Marzka

miszka gratuluję ;) Balbua może kiedyś jeszcze uda nam się zgrac w czasie ;) No chyba że już będziesz pod nosem mieszkac, to może uda się w miarę szybko ;) pestusia mam nadzieję, że to nie problemy z pęcherzem, tylko mała "złośnica" siedzi Ci na nim uparcie i naciska ;)

Balbua jak tam jutro z Twoim czasem? Jutro mam tą wizytę z Julka u okulisty, także będę raptem przystanek od Ciebie ;)

tutaj są te wpadki na porodówce ;) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3241856 Jak mi się nic nie chce, normalnie aż wstyd. Ciągle mam lenia ;) Balbua niestety nie doradzę Ci. A może porozmawiaj z właścicielem tego mieszkania co wynajmujesz czy nie dałoby rady tylko o parę dni przedłużyc i zapłacic nie za cały miesiąc a tylko te dni co byłabyś nadprogramowo, pod warunkiem, że nie znalazłby nowych lokatorów

ostatnio znalazłam na kaffe temat o wpadkach na porodówce ;) Można się nieźle uśmiac. Jeżeli któraś będzie chciała to poszperam w historii i wrzucę go ;) A ja swoich dzieci mam dośc. Niech Maxa już puści ten katar i kaszel i śle go do przedszkola, przynajmniej pół dnia spokoju. Julka jak go nie ma też jakaś spokojniejsza. magdusia a Ty swoją jeszcze kładziesz w ciągu dnia, że tak długo Ci buszuje? U nas jest ustalone, 20 i do łóżek i nie ma że boli. Czasami bywa, że Max coś tam jeszcze pogada, weźmie jakąś zabawkę, ale generalnie z łóżka nie wychodzi i koło 21 śpi, a tak dośc często bywa, że ledwo jedno i drugie dotknie poduszki głową i odpływ ;)

Zdrówka dla wszystkich chorowitków. U mnie dzisiaj też chyba jakieś załamanie zdrowotne. Cała jestem obolała, głowa boli. Chyba pójdę sobie jeszcze troszkę poleżec i jeszcze mojego poproszę o masażyk.

Keja trzymaj się cieplutko i nie przemęczaj się za bardzo ;)

marigo widocznie malutka Ci daję po żołądku i dlatego tak ;) Też tak czasami mam ;) Czekająca u nas nie ma co narzekac na nudę ;) Pewnie jak weekend się skończy to będzie trzeba znowu pół dnia spędzic czytając aby nadrobic to co popiszą w ciągu 3 godzin ;)

Czekająca spokojnie, jeszcze nie raz pojawią się takie dni niepokoju, w szczególności jak będzie coraz bliżej rozwiązania ;) Najlepszym rozwiązaniem jest wrzucic na luz i cieszyc się tym co jest. Ja to nawet nie mam kiedy się tak poniepokoic. Czasami mnie nachodzą myśli jak to będzie z 3 ale wszystko jakoś idzie do przodu, a grudzień/styczeń pokaże jak to będzie ;) Jeżeli chcesz się oderwac to pisz z nami o każdej głupocie ;)

hejka ;) Jakoś dzisiaj nie umiałam się zebrac aby napisac ;) Jestem, żyję i mam się dobrze ;) Witam nową mamuśkę ;) Kessi superowe te Twoje torty ;) Dzisiaj na kolację naszło mnie na hot dogi ;) Trzeba było ruszyc tyłki i zakupic bagietki, parówki i dodatki. Wyszły dobre ;)

aniu moja jak się urodziła to miała 2840 i 50 cm ;) Max w jej wieku był większy mimo, że urodził się mniejszy, ale szybko to nadrobił ;) Każdy maluch jest inny i inaczej przybiera. Zobaczymy jak to w jej przypadku będzie ;)

Aniu jak z Julką byłam w lipcu na bilansie 2 latka to mierzyła 87 cm i ważyła 11 kg. Też u pani doktor aby Julkę ośmielić to Max miał 102 cm i 15 kg (miał wtedy 3 lata i 2 miesiące)

Balbua u nich problemu ze smokiem nie miałam ;) Max sam odrzucił jak skończył rok, a Julka nie chciała ;) Coś pokombinuję z tą małą złośnicą, aby zaczęła normalnie jadać. Muszę na pewno jej ograniczyć tą nieszczęsną kaszkę ;) Czasami się zdarza, że dostanie też kaszkę jak w dzień idzie spać, bo nie jadła typowego śniadania, a do obiadu daleko ;)

marigo u mnie dzieciaki po skończeniu 6 miesiąca nie dostawały mleka tylko właśnie kaszki ;) Balbua już tak od długiego czasu robię, nie ma podjadania, jest obiad to mają jeść, nie to nie i koniec. Na szczęście jeszcze za mali aby w lodówce grzebać, czy dostać się do wiszącej szafki aby tam pogrzebać ;) Julka praktycznie cały dzień może nie jeść, ale na dobranoc kaszka, później pobudka o 4-5 na kolejną kaszkę. Po tym jak wstaniemy to staram się już jej kaszki nie robić, tylko dać jej jakąś kanapeczkę. Czasami się zdarza, że jak wracam z przedszkola i zakupię sobie duży jogurt to wysępi ode mnie połowę i bywa że przegryzie jeszcze kawałek bułki ;)

marigo ja dla nich nic specjalnego nie wymyślam. Na obiad dostają to co my, a przeważnie śniadanie to sami wołają co chcą ;) Czasami Max chce bułę z dżemem, a czasami kulki. Julka standardowo rano drze się o kaszkę ;) Jakiś cudów na kiju to ja im nie wymyślam, bo mi się po prostu nie chce ;)

