co czujesz, sama byłam \"dwukierunkowa\". Dasz radę! U mnie w porządku :) W pracy jest trochę stresu, bo będę miała nowe zadania. Ale sama chciałam :) W przyszłym tygodniu jedziemy załatwić w koncu ten kościół, bo ślub za 4 miesięcy, a my nie wiemy gdzie!! Jutro przychodzi do mnie kilku znajomych na urodziny. Mam nadzieję, że zauważą, że schudłam ;) 6 kilo to chyba widać, co? Choć Wam powiem szczerze, że w obwodach mi już nie za bardzo spada:( myślę że to przez brak ćwiczeń. Musze częściej chodzić na ten fitnes. Tym bardziej, ze karnet się kończy 11 marca. Dietę trzymam w miarę bez odstępstw. Miłego dnia!!
-
grastanka----> co do jogi, to robi się tam asany, czyli pozycje. Zajęcia nie są wyczerpujące - nie licz, że się spocisz ;) Natomiast wszystkie mięśnie sa rozciągnięte i zmęczone. Na początku śmiesznie się czułam starając się słuchać poleceń typu: \"rzepki kolan w górę\", \"kość ogonowa w dół\" itp. jakby co, to instruktor poprawi twoją pozycję. Tu każdy szczegół jest ważny. Na koniec ćwiczeń jest relaks, na prawdę fajne uczucie. Mówisz, że w Twojej miejscowości nie ma fitnesu? a gdzie mieszkasz? Może gdzieś w okolicy?
-
Popieram Was dziewczyny! Rzucenie palenia to podstawa! - A im wcześniej tym lepiej!! Karolcia83--- > na razie nie jesteś poważnie uzalezniona, więc dobrze, ze rzucasz teraz, gdy jest to jeszcze łatwe. Trzymam za ciebie kciuki!!!!!!!!!!
-
a ja Wam zapomniałam napisać, że wczoraj byłam na jodze. Było bardzo fajnie :) Teraz będę częsciej chodzić na różne ćwiczenia, bo dostałam karnet z pracy :D Strasznie się cieszę, bo generalnie zajęcia fitness są dosyć drogie, a mi było szkoda kasy. Więc liczę na to, że teraz się zmobilizuję i zacznę ćwiczyć :)
-
grastanka25 --- > masz rację, tylko ja chcę, zeby wszyscy byli zadowoleni (np. moja babcia), żeby nikt się nie obraził (np. ksiądz) i w ogóle żebyśmy mieli ładny ślub w dobrej atmosferze. Musimy nad tym pomyśleć. moja waga stoi :( czekam na razie cierpliwie, choć nic się nie rusza, nawet 100 g :( Jestem \"Rozpieszczona\" szybkim spadkiem na poczatku.
-
NIke89 ---- > ja też bardzo lubię zupy. Gotuję je sama z dozwolonych produktów. Raczej nie radzę jadać tych z torebki bo mają cukier, manne, skrobię. Bulion można. Dziewczyny, dzięki za informacje o księdzu. I tak muszę jeszcze podpytać w okolicy. Ja pochodzę ze wsi i moja parafia nie jest zbyt bogata, więc ksiądz na pewno dużo nie dostaje. Ale w ogóle teraz jest jeszcze opcja, że ślub będziemy mogli mieć w innym kościele. Tylko że wtedy trzeba będzie płacić 2 razy. Naszemu księdzu za pozwolenie na ślub w innej parafi i temu, który będzie nam ślub dawał. Najbardziej to nam chodzi o godzinę, ale też o to, żeby nasz ksiądz się nie obraził. Poza tym ten drugi kościoł jest większy i ładniejszy. Już nie wiem co zrobić :(