Marzka

jest weekend to może troszkę dłużej śpiochają ;)

dyducha zanim jeszcze poszedł do przedszkola to takie przeboje też były, ale teraz są strasznie nasilone, bo muszą nadrobić to co stracili w tygodniu. Julka jak jest sama to też rozrabia, ale nie daję tak popalić jak są razem. Teraz to przechodzi normalnie ludzkie pojęcie. Nawet do ubikacji na spokojnie nie można iść bo zaraz za nami idzie cała pielgrzymka z wołaniem, że też chcą siusiu na bęben (czyt. muszlę) ;)

ale to pewnie dojdzie do tej rozmowy wieczorem, bo wcześniej nie da rady. Max w dzień nie śpi, Julka zależy jak jej się chce, to raczej warunków do rozmowy nie będzie. A za chwilę chyba te moje dzieci to po kątach porozstawiam

dyducha nie zamierzam tego odpuszczać ;)

marigo dzieciarnia z rana robi awantury i się piorą. O wszystko dosłownie jest wrzask. Już głowa pęka, a to dopiero 9:30 Z moim jeszcze nie przeprowadziliśmy rozmowy na spokojnie. Musimy się do tego zabrać.

hejka z rańca ;) Marigo jeżeli będziesz miała ochotę to zajrzyj na pocztę. Przesłałam tam książki Canavan. Możesz sobie najpierw tak zerknąć czy Ci odpowiada i wtedy ewentualnie zdecydować się na zakup ;) Coś też mi się zdaję, że jednak nie będę mogła Waszych zdjęć oglądać :( Swoje ewentualnie będę przesyłać na pocztę. Może później się zbiorę i prześle parę fotek ;)

To i ja się melduje ;) Rano byłam odprowadzić Maxa, a później do rodzinnego po skierowanie na badanie ;) Jeszcze udało mi się dzisiaj te badania załatwić, mimo, że na pobrania są zapisy ;) Robiłam dzisiaj też obciążenie glukozą. Myślałam że mnie przekręci po tym drugim kłuciu, tak mi jakoś niewyraźnie było. Na czczo miałam glukozę 86, a po obciążeniu 68 ;) marigo ja czytałam i Trylogię czarnego maga i Erę pięciorga. Mi się podobały, ale to doprawdy zależy czy lubisz fantastykę ;) Jeżeli będziesz miała możliwość to zanim się zabierzesz za Gildię Magów to przeczytaj Uczennicę Maga ;) Teraz poluję na jej ostatnią trylogię, ale z tym muszę się wstrzymać na ciut lepsze czasy ;) I też jestem zdania że jak najbardziej powinnaś odpocząć

niestety nie udało mi się połączyc z galeriusem. Widac mój nowy net ma uczulenie na niego ;) Na 2 kompach próbowałam i nic z tego :/ A szkoda, bo chciałam obejrzec Wasze fotki i też coś dorzucic

jeszcze odnośnie butelek. Przy Maxie miałam aventa i przy Julce też, tylko że przy tej zołzuni to był problem bo nie chciała z nich pic. Jak miała 6 tygodni to musiałam ją przetrzymac przez 2 dni na sztucznym mleku, bo utrzymywała się żółtaczka i pediatra zaproponowała takie rozwiązanie przed wysłaniem do szpitala na płukanie, bo raczej na naświetlanie było już za późno. Także w większości wypadków była wtedy karmiona strzykawką po palcu, bo smoczek wypluwała i był ryk. Jak miała 8 miesięcy jak ją odstawiłam od cycka to była karmiona tylko i wyłącznie łyżeczką. Kupiłam z canpol lovi taką silikonową butelkę z łyżeczką. Na wyjściach super się sprawdziła. Zawsze miałam przy sobie wodę i kaszkę mleczno ryżową. Robiłam na gęsto i tak ją karmiłam. Jak zaczęło się robic gorąco to przekonała się do butelki aby pic, bo łyżeczka jej w tej kwestii nie satysfakcjonowała. I jak na razie dalej jest butla, tylko teraz nie ze smoczkiem, a z ustnikiem (smoczki strasznie szybko niszczyła). Tak samo nie chciała żadnego smoczka uspokajającego. Kupiłam kilka kształtów, ale żaden jej nie pasował.

