Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mozarella1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Peppetti strasznie się cieszę!!!!! Nawet nie wiesz jak bardzo!!!! Ewa marchewa, zostań z nami!!! Bez ciebie ten topik nie będzie taki sam! Nie opuszczaj nas! Wielka buźka dla was wszystkich dziewczęta.
  2. Cześć, Pepetti, ja miałam plamienia bladoróżowe i czerwone. Kochana nie martw się na zapas. Co na to lekarz?
  3. cześć dziewczynki! Tiki trzymam kciuki!!! Joka mam przepis na karkówkę. Ale nie podam dokładnych proporcji, bo jadłam taką karkówkę u znajomych. Więc proporcje są na tzw. oko: -karkowina -ser żółty -pieczarki -cebula -majonez Karkowinę kroisz w plastry (średniej grubości), przyprawiasz pieprzem i solą (nie musisz ich wcześniej rozbijać). Plastrów powinno być od 1 do 2 na osobę (są bardzo sycące). Następnie kroisz pieczarki i cebulę w kostkę i podsmażasz. Potem kładziesz plastry karkówki w naczyniu żaroodpornym lub na blaszce na papierze. Nie smarujesz blaszki ani naczynia tłuszczem. Na każdy plaster kładziesz podsmażone pieczarki. Pokrywasz nimi cały praktycznie plaster. Potem każdą porcję posypujesz żółtym serem i rozsmarowujesz na tym majonez. Należy to piec około 40 minut. Dziewczęta! Ta karkówka jest po prostu boska! Spróbujcie. Joka życzę smacznego! :)
  4. Cześć dziewczynki :) Piękne zdjęcia!!! W poniedziałek byłam u gina. Powiedział, że wszystko się pięknie zagoiło i żeby odczekać jeszcze z miesiąc ze staraniami, ale to tylko ze względu na moją psychikę. Fizycznie jestem gotowa do zajścia w ciążę. I się znowu zdołowałam, bo jak tam chodziłam, to z wielką nadzieją, że zobaczę pięknie bijące serduszko na USG. A teraz poszłam tam przygnębiona, bo mi się wszystko przypomniało. Celavie trzymam kciuki!
  5. Cześć dziewczynki! pepetti: GRATULACJE!!! Bardzo się cieszę :) Trzymam kciuki. Ja z kolei w niedzielę dostałam pierwszą po zabiegu @. I jest jakaś taka dziwna, tzn. niby normalna, ale przyszła znienacka i ma miejsce z małymi przerwami. Ale ja nie o tym chciałam. Tak naprawdę chciałam wszystkim zaciążonym i planującym opowiedzieć o pewnej radzie, którą dostałam od jednej z moich klientek. Zacznę od początku. Mamy z mężem biuro rachunkowe, ale w wolnej chwili z zamiłowania (i z potrzeby łatwego zarobku) strzygę psy. Jeżdżę po domach z własną maszynką do strzyżenia itd. Mam kilkunastu stałych klientów. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, postanowiłam zaniechać na jakiś czas procederu. Potem, w grudniu wiecie co się stało i po tygodniu od zabiegu zadzwoniła do mnie jedna z moich ulubionych klientek z prośbą o ostrzyżenie psa. Umówiłam się, gadałyśmy sobie, powiedziałam jej, że już raczej ie będę strzc, że widzimy się po raz ostatni, bo poroniłam i boję się, że to przez psy i takie tam. Na co ona mi powiedziała, że jest jeden stary sprawdzony sposób na poronienia i na wszelkie uciążliwe krwawienia. Jest to sposób jej ciotki, jeszcze sprzed wojny (hehe) i że jej i jej siostrzenicy pomógł. Otóż, moje kochane, należy nabyć laski cynamonu (nie sproszkowany cynamon, ale laski- to istotne). W przypadku kiedy pojawi się jakiekolwiek krwawienie, wczesne objawy poronienia należy trochę tych lasek cynamonu zalać gorącą wodą i zrobić sobie coś a la` herbatkę. Ta klientka opwiadała mi historię swojej siostrzenicy, która poroniła dwa razy i w trzeciej ciąży znalazła się w szpitalu z objawami poronienia. Ze łzami w oczach prosiła moją klientkę o pomoc. Lekarze spisali juz tę ciążę na straty. W te pędy pobiegła więc do sklepu po cynamon. Zaparzyli go i wszystko dobrze się skończyło. Lekarze byli zdziwieni. Ta siostrzenica urodziła piękną, zdrową córeczkę. Ja wiem, że jest ta jakiś taki stary i moż e niezbyt pewny sposób, jednak tonący brzytwy się chwyta, co nie? Może będziecie się z tego śmiały, bo owszem można to potraktować z przymrużeniem oka, ale zaszkodzić - nie zaszkodzi. Tylko nie powinno się tego stosować profilaktycznie, ale w przypadku pojawienia się objawów. Oczywiście, mozna myśleć, że co ma być, to będzie, ale kobiety przed wojną, tuż po niej, a może i nawet dziś stosowały wyłącznie takie metody w celu zapobiegania krwawieniom. Nie było wtedy zbyt wielu lekarzy, więc trzeba było sobie radzić tzw. domowymi sposobami. Mam nadzieję, że żadnej z nas się to nie przyda, ale chciałam się tym z wami podzielić. Buźka.
