Jaaaa4
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jaaaa4
-
Termin na lipiec 2008, lipcówki!
Jaaaa4 odpisał hanio.k na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Serdecznie pozdrawiam wszystkie przyszłe mamusie!!!!! Jestem mama prawie 11-o misieęcznej Martynki i też miałam termin na lipiec :). Jejku aż mi się łezka kręci w oku ;). Trzymam kciuki za Was wszystkie i Wasze maleństwa :) -
My już po szczecpieniu ;). Niunia poraz pierwszy płakała, a mi było tak przykro! Zwłaszcza, ze niunia na codzień w ogóle nie płacze... W każdym razie mój klocuszek waży 8400 i ponoć ma 76 cm. Według mnie te 76 cm to jest zawyżone. Ma według mnie 74 cm ;) Poza tym po 28 dniach dostałam kolejny okres, czyli wraca normalność hihihi Pzryszlo wczoraj moje śwaidectwo pracy z likwidowanej firmy :(, tak mi smutno, to była wymarzona i naprawdę dobrze płatna praca :(. Teraz tylko czekam aż babeczka u której wynajmujemy (popisaliśmy też umowe) zamelduje mnie czasowo i wtedy lecę do urzędu pracy po zasiłek, a co tam! Należy się i koniec :)
-
Hejka! Dzisiaj jakby deczko lepiej się czuję, no ale oczywiście nasłuchiwałam czy mała nie jęczy, czy też jej coś nie boli. Jutro idziemy na szczepienie i jak zawsze mam stresika :). Dobrze że mężulek idzie z nami. Zreszta zawsze z nami chodzi. Ciekawa jestem ile ten mój locuś już waży ;). Ostatnio na szczepieniu jak była ważona to ważyła 7500. No zobaczymy, minęło 1,5 miesiąca!
-
kupiłam, ale przecież zanim założyłam to zarazki i tak fruwaly :(
-
a mnie coś bierze :(. Boli mnie gardło :( (brałam już mukoangin) a teraz temperatura mi rośnie... żeby mała się nie zaraziła!
-
Aga-trzymam kciuki za sprzedaż mieszkanka. My czekamy z utęsknieniem na tą chwilę. Narazie są dawane ogłoszenia w internecie też i to wraz ze zdjęciami i jest wywieszony na balkonie baner. Kolega ze studiów prowadzi biuro i wszystkim się zajmuje. Zresztą ciężkoby nam było sprzedawać bo mieszkamy teraz w innym mieście
-
Baderko - przykro mi naprawde. Nie wiem czemu ale byłam święcie przekonana że jesteś już użytkownikiem tamtego forum... Coś mi sie musiało pokiełbasić
-
Mała ogląda bajkę a ja mam troszkę czasu dla siebie hihihihihihi Usnęła mi dzisiaj na krzesełku (pozycja półleżąca) i nawet jak ją przenosiłam do łóżka to się nie obudziła ;). Oczywiście spanko trwalo standardowe 30 minut!
-
Hej!! U nas nocka udana ;) Właśnie oglądam wózki spacerowe :) no i mam problem bo nie wiem które są godne polecenia :(. Musze również kupić nowy fotelik dla Martynkim taki do 18 kg bo biedulka od jakiegoś czasu nie mieści się w starym. Girki dosyć dużo wystają. Podobno w biedronce (17 stycznia) mają być takie foteliki i cena coś około 100 pln. No nie wiem - ale warto zobaczyć. Teraz zmykamy na spacerek ;)
-
ale pomalu pomalu i skopiuje wsio!!!