Wróciłam do domu po 17. Po drodzę odebrałam Maxa, bo nie chciałam aby mój ciągnął jeszcze Julką w tą paskudną pogodę. Byłam w jednym sklepie dziecięcym, później podjechałam do logopedy zobaczyc jaki termin wizyty mi wyznaczy, chwilkę sobie z babeczką porozmawiałam (jest strasznie sympatyczna). Chciałam jeszcze podjechac do świata dziecka, ale że pogoda się spaskudziła to podjechałam od złotych na kawkę ;) Z tamtąd podjechałam po Maxa autobusem. Masakra jechałam ponad godzinę, bo przy samym wyjeździe z dworca stał 20 minut taki był korek. Jeszcze wracając z Maxem trafiłam na jedną z wychowawczyń którą ma w grupie i się dowiedziałam paru rzeczy o moim urwisie ;) Skumplował się z jednym chłopaczkiem i dzisiaj strasznie dokazywali na podwórku, że dzisiaj wyjątkowo się kimnął na leżakowaniu. Jak na razie jeszcze nie miałam okazji z moim porozmawiac na spokojnie, ale przed wyjściem mu zakomunikowałam, że wieczorkiem usiądziemy na spokojnie i zrobimy podział obowiązków, i się na to zgodził. Ale niestety troszkę się zawiodłam bo myślałam, że gary pozmywa, ale tego nie zrobił ;) Także ta przyjemnośc jutro spadnie na mnie, albo na niego zwalę ;) Świetne są te śpioszki co pokazała Marigo (jak się pomyliłam to sorki ;) )

pestusia on jak już się "wyrwie" z domu to zapomina o bożym świecie i to co dzieje się w domu ma w d... Od samego początku walczę z nim aby mnie uprzedzał, że ma zamiar wrócić po nocy, ale to już jest jak dla mnie przegrana walka, bo z nim się nie da. Pomoże na jeden raz, a później znowu to samo. Wczoraj go poprosiłam aby Maxa odebrał z przedszkola, to łaskawie odezwał się o 18, czy ma lecieć po niego, kiedy był już odebrany, a przedszkole zamknięte. Może i nie patrzę na to wszystko obiektywnie, ale mam już dość tego jego zachowania. Jak on coś chce to doskonale pamięta mój nr telefonu, ale jak ja coś chce, to zapomina odebrać, albo jak odbierze to spławia bo ma "ważniejsze" sprawy (czyt. rozmowa ze znajomym przy piwie)

pestusia jak już to zamierzałam sama wybyć. Niech się pomęczy, a Julce raczej to obojętne, chociaż ona do wyjścia pierwsza z domu ;) Mówię dzisiaj rano do niego aby Maxa zaprowadził do przedszkola, a ten że go brzuch boli i że nie pójdzie. Było wczoraj nie balować, to by dzisiaj nie chorował, ale jego to g.... obchodzi

już od jakiegoś czasu jestem w domciu ;) śniadanko zjedzone ;) ale coś mi się zdaję, że chyba wybędę bo mnie wszystko wkurza. W szczególności chłop, jak zwykle musiał narozrabiać, a ja później głupia zastanawiam się co się z nim dzieje. Teraz odchorowuje swoje zachowanie. I postanowiłam, że zrobię podział obowiązków i nie ma zlituj, bo to już przegięcie z jego strony. Nie będę się rozpisywać, co znowu odwalił, bo normalnie szkoda słów

też się melduję i spadam do przedszkola ;)

dziewczyny a może jeżeli chodzi o przepisy to je też wrzucajmy na pocztę, będzie później łatwiej znaleźć? Teraz jest już za dużo stron aby szukać, a co dopiero później ;)

oczko mówiąc szczerze chciałam dziewuszkę, bo z tymi moimi chłopami to już wytrzymać nie mogę ;)

o pestusia przypomniałaś mi ;) mam w lodówce biały serek aby zrobić racuchy z twarogiem ;)

pestusia u mnie cały dzień był spokój, bo byłam w ruchu, a że teraz siedzę na 4 literach to się obudził łobuziak ;)

ostatnimi czasy jak tak pisałyście o chałce na śniadanie to się raz zawzięłam i sama zrobiłam ;) Była na 2 dni, bo tyle ciasta jakoś mi wyszło a z tego 2 piękne bochenki ;) ja ostatnimi czasy nie mam na nic ochoty, jem aby nie być głodnym, ale na nic konkretnego nie mam ochoty.

To najważniejsze że wymiary są ok, tylko szkoda że z dupci lecą ;) Kurcze jak mi się ta mała wiercipięta kręci ;)

Tosiak, Balbua z tego co pamiętam proponowałyście jakiś zlot czarownic ;) 21 będę w okolicach centrum, tylko że nie sama a z obstawą ;)

Balbua niestety takie ciuszki lepiej jednak najpierw przymierzyć, bo z rozmiarówką można się pomylić ;)

oczko nie da się ukryć że JAJA ja berety ;) Mam nadzieję, że Miki szybko wyjdzie z anemii i przekona się do mięska

mój net chyba nie toleruje strony galeriusa ;) sprawdzałam na 2 przeglądarkach i nawet połączenie zresetowałam, ale dalej lipa, może później się uda ;)

dziewczyny możecie wejść na galeriusa?? Bo mi coś się nie udaje ;) Nie chce mi wyświetlić strony, a chciałam obejrzeć Wasze zdjęcia i wrzucić swoje ;)