Balbua chyba jak się wkurzę, to zamknę szafkę z kaszkami na klucz i nie będzie zlituj. Max jeszcze coś tam zje innego, ale Julka ostatnio to strasznie tylko kaszka i kaszka. Muszę się za tą małą zarazę wziąć i to solidnie bo inaczej będzie tylko gorzej i w ogóle nie będzie chciała nic innego jeść. marigo nie przejmuj się u mnie w pierwszej ciąży cyce na początku nabrzmiały, ale rozmiaru nie zmieniły, później były normalne. Pokarmu miałam sporo. Z Julką w ogóle nie było zmiany w cyckach, jedynie jak był pierwszy nawał. A teraz jak na razie to praktycznie nic się nie zmieniło, jedynie teraz zrobiły się takie cięższe ;)

matko, chyba moje dzieci pozabijam :/ Na kolację zrobiłam naleśniki i znowu nie chcą jeść. Normalnie mam już dość wymyślania co by im dać aby jedli. Normalnie francuskie pieski się zrobiły. Jedynie co chętnie wcinają to kaszki, ale przecież cały dzień na kaszce nie będą. Tego szkraba co będzie, będę musiała inaczej prowadzić z jedzeniem, bo zwariuje jak tak cała 3 będzie mi wybrzydzać

Udało mi się odgruzować kuchnię. Czekała na to 3 dni, aż wstyd. Teraz jeszcze kończę pranie. Właśnie skończył mi się prać 2 automat i tylko czeka na mobilizację aby to wszystko powiesić. Czeka mnie wstawienie jeszcze jednego. Marigo kobieto weź dzisiaj wolne, zadzwoń do rodziców podopiecznych i powiedz, że wypadło Ci coś nagłego i niech teraz oni się martwią, a samo poleż w łóżku i odpocznij porządnie

miszka ja jak miałam huggisy to strasznie się na nie wkurzałam, bo wystarczyło, że dziecko raz siuśnęło i już były bodziaki w kroku wilgotne. Nie żeby to było przy jednej paczce, ale przy różnych rozmiarach. Przez długi czas używałam Pampersów, ale później przerzuciłam się na Dady z biedronki. Przy Maxie przez pewien czas stosowałam też belle.

u mnie się zrobiło trochę na końcówce ciąży z Julką, przy Maxie ani jednego, ale taki brzuch jak ja z Maxem miałam w 34 tc, to taki z Julką miałam w 28 ;) Na brzuchu mi się nie pojawiły tylko na biodrach. A po urodzeniu Julki, przy nawale to pojawiły mi się na piersiach

marlena to co ja podałam to jest można powiedzieć, bardzo podobne, tyle że bez kamfory i ten specyfik jest dozwolony od 7 miesiąca życia, a preparaty z kamforom są zalecane dla dzieci powyżej 3 roku życia

marlena nie wiem teraz gdzie mieszkasz, bo chyba to przeoczyłam, ale jeżeli masz możliwość to zobacz czy u Ciebie w aptece jest taka maść do smarowania PULMEX BABY. Jest fajna bo rozgrzewająca i dzieciaki po niej mniej kaszlą i smarkają. Mojego już od dłuższego czasu smaruję i dalej go nie rozbiera aż tak bardzo

Balbua już chyba za późno, bo cosik zaczyna mnie rozbierać ;) Mój też jest zakichany i zasmarkany ;) także raczej mnie to nie ominie. Z tej ilości ciasta co tam jest wychodzi około 8-9 gofrów. Wszystko też zależy jak głębokie masz rowki w gofrownicy. U rodziców jak robiłam, to mi wyszło znacznie więcej, bo miała strasznie płytką ;)

idę odgruzować kuchnię ;) Dzieciakom włączyłam bajkę to powinien być spokój ;) Może nie jest to najlepsze wyjście, ale przynajmniej w ten sposób Max się trochę wygrzeję po tym jak go nasmarowałam

Balbua przy naszych gofrownicach raczej daleko im będzie do tych z budek, ale są fajne ;) Z tej strony też robiłam gofry drożdżowe. Zupełnie co inne w smaku od tych, ale też fajne ;)

może nie tyle co ciągnące ale strasznie wilgotne. Z wierzchu mi się przypalają, a w środku miękkie ;) Ale w smaku są dobre ;)