Marzka

Hejka ;) Żyję i mamy się w miarę dobrze ;) Brzuchol się czasami stawia, ale nie ma jakiś tragedii ;) Bożenka witaj, dobrze, że już lepiej u Ciebie ;) Bożenka pytałaś się jeszcze o Latte, to ja donosiłam że będzie miała dziewczynkę, i raz jak zajrzałam na temat na którym teraz piszę, to jest nawet zadowolona z tego faktu, że będzie dziewuszka. Jutro jak zasiądę przy kompie stacjonarnym to wstawię w miarę aktualną tabelkę i na maila prześlę zbiorówkę z telefonami co do tej pory dziewczyny podały ;) Na szczęście u Maxa nie było nic poważnego. Początki zapalenia ucha, ale na szczęście, na razie było tylko zaczerwienione i zdusiliśmy chorobę w zarodku. Dzisiaj jeszcze nie był w przedszkolu, ale jutro najprawdopodobniej pójdzie, wszystko zależy jak rano będzie się zachowywać. Wczoraj troszkę poszalałam z chodzeniem. Byliśmy na małych zakupach i kupiliśmy dzieciakom takie podwójne łóżko. Ich stare porozkładaliśmy. W grudniu wyciągnie się tylko łóżeczko, albo jak będę w szpitalu i maluszek będzie miał gdzie spać. W końcu też kupiliśmy im stoliczek i krzesełka i jak na razie dzieciarnia zadowolona. Max dzisiaj pół dnia przy nim przesiedział ;) Już sama nie wiem, co jeszcze miałam komu napisać, za dużo przeczytałam tego wszystkiego i już mam mały mętlik ;)

pestusia z początku też wyjmowałam wkładki i byłam pozalewana, ale później tak odpinałam i układałam wkładkę w tej odpinanej części, że jak maluch puścił to wtedy kapało na wkładkę, a nie biustonosz. Ja niestety za bardzo usztywnianych nie trawię, ale niestety ostatnimi czasy musiałam zmienić preferencję, bo był problem z rozmiarem i wyglądem, także u mnie wtedy odpadały te odpinane z przodu.

pestusia ja mam 3 staniki do karmienia, ale coś mi się zdaję, że będę musiała zakupić nowe ;) Miałam akurat jeden taki, że miały spore wycięcia i jak odsłaniałam klapki, to było widać prawie całą pierś, jedynie mały paseczek przebiegający nad, no i później cała reszta na dole. Jeden był chyba z firmy Tutti czy coś takiego. Musiałabym je wyciągnąć i pooglądać czy jeszcze się zdadzą do użytku, czy trzeba będzie poszukać nowych ;) Niestety z doborem to nie pomogę, bo to wszystko zależy kto co lubi, ale mnie osobiście lepiej było w takim do karmienia niż w zwykłym. Do tego stosowałam wkładki laktacyjne to biustonoszy nie miałam tak pozalewanych ;) Wyszło mi masło maślane, ale co tam ;) Trzeba było dzisiaj wcześniej Maxa odebrać, bo dostał w przedszkolu gorączki. Jutro będę szła z nim do pediatry i przy okazji dla siebie załatwię skierowanie na badania ;)

dyducha dzięki, znośnie ;) Nie licząc obolałych pleców po wiercącej się małej pannicy u mnie po łóżku w nocy ;) Po lekach brzuch mi się praktycznie nie stawia, także jest dobrze ;) Zobaczymy jak lekarz za 2 tygodnie oceni stan szyjki ;) bo jak dla mnie to teraz praktycznie nic się nie dzieję, ale żyje na zwolnionych obrotach ;)

może miszka niedługo się odezwie i będziemy wiedzieć co u niej. DZIEWCZYNY PONAWIAM APEL, PRZEŚLIJCIE NA POCZTĘ NAMIARY DO SIEBIE (OCZYWIŚCIE TE CO CHCĄ)

dranica trzymaj się kochana i w miarę możliwości poproś kogoś o pomoc. U mnie ostatnio nocki kiepskie, przychodzi do mnie mały lokator i później przez nią nie mogę spać. Jak ją odprawie to za jakiś czas wraca. Dzisiaj przychodziła 3 razy.