-
gosdan- ja zaczęłąm już kopiowanko ;), mam skopiowane już 20 stro hihihih
-
Dziewczyny jeśli możecie to podajcie raz jeszcze linka do tego forum! Nie chcę być ostatnia czy też jedyna która tam nie zajrzała ;(
-
Cześć dziewczynki!!! Najlepsze życzonka dla byłych i teraźniejszych jubilatów od Martynki i jej mamusi :) :) :). No i gdybym przeoczyła - to dla przyszłych też :) Na początek chciałam się pochwalić moją ukochaną niunią. Otóż jak skończyła pół roczku (czyli 7-ego) postanowiliśmy konsekwentnie aby Martnka sama w łóżeczku zasypiała. Muszę się przyznać, że mamy ulatwioną sprawę ;), po pierwsze dlatego że Martynka w ogóle nie płacze, po drugie zasypia po kąpaniu podczas jedzenia ;). Ale!!! Zawsze przebudza się po pół godzinki :). Tak więc, jak tylko zasypia przy butelce, a właściwie pod koniec butelki odczekuję 3 minutki i kładę śpiąca niunię do łóżeczka. Po pół godzinki słyszę że już nie śpi i że sie kokosi, głośno ziewa czy też coś tam \"gada\". Staję po drzwiami i za chwilę uciekam do drugiego pokoju co by mnie nie kusiło żeby do niej zajżeć czy też wziąć na rączki. Po 3 -5 minutach znowu staję pod drzwiami i słyszę błogą ciszę ;). Jestem z niej naprawdę dumna!!!! hihihi A teraz pewna historia, niezbyt przyjemna, która przytrafiła się mojej siostrze ( w moim wieku). Moja siostra jest panią pedagog w szkole w małym miasteczku (wcześniej uczyla kilku przedmiotów). Mówi, że praca super ale oczywiście ma też swoje minusy :(. Siostra musi chodzić po domach rodzin patologicznych czy też biedniejszych oraz musi uczestniczyć i wyrażać zgodę na przejęcie dzieci do domu dziecka.... Wiem że to okrótne, ale wierzcie mi dla tych dzieci jest to lepsze wyjście niz bycie w domu z pseudo rodzicami którzy je katują, biją czy gwałcą.... I ostatnio czekało moją siostrę uczestnictwo w takowym przejęciu do domu dziecka, byl też prokurator i kurator itp. W każdym razie jak zawsze były łzy (nie tylko dzieci-moja siostar jest bardzo wrażliwą osobą). Nie widomo w jaki sposób, ale o całym planie przejęcia dzieci ze szkoły dowiedział się ich \"ojciec\". Przyszedł do szkoły i zaczął sie piekielnie awanturować (słynie z okrucieństwa dla swoich dzieci oraz nieobliczalności) i zaczął grozić przy wszystkich mojej siostrze, ze podpali jej dom i zamorduje jej dzieci!!!!!! Siostra wpadła w prawdziwą histerię i łzy jej same płynęły po policzkach. Została wezwana policja, siostra wcześniej zadzwoniła do mojej mamy która pilnowała jej córeczki, żeby pozaslaniała okna i nikomu nie otwierała drzwi a sama wyruszyła z dyrektorką i policją do domu (zabierając szybko ze szkoły swoja starszą córeczkę). Wszyscy wpadli do mojej mamy, zabrali mamę i córeczkę i szybko pojechali do teściów siostry. Faceta wtedy jeszcze nie zchwytano a wykrzykiwał groźby po kilka razy! W końcu faceta zabrała policja a siostra w prawdziwym szoku i histerii wykrzykiwała \"moje dzieci moje dzieci\". Dziewczyny, jak ja się o tym dowiedziałam to poprostu zaczęłam ryczeć jak bóbr, bo sama jestem matką i wiem jak by bolały takie groźby. Zresztą nie wiadomo do czego facet jest zdolny... Wspólczuję mojej siostrze i trzymam kciuki odnośnie dalszej kariery jako pedagog :(. Sama nie wie czy facet naprawdę miał takie myśli czy nie, ale wie jedno, że syuacja może się powtórzyć bo jeszcze nie raz będą takie przejęcia dzieci do domu dziecka :(. A mnie aż w sercu ściska...
