Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Oktavia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Oktavia

  1. do oktawii Czasami i alkohol pozwala zresetowac umysl. Mnie resetuje w taki sposob, ze caluje potem muszle klozetowa. Rzadko wiec decyduje sie na tego typu romantyzm :) No ale co komu sluzy, tym sie leczy :) Szopena mozna grac nie tylko na Majorce. Swoja droga, co zamierzasz tam robic? Serdecznosci
  2. A gdziez tam ja. Ktos podpierniczyl moja "wizytowke" tj. "Serdecznosci". Juz dawno nie mam potrzeby pisania na tym topicu ale podczytuje go czasami. Teraz jestem nieziemsko przeziebiona, spac nie moge i tak sie snuje z kata w kat, laze po necie, ogladam film...niedlugo zmecze sie i padne :) Przyznaje, ze topic bardzo zmienil swoj charakter. Serdecznosci
  3. Nie, Ewa, Dziekuje. Nie mam potrzeby by grzebac sie w teorii, ani tez wracac do czegos co jest juz dla mnie nieistotne. Pewne etapy mam juz za soba a teraz przede mna dzialanie i to konkretne dzialanie.
  4. Ksiazki to teoria, to co tutaj piszemy to tez teoria. Na pewnym etapie jest niezbedna ale trzeba wiedziec kiedy przestac czytac, mowic, pisac a zaczac dzialac. Inaczej mozna powaznie odrealnic swoj swiat. Ksiazke zamykasz i zostajesz znow sama ze soba. Recepty nie poda tez zaden psychospec. W miom przypadku to byla zmudna, dluga i ciezka praca. Najpierw budzila sie swiadomosc (wlasnie ksiazki, rozmowy), potem praca z psychospecami. Jednak najwieksza robote zrobilam sama. Serdecznosci
  5. "Oktavio, to co bylo juz do Ciebie nie wróci wiecej. Nie bój sie za innych, tego co sama doświadczyłas" :)))))) o, ja perdycze :))))) Ewa, wymiekam, naprawde. Wiem, ze nie wroci. Dziele sie doswiadczeniem i wiedza. Gdzie tutaj jest strach za innych? Serdecznosci
  6. Poa, napisalam do Ciebie na adres zamieszczony tutaj. Mam nadzieje, ze otrzymalas wiadomosc. Serdecznosci dla wszystkich kobiet :)
  7. Naukowcy przeprowadzili eksperyment: do zimnej wody wrzucili zaby, ktore w kazdej chwili mogly wyskoczyc z tej wody. Powoli podgrzewali wode. I co sie stalo? Wszystkie ugotowaly sie. Zadna nie wyskoczyla. Kobiety maja niesamowita zdolnosc przystosowywania sie, az do samounicestwienia
  8. Nie widze powodu by wchodzic w dyskusje, ktore mi nic nie daja. Po raz kolejny pisze, ze kazdy odpowiada za to co wezmie poniewaz jest to jego decyzja. Serdecznosci
  9. Casta, nie wiedze powodu. Poza tym nie robie niczego jezeli akurat tego nie chce. A jezeli ktos chce - no coz, to jest jego chcenie a nie moje. Zanjdz sobie inny obiekt. Ja juz skonczylam jakakolwiek polemike z Toba. Serdecznosci
  10. Co do stwierdzen "zalosne", "pozal sie Boze" i inne w tym kontekscie to dla mnie jest zbedny balast. Nie przyjmuje go. Najlepiej go zneutralizowac a nie przerzucac na inne osoby. Serdecznosci
  11. Yeez, Ukaz cara Rosji Piotra I z 9 grudnia 1708r. "Podwladny powinien przed obliczem przelozonego miec wyglad lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszyc przelozonego". W miejsce: podwladny - wstaw:petent, zas w miejsce: przelozonego - wstaw: urzednika. Serdecznosci
  12. Eutenia, nad klonowaniem trawja ustawiczne badania :) Nad rozdwojeniem osobowosci rowniez. Mitomania to juz inny temat. Serdecznosci
  13. Jezeli chodzi o prawo w naszym kraju to ono jest dla bandytow, oszustow i manipulantow a nie dla zwyczjanych ludzi. Nie raz doswiadczylam skutkow stosowania naszego prawa i paradoksalnie - mam ukonczone studia prawnicze. Serdecznosci
  14. Smutek jest czyms normalnym i trudno z nim walczyc. Ale ma to do siebie, ze przemija. U kazdego w swoim czasie. Na drugim biegunie jest radosc. Serdecznosci
  15. Nic nie mozna bylo zrobic ponad to co sie zrobilo. Skas te mechanizmy sie wziely. We mnie z wychowania. Nie mialam prawa do obrony, matka mogla zrobic i robila ze mna co chciala. Tak jak pisalam, znikad ratunku, znikad pomocy - dlugo powielalam te matryce. Nie umialam sie bronic, nie umialam prosic o pomoc, do dzisiaj mam czasami lekkie zahamowania. Serdecznosci