kasiulka ja w żadnym wypadku nie zamierzam się szczepić na jakąkolwiek grypę, a tym bardziej dzieciaki. Mało mi chorują, a szczepionki jednak zaraz po podaniu tak rozwalają układ odpornościowy, że pewnie przez miesiąc bym nie wyszła z ich chorób, mimo że po szczepieniach obowiązkowych raczej z nimi problemu nie miałam. Jak dla mnie te wszystkie szczepienia na grypę, rota, czy pneumo i inne tego typu to jest nabijanie kasy koncernom farmaceutycznym, ale takie jest moje zdanie i nikt się z nim zgadzać nie musi ;)

Dziewczyny jestem i mam się dobrze ;) Wczoraj byłam na wizycie u ginka na kontroli po tym jak byłam na tym zapisie w szpitalu. Jak na razie u mnie bez zmian, szyjka się nie skraca i przy takim domowym chodzeniu to brzuch mi się praktycznie nie stawia, ale jak już jest ciut większy wysiłek to już jest ciut gorzej. Za 2 tygodnie mam zjawić się na wizycie i jeżeli będzie gorzej z szyjką to będzie chciał mi pobrać wymaz na posiew i jeżeli z posiewem będzie ok to będzie chciał założyć krążek. No zobaczymy jak to będzie wyglądało za 2 tygodnie. magdusia trzymaj się. Aniu może uda Ci się tak załatwić na tych naukach, że prowadzący wam podbije bez tego wysiadywania. miszka mam nadzieję, że u Ciebie to nic poważnego. pestusia u mnie czasami też spojenie dokucza, w szczególności jak młody główką bardziej naciska i zaczyna się rozchodzić przygotowując się do poszerzenia wyjścia dla malucha. Znajoma z innego forum to ponoć miała takie bóle, że co jakiś czas kontrolowali jej to spojenie i w pewnym momencie było, że rozeszło się jej na 1 cm.

dyducha spokojnie, jeżeli jest to raz na jakiś czas, a nie parę razy w ciągu godziny to raczej nie masz się co martwić.

Tosiak do tego co teraz chodzę, to też mnie nie bada na każdej wizycie, ale jak mówię że mnie coś niepokoi to to sprawdza, w szczególności jak mu wspominałam, że w poprzednich miałam problemy. Jeżeli nie odczuwasz skurczy, albo jest ich do 10 na dobę, to raczej nie masz się co martwić, ale jeżeli tak jak w przypadku magdusi dochodzą bóle krzyża i podbrzusza to lepiej z tym nie zwlekać i powiedzieć o tym lekarzowi, a nawet dla własnego spokoju wybrać się na izbę

a od takiego bezbolesnego napinania się brzucha tylko w większej ilości niż 10 na dobę, może powodować skracanie się szyjki i do jej rozwierania.

pestusia przy USG przez brzuch widać szyjkę i można ocenić, czy się skróciła i czy przypadkiem nie zaczyna się rozwierać. Jednak w takim wypadku czasami normalne badanie ginekologiczne jest potrzebne, bo nie zawsze można na szybko usg zrobić, a tak przynajmniej od razu wszystko wiadomo

dyducha mną się nie przejmuj ;) Jakie to tam dla mnie nerwy ;) Grunt, że dotarło, a od kogo to już takiego znaczenia nie ma ;)

to faktycznie taka spychanka. Może następnym razem jak sprzedawca ma wybór w kurierach to wybrać innego, bo faktycznie z takimi zacząć, to tylko szkoda nerwów. dyducha cieszę się, że w końcu namiary do Ciebie dotarły ;) Szkoda, że to tyle czasu zajęło

magdusia trzymaj się kochana. Mam nadzieję, że zrobią co należy i wszystko będzie dobrze do rozwiązania. Może zostaw do siebie jakieś namiary? dyducha to zadzwoń do centrali siódemki, powiedź że taki i taki kurier nie chce do Was przyjechać spisać protokołu i że ciągle obiecuję się pojawić i tego nie robi. Zrób raban w firmie kurierskiej, że mają wszystko w 4 literach. pestusia Ty też na siebie uważaj i reszta dziewczyn którym się brzuchol spina

Idę się przebrać w piżamkę i pod kołderkę poczytać książkę ;) Mrówkania możliwe że dzisiaj coś zjadłaś i od tego masz zgagę. Mnie właśnie też męczy, ale wiem, że to od słodkiego ;) Balbua uszka do góry, będzie dobrze. Z jednej strony dobrze, że masz wątpliwości, przynajmniej myślisz o całej sytuacji i jak to będzie, a nie bierzesz życie tak jak Ci zsyłają ;)