-
to ja poprawiam ;) Israa.......tak..... Justka......tak.... Ania1706....tak... Anulka78....tak...,
-
Israa.......tak..... Justka......tak.... Anulka78...tak...,
-
Aniu- na mojej kaszce jest napisane żeby na 150 ml mleka wsypać 3-3,5 łyżki kaszki - ja wsypuję 2 płaskie. Na początku kaszka jest rzadkawa ale pod wpywem ciepłego mleczka robi się gęstsza :)
-
Hejka!!! Ja tak szybciutko, później napisze ci i jak u nas. Odnośnie przejścia na inny topic. Wiem jedno-nie chce aby znikły nasze wszystkie posty i chcę żeby wszystki dziewczyny przeszły do ewentualnie nowego topicu! Baderka - na pupcię dobry jest wymieszany Tormentiol z sudocremem (wiem że na tormentiolu jest adnotacja o niemowlakach i pytałam się o to pediatry). Posmarować grubo tą mieszanką. Przy każdym pzrewijaniu myć tyłeczek (oczywiście często należy zmieniać pampiaka), po każdym przewinięciu wietrzyłam tyłeczek niuni przez 15 minut. Poskutkowalo :) Terka _ ja na noc odmierzam wodę i daję do podgrzewacza i jak niunia się budzi to wszystko idzie mi sprawnie ;) Trzymam kciuki za marzenia Justysi ;) Życze powrotu do zdrowia małemu Wiktorkowi. Jutro popiszę więcej
-
U nas kupki są różniaste. Nieraz jak dawniej (ale rzadko) a przeważnie \"długie plastelinki\". Martynka nie ma kłopotu z wyciśnięciem ich ;)
-
A ja w ramach prezentu za odkrycie pierwszego ząbka, zamiast sobie coś kupić to kupiłam Martynce ;) Aniu-trzymam kciuki za spełnienie postanowień Miał być dzisiaj drugi dzień nauki zasypiania samemu ;), ale przełożę na jutro-przecież niunia jakby nie patrzeć ma dzisiaj swoje święto hihihih
-
Dziękujemy ;)
-
No i na 99,9% jetsem pewna, że niunia ma już 2 ząbek!!!!! Wiadomo na początku nie widac ale za to słychać. Sprawdzałam niuni łyżeczką i coś stuka :), tyle że Martynka bawi się i wypycha jęzorek a przecież zą bki są malutkie i ciężka sprawa :)
-
postanowiliśmy z mężulkiem uczcić pół roczku naszego bobaska :). Mają być fikuśne drinki ;) mniam. Każda okazja jest dobra hihihihihi
-
My jeżeli się zdecydujemy na kolejne dziecko to zaczęlibyśmy starania za rok. Ale zobaczymy jak to będzie bo w ciąży to różnie bywa z samopoczuciem (np. ja musiałam leżeć plackiem przez 5 tygodni) a my nie mamy tu nikogo do ewentualnej pomocy. Jedni rodzice mieszkają 4 godziny drogi a drudzy prawie 6 :(. Znajomych tez tu nie mamy (jak narazie). Tak więc trudna decyzja...
-
Baderko-ja też dawno skończyłam studia :). Matko i tak sobie liczę i wychodzi, że w lutym minie...6 lat ;) Wynajmujemy mieszkanie na ulicy kolejowej czyli blisko dworca, no i niestety trzeba było przyzwyczaić się to stukotu kół. No i ok-przyzwyczailiśmy się, ale dzisiaj nie wiem chyba w związku z mgłą prawie wszystki pociągi trąbią!! A niunia śpi... No i stuknęło Martynce pół roczku ;)
-
cześć Ledwo żyję-noc okropaśna. Martynka co chwile się budziła i tak jakby zaczynała płakać (a przeciez ona w ogóle nie płacze :( ) po chwili słychac było że się kokosi i zasypiała na chwilke. Tak mi jej szkoda bo chyba drugi ząbek idzie :(. Na początku myślałam że wyszedł drugi zaraz po pierwszym ale to była zmyłka. Biedne te nasze dzieciaczki tak się męczą :(. U niuni jak ząbek właśnie wychodził to miała gorączkę, a mimo to była taka kochana i spokojna .... Dałam jej IBUM i posmarowałam dziąsełka :) Wczorak kupiłam kilka sztuk mandarynek na próbe i były superaśne. A ja zawsze trafiam na niezbyt smaczne. Muszę dzisiaj dokupić 1-2 kg ;)