menka34

Patka- w internecie to nawet moroznik można za za 100 kupić .Ja to wolę w zielarskim wszystko kupować.Od poniedziałki zaczynam dietę "Ann Louise Gittleman - Plan wypłukiwania tłuszczu‎" bardzo restrykcyjna ale przez pierwsze dwa tygodnie można 5-7 kilo zgubić .Nie pije się kawy ,mleka i alkoholu ,zero nabiału .Moja koleżanka na tym rewelacyjnie schudła.Na kopenhaskiej próbowałam być ale to nie dla mnie za bardzo mało zróżnicowana i organizm domagał się czegoś innego.Do moroznika może jeszcze wrócę ale może za pół roku lub później .

Patka -- babka płesznika to tak jakby błonnik musisz poczytać sobie .Zapycha żołądek śluzem który wytwarza.

Witaj gość. Ja odstawiłam za radą mojej zielarki.Poradziła mi z rok odczekać.Od jutra zaczynam brać babke płesznika.Poradziła mi to koleżanka laska niemiłosierna .Czekam na książkę w/g której zacznę kurację.Kuracja restrykcyjna będzie ale warto bo trzymając się zasad rewelacyjnie spadają kilogramy.tytuł: "plan wypłukiwania tłuszczu" Do moroznika może kiedyś wrócę ale na razie po 2 miesiącach stosowania nic nie spadło i nie będę brać na siłę..Za pierwszym razem działo się trochę z moim organizmem teraz już nie ,nie czułam nic .Nawet biegunek nie miałam jak za pierwszym razem. pozdrawiam cieplutko

patusinka- ćwiczysz?

A ja tam od nowa zaczynam ,dwa tygodnie przerwy zrobiłam ,obskoczyłam 3 imprezki i alkoholu na razie mam dość .Dzisiaj 1 miarka i tym razem do 4 max dojdę.Może teraz coś się ruszy bo dwa miesiące nic nie spadło.

Widzisz Fasolka faceci nie mają cierpliwości tyle co kobiety.I jak efektów nie ma to zaraz się denerwują.Zresztą każda z nas jak efektów nie widzi to zaraz zła i zrezygnowana to jemu się nie dziw .i tak pochwała się należy że chce brać.

http://www.moroznik.ru/properties.html polecam stronkę do poczytania ,

Moroznik normalnie tyle kosztuje .Ja za swój płacę ok 20zł.Inne strony to zwykli naciągacze .Nie zawsze drogo znaczy dobrze.Wiadomo każdy orze jak morze.

fasolka jak ty faceta namówiłaś to szacun wilki ,wiem jak ja mam ze swoim ,ciężko go do wynalazków namówić ,Ale ja mam łatwiej bo mój to zdrowy tryb prowadzi ogólnie no i szczupły jest to odchudzać się nie musi.Ale jak robiłam oczyszczanie orzechem czarnym to musiałam go nieźle namawiać i teraz jak ostropest kupiłam to dwa dni prosiłam żeby zaczął go jeść.Ale mój to przyzwyczaił się już do ziół w naszym domu ,nawet dzieciaki już się nie buntują .

Fasolka ,nie martw się nie ty jedna tak masz.Tak naprawdę to odchudzanie na chwile dietą cud to nigdy nie ma sensu a zmiana całkowitego życia jest ciężka ,jak organizm się do czegoś przyzwyczai to głodówka na chwilę nie zmieni życia.Tylko jak ktoś ma 5 kilo nadwagi i uważa się za grubasa to sobie na głodówki może pozwolić . jak wyrzucisz biały chleb i wieprzowinę to już duży sukces. Dzulia- nie martw się tym białym chlebem ,tak naprawdę to dla osób chorych jest on wskazany i przy wszelkich zaburzeniach w przewodzie pokarmowym nie wolno jeść innego.

Może za intensywnie ją obciążasz. A jak masz kiepskie wyniki to lepiej idź do lekarza wewnętrznego bo to niezbyt dobrze.A biorąc Mk to ją dodatkowo obciążasz.Najpierw ją wylecz a potem bierz MK bo możesz sobie zaszkodzić. Moroznika nie można brać przy chorej wątrobie.

Witajcie. Dzulia wracaj szybko do zdrowia. Pocieszę cię że będzie Ci łatwiej chudnąć po takim szpitalu.I wcale nie prawda że przytyjesz to co teraz schudniesz. Teraz przez jakiś czas jak będziesz na ścisłej diecie to organizm przyzwyczaisz do mało jedzenia i jak nie rzucisz się na jedzenie to nie będziesz jeść.Ja jak wylądowałam w szpitalu to nie dośc że sporo tam schudłam ale po wyjściu tak nie miałam ochoty jeść że schudłam 15 kilo.

Widzisz Fasolka przy MK trzeba bardzo dużo pić.Ja zauważyłam że jak za mało wypije to mam straszne mdłości i ból głowy.Czuje się jak przy silnym zatruciu. Im większa dawka MK tym więcej trzeba pić. Ja to właśnie na takim macierzyńskim utuczyłam się .Jak urodziłam to ważyłam 60 kilo siedząc w domu przez kilka lat aż dzieciaki (bo mam bliźniaki) poszły do zerówki utuczyłam się do 106 kilo.Jak poszłam do pracy to dotarło do mnie że wyglądam jak prosie i schudłam do 70 kilo.Potem znowu zaczęłam tyć. To wiem że najgorsze jest siedzenie w domu ,zawsze coś się skubnie nie będąc świadomym. Ostatnio mąż mnie złapał na podjadaniu i mówi że ja nigdy nie schudne bo ciągle coś skubie ,takie przyłapanie dało mi do myślenia. Co z tego że w tygodniu schudłam 1 kilo jak wczoraj mieliśmy gości i szykując ciągle coś podjadałam i dzisiaj staje na wage i ten kilogram przybył. Cała moja praca tygodniowa w jeden dzień na marne poszła. Dowiedziałam się wczoraj że jest coś takiego jak cudowna tabletka na chudnięcie .Skubańcy wynaleźli to ,dostępna jest dla elit lekarskich.Moja przyjaciółka żyje blisko z jedną z czołowych warszawskich lekarek i ta sie jej wygadała że stosuje tabletki ,są mało szkodliwe i szybko się po nich chudnie. Ma z nią pogadać żeby mi załatwiła je.Ona jak je bierze to kompletnie nic nie może jeść ,je na siłę. Cwaniaki wynaleźli pewnie cudowny środek ale gdyby zaczeli to sprzedawać normalnie to firmy zarabiające na naiwności otyłych osób straciły by olbrzymie pieniądze .

dzulia - ja przeczytałam książkę Dr Clark i byłam w szoku.Warto ,polecam . U mnie chyba zaczyna działać bo apetyt straciłam ,co prawda nie chudne nic ale jeszcze poczekam może zacznie coś spadać.U mnie najgorsza sobota i niedziela jest bo siedze w domu i o jedzeniu tylko myśle. W tygodniu nie mam czasu na jedzenie to w tygodniu spada mi a przez niedziele przybywa i to taka moja silna wola. Ja do 6 dojdę ,zauważyłam że źle się czuję jak mało pije a jak dość sporo to jest dobrze to zwiększę do 6 gdzieś za tydzień.Miałam zrobić przerwę ale imprezka odwołana to i nie zrobię przerwy dopiero pewnie na ostatki.

gosia - a możesz podrzucić jakieś linki rosyjskie o Mk