  6. cześć dziewczynki :) Przepraszam, że nie pisałam, nie złożyłam Wam życzeń świątecznych, ani noworocznych, ale miałam takiego doła przez te święta i sywestra, że nie chciało mi się nic robić, z nikim spotykać... Ale oczywiście ciągle o Was pamiętam i życzę szczęśliwej dla nas wszystkich w tym 2007 roku siódemeczki. Podobno siódemka jest szczęśliwa, więc mam nadzieję, że nam się poszczęści. Gratuluję wszystkim zaciążonym! Gablis często o Tobie myślę, bo pamiętam Cię z topiku:jakie były u was pierwsze objawy ciąży? Wczoraj przypadkowo zaszłam do mojej poprzedniej pracy odwiedzić dziewczyny, z którymi współpracowało mi się świetnie. I jedna z nich (ma jeden jajowód) jest właśnie w drugiej ciąży. Dokładnie w tym samym tygodniu, w którym byłabym ja. Normalnie nie robią na mnie wrażenia kobiety w ciąży, z wózkami itd., ale jak spojrzałam na jej malutki brzuszek... Płakałam cały dzień. Już myślałam, że się otrząsnęłam na tyle, że mogę w miarę normalnie żyć... Ciągle czekam na pierwszą @ po zabiegu. Żyję nadzieją na powodzenie w staraniach. No, ale dosyć smęcenia! Zaba 22 wiem ile kosztuje inseminacja (przyjaciółka miała w grudniu) w Białymstoku: 200 zł. Ale to sam zabieg, natomiast przedtem bierze się hormony, które kosztują ok. 300 zł. Poza tym wizyty w celu monitoringu cyklu itd. W sumie około 1000 zł.
  7. Witam dziewczyny, ewa marchewa, bardzo ci współczuję, ja starciłam swoje dziecko w 8 tc. Było to dokładnie tydzień temu. Ściskam cię mocno. Z tego, co zdążyłam się zorientować dużo dziewczyn jest z Białegostoku. I w związku z tym mam pytanie: co sądzicie o Lenczewskim? Ja do niego chodziłam przed ciążą i w czasie ciąży, ale po zabiegu już nie wiem co mam o nim myśleć. Powiedział, że starania powinnam zacząć po pierwszej miesiączce, bo \"tu nie ma się nad czym zastanawiać\", nie dał mi L4, bo \"muszę normalnie funkcjonować, nie mogę siedzieć w domu i siebie obwiniać\" (a ja ledwo żyłam po zabiegu, groziło mi wykrwawienie). Z badań jakie mam wykonać kazał zrobić toxo (już dawno zrobiłam) i posiew bakteryjny. I wygląda na to, że to wszystko. Jak każda z nas, po stracie, chciałabym znać przyczynę, a przynajmniej się przebadać i mam wrażenie, że Lenczewski to lekceważy. Przepraszam, że tak zanudzam... Mam nadzieję, że mnie tu przyjmiecie, przygarniecie do siebie :) Buziaki
×