Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marzka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marzka

  1. oczko jeszcze z dermatologiem nie gadałam, ale chyba będę musiała podjechać i ją zapisać. Tyle, że jak mam tam iść to aż mi się wnętrzności wywracają. Teraz taką rejestrację tam zrobili, że można pół dnia tam spędzić i jeszcze dziecka nie zapisać
  2. hejka babeczki ;) ostatnio znowu jakoś mało mnie tutaj. Ale coś ostatnio znowu do niczego jestem, do tego staram się jakoś lepiej organizować czas dzieciakom aby się nie nudziły i nie darły dziobów. Z Maxem muszę trochę ćwiczyć, on nie za bardzo chce. Wszystko byłoby pikuś gdyby cokolwiek chciał powtarzać, a ten jak zaklęty, ale nic na polecenie logopedy będę z nim w kółko wałkować słówka, może w końcu zaskoczy? Nie mogę coś pokonać u Julki na buzi suchej skóry. Non stop jest czerwona i taka łuszcząca się. Jeżeli teraz nie pomoże to co stosuję, to chyba wybiorę się z nią do dermatologa. I tak muszę podjechać tam do przychodni, to może ją od razu zapiszę, bo to strasznie wygląda. Czasami mam wrażenie, że z dnia na dzień co raz gorzej. Chyba, że wylazło jej jakieś uczulenie, a ja nie mam pojęcia, na co, bo jakoś nic nowego jej nie dawałam, ani diety jej nie zmieniałam. To co dawałam, to dostaję cały czas.
  3. naturalna jutro z ciekawości zmierzę to Julki łóżeczko i napiszę jaka u mnie jest wysokość. U mnie Julka to raczej stara się podciągać na łóżeczku ;)
  4. ana ja znowu aż tak bym się nie martwiła tym nocnym jedzeniem. U mnie Julka też ostatnio się w nocy budzi na dokładkę, a moja wypija 300 ml kaszki przed spaniem, a później ok 12-1 w nocy jest poprawka też 300 ml. Tyle że po mojej nie widać tego jedzenia. Max mi strasznie długo jadł w nocy. Był moment, jak miał skończony rok i 2, czy 3 miesiące, że budził się co 2 godziny i zjadał jakieś 250 ml kaszki. W pewnym momencie się to po prostu urwało. Teraz Maxa na noc karmię gęstą kaszką łyżeczką, a Julka teraz nie bardzo chce tak jeść, także daję jej flachę. naturalna Twoja mała udana :) Czy mi się wydaję, czy u Ciebie jakoś to dno jest wysoko?
  5. ana wszystkiego naj z okazji urodzinek ;) po prostu Julka, moja mała też z początku chodziła okrakiem, ale z czasem zaczęła stawiać co raz bliżej nóżki i chodzi praktycznie normalnie. Wczoraj byliśmy u lekarza od rehabilitacji i mała ma tendencję do koślawienia nóżek do środka, ale na razie nie mam z tym nic robić. Kolejna wizyta w styczniu i może wtedy będzie wiadomo co z tym fantem dalej robić. Max też ma mały problem, ale to już chyba norma, że nie wszystko jest ok, u niego natomiast stópki uciekają na zewnątrz ;)
  6. kurde no współczuję takiej szefowej, sądząc po moim charakterze to długo bym tam nie wytrzymała i dawno bym odeszła, niestety ale szybko się poddaje. U nas jest teraz ciężko i rozglądam się za jakąś pracą, aby można było za coś żyć, bo nie jest za łatwo, ciekawa jestem czy ktoś mi odpowie na cv. Także dziewczyny trzymać kciuki
  7. izabelcia możesz ustawić, że to jest prywatny filmik, i tak raczej wrzuca się to łatwo, tylko czasami trochę to trwa
  8. dwie kreseczki cieszę się, że filmik poprawił Ci humor. Też się uśmiałam jak to nagrywałam. I nie da się ukryć maluchy są pocieszne, ale czasami zbyt głośne
  9. Karusia to Twoja panienka jest bardziej dorosła od tego mojego 2 latka ;) Brawa dla Misi. Izabelcia dopiero są cyrki jak Max chce tańczyć w parze i bieże Julkę za rączki i ją ciągnie. Ta potrafi wziąć i usiąść na tyłku i już się nie ruszy, ten ją próbuje podnieść wścieka się, a mała to samo, bo ten nie chce jej puścić, a ona ma akurat inne plany. Właśnie Julka siedzi w foteliku i rozwala talerzyk na którym przed chwilą miała jeszcze banana ( w jej wykonaniu nana ;) )
  10. jak odganiałam ją od miski to ta sobie nic z tego nie robiła, tylko dalej w najlepsze łapki sobie myła, a później właśnie zaczęła to co jest na filmiku ;) Na maila też wysłałam parę fotek.
