Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Marzka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Marzka

  1. przy pierwszym porodzie mój facet ze mną był, siedział ze mną praktycznie od godziny 14, do rozwiązania i później jeszcze ze 3 godziny aż zawieźli mnie na salę i jeszcze przyniósł mi jedzenie jak zawieźli mnie na salę. Tak się wtedy złożyło, że wody zaczęły mi odchodzić o 2:30 w nocy, także rano już śniadania nie dostałam i tak samo do końca dnia nic do jedzenia, bo nigdy nic nie wiadomo. Było że chciałam aby był ze mną przy porodzie, ale nie naciskałam na to. Sam zdecydował. Przy drugim porodzie go nie było, bo nie było komu zostawić Maxa. Na szczęście trafiłam na fajną położną i jak jej powiedziałam, że już idzie to zajrzała. Miałam takie szczęście, że wtedy jako jedyna rodziłam ;) A teraz jak będzie nie mam pojęcia, ale pewnie też sama będę rodzić, bo kto zostanie z dzieciarnią jak babcie i dziadkowie daleko? rebozo niestety nie mam pojęcia co może oznaczać twój wynik, ale nie czytaj za dużo na necie, tylko dowiedz się wszystkiego od lekarza. Joanna1979 jeżeli chodzi o badania to teraz musisz zrobić cały zestaw, później co miesiąc głównie morfologię i mocz, chyba że lekarz zaleci coś innego i w okolicach 20 tc obciążenie glukozą ;) Mnie badania czekają w przyszłym tygodniu, bo 17 idę do gina
  2. trochę są dziwne te wytyczne. Mi lekarz nie robił problemów jak chodziłam na NFZ, powiedział, że mam iść zrobić między takim, a takim terminem i dawał skierowanie. Przecież teoretycznie rodzina nie musi być obciążona, a może się zdarzyć, że dziecko może mieć jakieś wady. Widocznie w przeciągu 2 lat przepisy się pozmieniały, ale i tak jak dla mnie to trochę dziwne, bo pozbawia się kobiety jednej z pierwszych badań, gdzie można cokolwiek więcej ocenić i w porę reagować. Niektóre rzeczy są widoczne właśnie na tym USG, a na połówkowym już nie. Teraz niestety nie powiem jak to jest z tym USG jak się chodzi do państwowego, bo akurat mój lekarz już nie przyjmuję i znalazłam innego prywatnego, aby co chwilę nie zmieniać
  3. Wirówko to w okolicach 11-14 tc przeważnie jest jeszcze dopochwowe. I jak najbardziej USG między 11-14 tc jest na NFZ. Miałam je w pierwszej ciąży robione na NFZ, w drugiej prywatnie, ponieważ w moim terminie jeszcze nie mieli zapisów i umowy z NFZ, ale jak najbardziej to USG, jak i połówkowe jest na NFZ. Troszkę dziwi mnie podejście lekarza, który na siłę chce wysłać na prywatne USG
  4. wirówka Twój lekarz to Cię w błąd wprowadza. To badanie USG między 11-14 tc jest jednym ze standardowych badań. Jest wtedy dzieciaczek dokładnie mierzony i sprawdzany jest fałd karkowy, który może świadczyć o zespole Downa. To nie jest genetyczne, tylko normalne USG, także wołaj od lekarza skierowanie na USG bo to jest jedno z podstawowych badań. W obu ciążach miałam to USG robione także nie widzę powodu dlaczego lekarz Ci go odmawia Joasiu tak mi przykro, ale w duchu mam nadzieję, że lekarz się myli, bo beta jednak rośnie
  5. dyducha piszę z własnego doświadczenia ;) Mam nadzieję, że teraz mnie to ominie, bo przy dwójce będzie ciężko leżeć, w szczególności że starszego trzeba będzie zaprowadzać i przyprowadzać z przedszkola. Pewnie w większości spadnie to na tatuśka, ale co jak mu coś wyskoczy, albo będzie musiał dłużej zostać, to wtedy nie pozostanie mi nic innego jak Julkę pod pachę i zasuwać po Maxa ;)
  6. pestusia a kiedy zamierzacie córce powiedzieć, że będzie miała rodzeństwo??