Balbua jak się podobało to się cieszę ;) Może faktycznie cosik dobrego wyhaczysz i będzie na poprawę nastroju ;)

balbua posłałam Ci maila tak na poprawę humorku ;)

a z jakiego to powodu kochana masz chandrę. Jeżeli to możliwe to wyrzuć to z siebie i powinno być lepiej

aniu jak przy chodzeniu brzuch Cię boli to niedobrze. Obserwuj się i to bardzo, w szczególności że masz teraz dużo na głowie i sporo chodzenia. A ja chyba pozabijam moje dzieci. Od momentu jak Max poszedł do przedszkola, to po powrocie tak szaleją, że normalnie głowa mała. Piorą się, jedno po drugim skacze, normalnie zero posłuchu. Ciągle zapominam. Balbua super że wczorajszy dzień zaliczasz do udanych :) Oby tak dalej relację między wami kwitły. dyducha a może Ty spróbuj maila wysłać na naszą pocztę: styczniowki2011@o2.pl

dyducha spróbuje Ci wysłać jeszcze w inny sposób. Weź jak możesz zaloguj się na pocztę Twoją z tlena i tam jak się zalogujesz to możesz odbierać wiadomości z komunikatora, w ten sposób spróbuje Ci posłać.

Ania idziesz do apteki i kupujesz 75g glukozy, zazwyczaj mają już takie popakowane. W laboratorium rozrabiasz to w wodzie i wypijasz. Zaraz po wypiciu możesz przepić, ale później już nie (takie przynajmniej u mnie są praktyki aby nie cofnęło po takiej dawce słodkiego ;) ) A u mnie dzisiaj rosołek, a na drugie zrazy z kaszą, albo ziemniakami, zależy z czym będzie mi się chciało zrobić ;) Byle do środy i będę miała już normalnego neta (przekroczyłam limit i zmniejszyli mi transfer ;) )

u mnie Max był tylko smoczkowy ;) Julka nie chciała. Max sam się odzwyczaił. Jak skończył rok to smoczki lądowały za łóżeczkiem i już ich nie chciał ;) Na razie smoczków nie kupuję, będzie potrzeba to kupię ;) dziewczyny które dawały maila czy wszystkie dostały namiary na pocztę i galerię?? Jeżeli nie to zgłaszać się i podawać jeszcze raz. Dyducha a do Ciebie w końcu dotarły? Matko jakich mam bezczelnych właścicieli. Kurcze dopiero co się z nimi rozliczyliśmy na czysto, a Ci znowu, że kasa, kasa. Kuźwa przez 2 lata im płacimy i teraz wielce się zebrali, że coś naprawią. Wzięli się za dach i już nam zakomunikowali, że papa kosztuję tyle, a jeszcze do tego fachowcy. To mogli przez te ponad 2 lata odkładać z tego co od nas brali a nie rozwalać na lewo i prawo. Będą dostawać tylko tyle co trzeba, nie będzie już nadwyżek. Chcieli wynajmować, to niech nauczą się, że skoro ciągną z tego kasę i nie chcą nic wkładać, to kiedyś się to sprzysięgnie przeciwko nim i będą musieli dołożyć z własnej kieszeni.

magdusia ale co najśmieszniejsze, te zarazki przy prasowaniu to zabijesz tylko na chwilę, bo jak odłożysz to przecież i tak się inne przeniosą z deski do prasowania czy szafki. Większość prasuje żeby zmiękczyć dodatkowo tkaninę. Dla mnie argument, że prasowaniem "sterylizuje" się ubrania to jest po prostu śmieszne, przecież całego domu nie da się wysterylizować. Tak samo dla mnie kupowanie sterylizatora i przed każdym użyciem sterylizować butelki to przesada. Max jak był na butli, to raz od wielkiego dzwonu przelałam butelki wrzątkiem, a tak to myłam je normalnie w wodzie z płynem

Lidlek po starszych dzieciakach ubranka mam poprane i spakowane w woreczki i leżą w szafce i czekają ;) Prałam je normalnie w naszym proszku i mówiąc szczerze jestem pokłócona z żelazkiem i nie zamierzam prasować. Tak samo nie prasowałam dla starszych. Jeżeli ten maluszek okaże się uczulony na nasz proszek to spróbuje najpierw vizir sensitiv, ale jeżeli dalej będzie coś nie tak, to przerzucę się na któryś dziecięcy, możliwe że lovele, albo jelpe ;) Mróweczko już nie przesadzaj, że zaniżysz statystyki ;) Nie ma się co wstydzić ;)