Mario , nie gniewam się ... i ja też przepraszam Ciebie. Ostatnio jestem ciągle poddenerwowana i niepotrzebnie drażliwa o byle co.
Marsie - dzień minął jako tako , gdyby nie wysoka gorączka powiedziałabym , że jest dobrze. Niestety próby wytworzenia u siebie bariery ochronnej nie udały się . Nie ma ciepłej mgiełki - jest parzące powietrze - grypa. Okrutnie kaszle , kicham i prycham, więc próby koncentracji spełzaja na niczym. :O
Mam nadzieje , że do jutra przejrzę choć na oczy , bo teraz łzy płyną strumieniami - od kataru. :O