kuropatwa

Mój Boshe!Co tu się dzieje!!!Jedna jest wypieta druga lubi na brudasa...ło matko!!!Już nie wspomnę,że Magda u Ciebie Mercka na imprezie napinała sie przed Pyrasem w wc.No,ale podobno tylko kobieta wie czego drugiej kobiecie najbardziej potrzeba:P Twoja B.Mercka tez jest przez kurzy mózg zaakceptowana w 100%.W sumie nie gadałyśmy ze sobą całej nocy,ale jak gadałyśmy to jakoś tak luźno szło.Tak jak bym znała ją dużo szybciej.Opowiadali mi właśnie z Tomasem,że moją w Gdańsku rodziców.O ile dobrze pamiętam to mieszkają na Oruni.Ucałuj ich ode mnie!!!!A B.Syn nadal zakochany? Kura ma zamuła mimo kawy:(:(

Ja dzisiaj poszłam w tym super mrozie po zakupy.O fuck!!!!Nie nawidzę zimy!!!!!Palce od rąk,w których niosłam siaty oczywiście o mały włos mi nie odpadły.Nawet juz mi się dziobać nie chciało:(

Buhahahahahhaaaaa!!!!!!!!!!Mercka myślę,że nie mamy szans z narciarzem:P Ogień będzie leciał niestety w kierunku przeciwnym do nas:)

Qrwa robią mi się zmarszczki!!!!!!!!!!!!!!

Magda na telefonicznego piarda to wogóle wczoraj nie było szans.Chyba,ze o 4.00 rano...buhahahahahahaha.... Kura otworzyła właśnie oko:) Ja też na wagę nie wchodzę.Wprawdzie uwidocznienie kości biodrowych jak na razie mi nie grozi,ale też czuję się lżejsza,ciuchy luźniejsze i tak trzymać:) Mercol w rozmowach kontrolowanych był jeszcze taki tekst"kuropatwa-dratwa"

Żyrafy wchodziły na szafy,a nie do....tiruriru..macie pozdrowienia od Zygmunta i różne wyrazy!!!!!!!Od Zygmunta 3 go Wazy!!!!!!buhahahahaahaha.........chyba mam głupawę....

Pawiany wchodzą na ściany!!!!!!!Merca nie ciśnij Pyrasa!!!Oczekiwanie wzmaga pożądanie!!!!Posterunek dziś daje mi popalić,ale musiałam zajrzeć chociaż na chwilkę...umpa Pyras Ty mi nie mów,że Ty juz się zabujałaś bo Cie pacnę!!!!! Jutro jak odcharczę to oczywiście puszczę piardolca!!!!!!!!!!! Magdas ciągle siedzę w pracy,że już zupełnie zaniedbałam przeszczepy nerek....buhahahahahahaha.....

obmierzyć kolegów miało byc:)

Nie pękaj włąź!!!Możesz od razu obierzyć kolegów...buhahahahaha...wtedy będziesz wiedziała z kim warto iść na kawę...buhahahahaha...

W kitce na sztorc i w 12 cm szpilkach chyba.....buhahahaha...:P

Co Ty gadasz???Ile Ty masz wzrostu Brygida?

Magda mamy ten sam wzrost,a mi do Twojej wagi wyjściowej jeszcze ulalalala...tyle brakuje,że najlepiej od razu iść się pociąć.Także nie pierdolcuj jak Ci ta waga nie drgnie po Ferrari!!!!

Nie wiem co się???????????Tylko się nie łam mała!!!!!

No ja też włażę dopiero po Ferrari,ale na pewno nie na tą u mnie w pracy.Nie chcę się dobić:(Wejdę na moją zawsze wierną mi staruszkę łazienkową:)

A wogóle to NIE NAWIDZĘ ZIMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Magdons żebyś wiedziała!!!!Nie tylko Ferrari nas łączy!!!!! Kiedyś leciał na MTV taki serial(nie pamiętam nazwy)takie ludziki z dużymi okrągłymi głowami.Rzucali w nim mięsem na maxa więc leciał późną porą.I jeden z tych ludzików kiedyś powiedział,że kobieta to jest bardzo podejrzane stworzenie i trzeba się mieć na baczności bo jak można krwawić 7 dni pod rząd i nie umrzeć?!

Bob budowniczy....buhahahahahahaha....znam ta bajkę....cześć koparko!,cześć dźwigu!!!!!!!!!Bob budowniczy zawsze da radę!!!!!!!!Buhahahahahaa..........mężczyźni maja zawsze dni płodne...

Meridia daje małego speeda,ale juz nie takiego jak pierwsza tabletka:(Już bez kawy rano to nie daję rady oka dobrze otworzyć:(

A co do Meridii to powiem wam,że jestem bardzo zadowolona...jak narazie...Wczoraj wprawdzie miałam szał szalonego pindola i zjadłam 4 michałki i kanapkę z serem topionym,żółtym i dżemem porzeczkowym,ale od kiedy biorę Meridię taki atak zdarzył mi sie jeden raz,a nie co wieczór jak poprzednio.Jak czerwone ferrari odjedzie to się zważę i oczywiście zamelduję.Magda apropos galaretki mięsnej to wczoraj po dyżurze wystrugałam 6 salaterek z kurczęcym mięskiem:):)ale i tak najbardziej lubię galaretkę z mięska z szyjek indyczych.Mięsko delikatne....ummmm....pychotka...

Magda koles spox jak dla mnie.Taki w Twoim stylu.Sport-sport-sport i jeszcze raz sport!!!!Wyglądowo też niczego sobie!!!!Mi się podoba!!!!

Laski jak tak dalej pójdzie to nasz topik padnie:(

Nie nawidzę zimy:(

Kura była w tyrze:(U mnie też koniec świata za oknem.Snieżek niby drobniutki,ale ilości hurtowe:)Ja bym chciała zrzucic jeszcze 10 kg więc wesele musiałoby byc conajmniej za rok....buhhahahahahahaaaaa....

Rozłożymy gadów na części...buhahahahahahaha.....

Na innym forum piszą o fajnej książce podobnej do Zołz. NIE ZALEŻY MU NA TOBIE. Koniec złudzeń – poznaj prawdę o tym, jak rozumieć facetów Behrendt Greg, Tuccillo Liz Trzeba zakupic.Kosztuje ok.20zł