Mam wielka prosbe nie znam nikogo mieszkajacego w Niemczech na stale i kogo moglabym sie spytac, bede bardzo wdzieczna za odpowiedz.
no, wiec do rzeczy poznalam Polaka mieszkajacego na stale w De, od ok. 18 lat, pracuje i obraca sie towarzysko w srodowisku niemieckim, planujemy z nim wspolne zycie, on nie chce w Polsce , bo jak twierdzi tu nie bedzie mial takiego standardu jak tam. Ja natomiast mam dobra prace w Polsce, on mnie uspakaja, ze jest w stanie mnie utrzymac i nie musze tam pracaowac, zreszta ja mam tu kierownicze stanowisku i zdaje sobie sprawe ,ze tam nie ma co marzyc bym bez perfect znajomosci jezyka no i z uwagi na wiek 42 lata, humanistyczne wyksztalcenie, nie ma co marzyc o rownorzednej pracy, zreszta nie chcialabym pracowac fizycznie, nie musze swego zycia zmieniac na gorsze...no wiec na razie kupilismy mieszkanie tam tzn. on kupil i je urzadzamy, ja od 1 miesiaca ucze sie jezyka...za rok moglabym wyjechac do niego, mam pytanie czy rzeczywiscie 2.000 Euro miesiecznie, to jest kwota juz po potraceniach wszytkich skladek, to co wplywa na konto , wystarczy na zycie i na moje utrzymanie. Z firmy ma sluzbowy samochod, telefon komorkowy oraz tankowanie benzyny. Acha, na utrzymaniu nie mamy nikogo, nie mam dzieci, a on jeszcze przez 2 lata ma placic alimenty na corke w wysokosci 300 Euro. Ponadto jest jeszcze w stanie sporo zarobic dodatkowo jakies dodatkowe zlecenia projektow itp zalezy jaki miesiac itp.chociaz nie chcialabym aby wiecznie go nie bylo w domu, wolalbym zadowolic sie mniejszymi dochodami i miec go czesciej w domu. Bardziej bylabym spokojna gdybyscie mi napisaly, ze jest tak ,jak on mowi, nie znam realiow zycia w D. a w Polsce jest mi dobrze i nic mnie nie zmusza do emigracji, no chyba ,ze jedynie uczucie i milosc.....przepraszam ,ze tu sie wpisalam ale naprawde nie mam gdzie tego sprawdzic, pozdrawiam wszytkie panie piszace na tym forum..Flora ;-))))