Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agafia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agafia

  1. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Już uwierzyłam że wszystko się skończyło , tak po prostu, bez żadnego udziału mojego. Ktoś podjął tę decyzję za mnie i już wszystko jasne... Dla mnie życie już sie skończyło będę żyła tylko dla mojego dziecka. Jestem już wrakiem , a nikt taką osobą się nawet nie zainteresuje, bo nigdy już nie będę tak szczęśliwa, nigdy nie zaufam już nikomu tak bardzo, tak bardzo. To wszystko było jedną wielką fikcją, teraz to dopiero nastanie prawdziwe życie bez zaufania, miłości, bez czułosci, bez nadziei. To pierwsze święta których w ogóle nie zauważam i od tej pory swięta będą dla mnie koszmarem. Mężczyzna którego na swojej drodze spotkałam to diabeł, który podszył się pod anioła, a teraz pokazał swoje rogi...
  2. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    A i chyba powinnam sie przenieść na inny topik \" zdrada\", \"rozwód\" albo coś w tym stylu bo to już nie jest samotność w małżeństwie tylko jego koniec
  3. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    MM to skończony dupek i żałuję ze tak późno sie o tym dowiedziałam, ale już wiem i nic to. Mam wsparcie w rodzinie w przyjaciołach. Przyznam wam ze to jeden z większych ciosów które dostałam od życia, ale już nie mam nadziei więc jest trochę łatwiej. Powiedział że zerwał z tamtą ale ma już inną i nie wyprowadzi się dzisiaj bo nie ma dokąd się wyprowadzić, musi znaleźć sobie jakieś mieszkanie do wynajecia i dopiero wtedy się wyprowadzi. A ja się z tego wszystkiego śmieję bo widzę jak się miota, jak stracił nad tym wszystkim kontrolę. Życie go przytłacza a ja patrzę i nie dowierzam. Ja mogłam z kimś takim być i w dodatku go Kocham? To chyba jakiś sen, bo niemożliwe że przez te 5 lat znajomości nie widzałam w nim takiego człowieka. Ale radzę sobie. Sama przytachałam choinkę do domu mając jeszcze przy boku 2,5 letniego synka. Zawsze takie rzeczy robił on, ale to już przeszłość. I niech sobie mieszka jak długo chce ja się tylko będę śmiała bo to nie jest człowiek za którego wychodziłam. To jakieś monstrum...
  4. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Chyba już nikt nie ma na niego wpływu. On jest tak zacietrzewiony w swojej nowej postawie że nie dochodzą do nie go żadne argumenty
  5. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    no i ja postawiłam ultimatum, a on powiedział ze ok to odchodzę. Więc nie ma już o czym gadać sprawa zakończona. Jak sie troche pozbieram to pomyślę o złozeniu wniosku o rozwód.
  6. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    kacper to mój mąż. Ja nie sądziłam ze to do tego doprowadzi, ale MM jest bardzo słaby i podatny na takie wpływy. A jak czytałaś chciaż częsć to zobacz jak mocno w to wierzył że przeniósł to na życie w realu. To gorzej niż alkohol. Przewartościował mu system wartości a efektem jest inna kobieta, która ma męża i dzieci i żyje w popapranym zwiazku. (On ma kogoś , ona ma kogoś i wychowują dzieci na \"normalnych\" ludzi). MM proponował mi związek właśnie taki, ja będę patrzeć jak on mnie nie szanuje, zdradza a potem wypiorę mu gacie czy pogłaskam po głowie jak będzie smutny. NIGDY! NIGDY! Potem nie będę miała szacunku sama dla siebie, choć przez chwile myślałam aby iść na jego układ aby za wszelką cenę uratować rodzinę. Ale to chore i nienormalne.
  7. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Wróciłam, musze zacząć brać życie w swoje ręce i jakoś się odnaleźć w nowej sytuacji. Nie jest łatwo, ale już wiem ze to koniec i nie chwytam się już żadnych nadziei. Po prostu musze teraz odnaleźć sie w nowej dla mnie rzeczywistości czyli sama. O soboty mój synek choruje i byłam już 2 razy u lekarza ale tak naprawdę nic nie stwierdził a on jest apatyczny i nic nie chce jeść. Wiem ze to przez tą sytuację. Jak wracałam z nim dzisiaj od lekarza powiedział mi (a ma 2,5 roku):\" Mamo cieszę sie ze jesteś\" Po prostu się poryczałam. Ale nic to mam przyjaciół i dam sobie radę a przyszłosć MM widze w czarnych kolorach. A cała przyczyna jest tu: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3237647&start=90
  8. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Dla świata jestem nikim ale kiedyś moja babcia mi pwiedziała że Bóg kocha mnie i im bardziej wystawia mnie na takie próby tym bardziej mnie kocha, chce sprawdzić jak badzo go miłuję.... Spróbóję tak do tego podejść..... Jestwm teraz po nieprzespanej nocy bo moje dziecko załapało vhyba jakiegoś rotawirusa i tylko przez to dowiedziałam się że ma kogoś... Zawsze wtedy spałam... cholera...
  9. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Pozdrawiam was wszystkich i informuję że przez jakiś czas nie nie będę mogła z wami pisać bo moi rodzice nie maja internetu a w pracy biore sobie urlop bo nie będę mogła normalnie funkcjonować.... A jednak jestem nikim dla świata chciaż może nie dla świata ale dla osoby która była moim całym światem.
  10. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    No i wszystko jasne on ma kogoś...