  7. dyducha niby czym mnie miałaś obrazić? Szyjka najczęściej skraca się na skutek skurczy macicy i wtedy dostaję się leki powstrzymujące, najczęściej jeżeli nie jest to bardzo uciążliwe i ciągłe to jest to nospa, magnez, a jeżeli są one ciągłe to wtedy fenoterol i isoptim, a jeżeli ktoś tego nie toleruje to inne leki jak cordafen, do tego luteinę. Czasami jak nospa już nie działa to zamieniają na scopolan. Zalecają wtedy oszczędny tryb życia, czyli raczej wypoczywać niż jakieś wycieczki i bieganina po sklepach ;)
  8. ja sobie poprzedniego mojego gina chwaliłam, był konkretny i nie owijał w bawełnę, ale niestety przeszedł na emeryturę i teraz wyszło tak że chodzę prywatnie, przynajmniej na razie, a jak później będzie to się zobaczy ;)
  9. jeżeli jeszcze chodzi o badanie ginekologiczne to miałam na każdej wizycie, lekarz wtedy oceniał u mnie długość szyjki macicy, bo niestety u mnie po 24 tygodniu zaczynała się skracać, mam nadzieję, że teraz będzie inaczej
  10. dyducha dobrze pamiętam że mieszkasz w Józefowie? Jeżeli tak to nawet mamy nie tak daleko do siebie ;) Mieszkam niedaleko pkp międzylesie ;) W poprzednich dwóch ciążach chodziłam państwowo do lekarza i sobie nawet chwaliłam ;) Wizyty miałam przeważnie raz w miesiącu, badania zazwyczaj robiłam 2 dni przed wizytą. Jeżeli chodzi o USG to zalecają między 11-14 tc, między 18-22 tc, i gdzieś w okolicach 36-38, czasami jeszcze robią jak przyjmują do porodu aby określić wielkość dzieciaczka. U mnie jako takich zachcianek nie mam, zupa ogórkowa w ogóle mnie nie ruszyła ;) Mdłości u mnie przeszły, ale za to zaczynają cycki boleć, a jeszcze dzieciarnia lubi mi się na nie kłaść, a jaka jest zazdrość jak tatusiek się przytuli, to go przeganiają i tylko słychać puść mamę ;) Teraz na wizytę idę 17, ale czy będę miała USG to nie mam pojęcia, na pewno będę się z doktorkiem umawiać na to USG między 11-14 tc, co ma być to będzie ;)
  11. rebozo a może nie warto tego wertować i niepotrzebnie się stresować. Poszukałam mniej więcej ile w tym tygodniu dzieciaczki powinny mieć i u mnie pisało że między 17 a 22 mm także u Ciebie i jedno i drugie mieści się w normie ;) na tej stronce widziałam parę przydatnych informacji o ciąży bliźniaczej www.drpiekarski.com
  12. rebozo gratuluję ogromnie. Jeżeli faktycznie są 2 jajowe to drugie mogło później się pojawić o jeden do dwóch dni i pewnie stąd ta różnica. Teraz będziesz musiała na siebie uważać i nie wiem czy lekarz puści Cie na tą delegację ;)
  13. dyducha na pewno nie zrozumie tego jeżeli tego nie przeżyję i chyba właśnie dlatego opuszczę na razie Wasze grono.
  14. przepraszam dziewczyny, że to napiszę, ale od tych wszystkich waszych zamartwień i schiz odechciewa się człowiekowi wchodzić na temat. Może to ja jestem jakaś nienormalna, albo po prostu aż tak się nie przejmuje, ale mnie cieszy fakt że przestało mnie mdlić, że piersi w ogóle mnie nie bolały i jakoś mnie to nie martwi. Jak byłam w pierwszej ciąży to też na to nie zwracałam uwagi, po prostu w miarę możliwości normalnie funkcjonowałam. Gdybym teraz tak miała na to wszystko patrzeć że to jest źle, że tak nie powinno być, że objawy mi ustąpiły, to chyba by mnie do wariatkowa wysłali. Wtedy jak i teraz nie wsłuchuję się w organizm, a jak mi daję wyraźny znak, że jest nie halo to wtedy reaguje aby nie popadać w skrajności. Chyba na jakiś czas odpuszczę sobie wchodzenie i czytanie topiku i wejdę za jakiś miesiąc półtora aby dowiedzieć się co z wami. Wiem że większość z Was jest po przejściach i niestety ja tego nie zrozumie, ale popadanie w skrajności w skrajność też nie jest zdrowe. Także jeżeli którąś uraziłam to z góry przepraszam