  11. a o to co moje dziecię wymyśliło ;) http://marzka84.wrzuta.pl/film/5HlyTCORcyv/robimy_myju_myju
  12. oj bromba, ja faktycznie ostatnio jestem do niczego. Normalnie nic mi się nie chce, a jak mam się za coś wziąść to od razu mi ręce opadają. Najchętniej to bym się gdzieś zaszyła, gdzie byłabym sama, samiusieńka bez tego wiecznego wycia, pisków i ciągłego mniam, mniam za uszami. Moja psycha już siada i na razie nie widzę dla niej ratunku
  13. Lady ja stosuję plastry Evra i jestem jak na razie w miarę zadowolona. Ich plusem jest to że nie muszę pamiętać dziennie o tabletce. Raczej dobrze je toleruję, chociaż trochę z okresem u mnie na razie dziwnie, ale mam nadzieję, że to się unormuję. Przyklejam je w okolicach jajników. Buziole dla wszystkich chorowitków i porozbijanych. Jestem normalnie do niczego, i jeszcze wczoraj się z moim posprzeczaliśmy :/
  14. hejka babeczki ;) bromba masz rację, jakoś ostatnio mało mnie tutaj. Jakoś na nic nie mam ochoty, staram się zaglądać dziennie i czytać, ale jakoś też nie zawsze mam kiedy. Mój potrafi od rana do wieczora siedzieć przed kompem i tak na spokojnie to mogę ok 20 usiąść, bo dzieciaki są wyeksmitowane spać. Julka tak po 19 jest kładzione, a Max ok 20. Raczej nie robią co do tego awantur, bo tak już jest od dłuższego czasu ;) W środę byłam w sądzie, ale za dużo to nie wniosło, ponieważ firma którą pozywamy się nie stawiła i sprawa została odroczona do 23 grudnia. Dobrze, że przynajmniej ja już nie muszę tam jechać, tylko prawnik będzie. Na pytanka już odpowiadać nie będę, bo raczej nic nowego nie wniosę ;)
  15. mi się już zdarzyło zostawiać dzieciaki pod opieką dziadków, a my sobie wyjechaliśmy odpocząć. Teraz raczej byłoby to niemożliwe, bo dają nieźle popalić i nie wiem, czy moja mamuśka by się zgodziła ;) Julka to straszna przylepa, bo Max to szybko się adoptuje do sytuacji, gorzej z tą małą marudą. Karusia kobieto, jestem z Tobą
  16. mi pediatra mówiła że na krótko starcza taka szczepionka, na jakieś 6-7 lat. Poradziła mi aby ewentualnie zaszczepić w wieku przedszkolnym
  17. ana a jakie dajesz Martyśce mleko? Takie zmienianie co chwilę mleka nie jest też za dobre
  18. naturalna Julka jak na razie nie robi takich eksperymentów bólowych ;) Max za to potrafił stanąć przy ścianie i walił głową. Z czasem to przechodzi, także raczej nie masz się co martwić ;)
  19. bromba takiego to bym chyba ukatrupiła. A może niech mąż zadzwoni do tych co odmówił i się z nimi dogada? ana przed wczoraj pisałam do Ciebie na gg pytanko, jak możesz to skrybnij mi na nie ;) Chwilowo moja dzieciarnia śpi, znając życie wypowiedziałam to w złej minucie i za 5 minut będą na nogach ;) Mam totalnego lenia, bajzel do okoła a mi się nie chce go ruszyć :/
  20. dwie kreseczki, aby się odkuć za granicą, to nie byłby taki krótki wyjazd, bo na rok to się nie opłaca, tutaj to by musiało być chyba na 10 lat albo i więcej, bo w końcu z czegoś też trzeba żyć.