  16. Ula, daj sobie do tego prawo. Zrezygnuj z mechanizmow obronnych. One Cie chronily w swoim czasie, teraz nie sa Ci juz potrzebne. Nie plakalam przed psychospecami albo tak skromnie :) Ale po wyjsciu czy w domu? Po pierwszym wylomie plakalam przez ponad dwa tygodnie, nawet przez sen. Wzielam urlop z pracy. Pamietam, ze az bylam przerazona, ze ten placz sie juz nie skonczy. Nie moglam znalezc ukojenia. Nie znalam tego. Rozumiem Ciebie. Dla mnie terapia byla operacjami na zywym organizmie, bez znieczulenia. Obys trafila na dobrego psychospeca czego Ci zycze. Wyjdziesz z tego chociaz teraz trudno Ci w to uwierzyc. Serdecznosci
  17. Szukajcie a znajdziecie taka pomoc, ktora bedzie Wam odpowiadac - do skutku i bez wzgledu na swoj wiek. Po co nosic nabrzmiewajaca krzywde w sobie? Wyrzucic jak tylko sie da. Wykrzyczec swoj bol, wyplakac, ukoic. Kazda na swoj sposob. Tych bydlakow juz nie ukarzemy ale nie pozwolimy innym pastwic sie nad soba. No niechby dzisiaj ktorys sprobowal mnie dotknac jezeli ja tego nie chce. Poniewaz nie czuje sie juz ofiara to i kata brak. I dobrze. Chce byc kochana tak jak chce a nie tak jak ktos mi narzuca. Serdecznosci
  18. Z szoku po wizycie u seksuologa pomogla mi wyjsc Present rozmaiwajac ze mna meilami. Siedziala ze mna kilka godzin az udalo sie ukoic moj bol. Nie pozostala dzieki niej we mnie trauma. Ja z kolei pomoglam innej dziewczynie i tez meilami. Serdecznosci
  19. Ula, idz dalej, rozpraw sie z tym. Skrzywdzono Cie. Nie ma tutaj Twojej winy i nie skazuj siebie na nabrzmiewanie tej krzywdy w Tobie. Wspo minalam tutaj o swojej jedynej wizycie u seksuologa we Wroclawiu. Bydle, potraktowal mnie tak, ze wyszlam stamtad sponiewierana chyba bardziej niz podczas gwaltu. Nie wiem jakim cudem doszlam do dworca i dojechalam do domu. Wszystko mi sie rozmywalao, a ulica, ktora szlam nie byla stabilna. Szlam jak w amoku, zataczalam sie. Pewnie pospolstwo :) pomyslalo, ot upila sie kobieta. Bylam dobrze i starannie ubrana wiec za alkocholiczke mnei raczej nie wzieto ale za upita i owszem, ot tak awansem. Sama musialam sobie poradzic z problemem. Jakies podzownne pewnie we mnie jeszcze siedzi. Jak sie czulam w czasie gwaltu? Odcialam sie od swojego ciala, stanelam obok. Szok byl tak potezny, ze myslalam, to nie dzieje sie naprawde, to nie moje cialo jest bezczeszczone, to nie ja...ja jestem obok... Potem czulam sie winna, ze zaluzylam na to, nie moglam nikomu powiedziec, znikad ratunku, znikad pomocy...Wtedy, ten kto szedl do psychologa byl uwazany za wariata. Milicja? No, akurat u nich kobieta znalazlaby pomoc. Pomogliby jej i owszem ale w druga strone. No i miedzy innymi takie skoorwesynstwa musialam przezyc dzieki wychowaniu moich "Uukochanych" rodzicow i dzieki "kochanemu i kochajacemu" mezowi. Niech im ziemia lekka bedzie. Nie zycze im zle, niech ida swoja droga i niech sie im szczesci ale juz beze mnie. Serdecznosci
  20. Ula, wstyd trzeba przezyc. Wtedy juz straszny nie jest bo znika. Wstydz sie i pisz albo pisz sobie w swoim dzienniku. Rozmawiaj ze soba. Jestes swoja najlepsza przyjaciolka i tylko Ty siebie wyprowadzisz na prosta. Nikt inny. Serdecznosci
  21. Mysle, ze zeby byc dobra matka to trzeba byc przede wszystkim dobra dla siebie. Wszystko inne idzie juz samoczynnie. Tylko szczesliwa matka wychowa szczesliwe dzieci. To samo dotyczy ojca. Serdecznosci
  22. Krzyczec na siebie nawzajem to moim zdaniem nie jest wyjscie chociaz jestesmy przyzwyczajone do tego, bo sie na nas wydzierano. Uwazam, ze trzeba wykrzyczec to co boli, cala mase krzywd jakich sie doznalo. Takze Ula, wrzesz o tym co Cie gniecie :) Pomaga, ja sie darlam i nadal to robie gdzies na polu albo w domu. Tyle, ze w domu jest problem, bo jak mnie poniesie to sasiedzi zaraz wesza sensacje :) Mieszkania w moim bloku sa cholernie akustyczne. Serdecznosci
  23. Oneill, ano wlasnie. Jezeli kojarzy sie sympatycznie to jest OK. Mnie sie skojarzyl fatalnie na tle poruszanego tematu. W oderwaniu od tego tematu, rzeczywiscie jest tak jak piszesz. Serdecznosci
  24. Piglet, mozesz czuc sie przytloczona tym co tutaj przeczytalas. Moga sie uaktywnic poklady poczucia winy, zalu, bolu... Nie jestes niczemu winna. Reagowalas i reagujesz na poziomie swojej swiadomosci. Masz prawo byc taka jaka jestes i czuc to co czujesz. W tym wszystkim istotny jest fakt, ze wszystko przemija (nawet najdluzsza zmija :) ) Nie ma nic zlego w poczuciu winy, zalu, zlosci, agresji, nienawisci...wazne jest by sie w tym nie zapadac, nie holubic. Przez pewien czas uprawialam wlasna martyrologie, naprawde nic fajnego. Slabo znam angielski ale Piglet to na pewno nie Ty. Serdecznosci
×