  15. oj to będzie ciężki dzień, dzieciaki szaleją od rana. U mnie jak na razie też braku planów co do weekendu, pewnie spędzimy go w domu, a jak pogoda pozwoli to wybierzemy się do lasu. Witam nowe mamuśki ;) Lola gadaniem ludzi to bym się nie przejmowała. Z moim nie mam ślubu, a teraz 3 dziecko w drodze, a mnie wisi co dookoła mówią. Czasami są pytania ze strony mojej rodzinki kiedy zamierzamy się pobrać, a my na razie nie mamy tego w planach. Z resztą co ludziom do tego co się u Ciebie w domu dzieje. Grunt aby Tobie ta sytuacja pasowała, im nie musi. Jeżeli chodzi o tygodnie ciąży to wszystko zależy, u mnie jakby nie patrzeć to wszystko się zgadza jak się liczy od ostatniej miesiączki. U mnie to jak w szwajcarskim zegarku, praktycznie co do minuty. Pech chciał że w kwietniu zabawiliśmy się bez zabezpieczenia idealnie w połowie cyklu i proszę ;)
  16. najlepiej jest jak śpią i jeść nie wołają ;) Jeszcze trochę i też będziecie mieć po jednym takim łobuziaku, a ja trzeciego i nie wiem jak ja to nerwowo wytrzymam. Dostaje już w głowę od tego siedzenia z nimi
  17. A to te moje 2 skarby ;) http://images45.fotosik.pl/254/b913217a164ce3e2med.jpg http://images43.fotosik.pl/288/7223fd5155d8dc6fmed.jpg Kurcze coś mi się dzieję i nie chce mi za bardzo wysłać tego postu, może teraz się uda
  18. Kasiulka Max ma skończone 3 lata, a Julka za miesiąc kończy 2 latka, także jest kosmos czasami z nimi. Dobrze, że młody od września idzie do przedszkola to będzie troszkę łatwiej, a Julcia jak Julcia papuguje wszystko po bracie i już robi na nocnik i powtarza wszelkie jego wyrazy
  19. pestusia na szczęście dzieciaki potrafią się sobą zając, nie licząc bójek ;) Czasami mam ich dość tak jak teraz. Myślałam że śpią a oni dalej nie. Julka spała ale się obudziła i łaziła po pokoju w poszukiwaniu samochodziku, a Max awanturuje się o skarpetki, ale i tak mu nie założę, bo rano będzie bez nich, nie raz się zdarzyło, że w nocy się porozbierał i spał golusieńki. Jeżeli tylko mogę to pomagam. A czy jestem super babką w realu, to nie wiem, odkąd mieszkam w Wawie nie mam za wielu znajomych i raczej siedzę w domu, albo z dzieciakami wybywam w rejs. Praktycznie nie mam tutaj nikogo do kogo można gębę otworzyć, chyba właśnie dlatego jak mogę to siedzę na forum.
  20. JoannaJ nie trać nadziei, zrób najpierw badania i może poszukaj dobrego diagnosty USG. Kurcze za dużo tego złego u nas się dzieje, tak nie może być
  21. u mnie wreszcie nastała cisza i spokój. Dzieciarnia poszła spać. Mam nadzieję, że jutro mój mnie nie wystawi i nie będę musiała z dwójką jechać do logopedy. Obiecał mi że z Julką zostanie, ale niestety coraz rzadziej wierzę jego obietnicą, po tylu niespełnionych i złamanych
  22. miszka tylko z tego co się orientuje to jest pół roku od śmierci aby odrzucić spadek. A z tego co Joanna pisze to jej mąż był jedynakiem i nikt się nie bił o niego, także chyba z automatu przeszło na niego
  23. pestusia na szczęście do USG mam w miarę dokładny opis ;)
  24. pestusia proszę Cie bardzo. Dobrze, że chociaż przy Maxie pierwsze USG miałam takie dokładne ;) Teraz jak miałam to tylko sprawdził czy jest zarodek i jaki wielki, a reszty już nie sprawdzał. A przy Julce to dowiedziałam się w 10 tc także na USG czekałam do 14 tc
  25. Bożena mnie dziennie krzyż boli, ale nie wiem czy jest to związane z ciążo, czy z tym, że źle sypiam, albo jak nosze to moje młodsze szczęście co czasami się zdarza. A plamienia obserwuj i się nie denerwuj. Tak jak dziewczyny pisały jeżeli nie ma "żywej krwi" to powinno być dobrze. muchy trzymam za Ciebie kciuki kochana, jesteś bardzo dzielna i mam nadzieję, że szybko usłyszymy od Ciebie wesołe nowiny
×