  21. dziewczyny w jego zachowaniu dużo się zmieniło na plus, ale niestety mam wrażenie, że się od siebie odsunęliśmy. Nie jest już tak jak na początku, chociaż wtedy z pewnymi sprawami nie było różowo, z którymi jest teraz lepiej, ale walczyłam o nie przez 4 długie lata. Nie będę wszystkiego wyjaśniać bo zajęłoby to chyba z tydzień, a też nie za bardzo chce się w to wgłębiać.
  22. Julka jesteśmy ze sobą już 4 lata i tyle też razem mieszkamy, a znamy się prawie 5. dwie kreseczki na razie i tak musimy być razem, bo sama bym nie dała rady spłacić tego długu co mamy, a nawet jakbym się zaparła że odejdę to spłacałabym go chyba ze 40 lat. Tak się wkopaliśmy przez działalność, a że jeszcze ostatnia budowa nie wyszła to tym bardziej dostaliśmy po dupie. Z tego co zrobiliśmy i co kasę władowaliśmy to zwróci nam się może ze 20% a resztę trzeba pokryć i popłacić, bo inaczej będą nas ciągać po sądach, bo nie mamy już żadnej szansy na kredyt, a takiej kwoty nikt ze znajomych nam nie pożyczy
  23. dwie kreseczki nie pisałam Wam dużo rzeczy jakie się działy jak byłam z Julką w ciąży, normalnie można było go zabić tak dawał popalić, a jak musiałam leżeć to raczej też nie mogłam na niego liczyć i musiałam się zajmować Maxem. Aha i tak w ramach wyjaśnienia, to nie jesteśmy małżeństwem
  24. i zapomniałabym Magdulka wszystkiego najlepszego
  25. hejka dziewczyny ;) U nas już od dawna się sypało. W przeszłości mój strasznie rozrabiał i miałam do niego o wiele więcej cierpliwości i większą rezerwę do wszystkiego. Niestety przez to co robił te moje pokłady są na wyczerpaniu, a moja psychika niestety przez ten czas strasznie ucierpiała. Teraz chłopak stara się jak może, ale u mnie się coś zablokowało i nie daję już rady. Moje huśtawki nastrojów są katastrofalne. Na pewno ma na to wpływ problemy finansowe, z którymi cały czas się borykamy i niestety jest coraz to gorzej, zamiast być coraz to lepiej. Ana Twój to jeszcze anioł z tymi wyskokami na piwo, mój to przeginał i to strasznie, a jak wracał to nie należał do najgrzeczniejszych. Ma sporo na sumieniu. W perspektywie czasu wygląda to tak, że jednak mu nie wybaczyłam tych jego uchybień, co wydawało mi się że zrobiłam. Najwidoczniej mimo jego zapewnień ciągle obawiam się tych jego wyskoków i zachowania, i tego co może zrobić. Dobra koniec smęcenia ;) zdrówka dla wszystkich chorowitków. Od wczoraj wprowadziłam dzieciakom ograniczenie na butelki, bo niestety nie chcieli za bardzo jeść innych rzeczy, tylko butelka i jak na razie jakoś tak bardzo się nie buntują. Teraz na dobranoc jest kaszka tak gęsta, że łyżka stoi ;) i praktycznie śpią do rana. Zobaczymy jak to dzisiaj będzie. Julka moja Jula to już od 2 miesięcy drepcze także nie dziwota że już ma wprawę. Byliśmy wczoraj wszyscy na spacerku w lesie i Julka 1/3 trasy przeszła na nogach. Jak mi się coś przypomni to napiszę, bo teraz to mi się pustka zrobiła ;)
×