  11. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Witajcie, nie rozstałam się z nim jednak chociaż w tamtej chwili byłam przekonana że to najlepsze rozwiązanie. I powiem wam ze jakoś łatwiej mi się teraz żyje , zaczynam znowu distrzegać życie i się nim cieszyć. To jest pierwszy tak poważny kryzys w moim małżeństwie i do tej pory nawet przez myśl mi nie przeszło że możemy sie rozstać, a teraz....teraz już wiem że jest zawsze taka możliwość i rozstanie nie powoduje że umieram, że całe życie mi się zmienia . Będzie tak jak dawniej tylko trochę inaczej. To co się ze mną teraz dzieje jest dla mnie zbyt skomplikowane i nie do końca rozumiem o co chodzi ale wiem że bradzo sie zmieniłam...zobaczymy czy na lepsze...
  12. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Dzięki dziewczyny za dobre słowo:) Już dojrzałam do myśli o rozstaniu. Nie mogę żyć w poczuciu że jestem niekochana wolę być sama. Właśnie mu to powiedziałam a wiecie co on mi na to? Musimy ustalić finanse.... Po prostu ręce opadają...
  13. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Gdyby to było takie proste to pewnie już bym od niego odeszła, ale podświadomie wiem ze MM kocha mnie tylko że książki które przeczytał narobiły mu mętliku w głowie. E 29 zapytałaś mnie co oznacza dla niego miłość i nie udało mi się jeszcze uzyskać od niego klarownej odpowiedzi ale przeczytałam coś co gdzieś, kiedyś napisał: 1 List do Koryntian św. Pawła z Pisma Świętego Hymn o Miłości „…Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą…” MM:\"Kiedyś nie wierzyłem w taką miłość. Wydawała mi się ona nierealna. Dziś jestem zdania że aby tak kochać ludzi trzeba być wolnym człowiekiem, być niezależnym emocjonalnie od kogokolwiek i czegokolwiek\". Wg mnie teraz on takiej miłości szuka do mnie , a wiem ze jest ona nierealna w związku partnerskim. I ja też taką miłością go nie kocham... może moje dziecko, moją mamę ale nie MM. Ale czy to oznacza że go nie kocham?
  14. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Dzięki E29 faktycznie nie przyszło mi do głowy zapytac po prostu czym jest dla niego miłość skoro jej do mnie nie czuje. Zawsze pytałąm co do mnie czuje, a to może źle zadane pytanie. Ogólnie dla mnie miłość do MM to szczęśliwy dom który z nim stworzyłam.Kocham to jestem szczęśliwa.(oczywiście bardzo, bardzo uogólniam). Spróbuję z MM o tym porozmawiać.Bardzo się ciesze że weszłam na to forum, bo powiem wam że juz fiksowałam. Na pewno też spróbuję częściej mysleć o sobie, co by miało się zdarzyć ja zostanę ze sobą. Pozdrawiam Agata :)
  15. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Kurcze margo masz wielką rację....
  16. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Ostatnimi czasy tylko siedzę i rozmawiam. Ale ponieważ MM się \"przebudził\" mówi mi teraz tylko szczerą prawdę. To mówi mi że mnie NIE KOCHA ale chce ze mną być. Ja też chce z nim być ale czy bez miłości można na długą mete tak żyć.. Dalismy sobie na razie czas na stwozenie naszego małzeństwa od nowa na tym co jest... Ale ja nadal szukam odpowiedzi na pytanie czy są małżeństwa szczęśliwe bez miłości, moze jednak lepiej zyć z człowiekiem który mnie nie kocha niz żyć sama. Może zostać w tym małzeństwie dla dziecka, dla spraw materialnych, dla wygody, dla seksu ale bez poczucia bycia kochaną... A może to nie ma sensu i od razu wszystko zakończyć, będzie bardzoej bolło i będzie na początku trudniej ale będzie to zycie bez oszukiwania samej siebie.
  17. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Masz rację obrączki to nie kajdanki. Każdy może przecież zmienić zdanie czy uczucia. Tylko fajnie jest jak nagle obie strony w tym samym momencie mówią ok nie dogadujemy się, nie umiemy już ze sobą żyć...i wtedy jest ok bo obie strony cierpią tak samo ale też obie strony się na to godzą. A co jeżeli przed ołtarzem mowiliśmy sobie coś , coś ustaliliśmy a MM nagle oświadcza że to co ustaliliśmy, co nas łaczy nie ma już dla niego żadnego znaczenia, a dla mnie jest całym światem. Co wtedy?
  18. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Mikołaj też do mnie nie przyszedł pewnie nie zasłużyłam ani na prezent ani na miłość MM...
  19. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Dziewczyny, co robicie, kiedy nagle z dnia na dzień okazuje się ze cały świat ma się wam rozpaść, choć ślub miałbyć na całe życie....
  20. agafia

    małżeństwo i samotność cz.2

    Bardziej byłabym skłonna przyznać ci rację że jest niedojrzały emocjonalnie ale teraz. Kiedyś sprawiał wrażenie ze wie czego w życiu oczekuje i co daje mu szczęście. Teraz najważniejszy jest ON... nie MY. Jak rozmawialiśmy o tym co dalej to powiedział \" zgodzę się na wszystko co zadecydujesz...\".Podejmowanie decyzji zyciowych składa na moje barki, a przecież ja wiem czego chcę. Ciężko pogodzić mi sie z faktem że to moje szczęśliwe zycie tak szybko się konczy, ale przecież wszystko w życiu się kiedyś kończy...muszę to sobie uświadomić. Na tę chwilę mam jakąś iskierkę nadziei MM daje mi delikatne tego sygnały, ale do euforii jest mi jeszcze daleko.
×